Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

tunrida, Rozumiem. 🙂

Cierp1enie, Dokładnie? Koszalin, ul. Rolna 14. Na wlocie do Koszalina od strony Gdańska, widać zjeżdżalnie aquaparku z daleka. 🙂
Co do multisporta, nie wiem. Zapytam.
Cierp1enie, extra! 😜 W jakich odstępach czasowych robione były poszczególne zdjęcia?

Mnie dziś rano skutecznie obudziło widniejące 56,0 kg na wadze. 😜 Niestety okazało się, że waga krzywo stała. 😁
Scottie   Cicha obserwatorka
23 marca 2016 09:51
Cierp1enie, Ty miałaś już fajny tyłek (okragły, uniesiony) na pierwszym zdjęciu z oponką, a na kolejnych zdjęciach... nooo, powiem Ci tylko, że Cię nie lubię :P ja męczę tyłek bardzo, suwnice, przysiady z obciążeniem i bez, wykroki, zakroki, a tyłek jak był płaski- tak jest dalej...

zen, wiem, że trochę późno i już pewnie pozmieniałaś plany na święta, ale przed chwilą się dowiedziałam, że jedna z siłowni w Otwocku będzie otwarta w poniedziałek wielkanocny między 12 a 18. Koszt jednorazowego wejścia to 30 zł, akceptują multisporta i fitprofit. Obczaj sobie: www.fitfans.pl i Fit Fans na facebooku 🙂
k-cian - wspolczuje bolu zeba, ja musze skonczyc leczenie kanalowe, a tez choroba na razie tego nie umozliwia. Na szczescie zab skonczony tylko trzeba go odbudowac, wiec nie boli i moze poczekac.

Julie - to zapytaj prosze, w czerwcu jakby mieli to bym tam wpadla jak bede na wakacjach w Mielnie 🙂

Scottie - moze po prostu wiecej jedz niz zapotrzebowanie, ale zarcie konkretne. Do tego kreatyna?  Zeby zbudowac musisz zrobic mase.


Mundialowa - 1 zdjecie po zrzuceniu 20 kg, nie pamietam, chyba 90 kg tu wazylam. Kolejne zdjecie to zanim zaczelam trening silowy, waga jak sie nie myle 63 kg. Ostatnie zdjecie to po 7 miesiacach treningow silowych 4x w tyg z trenerka, w tym nogi i posladki robilismy 2 x w tyg.

Scottie   Cicha obserwatorka
23 marca 2016 10:06
Cierp1enie, myślę, że to genetyka raczej 🙂 Nie wiem, czy da się to jakoś przeskoczyć... Mój tata ma kompletnie płaski tyłek, moja siostra też no i ja też. U mnie wszystko idzie najpierw w cycki, później w uda i brzuch, tyłek nie rośnie nic a nic.
Oj zła jestem na siebie za wczoraj.  👿 Przede wszystkim dlatego, że uciekły mi ćwiczenia.
Spisuję na straty najbliższych kilka dni ze względu na święta. Prawdopodobnie uda się utrzymać całkiem dobre menu, ale nie chcę się frustrować jeśli coś się zagmatwa. Z aktywnością zorganizowaną będzie też na pewno kiepsko, bo praca+pies+codzienność+obrzędy+spotkania rodzinne to trochę dużo jak na 24h. 
Cierpienie, aaaa witaj w świecie dużych zadków 😜 😍 Super, super!


Puchną mi łapy!!! Wczoraj mogłam dużo więcej na treningu zrobić niż zazwyczaj. Oczywiście starałam się chodzić technicznie, ale naprawdę czułam, że mięsień jest silniejszy i jak brakuje techniki to mogę nadrobić siłowo 😂 Wczoraj był taki wycisk, że zeszłam zapocona 😀 A tak mi się nie chciało iść 😉
Choroba minęła. Czuję się już dobrze,ale pozostal mi kaszel po chorobie. Zawsze tak mam ze po anginie jeszcze 3 tygodnie kaszle. Myslicie ze moge isc na siłke?

Znowu mam problem zeby zjesc rano i wieczorem... Robi mi się klucha w gardle. Chocby nie wiem jak pyszne było. Muszę zatykac nos i szybko przelykac. Za to na drugie sniadanie, obiad i podwieczorek  zawsze mam chęć.
Mój drugi posiłek:



To jest śledź, matjas.
(Jeśli za bardzo zasypuję zdjęciami posiłków, to mnie upomnijcie. 😉 )
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
23 marca 2016 12:10
Julie, piękne  💘 może na kolacje sobie takiego sledzia zrobię? To zwykły matias? Zjadłabym taką pyszną flądrę prosto z morza  🍴
Najzwyklejszy, chamski matjas. Wymoczyłam go najpierw w wodzie, żeby był mniej słony i wycisnęłam na ręcznikach papierowych. 🙂
te chrupkie pieczywa, wafle są wysoce przetworzone i nie nasycają na długo. Mają całkiem sporo kalorii, a nie nakarmią cię. Jeden ma 40 kalorii, razem maja 120. Osobiście wymieniłabym je na 1-1,5 kromy chleba wieloziarnistego, która ma ze 100 kcal. Bo wiem, że bardziej się nią najem.
Takie chlebki, wafle, ja traktuję jako przekąski, na które czasami po prostu mam ochotę. czasami mam tak, że MUSZĘ coś sobie pogryźć. Wtedy biorę takiego wafla. Ale do podstawowych posiłków ich nie wrzucam.
Julie, bardzo fajne te zdjątka! Wrzucaj, bo się do nich buźka uśmiecha.
tunrida, Mówisz? Pewnie racja, ale ja najczęściej do dwóch posiłków dziennie jem mój ulubiony, razowy chleb żytni na naturalnym zakwasie, do innych ryż, czy kaszę. A te wafle czasem.
Ja teraz nie mam żadnych przekąsek i w ogóle o dziwo nie potrzebuję ich. 5 posiłków dziennie, co 3 godziny. Jestem tak full, że czasami piątego nie daję rady zjeść. 🙂

Ascaia, Miło mi. 🙂
jeśli się najadasz do kolejnego posiłku to ok.
Ja bym się nie najadła.  😉 Bo tam dla mnie do najedzenia się jest tylko trochę śledzia. Reszta to takie "pierdółki'  😉 Zdrowe, ale nie sycące. Przynajmniej mnie. I po 2 godzinach bym już pewno łaziła i patrzyła co by to wrzucić w paszczę  😉
Oj kiedyś, kiedyś, ktoś tutaj kupował takie cuda. Yga? I jeśli dobrze pamiętam to recenzja była typu "smak trocinowaty" 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 marca 2016 13:16
Z sorbitolem? Syf i konserwanty 😉 Albo warto poszukać czegoś z dobrym składem, albo w tańszej wersji - zrobić słodkości samemu. Na przykład trufle 🙂
cukru nie ma, ale kalorii ma tyle co normalne słodycze. Nie dla mnie. ja licze kalorie
tunrida, Na szczęście się najadam po kokardkę tym co mam rozpisane. A bardzo się obawiałam, że będę głodować.
Mam bardzo słabą silną wolę. 😁 Zazwyczaj ciężko znoszę zakazy i nakazy, ale jakimś cudem dieta mi się sprawdza i czuję się świetnie.

Cierp1enie, Ja mam dobrze, bo mnie słodycze nie ruszają kompletnie.  😎
Ale jakbym zobaczyła zdjęcie takiego wędzonego boczusia...  💘 Hahahaha kurde, właśnie mi się zaczęła ślina produkować na samą myśl.  :wysmiewacz22:
to i ok, bo to najważniejsze. żeby była skuteczna i żeby tobie pasowała.
Julie Wrzucaj proszę zdjęcia, bo to są świetne inspiracje. Ja przynajmniej bardzo to lubię. Z resztą zawsze czegoś ciekawego się można dowiedzieć (o waflach, albo bakaliach  :hihi🙂

Brak pociągu do słodyczy...to takie nie fair. Byłabym taka chuda wysportowana i ladna  😂
No i dieta poszła w las  😂 Odwiedziła mnie dziś nasza forumowa koleżanka i tym sposobem wleciały dwa kawałki pizzy i wafelki  🤬
kurde, wlasnie poczytalam sklady i jednak lipa....

a ja dzis zjadlam malego snikersa... jestem przed @ i maz kupil az kartonik batonow.. poleglam na 24 dniu.
Cierpik, poległaś czy tylko zjadłaś jednego małego batonika z całej paczki? 😉 Jak na tym jednym skończysz to żadna porażka.  :kwiatek:
Mój "mąż" (nie jesteśmy formalnie małżeństwem) nigdy nie powiedział mi, że jestem za gruba, że źle wyglądam... Nigdy.
Moim szczęściem i nieszczęściem jest ogromny biust, a wielu mężczyzn w takim gustuje. Żartujemy, że ile bym nie utyła, to nie szkodzi, bo cyc wszystko przesłoni. 😁
Pewnego wieczora, dwa miesiące temu powiedział mi, że tęskni za dawną mną. I wcale nie chodzi o to, że szczuplejszą, bo jak się poznaliśmy ważyłam tyle co teraz i dopiero wtedy zaczęłam chudnąć. Tęskni za wesołą, energiczną, spontaniczną osobą. Powiedział mi, że totalnie skapciałam itd...


Poza schudnięciem, walczę o obudzenie w sobie uśpionej energii i radości. On mnie kocha, czy 10 kg w tą, czy w tą. Ale taką skapciałą jak 2 miesiące temu, już mniej.
Jullie Identycznie jest w moim przypadku, najbardziej mojemu mężowi przeszkadza to, że nie jestem energiczna, wesoła on tez widzi jakbym ciągle smutna była, zero energi, nic mi się nie chce. Nawet ubrać fajnie mi się nie chce..
Dziękuje Ci za ten post, powiem szczerze obudziłam się dzięki niemu  :kwiatek:
Poza tym widzę, że nie jestem sama. Chyba ta nadwaga na mnie tak źle wpłyneła. A zaczeło się od rzucenia papierosków moich kochanych dla mojego męża. W 4 lata 20 kg 😵 I ja nawet nie zauwazyłam kiedy to się stało..porażka. Zaczynam walczyć od nowa. 🏇
Ja mam zastój. Szłam sobie jak burza, aż do momentu kiedy zaczęły mi wyłazić ŻYŁY. Można by się na mnie uczyć układu krwionośnego - ręce, szyja... Aż mnie obrzydzenie bierze na samą siebie i to dokładnie w momencie, kiedy zaczął mi ruszać tłuszcz z ud i głębsze partie cellulitu z tyłka. Czy to cena, jaką muszę zapłacić za szczupłe nogi? Szlag. Czuję się paskudnie.

Dzisiaj śniadanie: płatki kukurydziane z gruszką i bananem
II śniadanie: sałatka z tuńczykiem, ziemniakiem i jajem
Obiad: Udko z kurczaka z ryżem

Na kolację będzie pizza. Mój facet znosi mi z pracy pudłami, ale to pizza na spodzie 70% kamut i 30% zwykła pełnoziarnista, także tego... Zwykle wybieram wariant bez sera z karczochami i cukinią, ale od czasu do czasu kozi ser+karmelizowana cebulka+rukola mnie pokonają  😁
Cierp1enie, wow! piękny progres! jaka jest różnica czasowa? 🙂
edit. już doczytałam😉
Niestety. I o tym mówię od pewnego czasu.
Nie ma tak, że każda wraz z coraz lepszym wyglądem wygląda coraz lepiej wszędzie.
A to cycki zwisają. A to skóra na brzuchu zwisa. A to zmarszczki na twarzy wyłażą. A to nos się nagle wielki i kartoflowaty robi. Tobie żyły zaczynają przeszkadzać ( mi akurat nie przeszkadzają)
A to pakujesz na tyłek, który np. masz genetycznie płaski jak decha i nagle zauważasz, że masz coraz większe uda. A tyłek dalej płaski.
A to facet zaczyna marudzić, że kobietę przestajesz przypominać.
itd. itp.
Dochodzi się czasami do momentu, kiedy trzeba usiąść i się zastanowić. Czego chcę. I czy nie warto zatrzymać się wcześniej w pewnym momencie, czy nie warto odpuścić. Bo nie zawsze mamy genetyczne możliwości na dojście do tego wyimaginowanego obrazka w naszej wyobraźni.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się