Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

wichurkowaale forma 😍
Ja mam zwykłe plastikowe pojemniki, bo nie dość, że musza byc szczelne to jeszcze muszą nadawać sie do mikrofali🙂
yga   srają muszki, będzie wiosna.
25 kwietnia 2016 20:51
zen, ale z Ciebie petarda na snapie 😍 super się prezentujesz w takich "skąpych" ciuchach. I niech mi któraś powie, że umięśnione ciało u kobiety nie jest sexy 😀

Umiesnione ciało u kobiety nie jest sexy  🤣
Oczywiscie kwestia gustu, ale sylwetkowe np w ogole mi sie nie podobają, mimo ze bardzo podziwiam ich trud włozony w pracę, bardzo.

Ale FAKT, Zen i Wichurkowa wyglądają obłędnie!
A ja dzisiaj poszalałam, ale super się czuję! Na bodypumpie praktycznie na wszystkie partie zwiększyłam obciążenie, a potem bieżnia prawie 40 minut, dołożyłam po minucie do interwałów biegowych i nadal nie umieram🙂 Jedzeniowo też bardzo ok jak już załapałam rytm to nawet nie oglądam półek ze słodyczami czy smieciowym jedzenioem, idę po swoje i jest ok🙂 Na jutro robię sałatkę z brokułów, oliwek i tofu a do tego na obiad kotlety sojowe.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 kwietnia 2016 22:34
321 Klaudia!  😍 Co by nie mówić, dla mnie to jest sexy. Bezsprzecznie.
Scottie, dziekuje 😍 :kwiatek: jeszcze probuje do piatku na maksa ogarnac cialo, ale wiem, ze latwo nie bedzie 🙂

Dzisiaj w planach silowy, wieczorem kardio. Zaraz robie sniadanie i sie powoli zbieram cos podlubac.
tunrida Jak tam? Dałaś wczoraj czadu? Ja dostałam okres, więc musiała wpaść czekolada  😁 I to jak na mnie sporo: półtora "rządku". Dodatkowo dzień był porąbany i nie zjadłam podwieczorku. Kalorycznie mogło wyjść za mało. Więc no nie wiem, 4- mogę sobie dać? :P

Humor przynajmniej mam lepszy, hormony już nie szaleją.
Wczoraj zrobilam swoje 10 km mimo, ze probuje mnie dopasc przeziebienie i lekko nie bylo. Ale ubiegalam swoje. Dieta tez na 5. Dzis od rana tez elegancko. Wieczor moze byc ciezki, ale jak mowilam, zaskoczylam psychicznie i dolek juz za mna. Trzymaj sie i ty!!!
Scottie   Cicha obserwatorka
26 kwietnia 2016 09:26
yga, nie no, wrzucone przez Ciebie laski w ogóle mi się nie podobają 😉 Mimo to uważam, że kobieta na siłce powinna przerzucać ciężary i mieć umięśnione ciało, żeby wszystko trzymało się "w kupie".

Wczoraj u mnie dzień na 5! Pomimo tego, że na imieninach przyszłego teścia byłam kuszona alkoholem i ulubionymi ciastkami- nie dałam się 😀 A wieczorem poszłam na odprężający pilates, to zdecydowanie nie są zajęcia dla mnie.

Mnie również przeziębienie próbuje złapać, trochę łamie mnie w kościach i drapie w gardle. Nie dam się. Póki co nie odwołuję dzisiejszej tabaty 😉
Wichurkowa, mega forma 😍 Super progresujesz 👍

Zrobilam silowy, pozniej ide na kardio, odslania mi sie brzuch mocniej, micha czysta i tak zostanie 😅
Kupiłam wagę
Na podwieczorek łosoś i warzywa.

Dieta na 5 , ale waga mi coś stanęła  🙁 Chyba muszę więcej poćwiczyć dzisiaj.
Zen Pokaż się przed wyjazdem jeszcze  🤣
Prosze bardzo 🙂

Pozdrawiam z kardio  😅



Wiele juz sie nie zmieni u mnie.
Scottie   Cicha obserwatorka
26 kwietnia 2016 21:00
I ja pół godziny temu wróciłam z tabaty 🙂 w dodatku całe mieszkanie dziś przejechałam na szmacie i upociłam się przy tym tak, że myślałam, że drugi raz podłogę będę myć. I dietowo też na 5, chociaż wypiłam 2 szklanki coli :/
zen Bo już nic nie trzeba zmieniac- jest super!

anil Ja też dzisiaj zamówiłam wagę, bo trochę nie mam wyczucia jeśli chodzi o porcje.

U mine dzisiaj jedzeniowo ok, na obiad sałatka z brokułami, pomidorami i ogórkiem a do tego kotlety sojowe, trochę zostało na jutro to będzie w sam raz do pudełka. A na kolację omlet z warzywami.

Dzisiaj byłam na zajęciach i pomęczony brzuch, uda i pośladki, ciężko było ale fajnie.  Jutro na pewno pobiegam a co jeszcze to zdecyduję w zależności jak bardzo będę czuła mięśnie po dzisiaj.
Wichurkowa   Never say never...
27 kwietnia 2016 06:24
Zen super wyglądasz, laska z Ciebie konkret! 👍

Ja wczoraj robiłam nogi,ledwo wyszłam z siłowni  😁 wykroki,bułgarskie, martwy na prostych nogach,wspiecia na łydki i przysiady...  Ostatnia seria 90kg x 9...

A ze złych wieści to nabrałam tłuszczu szczególnie w okolicach brzucha 👿 No i to widać niestety...
zarąbiście ta sztanga wygląda  😍
Wichurkowa   Never say never...
27 kwietnia 2016 07:16
A najlepszy jest wzrok połowy facetów na siłce, gdy patrzą jak baba siada 2x więcej niż oni haha  🤣
I tak trzymaj!  😀
Wichurkowa, miazga ciezar! Ekstra!! 😅 👍

Wszystko by mi pękło  😁 😲 Podziwiam Cię. 😎
Z moich obliczeń wyszło, że jem za dużo węgli. Zastanawiam się jak to zmienić. Bo wydawało mi się, że już ich mało jem..
Pokaże Wam mój odwrócony biceps  😁 tzn mam go od dołu hhahah
Mam taki porypany dzien, ze zaraz zwariuje! 😵 Wichurkowa, maslo od ciebie uratowalo mi zdrowie, serio, wpadlam do domu roztrzesiona od spadku energii, zjadlam posilek, ale tak mnie na tluszcze wzielo, puste szafki, ale bylo maslo i nooo ulga milion :kwiatek: Co tam sie dzieje u ciebie z brzuchem? Jakos nie moge sobie ciebie wyobrazic z nalanym brzuchem 😁 :kwiatek:

U mnie wciaz schodzi z ramion, barkow, mam juz partiami same miesnie i kosci. Jeszcze ramiona musza odpowiedziec, ale skoro idzie impuls do ciala, to musze czekac cierpliwie.

http://re-volta.pl/galeria/moja/foto/154526

Brzucha juz nie poprawie do piatku, nie ma na to szans, musialabym sie odwodnic, a tego nie chce zrobic. Wiec zostaje taki 😉 Biceps szczesliwie nie puchnie za mocno, ale chcialabym juz widziec mocniej odtluszczone ramiona. Sporo mi tam jeszcze zalega.



Ciesze sie juz bardzo na weekend, rowniez pod wzgledem doladowania weglami.

anil22, a co u ciebie z weglami, czemu uwazasz, ze masz ich za duzo?
Według kalkulatora kalorii powinnam mieć 220g dziennie, a wychodzi mi więcej ok 300g.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
27 kwietnia 2016 18:09
Zero mocy  😵 jeszcze jak dotarłam na siłownie to @  😵 zrobiłam dwa obwody, wlazłam na bieżnie i zbieram siły na 3, ale brzuch coraz bardziej się odzywa 🙁
machnęłam te 10 km i powiem, że ...lekko mi poszło. Gdyby nie kręgosłup, to mogłabym biec dalej. Siły były, wydolność była. Jednak jak się robi coś systematycznie to idzie, a jak się zawala to ciężko wrócić. Jeszcze tylko utrzymać dietę wieczorem i będzie git.
Przeziębienie jakoś pokonałam, uff.  🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
27 kwietnia 2016 18:56
U mnie też przeziębienie udało się pokonać, ale za to mocy w ogóle dziś nie miałam na treningu i wyszeł taki nijaki... Nie jestem z siebie zadowolona, pomimo tego, że zwiększyłam obciążenie. Dietowo na 4, bo przyszłam do pracy i rzuciłam się bez myślenia na 2 cukierki. Będę ze sobą walczyć, chociaż stoją na wyciągnięcie ręki 😉

Jutro ważenie i mierzenie, ciekawa jestem, czy coś się pozmieniało.
Dzisiaj w ogóle był chyba jakiś kiepski dzień, ja zacząć i jakość 'wejsc w trening' nie mogłam, może dlatego, że czułam brzuch po wcozrajszym a on się jednak do wszystkiego przydaje. Ale w efekcie przewalczyłam i zrobiłam całkiem sporo bo najpierw godzina treningu podwieszanego na taśmach tak więc popracowały i ramiona i brzuch i nogi. A potem odważyłam się iść pierwszy raz na wersję hard od les mils czyli GRIT - 30 min interwałowej pracy praktycznie bez prerw, ze sztangami, talerzami i innymi atrakcjami 😁 ale dałam radę, nie padłam i nawet dotrwałam do końca choć momentami było ciężko, na koniec jeszcze 20 min orbitreka już dla relaksu + powrót z uczelni jakies 7km. Taki to bilans na dzis, chyba całkiem niezły 😜

Narazie jednak stwierdziłam, ze będę chodzić głównie na zajęcia, narazie czyli do czerwca i potem w wakacje bo w wakacje pewnie będę musiała w innym miejscu ćwiczyć, moze byc mniej systematycznie itd. Plus do tego kardio i cel zrzucenie tych 3-4kg i trochę tłuszczu, jeśli się uda to od października wraz z powrotem do Lublina postaram się już systematycznie zacząć z treningiem siłowym. A co wyjdzie zobaczymy w trakcie.

Zaraz idę robić dorsza z pesto na kolację, i za ta ilość spalonych dzisiaj kcal pozwoliłam sobie na małe szalenstwo w postaci Algity straciatella, która czeka w lodówce🙂😉)
Bo dzisiaj jest naprawdę fatalny dzień. Cały dzień walczyłam z sennościa i ogromnym bólem głowy. 😵 Pewnie gdyby nie niezastąpiona motywatorka zen nie dotarłabym na siłownię. :kwiatek: Ale udało się i pomimo wielkiej niechęci dziś dałam z siebie naprawdę wszystko. 🙂 Jednak pomimo tłumów muszę chodzić wcześniej na siłownię, bo wczoraj poszłam na 21 i zamiast skupić się na treningu to patrzyłam ciągle na zegarek. A w efekcie pośpiechu naciągnelam sobie coś w udzie. Na szczęście dziś było z nim ok, więc zaprzyjaźnilam się ze stepperem. Z nim treningi kardio są naprawdę fajne. 🙂
Czas na trening. 🙂 to jedyna pora dzis kiedy mam na niego czas. Jeszcze tylko skoncze kawe i jade z koksem 🙂
Wichurkowa   Never say never...
28 kwietnia 2016 07:02
Zen cieszę się że mogłam uratować Ci życie :-D a z moim brzuchem i nie tylko dzieję się to że przez moje batoniki idę w masę  😵

A puki co pozdrawiam z relaksu  💃
No ładnie...
A mi się udało machnąć bladym świtem calusieńki, pełny trening, bez ściemy. I już sobie jakby nigdy nic pracuję w pracy.  😀
Wichurkowa, gdzie jestescie? Bawcie sie dobrze! 💃 I nie widze brzucha w zlej formie, ale sama po sobie wiem, ze na siebie sie patrzy zupelnie inaczej 🙂 Serio uratowalas moj dzien, bo wpadlam do domu glodna opor, ale to tak, ze mi sie rece trzesly, oczywiscie po skromnym posilku nic nie bylo lepiej, maslo mnie ocalilo. Swoja droga zjadlam je cale sama 😵 A mialam zabrac jutro ze soba, no nic. Zbyt pazerna jestem na masla orzechowe 🥂 🤔wirek: 😉

tunrida, ciesze sie bardzo, ze zaskoczylas, trzymam kciuki o jak najdluzszy ten stan  :kwiatek:

U mnie po staremu, dzisiaj sie bede powoli pakowac, zaraz jade ogarniac do konca swoje cialo, pozniej trening barkow i brzucha. Posilkow nie mam zaplanowanych, nic a nic. Musze skoczyc do sklepu jakiegos po drodze i zlapac sok i jakas wedline.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się