Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
u mnie z dietą różnie..bywają dni na 100% bywają takie, że pożeram paczke chipsów albo czekoladę... Ale odkąd pilnuje posiłków i staram się jeść regularnie i być na siłce 3x w tygodniu waga bardzo powoli ale systematycznie spada.
Z wyjściowych 68,7 dziś na wadze 63,9. Od dnia 0 minęło jakieś 100 dni. Czuje się dobrze i ciesze się, że mimo momentów słabych cały czas zmierzam we właściwym kierunku 😀
zen powtórzę się, ale wyglądasz rewelacyjnie.. Baw się dobrze i nasyć się chłopem na zapas 😉
zen, coś jeszcze na chudnięcie, oprócz trzymania czystej michy i ostrych ćwiczeń? 😉
A co do depilacji woskiem, to obczaj jeszcze Time for Wax, mają bardzo dużo placówek w Warszawie i taniej, 2 rodzaje wosku. Nie prowadzą zapisów- wchodzisz od tak z ulicy, nie ma kolejek. Ja tylko raz czekałam, ale to było tuż po świętach, kiedy jest najwięcej klientek. Depilacja ekspresowa i niemal bezbolesna.
U mnie wczoraj dzień na 4+, na tabacie dałam z siebie niezły wycisk, ale dietowo nie poszalałam. Co prawda zmieściłam się w kaloriach idealnie, ale jako jeden posiłek wpadł lód w rożku, więc co to za posiłek... Chociaż był przepyszny 🙂
Dziś za to mam zamiar trzymać czystą michę i już jestem też po treningu siłowym, skupiłam się głównie na pośladkach i brzuchu. Pośladki tak skatowałam, że nie wiem, czy jutro będę w stanie chodzić 😉
Ja dzisiaj czuję się jak wzdęty grubas 😕
coś dla was na poprawę humoru


Dziewczyny bardzo wam polecam te treningi:
https://www.youtube.com/c/KasiaRain?sub_confirmation=1Latwe i przyjemne. Cialko sie ujedrnia, a kilogramy leca 😉 😉
Konia nie przegalopowałam, bo okazało się, że wykrusza się podeszwa i mojemu i 2 innym, które mam pod opieką "kowalską". Skończyło się na struganiu wszystkich 3 bydlaków.
Za to dieta ok. I dziś powinno już do końca być ok, bo w pracy jestem bezpieczna jeśli chodzi o żarcie.
I strasznie jestem ciekawa czy te masaże na skórę coś dadzą. Żeby pomóc, to sama wcieram systematycznie swoje produkty do wcierania i pilnuję picia wody. Ale ciekawa jestem okrutnie czy to coś da.
Na pewno coś da. Nie dość, ze poprawi ukrwienie to można zrobić masaż z takim kremem np ujędrniającym albo odżywczym. Ja tez bym z chcecie skorzystala jakbym miała okazję.
Chyba dieta dzisiaj polegnie. Mam pustą lodówkę, wszystko już pozamykane, po kilku godzinach na sorze chyba pozostaje tylko McDonald 😵 Porażka, co za dzień 🙁
Ja to się nie wypowiem nawet co do dzisiejszej nocy... Idę odespac pracę i zaczynam dietę od nowa.
Ja w nocy latałam na SOR kilka razy, ale nie podżerałam i spać też dało radę.
Rano już po 1 h calaneticsu z deskami. Za pół godziny śniadanie. Jest git. 😉
smarcik ale nawet w Maku masz pyszna sałatke z kurczakiem. Coś bez bułki wybierz. Tam tez można zjeść coś w miarę.
Ja wczoraj załamana, czułam się jak ullana klucha, a dzisiaj wchodzę na wagę a tu 0,5 kg mniej 😅 Miałam wczoraj wrażenie, że przytyłam z kg.
Zaraz zabieram się za ćwiczenia na brzuch i pośladki. Trzymajcie się miłej soboty.
Ja też w ogóle nie czułam żebym coś mniej miała ważyć a na wadze 1,3 kg mniej niż dwa tygodnie temu 😁 od mojej najwyższej wagi jakoś pod koniec marca (która w sumie mnie zmotywowała do zrobienia z tym czegoś) jest już 3kg mniej, jeszcze 2-3 i będzie idealnie.
Mam pytanie robicie shake'i, koktajle - jeśli tak to w czym? Chodzi mi o urządzenie, muszę coś kupić bo zbliża się lato i będzie coraz więcej pysznych rzeczy, a w Lublinie nie mam nic do tego celu i myślę czy lepszy zwykły blender czy też te specjalne miksery do shaków od razu z bidonem są ok? Może któryś polecacie?
Ja robię blenderem, ale szczerze wolałabym mikser. Twarde owoce ciężko zmiksować blenderem.
Tu w niemieckim lidlu był super mikser taki mały, potem go odwracasz i masz kubek z górnej części, żałuję, że go nie kupiłam.

Dzisiaj na śniadanie 🙂 Czym zastepujecie piewczywo?
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
30 kwietnia 2016 11:13
A ja szamię i zaraz lecę na siłownie 🙂
anil22, ja w ramach węgli jadam płatki owsiane, ryż brązowy, kasze, makarony pełnoziarniste
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
30 kwietnia 2016 11:25
Ja aktualnie teraz jem mało węgli, ale wcześniej jadłam omlet z płatkami owsianymi, a teraz w dni ładowania owsiankę z owocami 🙂 W sumie mogłam zastępować płatki pieczywem, ale dobrej jakości - nie mrożonym z lidla
A co za problem zjeść na śniadanie zamiast pieczywa musli, naleśnika z mąki z otrębami, makaronu czy ryżu, które zostały z wczoraj w lodówce? Ja np lubię takie śniadania zrobić na słodko. Z jogurtem 0%, cynamonem. 😉
Gotować na świeżo pewno by mi się nie chciało, ale jak na obiad ugotuję woreczek czegoś, a zjem pół woreczka, to drugie pół zalega w lodówce.
Chociaż ja akurat nie rezygnuję z pieczywa rano, bo dobrze mi robi jak zjem 2-3 kromki ziarnistego chleba z wędliną. Najadam się w sam raz i lekko mi się to trawi.
A ja znowu w jamie złaaaaaaa i to na 10 dni! 😂 Ale trzymam się kurczowo pojemników i nawet mnie nie ciągnie do darmowych łakoci🙂
zen, coś jeszcze na chudnięcie, oprócz trzymania czystej michy i ostrych ćwiczeń? 😉
Amfetamina! 🏇 😁
Właśnie po lekkim śniadaniu szybko się głodna robię, a w pracy dopiero koło 9 mam przerwę na śniadanie i wtedy jem np. jogurt z płatkami, owocami i takie tam. Rano tez nie chce mi się i nie mam czasu gotować więc w sumie ciemna kromka chleba mi wpada. Nie mam pomysłów. Spróbuje naleśnik zrobić dzień wcześniej.
Tunrida Ale mi zrobiłaś ochotę na naleśnika 😁 idę smażyć 🙂
Eklerki mniam!
Chyba bym poległa z kretesem.
Wczoraj jadłam pizzę, a co! I dzisiaj kolejny kilogram mniej 😀
Ciekawe co u zen.
Jakiś dobry czas, bo mi też spadło. Po okresie, oczywiście, ale mam mniej niż przed 😍
Wczorajsza zumba była nudna 😲 Dzisiaj jakiś workout, nie mogę się doczekać. Syn mnie pytał kiedy wreszcie poćwiczymy razem, hue hue. Kostki trochę bolą, ale tylko trochę. Nie widzę różnicy między tymi dniami, w których ćwiczę/jeżdżę, a tymi w których tylko łażę.
anil ja w sumie jak tak się teraz zastanowię przez ostatni tydzień zjadłamj jedną pełnoziarnistą bułkę i tyle jesli chodzi o pieczywo. Rano jem jogurt z płatkami jaglanymi albo owsianka + daktyle, żurawina, banan. A na kolację omlet, jajecznica, ryba z warzywami itd.
anil w polskim lidlu też teraz był taki mikser do smoothie ale w sumie tak myślę, że trochę mało uniwersalny i chyba w koncu kupię taki zwykły blender kielichowy bo i koktajl i pesto i sok można zrobic.
Ja dzisiaj coś sama poćwiczę może te 6-minutówki chodakowskiej bo wyglądają fajnie i mozna samemu kilka skomponować, jutro praca a w poniedziałek jadę na zajęcia do tej filii siłowni blizej domu, ciekawe jak tu będzie🙂
yga- serdecznie i szczerze współczuję. 😁 Eklerki niedobre, ale serniczek i malutkie pączusie calutkie w lukrze. Oj... nie wiem...pewno gdybym była w fazie "fit" to 1-2 dni bym wytrzymała, ale w momencie gdybym przeciągnęła pory posiłków i napadłaby mnie głodówa, to baaardzo źle to widzę. Dopadłoby mnie " a w dup** mam tę dietę, chuda jestem, to mi się coś od życia należy czasami".
Ja to się nie wypowiem nawet co do dzisiejszej nocy... Idę odespac pracę i zaczynam dietę od nowa.
A z czym masz problem na nockach, może ci będę mogła doradzić?
pokemon ja tez hahahah wczoraj pól malej pizzy, a dzisiaj waga w dół. Czyżbyśmy wymyśliły nową diete 😜
anil22, też się zastanawiałam, czym zastąpić pieczywo- jakoś nie wyobrażałam sobie zjeść jajecznicę z makaronem czy z ryżem 😉 A zastąpienie pieczywa styropianem czy "pieczywem" typu waza nie jest dla mnie, bo jestem pozbawiona jednej ślinianki i zakleiłabym/zasuszyłabym się tym dziadostwem. Więc poszłam na kompromis i wyeliminowałam największe zło- pszenicę, jem chleb żytni na zakwasie z ziarnem (Magnat od Putki albo Bielański- bez ziarna, też od Putki), max 50 gramów do posiłku.
yga, 😂 chodziło mi o coś legalnego 😉 żadnych spalaczy póki co nie chcę brać.
pokemon, na snapie zen kwitnie, dawno nie widziałam jej takiej rozpromienionej 😀
Akleshia, w zasadzie to nie mam problemu: ostatni posiłek zjadam o 23:20 (u mnie w pracy nie można spać, ale zdarzy mi się oko przymknąć około 3, z przerwami aż do 5 lub 6), po powrocie do domu- około 8 rano łykam tabletkę na tarczycę i idę spać. Pierwszy posiłek wpada wtedy około 14, czasem później- zależy od tego, do której śpię. Jednak w mojej diecie tak długie przerwy są dopuszczalne, a wręcz zalecane, więc to nie żaden problem.
Problemem wczoraj było to, że koleżanka przyniosła do pracy Kukułki, a ja miałam gorszy humor. I chociaż ich nie lubię, normalnie bym była w stanie się opanować i nie zjeść ani jednego, ale wczoraj to chyba ze 20 ich pochłonęłam. A wracając do domu musiałam zajechać do Biedronki po zakupy i wpadł dodatkowo lód w rożku.
Ja po prostu nie mogę robić cheat'ów, bo później nie jestem w stanie wrócić na właściwe tory.
Jednak dziś jest moc, nowy dzień, nowy początek 🏇 (chociaż na głowę mi siadło i czuję się gruba po tych cukierkach 😜 )
Dostałam kopa motywacyjnego z zupełnie nieoczekiwanej strony 🙂
Zatrzymali mnie w centrum handlowym w Poznaniu i przeprowadzili wywiad ze względu na moją stylizację 😁 Zaraz się człowiek czuje pewniejszy siebie.
Zaczynam się fajnie ze sobą czuć. To ciężki moment, bo często zaczynam sobie folgować 😡
O jeny, tak bardzo chcę jeszcze schudnąć. Muszę przejść barierę poniżej 70 kg. Wtedy się wstawię do porównania, na tę chwilę chyba nie ma jeszcze efektu wow 🙂
Ale z ubraniami się wstrzelę, a co.
Atea trzymaj się i nie folguj sobie, bo ja zawsze na tym się rozjeżdżam i jestem na siebie zła, a powrót do formy kosztuje mnóstwo czasu. Wyglądasz świetnie, nie psuj tego 🙂
Zrobiłam sobie zdjęcia. Od 2 tygodni nie robię nic, bo mam mnóstwo roboty na uni a w dodatku rozchorowałam się paskudnie. Od jutra zaczynam spowrotem dietę i ćwiczenia, chcę zredukować tyle ile się da do wakacji. Nie jest najgorzej, ale chyba zaczęłam się starzeć, bo nijak nie mogę usunąć tłuszczu z talii/brzucha...o cellulicie na udach już nic nie mówię, bo on jest najwyraźniej wiecznotrwały.

Przychodzę zameldować, że zjada mnie brak czasu i na siłowni nie byłam od ładnych paru dni.. :/ Od jutra ogarniam się na 100%.. Jedzenie zacznę przygotowywać rano, na cały dzień. Zbyt często pory posiłków mi się rozjeżdżają i muszę to opanować. Waga stanęła na 57, marzy mi się jeszcze 5kg zjechać 😁
Scottie ale po co do jajecznicy makaron czy ryż, ja po prostu odpuściłam już pieczywo, najwyżej jakieś warzywa dokładam, teoretycznie białko + węgle nie powinno się w jednym posiłku łączyć choć głosy podzielone.
U mnie jutro cały dzień prowadzenia jazd tak wiec zaopatrzyłam się już jedzeniowo, na drugie śniadanie baton musli i jabłko a do pudełka na obiad ryż z czerwoną fasolą, pomidorem, pieczarkami i papryką, chyba wyszedł całkiem, całkiem🙂 Na kolacje będzie dorsz z marchewką, jeszcze pewnie coś do tego wymyślę. Jak sobie zaplanuję jedzenie to jest dobrze, najgorszej jak nie mam planu i trzeba w ostatniej chwili na szybko wymyślać.
Ps. Chyba coraz lepiej idzie mi to układanie jedzenia bo wklepałam z ciekawości plan na jutro do Fitatu i wyszło idealnie kalorycznie, a białka i węgle co do grama się zgadzają, a zupełnie jakoś bardzo tego nie analizowałam 😁
Magdzior, ano węgle dlatego, że ja się nie najem samą jajecznicą (z 2 jajek i 100 gramów pieczarek + 100 gramów pomidorów), zapcham się, ale się nie najem. Za chwilę- godzinę, półtorej- znów będę głodna. Węgle mi ten głód zaspokajają i pozwalają przetrwać do kolejnego posiłku.
A z tymi węglami to nie jest tak, że przyjęło się śniadanie białkowo- tłuszczowe, a nie samo połączenie białko + węgle? Bo obiad przynajmniej się tak łączy 😉 Ja mam tylko 3 posiłki dziennie i w każdym mam coś z grupy stricte białka, węgli, tłuszczy, a do tego warzywa (a z nimi, to wiadomo).
W ogóle co obiad dziś zrobiłam 😍 polecam wypróbować ten przepis:
http://2xme.pl/poledwiczki-wieprzowe-w-sosie-musztardowo-pieczarkowym/I znów mnie łapie przeziębienie, piję Febrisan na noc i jutro na 10:30 zajęcia na siłce 🙂