Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Gavi - dziękuję bardzo za pomoc, na pewno wypróbuję te ćwiczenia 😀
wendetta, ja firmę FA bardzo lubię, ale od nich testowałam w sumie jedno białko. Miało dużo cukrów, więc osobiście wolałam te od Treca 🙂
Zależy jaki masz cel treningowy, ale domyślam się, że raczej jak większość dziewczyn w wątku próbujesz tracić kg, a nie budować masę 😉
Jeśli tak, to wybieraj odżywki białkowe z niską zawartością węgli.


tak, chodzi mi oczywiście o redukcję w postaci spalenia fetu- ważyć się nie ważę 😉 i wyrzeźbienie mięsni.
rzecz w tym, że nie chcę ryzykować za małej podaży białka w diecie przy treningu siłowym (2, 3 razy w tygodniu), żeby organizm nie zaczął "zżerać" mięśni. ja nie mówię absolutnie, że się nie da, ale mam problem ze zjadaniem odpowiedniej ilości białka przy diecie wege i redukcji (strączki kalorczyne dziady 😉).
Do tej pory podpijałam chłopu zawsze białka Sciteca, ale po przeczytaniu dobrej opini w sieci zamówiłam FA (izolat- fajny % białka, 25 g w 30 gramowej porcji) i kazeinę na noc o smaku czekoladowym 😀

teraz się martwię wspomnianym przez Ciebie cukrem - szczerze mówiąc patrzyłam tylko na % białka, zawartość BCAA i czy nie ma białka wołowego....
wendetta, nie zjarasz od razu masy mięśniowej. Przed treningiem trzeba dostarczyć organizmowi białka, wtedy ten nie zacznie spalać zawrotnych ilości amino z mięśni. Najgorszą rzeczą jaką można zrobić, to zjedzenie cukrów prostych chwilę przed trenem, bo wtedy jest wyrzut insuliny i organizm z miejsca bierze się za cukier.
Także treningi na czczo albo z bananem zjedzonym chwilę przed zdecydowanie odpadają 😉

Zerknij na tabele wartości zamówionego produktu i zobacz ile ma cukrów, a przy następnej okazji zwracaj na to uwagę 😉
Gavi, od razu nie 😉 ale na dłuższą metę owszem. dlatego chcę się zacząć przyglądać spożywanym przez mnie makro. na pierwszy ogień idzie więc białko, bo jego deficyt najprościej nadrobić. liczenie węgli i tłuszczy w diecie to na razie dla mnie jakaś czarna magia- do tej pory dbałam głównie o jakość.

Plan jest taki, żeby jeść 2-3 godziny przed treningiem standardowo obiad (w pracy), czyli jaka zupa w ryżem lub cieciorką, wazywa z tofu, makaron z warzywami.
Po treningu izolat białka.

Btw, jestem trochę rozczarowana- czekałam na tej swój izolat z FA, żeby jutro już pić po treningu, odebrałam dzisiaj przesyłkę, a tam Whey Protein zamiast izolatu 🙁
czyli to:
http://fasklep.pl/fa-nutrition-whey-protein-13.html
zamiast tego:
http://fasklep.pl/premium-nutrition-whey-protein-isolate-296.html

generalnie nie jestem czepliwa i chętnie bym to zostawiła, ale różnica w składzie jest na tyle porażająca, że sorry, ale nie...
więcek kcal, więcej cukry, mniej proteiny
Whey ma tylko 21 g białka w porcji, kontra 25 g w porcji izolatu
Cukry 5,7 g w porcji vs 1 g w izolacie
Zareklamowałam, czekam na poprawny produkt

Patrzę teraz na ten cukier i Gavi, 1 g w porcji to chyba jednak nie dużo?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
26 sierpnia 2016 21:28
wendetta a z diety ile Ci białka wychodzi?

Ja od kiedy nie jestem na restrykcyjnej diecie (czyli żrę jak głupia wszystko co mi wpadnie w ręce w ogromnych ilościach - chipsy, pizza, browar itp) to za nic nie mogę się zmusić do picia białka, nie znoszę tego chemicznego syfu.

A dzisiaj piękny trening klatki wszedł, jutro nogi. Jem okropnie i jestem gruba i otłuszczona, za to na siłowni staram się bywać codziennie. W ogóle dzisiaj byłam "świadkiem" bardzo dziwnej sytuacji, jak pięciu gości zaczęło gadać o moich cyckach, a raczej ich braku. Nie ma to jak wsparcie treningowych współtowarzyszy  😂 😵
Pobiegałam, zaraz wsiadam na rower a potem na konia  🏇 lubię takie dni  😅
wendetta, zdecydowanie nie, 1g jest całkiem ok 😉

Ja bym się jednak upierała, żeby tak 1,5h przed treningiem do brzucha zawitało coś, co nam dostarczy białka. Kawałek mięcha, ryby, sera. Ewentualnie właśnie odżywka. Póki nie nauczyłam się dostarczać białka z pożywienia, to u mnie odżywka leciała rano przed treningiem i na dobranoc.
Obecnie dostarczam od 70 do 120g białka dziennie. Powoli przechodzę na dietę tłuszczową, więc będą takie dni, że tego białka wlecieć będzie musiało więcej i może wtedy wrócę do izolatów 🙂

smarcik, a mostkujesz? 👀
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/14064173_1793929577518094_6353404206661223938_n.jpg?oh=3fd28db3a68b1c6ee56f4f1194760afe&oe=583E0D66
(alert! tutaj mostkowanie trochę przesadzone 😉)

Wtedy cycki są zawsze!
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
27 sierpnia 2016 11:35
Moich nie ma, bo moje nie istnieją! Więc zebrali się i dywagowali o zrobieniu sztucznych (bardzo chcę ale póki co nie mam finansów) a później oczywiście wszedł temat, że nie powinnam robić klatki bo to spala cycki a dziewczyny z mięśniami na klatce wyglądają okropnie. Rany, to wszystko są trenerzy, zawodnicy itp i gadają takie głupoty.. Trochę mnie to dziwi, że faceci znają się doskonale na własnym treningu, a jeśli chodzi o trening kobiet to głupieją. Na potwierdzenie pokazano mi to zdjęcie jako obleśne.. No i kurde nie wiem kto wpadł na pomysł, że chodząc kilka razy w tygodniu na siłownię dochodzi się do takiego ciała  😂
smarcik, wniosek z tego taki, że musisz być bardzo hot, bo się chłopakom mózgi przegrzały 😉
Nawet brak cycków w niczym nie przeszkadza.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
27 sierpnia 2016 17:40
Gavi rozwaliłaś mnie  😜


Dziewczyny, czy któraś z Was miała do czynienia z ubraniami Nebbia?  🙂
Zaczynam 6-ty dzień niepalenia. I w końcu wychodzę z pracy i jadę do domu. W planach na dziś rowery. Jutro z rana trening.
Z dietą cały czas krucho, ale i tak nie żrę tyle ile się obawiałam, że będę żreć. Muszę więcej spalać. Na szczęście kończę okres strasznego zapieprzu w pracy i będę miała ciut więcej czasu dla siebie. To i aktywność fizyczną się jakoś wciśnie większą. Jestem nastawiona optymistycznie.
Wrzucam swoją metamorfozę brzucha. Pierwsze zdjęcie z początku czerwca, drugie z przedwczoraj. W przeciągu tego czasu udało mi się schudnąć z 65-66 do 56-57kg i póki co ta wagę trzymam. Rozmiarowo z 38-40 do 34-36.  Chociaż przez ostatnie 3 tygodnie się trochę rozpuściłam bo mało czasu żeby cokolwiek poćwiczyć a dużo spraw do załatwiania i  imprez rodzinnych ehh. Na wagę nawet nie wchodzę...
Gillian   four letter word
28 sierpnia 2016 15:20
Wzięłam się za siebie. Schudłam już 5 kilogramów, tak planowanie i przemyślanie. Obecnie jest 75. Dążę do 70 a potem zobaczymy. Mam tendencję do szybkiego chudnięcia a potem odrabiania jeszcze szybciej - tak było w czerwcu, miałam sporo wysiłku więc kilogramy leciały a już w lipcu poprawiłam. No i od wtedy się zaparłam... wszystko idzie dobrze, spadają przede wszystkim obwody i wielki kałdun się zmniejszył. Nie mierzę, widzę po ciuchach czy jest różnica bo one nigdy nie kłamią hihi 🙂 pytanie natomiast pozostaje dlaczego przy tym nie drgną mi nawet cycki? nic z nich nie zeszło, mam wrażenie nawet że są jeszcze większe :/
Ja się dzisiaj podjarałam, bo 49,7 na wadze, mimo zjedzenia już buły i wczorajszego obżarcia się jak wieprz na ognisku  💃 Aż chce się dalej robić.

secretary, nie widać żadnych zdjęć :P
Scottie   Cicha obserwatorka
28 sierpnia 2016 16:44
secretary, ja też nie widzę zdjęć 🙂

U mnie jako tako, przez 3 dni trzymałam się super, a później w kratkę. Na siłkę nie chodzę, bo nie mam czasu. Chociaż tyle dobrze, że przez problemy w domu i stres w pracy nie ciągnie mnie do jedzenia.

Gillian, jak tyję, to u mnie najpierw rosną cycki i jak chudnę, to cycki spadają z obwodów jako ostatnie, a i tak nie dużo. Najwięcej tracę z brzucha, bioder, ud, a z biustu max 3 cm. Taki urok chyba 😉
secretary ja widzę zdjęcia, mega! Zdradź co zrobiłaś.
flygirl Ja tylko zaczęłam biegać i ćwiczyć. 3-4 razy w tygodniu na przemian bo się szybko nudzę. Raz biegam raz ćwicze np mel b zestaw na cale ciało. Diety nie trzymam, bo i tak podjadam, ale zauważyłam, że metabolizm sie podkręcił. Jeszcze tylko chce się doprowadzić do stanu kiedy oponka nie będzie w dzień rosła, a brzuch będzie  cały czas płaski  😍... (zdjęcia oby dwa są z rana, żeby było porównanie z tej samej pory dnia)
secretary, wow! super! motywujesz 😉 btw zazdroszczę biustu przy rozmiarze 34- 36 😀
diety nie trzymasz tzn nie masz żadnego planu żywieniowego?


edit:
wendetta a z diety ile Ci białka wychodzi?

policzyłam przykładowy dzień (piątek)- w sumie dzisiaj będzie podobne menu i wyszło mi (bez odżywek białkowych i np. nadprogramowej gorzkiej czekolady w pracy :hihi🙂:
1 395,2 kcal
B: 56,6 g
W: 134,8 g
T: 70 g

Przy mojej wadze 66-68 kg, 56 g białko to wg mnie sporo za mało. Czasami jem 1 serek wiejski dziennie więcej.
Czy ktoś jest w stanie określić czy proporcje W-T-B będą OK, jeśli zwiększę podaż białka do OK 100 g dziennie?
Wendetta szczerze nie mam czasu myśleć o tym co zjem, jem to na co mam ochote, nie licze kcal itd. Staram się jeść różnorodnie i w miare zdrowo. Ale jakiś kebab, pizza czy chipsy też sporadycznie wpadaja:-) nie zawsze jem co 3 godziny, zazwyczaj mam 4 posilki glowne i w miedzyczasie jak mnie kusi to jem owoce albo pomidorki koktajlowe bo na ogrodzie ich mam mnóstwo:-)
secretary, super super 🙂

Jak ja bym chciała już zgubić oponkę. Tfu - oponę od traktora chyba. Pozostałość po 3 ciążach 🙁

Pomalutku do przodu. Wczoraj na wadze 67. Wiem już, że samego brzuszyska nie zgubię. Martwi mnie to, ze umięsnia mi się całe ciało, a mięśni i tak mam dużo. W udach mi przybyło 3 cm, a tam tłuszczu nie mam i niedługo będę wyglądać jak kulturystka.

Co sądzicie o pasie neoprenowym na brzuch na treningi?
Zakładałam na bieganie. Zastanawiam się czy zakładać na karate- choć tam i tak wycisk mocny. Warto?
Jakoś się nie mogę zmusić do tego biegania, wydaje się być serio najlepsze i najbardziej korzystne, ale całe życie nienawidziłam biegać. Próbowałam jakiś czas temu, byłam 3 razy no i jakoś, no nie mogę. A rodzice też mnie ciągle namawiają, bo oboje biegają. No, moja mama to dosyć sporadycznie, ale mój tata dzień w dzień rano biega. Może muszę się przełamać w końcu porządnie.
Dlatego złota ja bym nie tyle ćwiczyła co robiła aeroby i trzymała dietę. Po co ci większa ilość mięśni i tak przykryta tłuszczem?
Ja już po uczciwym treningu.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
29 sierpnia 2016 15:36
fly, ja Ci powiem, że według mnie bieganie nie jest jakoś mega opłacalne czasowo. to przynajmniej 1,5h wyjęte z dnia, wymaga robienia dodatkowych (nudnych) ćwiczeń na brzuch, ręce, co tam jeszcze, rozciąganie też mega ważne. z Szonem mam godzinę dziennie (40min ćwiczeń+20 na ogarnięcie się), błyskawiczne spalanie, duże przyśpieszenie metabolizmu i mięśnie na całym ciele. czasami sobie biegam jeszcze, ale bieganie przed Insanity i po- nie ma porównania, zupełnie inna biomechanika i moc do spożytkowania.  😉

Ja  siedze chora w domu  🙁 Możecie mi podrzucić  te ćwczenia z Shonem?
Tez jestem ciekawa tych ćwiczeń z Shonem 🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
29 sierpnia 2016 18:57
Shaun jest trenerem Beachbody
https://shauntfitness.com/about/#workouts

ja najbardziej lubię zwykłe Insanity. taki dobry, porządny trening. ostrzegam- hardcorowy. Insanity Max 30 próbowałam, ale to było najdłuższe 30min mojego życia i po 10 min natychmiast rzuciłam palenie :P Cize jest fajne na początek i jak ktoś lubi tańczyć. Hip hop abs też jest spoko.
Wszystko jest na chomiku. 🙂
Ja powoli nadrabiam forumowe zaległości bo przec lipiec i sierpień jakoć mało czasu miałam na internety. Melduję, że u mnie jako tako na pewno nie gorzej, waga się utrzymuje, czasem troszkę spadnie więc jest bardzo ok. Na siłownię wracam z rozpoczęciem roku akademickiego czyli od paździertnika ale póki co biegam i co jakiś czas ćwiczę. Z bieganiem coraz bardziej się lubię, regularnie zasuwam 5-8 km a ostatnio zrobiłam swoje pierwsze 10 w n55 minut więc mam motywację na jeszcze. Zaszalałam i zapisałam się nawet na bieg, ale czy w końcu pobiegnę to zależy na ile regularnie uda mi się teraz 'trenować'.

Jedzeniowo już nawet nie zawsze liczę kalorie i nie często nawet nie chce mi się posiłków wklepywać do aplikacji bo już wpadłam w rytm i wiem co ile ma, mam stałe schematy posiłków, oczywiście wpadki się zdarzają ale generalnie jem dużo zdrowiej niż te kilka miesięcy temu.

policzyłam przykładowy dzień (piątek)- w sumie dzisiaj będzie podobne menu i wyszło mi (bez odżywek białkowych i np. nadprogramowej gorzkiej czekolady w pracy :hihi🙂:
1 395,2 kcal
B: 56,6 g
W: 134,8 g
T: 70 g
Przy mojej wadze 66-68 kg, 56 g białko to wg mnie sporo za mało. Czasami jem 1 serek wiejski dziennie więcej.
Czy ktoś jest w stanie określić czy proporcje W-T-B będą OK, jeśli zwiększę podaż białka do OK 100 g dziennie?


Wątku nie nadrobiłam ale co do Twojego pytania wendetta to mogę podzielic się jak jest u mnie bo z tego co doczytałam jesteś wege tak? Ja też i też waże obecnie ok 66,5 kg Wg mojego planu (sama ustalałam na podstawie różnych żródeł itd, u mnie działa ale nie jestem żadnym specjalistą w tej dziedzionie) jem 1600 kcal z czego 100g powinno to być białko (nie zawsze do tych 100 udaje mi się dobić, zwykle jest to ok 80, jak wrócę na siłownię zaczne pić białko), 55 g tłuszczu i 180 g węgli. Początkowo liczyłam, ustalałam i trzymałam się tego, teraz staram se po prostu w miarę dużo białka jeść by przekroczyc te 70 dziennie przynajmniej i nie przekraczać 200g węgli.
Jeśli chodzi o białko to u mnie króluje głownie na śniadanie i kolacje, śniadania białkowo-tłuszczowe na zmianę omlet z jajecznicą, na kolacje zwykle serek wiejski, tuńczyk lub inna ryba, sojowe parówki itd, w ciągu dnia zwykle wpadnie jeszcze jakiś jogurt do koktajlu, strączki.
Przećwiczyłam właśnie jeden trening Shauna abs i jest mega. Mało ćwiczeń obciażających kolana  😅 a po treningu nie ma miejsca na ciele, które by się nie zlało potem. Postaram się cały tydzień cisnąć te treningi plus dieta i zobaczymy po tygodniu efekt 🙂
Insanity kompletnie nie odciąża kolan. Wręcz przeciwnie. 😉 Najmniej obciążenia chyba właśnie w ABS (bo tylko w rozgrzewce) i Cardio Recovery. W tym drugim nie ma w ogóle skakania o ile dobrze pamiętam.
Ja mam hip hop abs-hips, buns and thighs. Bardzo mi sie podoba połączenie tańca i ćwiczeń.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się