Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Ubiegane, uczciwie.
Motywacja spada  🙁 ehhh ta jesień  😵
do tego mega katar ....
Niby słodyczy nadal nie jem i coli nie pije, ale jem więcej ogólnie. Do de...  🙄
Bo jakoś tak ciężko się zmobilizować. Mi też. Mnie znów nie jesień, ale to niepalenie dobiło. I na diecie pudełkowej byłam. I co z tego, skoro dożerałam wieczorami tyle, że i tak tyłam. I biegać zaczęłam. I co z tego, skoro dożerałam tyle, że tyłam.
Ale walczę, co 2, 3 dni czuję mega powera, że "teraz to już walczę", że "teraz to już na pewno się uda", że to "od dziś!'. I co z tego, skoro po 2 dniach rzucam się na słodycze. I tak trwa ten bezsens. O tyle dobrze, że jednak nie jaram. czyli coś na plus. I znów dziś mam ten dzień, że "od dziś dam radę'.  😂  Odwieczna walka z gówne**
Jak ja Was dobrze rozumiem.
Jak ja bym chciała nie lubić słodyczy tak jak np nie lubię... np tatara  😀iabeł: Byłabym wtedy chuda.
W sumie to i tak jest nieźle... Mam od tygodnia gorzką czekoladę w pracy.  Dostałam od klienta.
Jestem w stanie zjeść tylko jedną kostkę, bo jest dla mnie za słodka  🤔 
Koleżanka mnie straszyła, że tak będzie  🤔  😲
Teraz tylko trzeba pilnować, żeby się nie złamać i nie zacząć wpie*dalać nussbeissera  😁
galop, ja np mogłabym jeść samo białko, a nie chudnę tak jedząc😉 słodycze jem baaardzo rzadko... tak że wcale nie do końca tak to działa😉

ja nadal chora, już prawie 2 tygodnie, dziś zaczęłam drugi antybiotyk... :/ jem co popadnie, z pudełek zrezygnowałam, bo właśnie miały za dużo słodkiego i w opcji wege non stop cieciorke... no żesz😉
ehhh, motywacja mi siadła...
Ja rezygnuję z pudełek, bo -i tak podjadam,- za mało białka za dużo węgli,- czasami mam okrutną ochotę na coś tam i jak to coś zjem, to potem np nie mam co zrobić z obiadem, czy podwieczorkiem, bo już nie jestem głodna, albo kalorii za dużo, albo mi nie smakuje. Zdecydowałam, że wolę sama ogarniać dietę jedząc to co lubię. Czyli jak mam ochotę wkomponować w posiłki w ciągu dnia jakieś jedzenie, to wolę je zjeść wkomponowując je, niż podżerać to niby "poza dietą".
Jak mi nie wyjdzie to żywienie samej, to znów zamówię pudełka, ale do jasnej ciasnej.. MUSZĘ się garnąć. Bo źle mi ze sobą taką za mało fit.
tunrida, doszłam do tego samego wniosku co Ty😉
Ja od poniedziałku za radą znajomej wchodzę na moje "0" czyli ok 2000kcal, na 2 tygodnie, a później będę ciąć.
Jest może ktoś kto korzystał ze spalaczy tłuszczu i mógłby jakieś zaproponować (do 150zł)?
Kiedyś korzystałam z Fenixa Ground Zero i były fantastyczne, ale teraz są dla mnie trochę za drogie. Zależy mi bardzo na tym by dawały mocnego kopa i były skuteczne.
Ja przez Achillesa zawiesiłam ćwiczenia, praca wystarczająco mnie wykańcza  😵 Dieta ok ale zawsze mogloby być lepiej
😁tunrida jak przygotowania do imprezy?
A ja zaraz idę pobiegać, 4 dni przerwy były🙁 ale no nie miałam kiedy bo chciałam wykorzystać ostatnie dni wakacji i konia odwiedzić częściej, a potem przeprowadzka i zamieszanie ech, no ale już nadrabiam, wracam i w ogóle a od poniedziałku powrót na siłownię!🙂😉 Ale tak sie do biegania 'w terenie' przyzwyczaiłam, że póki się da to chyba jeszcze zostanę przy bieganiu na zewnątrz chociaż ze dwa razy w tygodniu a dopiero w zimie bieżnia.

I skojarzyłam, że przecież w Lublinie jest sklep biegacza tak więc przejdę się w celu pomierzenia i dobrania butów.
anill22- a idź... nielubione koleżanki przyjdą. Ja jestem  "gruba". Życie jest bez sensu.  😉 Przynajmniej na razie.
Widzę, że to moje niepalenie całkowicie mnie rozwaliło. Walczę, nie poddaję się, ale nie czuję się dobrze z tymi 2 kilogramami czystego tłuszczu więcej.  Cały czas żreć się chce i łatwo nabieram ciała. Łatwiej, niz jak jarałam 1,5 paczki dziennie.
Za to na pocieszenie znalazłam swoje fotki sprzed 9 lat. Czyli miałam wtedy 32 lata. I powiem tak....  eee... O matko!! Ja tak wyglądałam? Naprawdę???

             
Poprawiło mi to humor.  😁  To ja jednak wolę siebie teraz, starszą o te 9 lat.  😁
Hahaha no niezłe porównanie, ja wolalam siebie jak paliłam,  nie wiem czy wstawiac zdjecia. Chyba  żeby sie popłakać  😁  Musisz walczyć bo ja po rzuceniu fajek w 3 lata przytyłam 20 kg  🤔 i nawet nie wiem kiedy  😁
I tak wygladasz super widziałam foty z terenu , po prostu załóż coś w czym bedziesz sie czuła pewnie  😅
Legginsy skórkopodobne, kurewskie czarne kozaki na koturnie i wysokim obcasie, coś luźnego na tułów z koronką na plecach żeby było widać tatuaż i okulary przeciwsłoneczne, żeby nie było widać, że mi z doklejonych rzęs została połowa.  I zostanę miss imprezy.  😂 😁  Przepraszam ale mam głupawkę. Idę poćwiczyć calanetics.
Niech moc będzie z wami, bo ze mną jest tylko głupawka.  😜

edit- 20 kilo??? Weź przestań. Bo ja liczę, że te 2 co mam to już koniec tycia
tunrida, aż z ciekawości obczaiłam swoje foty. dzizas 😀 odechciało mi się kolacji 😀
Haha ja patrzę na swoje i chce jeść tylko sałatę  🤣 
turida ja polecam kombinezon roboczy rozpięty do pepka 😜
Uczcie sie na moich bledach, po rzuceniu fajek trzeba jeść jakbys byla juz mega grubasem na diecie 😂
anill- i tak zrobię
isabelle- a na co komu kolacja? 😉
poćwiczone, spaliłam niedużo, ale przynajmniej odechciało mi się jeść. Teraz już tylko herbata. ( idzie zima, przeprosiłam się z herbatą) A rano jak tylko wrócę z dyżuru, idę na bieżnię. Nie poddam się, nie poddam się, nie i już. choćbym padła, bo tak
Jest taka godzina a ja latam do lodówki i podjadam ser żółty. Słodycze mogą nie istniec, ale ser 🍴
tunrida o jaa, niezła zmiana u Ciebie 😜

anil dlatego od jakiegoś czasu w mojej lodówce brak sera żółtego 😁 idzie się przyzwyczaić, żeby się nie marnował musiałabym go jeść sporo i często więc odpuściłam zupełnie, ewentualnie na czas gdy wracam do domu to plasterek czasem wpadnie.

A ja pobiegałam, wyszłam z założeniem lekkiego rozruchu bo wiem jak kilka dni przerwy źle działa, w efekcie niecałe 6km ale udało mi się wykonać plan tzn. zacząć spokojnie i co kilometr przyspieszać🙂 Bo jak już pisałam mam tendencję do za szybkiego zaczynania a potem jest coooraz wolniej, a dzisiaj było tak:
tunrida ja i tak jestem pewna, że będziesz najładniejszą laska na jutrzejszej imprezie.  😜
może uda Ci się zrobić foty i potajemnie nam pokazać  🙂

Zmiana u Ciebie ogromna. Od ilu kilogramów zaczęłaś odchudzanie?

Na kolacje od dziś tylko sałata u mnie.

Lanka_Cathar   Farewell to the King...
30 września 2016 22:02
Tunrida, ja z takim  🚫 , ale... jakie Ty miałaś piękne włosy!  😜 [sub]teraz chyba masz krótsze, albo nie zwróciłam wcześniej uwagi[/sub]
Lanka_Cathar- może i były piękne ale żeby takie długie włosy ładnie wyglądały rozpuszczone, to wymagają częstego podcinania końcówek, układania, nawilżania. Moje miały tendencje do wyglądania jak siano. Trzeba by często na nie coś kłaść, więc i często myć. A myj taką ilość włosów co 2, 3 dni. Masakra. Zwykle więc nosiłam w warkoczu. I w pewnym momencie przestało mi się to podobać. By byłam coraz starsza i w tym warkoczu wyglądałam jak "cnotka niewydymka ze wsi". Ścięłam i w końcu zaczęłam nosić rozpuszczone co dzień i wyglądać jak człowiek. Poza tym, w pewnym wieku, nie pasują długie włosy. Wygląda się jak czarownica.

galop- ciężko mi mówić o kilogramach, bo ja ogólnie jestem ciężka. Opowiadając o kilogramach, nikomu to nic nie da. Nosiłam rozmiar już pod 44. Teraz noszę 38. Np..zanim rzuciłam palenie i czułam się super fit, ważyłam 68 kg przy wzroście 170.Nosząc rozmiar 38 ważę 68-70 kilo. Nosząc rozmiar 44 ważyłam chyba ponad 83 kilo.

Wypijam swoje 2 poranne kawy, śniadanie będę jeść w samochodzie i jadę na bieżnię. Około 9:30 zaczynam bieganie.
edit- nie będę biegać.  😤 Koleś który  miał mnie zmienić w pracy zapomniał o dyżurze. Zanim tu dojedzie będzie 10:30, zanim ja dojadę do domu będzie 11:30. I kur** po moim bieganiu. Potem już nie moge, bo nie mam czasu.  😤 😤

edit- mąż powiedział "Idź, biegaj. Ja posprzątam". 🙂 Ubiegane 10 km  😅
tunrida, dobry mąż😉

ja chyba zdrowieję, bo zjadłam właśnie zdrowe śniadanie😉 Kawa i praca czekają. To musi być dobry dzień🙂

ktoś ostatnio pytał o zen - z tego co widziałam to wróciła na snapa, ale na forum mówiła, że nie ma czasu😉
Ponawiam pytanie: ktokolwiek miał doczynienie/brał spalacze tłuszczu i jest w stanie coś polecić?
Zdarzało mi się brać spalacze i... i raczej nie polecam. 😉
Temat aktualny, bo właśnie dzisiaj rano zaczęłam znowu brać Thermo Speed - akt totalnej desperacji. Ale robię to sobie sama i na własną odpowiedzialność. Gdyby nie pełna frustracja w temacie wyglądu oraz totalny brak logiki i współpracy w działaniu mojego organizmu to bym nie próbowała. Ogólnie myślę, że nie jest to obojętne dla organizmu rozwiązanie i co najmniej 80% osób naprawdę nie ma potrzeby i nie powinno korzystać z takich wspomagaczy.
Ja już pisałam 2 razy. Brałam spalacza tłuszczu, wysuszał mi mocno śluzówki i dostałam po nim zapalenia ślinianki. Nie mam pojęcia czy działał.
Super mąż.
Mój też jest super, bo dziś on gotuje a ja sprzatam.
Lubię taki podział 😉
Udanej imprezy i niech Ci  zazdroszczą
wyglądu "koleżanki" 😉
uff ubiegane 12,5 km - pierwszy raz powyżej 10, fajnie było! dobrze, że wybrałam dłuższą trasę=jedną pętlę bo przynajmniej nie było odwrotu i zastanawiania się, pewnie gdybym biegła to co wczoraj dwa razy to po pierwszej bym odpuściła niepotrzebnie. I tempo coraz równiejsze, najszybszy 10 kilometr a nie pierwszy jak dawniej🙂 Jutro wolne od biegania za to będzie sporo gotowania, mam w planie muffinki jaglane żeby były do zabierania na 2 śniadanie w tygodniu i zupa marchwiowo-pomarańczowa żeby na szybkie kolacje było co podgrzać bo od poniedziałku czasu będę miała zdecydowanie mniej.
Wyjarałam chyba z paczkę.  🤔 Ta impreza to było zbyt wcześnie jak dla mnie, za duże wyzwanie.  🤔
"Koleżanki" jednak nie przybyły. Przyszły takie "normalne". I było naprawdę fajnie
  Idę łyknąć Ibuprom i zabieram się za trening. Na kacu fajkowym i alkoholowym.  🤔
o ja co to się dzieje, że nam kącik na drugą stronę aż zawędrował 🤔wirek:

tunrida oj, byle do przodu i byle się podnieść i zacząć n-ty raz, ja na pocieszenie zeżarłam dzisiaj tabliczkę czekolady 😡 😡 😡 no musiałam no... chyba muszę moje jedzenie jakoś na nowo przeliczyć/przemyśleć bo bez dojadania coś czuję, że za mało kcal mam a teraz jeszcze dojdzie siłownia (tzn głównie zajęcia, kardio, moze w koncu się za siłowy wezmę ale tu nie ma nic pewnego).

Dzisiaj pobiegałam interwały 6x400m przeplatane takimi samymi odcinkami truchtu, oj jednak na bieżni się to robi dużo przyjemniej niż w mieście gdzie ciągle coś nieprzewidywanego wyskakuje. W ostatnim interwale już miałam tempo 4:15 min/km i w sumie dawałam radę bez jakiegoś wielkiego naginania. No i dla mobilizacji jesiennej zapisałam się na kolejny bieg tym razem 5-tka w Lublinie 23.10 i mam ambicje powalczyć z pokonaniem 25 minut.

Bieganie bieganiem ale po wczorajszych zajęciach bodypump wszystko mnie boli, jednak 3 miesiące mięśnie sobie pozapominały, że już nieźle dawały radę z takim obciążeniem.

Pudełka na jutro zrobiłam i mam zamiar nie podjadać! Na II śniadanie jogurt z chia, z bananem i kiwi a na 'obiad' sałatka z kuskus z tunczykiem, pomidorem, kukurydzą i oliwkami. Już po powrocie do domu będą muffinki jaglane a na kolacje zupa marchewkowa.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się