Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

ja też przez ułamek sekundy miałam myśl o piątku hahaha
madmaddie   Życie to jednak strata jest
22 maja 2019 12:03
u mnie jak na razie sztuczka z blendowaniem działa - nie skupiam się na posiłkach, tylko popijam, co mam w bidonie. Dostałam z blenderem dwie sztuki i do nich sobie nalewam codziennie, więc wychodzi ok litra. Jeden wypijam przed obiadem, drugi po, jeszcze w pracy. Obiad mam normalnie stały, z tym, że porcja dużo mniejsza i już nie cisnę warzyw do objętości, tylko daję raczej mało. Po obiedzie herbata i jestem napchana. Powoli przesuwam śniadanie na później i je minimalizuję. W domu po pracy raczej jem mało, albo wcale - zajmuję się psem, albo czymś jeszcze innym. Trochę mi brakuje gryzienia, więc dziś sobie ukręcę pseudo-hummus i pokroję marchewki, będę chrupać.
Nie chodzę głodna, ale trudno mi się zmotywować do ćwiczeń na deficycie. Dzisiaj mam zamiar przycisnąć sama siebie i machnąć Szona.

Jestem zmotywowana generalnie.
U mnie kolejny dzień na pudełkach.najgorsze wieczorne przygotowanie ale jestem bardziej efektywna bo z pracy nie gonie do domu głodna ale zalatwiam różne sprawy i nawet do konia pojechałam bez wracania do domu.fakt wychodze z 3 torbami(praca/ciuchy na zmiane/żarcie).Ciągle zapominam o wystarczajacej ilości wody ale nic nie żre poza tym co przygotuję i w sumie jest ok.zaskakujące jest to jak szybko organizm dopomina się o jedzonko po 3 godzinach.żeby mi dziś jeszcze starczyło sił na cwiczenia w domu dalabym sobie 5 tak to 4.takie uczciwe.
Ja drugi dzień i jest super. 😀 W sklepie byłam i jedyne, na co sobie pozwoliłam ekstra to mała puszka Pepsi Max. I wzięłam na zapas, jakby mnie ochota na słodkie bardzo przycisnęła. Ale póki co nawet mnie nie ciągnie. Kupiłam też dzisiaj odżywkę białkową czekoladową, godnie zastępuje słodycze. A jutro jadę się zapisać na siłownię. 😅 Jeżeli w końcu skończę pracę o normalnej godzinie, 11 koni do ogarniania dziennie, to jest jakiś kosmos. 🤔wirek:

Ale tak ogólnie, wiem, że to dopiero dwa dni i to pewnie trochę efekt placebo, ale czuję się super. Najadam się - w sumie śniadanie to ledwo w siebie wciskam, ale nie czuję się ciężko, nie wzdyma mnie. Placebo, czy nie, to powoduje, że motywacja mi nie spada. Nie mogę się wręcz doczekać, żeby zacząć ćwiczyć i za 8 tygodni zobaczyć efekt. 😜
Ja też się trzymam. Kolację sobie wymieniłam na orzechy i morwę suszoną, ale w kaloriach się zmieszczę.
Ja się trzymam, nogi w tyłek mi włażą bo znowu natrzaskałam dziś chore kilometry.
Siedzę na nocce, jeśli nie skusi mnie góra ciasta na zapleczu to będzie dobrze, zwłaszcza że jak zwykle tuż przed okresem - mam wieczne ssanie w żołądku...zapijam wodą, mam przygotowane żarcie w pudełkach.
A ja zapeszyłam i dzień na 3...
Miało być tak super i jedzeniowo i aktywnościowo a w południe wylądowałam u lekarza z problemem z okiem, rozjechało mi to cały dzień i nastrój. Uziemiło bez aktywności i jeszcze na wieczór się najadłam ze stresu. Co prawda nie zaszalałam bógwiejak, ale no trochę taki rozjechany ten dzień  🙁 Jutro jeszcze siedzę w domu z antybiotykiem na to oko, więc znowu się nie poruszam, słabo. No ale zdrowie najważniejsze.
Ja dzisiaj spoko choć jak przyszłam z pracy to zjadłam trochę za dużo (objętościowo) żeby dobić kalorie i mnie teraz brzuch boli.
Oddałam ciasta portierowi xD
A ja jestem dumna dziś i wpadnie w pełni zasłużona 5. Dzień cardio na crossie, czułam ogromną moc i nawet udało mi się ukończyć bieganie/wiosłowanie/rower jako pierwszej choć już prawie ciemno miałam przed oczami gdy po raz ostatni schodziłam z ergometru. 😀
Potem dzień mi się trochę rozjechał i w efekcie jadłam obiado-kolację o 23, ale była całkiem spora, bo zostało mi sporo kalorii i wegli więc będę spać jak dziecko.  :jogin: Pewnie gdyby nie ten wątek to już dawno jadłabym laysy z pieca o tej porze a tak...  Jest moc, nie poddawać się dziewczyny!
22.05. tunrida- 4,  andzia1- 4,. infantil- 3,. maiiaF- 5-,. SzalonaBibi- 5, kolebka- 5,. Vanille- 5  De-Jotka- 5
..........
Przegielam z orzechami i morwą. Ale chyba okres się zbliża. Dziś cały dzień w trasie i szpitalu w stolicy bo jadę na badania. Pudełka zrobiłam więc liczę że będę się trzymać.
Udało mi się nie nagrzeszyć chociaż pod koniec zmiany 'pomogła' mi w tym paskudna zgaga :/
Miałam dziś ze sobą pudełka i ale w pracy zjadłam kawałek marcinka. 🙄 myślę,że odmowienie byłoby nie do przyjecia (okazja była)co nie zmienia faktu,że zjadłam z wielka ochotą 🤬.w stajni mi się przedluzylo do wieczora i z 3 godzin wyszło prawie 6 bez jedzenia więc lipa.3.
4 w sumie to zjadłam nawet za mało, ale większość dnia przespałam po nocce, potem znowu natrzepałam kilometrów e markecie budowlanym (Jak ten remont się skończy to chyba będę musiała zainwestować w farbę do włosów bo jak nic osiwieję)
Ja dzisiaj na 6, bo to był naprawdę idealny dzień i pod względem jedzenia i ruchu 😀 na jutro trochę rozpusty, bo planuję makaron z mozzarellą, suszonymi pomidorami i toną bazylii, więc pewnie na każdy posiłek będę się tym zajadać 🤣
Ja dzisiaj ok, na 5. Zjadłam trochę lepiej niż wczoraj. Jutro wyjeżdżam i wracam dopiero w niedzielę, ale rozpusty jedzeniowej na pewno nie będzie :-)
U mnie wczoraj 4+. Posiłki w miarę ok, wieczorem poćwiczyłam z gumami, ale jednak do idealnego dnia zabrakło większej liczby kroków. Na dzisiaj jedzenie już spakowane, a po pracy mamy imprezę firmową - planujemy iść tam pieszo, więc przynajmniej dużo pochodzę 😀
23.05 tunrida 3,. fin 4+,. andzia1- 3,. De-Jotka- 4,. maiiaF- 6,. vanille- 5, nopebow- 4
.........
Infekcja mnie próbuje dopaść. No i żarłam. Masakra. Łyknę Groprinosin i walczę od dziś znowu. A tak ładnie szło. Wrrr
Ps- od poniedziałku rzucam palenie, więc dochodzi dodatkowe wyzwanie.
Zapomniałam wczoraj wysłać oceny, ale u mnie dzień na 2. Byłam uziemiona w domu z chorym okiem, przeplotło się to z fatalnym samopoczuciem i spędziłam dzień na spaniu i pochłanianiu jedzenia dla zajedzenia nieszczęścia. Nie daję sobie jedynki tylko dlatego, że pod wieczór dostałam przypływu energii i zrobiłam sobie lekki trening na rurce (pierwszy raz od ponad 2,5 miesiąca!  😅 ), co nie było najmądrzejsze biorąc pod uwagę, że jestem jednookim piratem i powinnam się oszczędzać, ale przynajmniej miałam trochę aktywności.
Dziś już jestem w pracy i ogólnie wracam do żywych, więc powinno być lepiej  😉

Aż wstawię zdjęcie z tego rurkowania, bo naprawdę jestem dumna, że się zmobilizowałam.
amnestria   no excuses ;)
24 maja 2019 09:25
Ale masz ładne nogi!
Dziękuję  :kwiatek:
Całkiem je lubię. Nie mogę na nie narzekać i nauczyłam się je doceniać, bo nawet w czasach bycia pączkiem one trzymały ładny kształt i prezentowały się najlepiej z całego mojego ciała 😀
infantil, super! Trzymaj tak dalej! I życzę zdrówka i szybkiego wydobrzenia oka

Ja dzisiaj spoko dzień póki co, dobre śniadanie i drugie śniadanie za mną. Zaraz jadę w trasę i wracam w niedzielę więc przez 2 dni nie wyślę ocen, ale weekend zapowiada się intensywnie więc będzie dobrze :-)
Ja się nadal trzymam. I nawet kawa z mlekiem roślinnym mi smakuje. 😀

Dziewczyny, w jakich butach ćwiczycie na siłowni? Mam jedne Adidasy, chyba przeznaczone do biegania, z pianką i drugie New Balance, ale ich nawet nie biorę pod uwagę, bo nawet długo chodzić w nich nie mogę, co dopiero ćwiczyć. A te Adidasy wydają mi się jednak trochę za miękkie i za mało stabilne, nie wiem, czego szukać w zasadzie.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 maja 2019 11:28
W takich, żeby było wygodnie 😉 ja mam jakieś nike z Deichmanna i adidasy ZX flux, zdecydowanie wolę te pierwsze. Pytanie co robisz na tej siłowni - jeśli dużo biegania na bieżni, to buty do biegania 😉 jeśli duże ciężary - przysiady, rwanie, martwe ciągi, to już profesjonalne buty są bardzo pomocne, ale mówię o poziomie raczej zawodniczym  🙂

Generalnie siłownia to współcześnie dość szerokie pojęcie, przestała być utożsamiana wyłącznie z ciężarami 😉
Mam do robienia 30 min cardio plus typowa siłówka. Dlatego właśnie się zastanawiam, czy iśc w biegowe, czy może jednak coś innego będzie lepsze. Tylko nie wiem, co bo ja od zawsze do codziennego chodzenia mam buty do biegania różnych maści. 🤣
Siady i ciągi będziesz robić? Jeśli tak to kup Reeboki Crossfit Nano. Są wszechstronne, ale już z płaską podeszwą, która jest bezpieczna przy ciężarach. Takie biegowe czy fitnessowe średnio się nadają do czegoś poza bieganiem i fitnesem  😉
Tak, będę. A przynajmniej taki jest plan. 🤣 Te Reeboki wyglądają zacnie, powinnam też patrzeć na ten numer na końcu, czy wszystkie się nadają?
Wszystkie są ok  🙂 Im starsze modele tym lepsza cena  😀
Jesuuu. Kumpel nauczyciel chciał mi pomóc w gromadzeniu piórników i kredek do paczek do Afryki. Uzyskał pozwolenie od dyrekcji szkoły na zbiórkę.
Ale poprosił mnie o przyjście, pokazanie kilku zdjęć i trochę o opowiedzeniu o tej Afryce. Powiedziałam " ok". Se myślę " co mi szkodzi, dla dobra sprawy".
Teraz się okazuje że mam mieć oficjalne wystąpienie przed młodzieżą na sali gimnastycznej. Ponad 100 dzieci. Mikrofon.

Żrę ze stresu!!! I jak tu chudnąć i rzucać palenie? Jesu...w co on mnie wrobił?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
24 maja 2019 19:25
tunrida, nie stresuj się, cokolwiek im powiesz, uwierzą  🤣 stosuję ten system od dawna w różnych sytuacjach, jeśli mówię o czymś, o czym ktoś nie ma pojęcia i działa  😜
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się