Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Mundialowa brawooo  😅

U mnie aktualnie totalny przestój, w tym miesiącu mieszkam w pracy praktycznie 🙁 jestem totalnie wypruta, źle sypiam i wyglądam jak śmierć. Dojrzałam już do zmiany w pracy, bo sklep i galeria handlowa mnie już zmeczyły dobitnie. A człowiek jak sobie nie pobiega to już jest źle  😂
Ja znów dzięki powrocie do palenia,  błyskawicznie poprawiam sylwetkę. Straszne, ale prawdziwe. Na razie jest super, ale już widzę co się będzie działo jesienią, kiedy znów będę odstawiać fajki. Na szczęście kiedy je odstawię, to już wtedy na długo.
Na razie się cieszę powrotem do fajnej sylwetki.
Ja wrocilam z urlopu, wyskoczyłam na kilka dni nad morze. Niby 9 dni wolnego a jestem wykończona. 😁 Chyba ani razu nie udało mi sie wstać pózniej niż o 8. Wrocilam do domu dziś koło 1, wstałam o 6 żeby powstawiać pranie a teraz jade do konia. Urlop był bardzo intensywny, najpierw te góry, pózniej dużo chodzenia nad morzem. Siostra teraz tez sie pilnuje z aktywnością i jedzeniem wiec nie było w zasadzie żadnych cheatow. Wracam wiec w niezłej formie, dzisiaj stajnia, jutro sobie odpuszczam a od środy ćwiczenia i rower.
mundialowa, ja tez mam plany na chuste albo nosidelko ergonomiczne. Za tydzien ide do gin i fizjo i sie wypowiwdza czy moge sie ruszac cos więcej zeby zaczac chudnac 😉
kolebka, dziękuję. 😉 I trzymam kciuki za szybki powrót ze świata pracowego zombie. Do tej pory nie rozumiałam, jak ludzie mogą źle się czuć z powodu niepobiegania - no to już wiem. 😁

Horsiaa, u nas etap chust już minął - mój kręgosłup dostał za mocno w kość. 🙁 Ale jako wstęp do aktywności było to super!

Popuchnę sobie z dumy jeszcze chwilę, ok? 😁 W piątek pobiłam swój osobisty rekord i nie dość, że machnęłam 7 km, to 5 w czasie totalnie rekordowym dla mnie - 28:45! 😅 Od dzisiaj za to próbuję zaprzyjaźnić się z bieganiem rano - o 6 byłam już po swoich 5 km. Wieczorem rower. 😍
mam pytanie do osób mądrzejszych ode mnie  🤣 ściągnęłam sobie aplikację w której dodaję sobie produkty, które jem i aktywność, którą mam danego dnia. Na podstawie mojego wzrostu, wieku, trybu życia i tego ile tygodniowo chcę chudnąć aplikacja wyliczyła mi, że mam jeść 1200 kcal dziennie. No i spoko, trzymam się tego. Jednak kiedy dodam sobie w tej aplikacji, że uprawiałam jakiś sport to aplikacja wylicza mi ile przez to spaliłam kcal i dodaje mi to do tego dziennego limitu, czyli np. jeśli spaliłam 400 kcal robiąc coś tam to tego dnia mogę zjeść już 1600 kcal. I tutaj moje pytanie - serio tak to działa? Wiem, że jak się uprawia sport to powinno się więcej jeść niż jak się tylko siedzi, ale serio dodaje się do tego dziennego limitu dokładnie tyle kcal ile się spaliło? Dla mnie to brzmi zbyt dobrze, żeby było prawdziwe  🤣
Po pierwsze to nie jedz 1200 kcal, bo robisz sobie ogromną krzywdę. Do tego ćwicząc to o wiele za mało. Aplikacje zaniżają zapotrzebowanie, najlepiej wyliczyć i wprowadzić wartości ręcznie.
Fatalita Jest różnica między PPM (podstawowa przemiana materii) a CPM (całkowita przemiana materii)... wydaje mi się, że 1200 kcal to może być co najwyżej Twoje PPM i to nie jego wartość jest naszym zapotrzebowaniem  😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
22 lipca 2019 12:42
też bym stawiała na PPM. Obczaj sobie zapotrzebowanie kaloryczne wg Jacka Bilczyńskiego, on tam to fajnie tłumaczy. Ja się opieram na tym jak wyliczam i chudnę.
dzięki dziewczyny za naprowadzenie  :kwiatek: Poczytam sobie i poważnie przemyślę sprawę!
mam pytanie do osób mądrzejszych ode mnie  🤣 ściągnęłam sobie aplikację w której dodaję sobie produkty, które jem i aktywność, którą mam danego dnia. Na podstawie mojego wzrostu, wieku, trybu życia i tego ile tygodniowo chcę chudnąć aplikacja wyliczyła mi, że mam jeść 1200 kcal dziennie. No i spoko, trzymam się tego. Jednak kiedy dodam sobie w tej aplikacji, że uprawiałam jakiś sport to aplikacja wylicza mi ile przez to spaliłam kcal i dodaje mi to do tego dziennego limitu, czyli np. jeśli spaliłam 400 kcal robiąc coś tam to tego dnia mogę zjeść już 1600 kcal. I tutaj moje pytanie - serio tak to działa? Wiem, że jak się uprawia sport to powinno się więcej jeść niż jak się tylko siedzi, ale serio dodaje się do tego dziennego limitu dokładnie tyle kcal ile się spaliło? Dla mnie to brzmi zbyt dobrze, żeby było prawdziwe  🤣


Możesz podać nazwę aplikacji? Brzmi ciekawie. Taka aplikacja troszkę dla leniwych, czyli dla mnie  😀
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
29 lipca 2019 12:58
wojtekk,
choćby wielokrotnie tu już wspominane fitatu. [edit: fitatu tylko o liczenia kalorii i aktywności]

Ja się właśnie przeraziłam, jak rzetelnie wprowadziłam kilka dni mojego żarcia,
bo mi wyszło, że żrę solidne ilości węgli.
Rzędu 50-60 %.
Czyli by wychodziły makra 20-20-60 albo 25-25-50 .
Miałam chęć coś z tym zrobić ale mam sporo ruchu, waga stoi, wody nie ciągnę...
Hmmm...
wojtekk - ja akurat używam My Fitness Pal (darmowej wersji), ale aplikacji tego typu jest mnóstwo  😉 Jest fajna, bo możesz np. zeskanować kod kreskowy produktu i jeśli jest on w bazie (a w 99% jest) to od razu wiesz ile on ma kalorii w konkretnej liczbie gramów 🙂
Mnie strasznie rozłożyło w czwartek. W zasadzie w kilka godzin. Bałam się zakaszleć bo czułam, jakby mi miało klatkę rozerwać. Zawalone oskrzela, zapalenie gardła. MASAKRA. Temperatura ponad 39 (godzinę po wzięciu tabsów na zbicie gorączki...). Myślałam, że mi w piątek mózg się zetnie lub wyparuje, a płuca wypluje, jeśli się wcześniej nie zwinę z bólu przy tym kaszlu. Potem przeszło na zatoki. Nafaszerowałam się lekami, płukałam zatoki, przeleżałam pod dwoma kołdrami cały weekend i dzisiaj jestem żywa. Został mi kaszel tylko, ale taki normalny, produktywny, przy którym nie wyłażą mi gałki oczne. Nie mogłam nic jeść, jedyne co to przyjmowałam soki i jakiś kęs suchara jak miałam brać leki. W związku z czym przez te 4 dni trochę wyschłam, ale dziś wracam do siebie. Mam mega ochotę na owoce więc obkupiłam się w drodze z pracy, nakupiłam warzyw i gotuję sobie zupę. Może postaram się dziś zrobić lekki rozruch.
Dostałam pozwolenie na powrót do biegania  💃 🏇 😅 tylko niemieszczę się w żadne ubranie na tyłek do biegania  😕
Horsiaa, extra! 😅 A ból zakupów pociążowych rozumiem... ja w sumie kupowałam tylko ciuchy sportowe. 😀 Ale radość z pakowania ich ostatnio do worów - bezcenna! 😍

Wpadłam się pochwalić, że oszalałam totalnie - wróciłam do treningów na siłowni i to o 6 rano. Byłam dziś pierwszym klientem. 😜
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
01 sierpnia 2019 21:11
Pomocy 😀 szukam fajnych ćwiczeń na pośladki, co możecie polecić?
I jak często wypadałoby ćwiczyć, żeby efekty były jak najszybciej?  😀 ogólnie jestem raczej "patyczakiem" i nie wiem po jakim czasie mogłabym zauważyć efekty  🤔
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
01 sierpnia 2019 21:31
Pati2012,
nastaw się na efekty za jakiś rok a tak naprawdę doopę buduje się w latach.
Ja po 3 latach w końcu jestem w miarę zadowolona a tyrałam niemiłosiernie.
Jak zrobisz dobry trening, to minimum 48 godzin musisz dać pośladom na regenerację.
Jako dobry trening rozumiem takie zakwasy po, że choćbyś chciała, to nie dasz rady zrobić kolejnego
treningu wcześniej 🙂.
Na YT masz tego mnóstwo, zacznij od jakiegoś prostego i potem sobie utrudniaj.
I pamiętaj, że żeby coś urosło musisz zjeść odpowiednio dużo białka i być na plusie energetycznym.

A patyczakom nie jest łatwo ale da się 🙂

Przeczytałam ostatnie kilka stron tego tematu i szczerze powiedziawszy jestem trochę przerażona. Z jednej strony – rozumiem, że odchudzanie nie jest łatwe, ale... czy naprawdę liczyć to trzeba w latach? :-) Uzbierało mi się około 13-14 kilogramów nadwagi i pytanie – jak długo może trwać redukcja, zakładając, że będę dbać zarówno o aktywność fizyczną (zamierzam biegać), dietę (tu jeszcze się nie zdecydowałam) i ewentualnie zastosuję jakieś suplementy (jakie?). Czy da radę uporać się z taką nadwagą do końca bieżącego roku?
busch   Mad god's blessing.
02 sierpnia 2019 21:06
Pomocy 😀 szukam fajnych ćwiczeń na pośladki, co możecie polecić?
I jak często wypadałoby ćwiczyć, żeby efekty były jak najszybciej?   😀 ogólnie jestem raczej "patyczakiem" i nie wiem po jakim czasie mogłabym zauważyć efekty  🤔


Najlepszy na poślady jest trening siłowy z progresją ciężarów. Najlepiej na początku z jakąś ogarniętą osobą jeśli jest ryzyko że nie znasz prawidłowych wzorców ruchowych 😉
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
02 sierpnia 2019 21:17
Ooki dziękuję  😀
Jelly, wszystko się da. Schudnąć można w bardzo określonym i czasem nawet krótkim czasie. Pytanie: dlaczego masz nadwagę. Jeśli poświęcisz kilka miesięcy na zrzucenie nadmiarowych kg a potem wrócisz do starych przyzwyczajeń no to za chwilę będziesz miała ten sam problem.
Trudniejsze od zrzucenia jest utrzymanie wagi bo nagle się okazuje, że nie chodzi o wzmożony wysiłek przez kilka tygodni/miesięcy, tylko o zmianę pewnych wzorców, najlepiej na całe życie :-)
Mam nadzieję, że mój post nie zostanie odebrany jako reklama (nie mam z marką żadnych biznesów  :oczy2🙂. Chciałam dać cynka, że na Gym Glamour do czwartku jest promka na wszystko - 30% przy wpisaniu kodu. Tydzień temu zamówiłam pierwsze gacie tej marki i tak mi się spodobały, że nie mogłam nie skorzystać z okazji  😁
Można z żalpostem? Zaczęłam biegać z wózkiem 3 tygodnie temu. No dobra, to jest bardziej jogging, ale wysiłek jest konkretny, cały czas na tętnie powyżej 120 i kończę czerwona i mokra. Po godzinie około. Jak nie biegam, to jeżdżę godzinę na rowerku stacjonarnym, dziś dla odmiany włączyłam też workout z Shaunem T 47min. Trzymam dietę. Nie będę pisać co i ile jem, ale wierzcie, że mam te lata, że już wiem co i jak i ile. I wiecie co? Nico. Jedną wielka d. Nic nie chudnę, nawet nie czuje się lżejsza, tłuszcz mam taki upchany, jakby gruby kawał blachy mi ktoś na brzuchu położył, na udach, ramionach to samo. Im więcej warzyw jem, tym więcej mam wzdęć i olbrzymi brzuch jak w 5 miesiącu ciąży. Waga, jaka miałam miesiąc temu, nadal się utrzymuje. Staram się pić, ale przyznaję nie pije jakichś olbrzymich ilości wody, po prostu nie wiem co - jeszcze mam obciąć kalorie? Poniżej 1300 kiedy ćwiczenia mam 300-500 na dzień? Kiedy to ruszy...to takie demotywujace  🙁
Mam nadzieję że nie jesz poniżej PPM? Kcal miedzy CPM a PPM i czekać. Jeśli po ciąży Ci nie spada, to pomyśl sobie jak bardzo jest trudno w 44 roku życia.  😉
Mam porównanie do tego jakie miałam super efekty w wieku ok 38 lat a jakie mam teraz przy 44. Wkładam dużo więcej wysiłku w to wszystko a efekty dużo gorsze.
Ja warzyw surowych już nie jem. Smażę sobie mrożonki niskokaloryczne. I nie wzdyma.
tunrida, właśnie jem trochę powyżej PPM, ale pamiętam że jak po pierwszym dziecku miałam podobny problem, to również nie dawały rady ćwiczenia, przez wiele miesięcy i dopiero jak poszłam do pracy i praktycznie nie jadłam do 17 to schudłam mega szybko. I bez efektu jojo. I ja tyje nie po ciąży, a po zakończeniu karmienia i wiem o tym, nie obzeralam się, ciągle modyfikowalam dietę na coraz bardziej zdrowo/warzywnie/już nie wolno nawet spojrzeć na kostkę gorzkiej czekolady i nic to nie dało, i tak tyje z powietrza. I ja też jestem już po 40, 41 dokładnie, więc wiem jak to jest.
Nie brzmi to zdrowo. Ale każdy organizm jest inny. Ja już się nie wymądrzam, bo wiem że jest wiele dróg do celu i każdy sam musi odnaleźć swoją.
Ja tez tak mam, a mam lat 26. Pisałam już tu kiedyś, ze mój organizm jak się przyzwyczai do jednej wagi, to mogę równie dobrze nie jeść nic lub samego Maka, robić coś fizycznie lub nie, za nic nie ruszy. Rozpiska od Sylwii pokazała mi, ze jednak się da. Po prostu jadłam cały czas coś, co mojemu organizmowi w ogóle nie pasuje, a o tym nie wiedziałam, bo nie zrezygnowałabym z tych rzeczy świadomie. Co prawda teraz rozpiskę opuściłam, przedwcześnie i aktualnie jestem grubsza niż kiedykolwiek, ale nie mam jeszcze tak przestawionego stylu życia, żeby ogarnąć prawidłowe żywienie na zawodach. Także staram się nie dołować, wiec nie patrzę w lustro. I mimo tego, ze teraz wyglądam gorzej niż kiedykolwiek, to w zasadzie się cieszę. Bo jednak się okazało, ze da się ruszyć moj organizm w obie strony, a już miałam myśli, ze może coś jest nie tak i powinnam się porządnie zbadać.
A ja od niedzieli ćwiczę i jeżdżę na rowerze. Fizjoterapeuta uroginekolgiczny przychamował mój entuzjazm biegania 6 tyg po cesarce 🙄 kazał najpierw zacząć ćwiczyć mięśnie dna miednicy, brzuch, plecy i trochę "wyrobić kondycji" A potem dopiero zacząć biegać  😜
Horsia I bardzo dobrze!Ja sie nie posluchalam i mialam problemy z nietrzymaniem moczu i jakies dziwne historie z biodrami. Dopiero jak zrobilam sobie brzuch,to sie unormowalo. Na dzien dzisiejszy nie bylabym tak narwana na cwiczenia,ale juz po ptakach 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się