Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Nie, cukier nie uzależnia jak heroina.
https://www.damianparol.com/cukier-nie-uzaleznia/

madmaddie, niestety przytoczone przez dr. badania i jego opinia jest tylko fragmentem badań w tym temacie, malusim i bardzo wybiórczym fragmentem.

Cukier uzależnia jak koka w obszarze tego co dzieje się w jądrze nadskrzyżowaniowymi i jakie ma to implikacje nie tylko na dopaminę ale na kortyzol itd.
Zwalanie winy za otyłość nie na cukier a na "przetworzoną" żywność to już w ogóle w kontekście cukru robienie z ludzi głupków- ponieważ cukier jest przetworzoną żywnością lub też stanowi potężny procent tejże.
Zawartość cukru (i syropu glulkozowo fruktozowego) nie tyle spada co jest wypierana przez tłuszcze roślinne, nigdy na taka skalę i w połączeniu z takim"cukrem" nie spożywane.Do tego rośnie spożycie fruktozy.
W statystykach, na które się Pan dr. powołuje nie do końca liczony jest cukier jako- skrobia- zawartość węglowodanów, a jedynie cukier rafinowany i syrop glukozowo-fruktozowy.
Badania na szczurach nie odzwierciedlają ludzkiego ośrodka nagrody i zachowań.
Spróbuj 3 letniemu dziecku uzależnionemu od cukru go odmówić i zobaczyć co jest w stanie zrobić, lub czego nie jest w stanie zrobić "na głodzie". To by był podobny eksperyment do tego na szczurach - bo podobny poziom menatlny.

Próby znalezienia winnego w postaci wywodów o "złej relacji z jedzeniem" są mydleniem oczu wielu osobom w mojej prywatnej opinii. Jak się jest dorosłym to jeśli się nie ma uzależnień to te relacje sobie można już z poziomu świadmego umysłu ogarnąć.
Osoby z problemami z wagą to często osoby niedożywione prawidłowo. Spożywające żywność mało odżywczą, dlatego wciąż głodne.

...jeżeli ktoś robi coś przez 10 lat i mu nie wyszło... to warto rozważyć zmianę podejścia, metod, źródeł naukowych o 100%tak jakby.




kotbury, tu się zgadzam, cukier uzależnia na pewno, bo tego jestem przykładem.

Mam kolegę, który ważył ponad 100 kg , i schudł sobie do 82kg. Schudł nie niejedząc a właśnie jedząc prawie non stop. Razem pracowaliśmy i wspólnie do i z pracy jeżdziliśmy, więc dużo godzin z nim spędzałam. Jednak dietę ułożył my dietetyk i prowadził go przez 3 miesiace, tak aby wyrobić po prostu nawyki jedzenia zdrowego, więc nie pizza /cola i mac, a nawet kanapki tylko zdrowe , smoothie itp. Waga jak mu spadła to mu się utrzymuje od lat 6-7, i wiadomo, że czasem je rzeczy typu pizza, no ale trzyma główny nurt zbudowany na podstawie "zdrowego" jedzenia. No i rusza się mnóstwo.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 stycznia 2023 22:37

Próby znalezienia winnego w postaci wywodów o "złej relacji z jedzeniem" są mydleniem oczu wielu osobom w mojej prywatnej opinii. Jak się jest dorosłym to jeśli się nie ma uzależnień to te relacje sobie można już z poziomu świadmego umysłu ogarnąć.
Osoby z problemami z wagą to często osoby niedożywione prawidłowo. Spożywające żywność mało odżywczą, dlatego wciąż głodne.


No nie, bo pomiędzy uzależnieniem, a nieodzywienie są jeszcze zaburzenia odżywiania, których nie da się na chłopski rozum ogarnąć.
Jakby to było takie proste to nie istniałaby anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie, pica, arfid, zespół przeżuwania. To są zaburzenia na poziomie psychicznym.
JARA, no, ale to trochę co innego.
Mnie z kolei na wykladach uczono,że prawidłowe odżywianie budują rodzice u dzieci wprowadzając im wszystkie typy pokarmów.
I uważam,że to nie zawsze jest prawda, bo choćby ja jestem tego dowodem. Przecież mama nie karmiła mnie Mac iem i czekoladą, a jednak zawsze mnie do tego ciągneło, bo po prostu to lubię. Że jestem osoba uparcie dążącą do celu żeby mieć to chcę mieć to nwet jako dziecko wymuszałam jedzenie tego co lubię, a nie wszystkiego.
Z czasem wyrosłam z jedzenia wkółko tego samego, ale nadal mam kilka rzeczy których nie tknę.
A ja przyjdę z innym pytaniem, może powinnam pójść do pomocy medycznej ale jednak o żywienie chodzi.
Przy ostatnich stresach tak jakoś daleko trzymam się od lodówki. Dokładniej mówiąc ograniczyłam się do wciskania w siebie pół kubka ciepłego kakao rano ( wcześniej tego nie robiłam, teraz chyba szukam kalorii i ogrzania żołądka ), niezliczonej ilości gorącej herbaty wyciągu dnia i ewentualnie zjem jabłko, jakiś wafel ryżowy itp. Nie mogę się zmusić do niczego innego. Zakupiłam nutradrinki dedykowane dla osob przy nagłej utracie wagi i problemach z jedzeniem.
Bo schudłam strasznie - bielizna ze mnie spada.
Ostatnio przy bardziej intensywnym dniu miałam uczucie jakby chciało mi się wymiotować, wbrew logice sięgnęłam po nutradrinka i było mi lepiej. Zastanawiam się czy mogę je pic codziennie, czy doraźnie. Boje się ze nagle spuchnie/przytyje i jeszcze bardziej się załamie…
No i mam problem ze są na zimno.
Czy ktoś stosował, ile na dzień, jak się po tym czuliście i może macie jakieś sprawdzone tańsze alternatywy?
Saklawia, - psycholog, terapeuta czy nawet psychiatra na już (psychiatra to lekarz i w razie czego odpowiednio skieruje dalej). Nutridrink jakoś tam fizycznie przykryje braki składników odżywczych, ale to brzmi jak wstęp do zaburzeń odżywiania i/lub depresji. Znam osobę z depresją, która w atakch przestaje jeść, to jest okropnie wykańczające dla organizmu.
Dodatkowo dobrze by było zrobić podstawowe badania, morfologię, hormony, poziom witaminy B12 (jednym z objawów niedoborów jest utrata apetytu).
Na ciepło też są mieszanki proszków do sporządzania "posiłków", np. Huel ma takie.
I rozumiem, choć jestem z drugiego bieguna - ja zajadam stres 🙄 nie wiem co gorsze.

Perlica, - heheheh, ja potrafiłam trzy dni nic nie jeść i do dziś nie dotykam wielu rzeczy, także z tymi wzorcami wpajanymi od dziecka to 😂 U mnie było nie i już, nic nie pomagało, a moja mamą na prawdę próbowała. Do dziś mam tak, że mogę zdychać z głodu, a nie zjem tego, czego nie lubię. Fakt, że może nie jem laysów zamiast obiadu, ale zupy pieczarkowej nie dotkę, choćbym miała zemdleć z głodu 😅
keirashara, ja nie ziem cebuli przenigdy 😜
Generalnie jem co lubię , a lubie to co niezdrowe.
Jednak staram się jeść wszystko i przemycam wszędzie te nieszczęsne warzywa, z rozsądku. Nawet polubiłam jyz pomidora na kanapce 😀
Saklawia, ale jak przytyjesz skoro piszesz , że bielizna z ciebie spada ?
Nutridrinki można pić codziennie, no ale to produkt dla ludzi którzy jeść niemogą z powodów medycznych, jako przygotowanie do operacji czy po niej.
Polecam wizytę u lekarza, jak najszybciej..
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
31 stycznia 2023 08:15
Puddingi proteinowe 😍 dlaczego są tak dobre i tak drogie 😅
JARA, skuszę się, a z Lidla czy Biedy ?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
31 stycznia 2023 08:54
JARA, skuszę się, a z Lidla czy Biedy ?
Perlica,

Wczoraj jadłam Zotta czekoladowego kupionego w L.Eclerku, a dzisiaj Valio z Żabki.
20230131_085328.jpg 20230131_085328.jpg
JARA, Valio jest też w Biedzie.
Ja mam blisko Lidla i Biedę akurat,to spróbuję sobie.
Żabkę też, no ale wiadomo w Żabie drożej niż na BP autostradowym🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
05 lutego 2023 16:11
Chciałabym spróbować tofu, ale nie ukrywam, że trochę się boję.

Jakieś sprawdzone fit przepisy ?
JARA, polecam tzw "tofu zmieniające życie" z jadlonomii i wszystkie inne przepisy tam
Dowolne curry z tofu 🙂
Zupa miso z tofu. Prościej i bardziej fit już się nie da 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
06 lutego 2023 08:07
Widziałam to tofu zmieniające zycie, ale przeraża mnie smażenie jego na głębokim tłuszczu.


Poruszę jeszcze temat mat do ćwiczeń.

Szukam maty do cwiczej/jogi.
Obecnie mam matę firmy Spokey i jest super, ale szukam maty dla mojego faceta, wiec:

- nie może być rozowa ani fioletowa 😉
- nie może być gumowa, która rozciąga się we wszystkie strony przy ćwiczeniach, a takich najwięcej na allegro 🙁
- ze względu ma kolana raczej grubsza

Macie coś do polecenia ?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
06 lutego 2023 08:11
kurczak_wtw, masz jakiś przepis ?

Curry 😍
madmaddie   Życie to jednak strata jest
06 lutego 2023 10:26
JARA, podbijam zupę miso, od siebie:
- tofu kroję na plastry, marynuję w sosie sojowym i sambal oelek i tak smażę na minimalnej ilości tłuszczu na chrupko, daję na kanapki, jest super
- pulpety, te: https://www.jadlonomia.com/przepisy/spaghetti-z-pulpetami/, ja je w sumie też głównie na kanapki
- tofucznica śniadaniowo
- pasty różne na kanapki też
mnie smakuje tylko tofu z biedry/lunter. Do tego serka mialam problem się przekonać, mimo jedzenia głównie wege. kupuję tylko naturalne, reszta fujka, ale ja w ogole jestem wybredna.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
06 lutego 2023 11:09
Właśnie zamawiałam granulat sojowy I wrzuciłam dwa opakowania poniższego tofu, będę sprawdzać.
madmaddie, zdradzisz jak robisz te tofucznice? Dietetyk z insta często wrzuca jej zdjęcia i głównie ta tofucznica mnie zaintrygowała 😁

Nie przypuszczałabym, że pierwszy wysmiewca wege będzie pytał o przepisy 😅
Screenshot_20230206_110549_Allegro.jpg Screenshot_20230206_110549_Allegro.jpg
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
06 lutego 2023 15:38
Dobra, mam jeszcze jeden "kazus".

Chleb żytni bez drożdży z piekarni Julka - nie jest to żaden fit chleb, klasyczne ciemne pieczywo - a na etykiecie 100g = 81 kcal.
Makaron spagetti ciemny z Biedronki na etykecie jakieś 140kcal w 100g.

Jakim cudem ? Gdzie inne pieczywa i makarony maja sporo ponad 300kcal w 100g.
JARA, - zobacz na tych makaronach czy to 100g dotyczy produktu przed czy po ugotowaniu 😉 W przypadku makaronów to bardzo dużo zmienia (to samo w sumie ryż czy kasza).
Chleb to nie wiem, na pewno 100g, a nie porcja czy coś? Nie porównujesz do jakiś "ciężkich" chlebów napchanych ziarenkami?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
06 lutego 2023 22:38
Sprawdziłam ten makaron w necie I chyba opakowanie się zmieniło, bo w necie podana jest kalorycznosc przed ugotowaniem. Obecnie etykiety są już inne I prawdopodobnie podają kalorycznosc ugotowanego makaronu.

Ale Chleb..
20230206_205751.jpg 20230206_205751.jpg
JARA, potwierdzam z makaronem, bo akurat mam na stanie, to jest kaloryczność po ugotowaniu. Chlebka niestety nie znam.
Hej, trochę dni minęło. Odpowiem na własne pytania bo niby trochę spokojniejsza mam głowę. Generalnie bałam się tu wchodzić.
Nutradrinki są fajne, jednak jak organizm taki wyjałowiony to wpada się w błędne koło i ciężej się zmotywować nawet do tak podstawowej czynności jak jedzenie. Stres przed przytyciem włączył mi się niewiadomo po co i skąd. Chyba wpadłam w tryb zamartwiania się o wszystko.
Gdy przekonałam się, ze MUSZĘ przyjmować kalorie bo głód i smutek to zły duet i wbrew tego co mam w głowie zaczęłam coś tam gotować to inaczej zaczęłam funkcjonować. Może jeszcze nie jest idealnie ale już łatwiej…
Gdyby ktoś miał kiedyś taki problem - naprawdę dużo daje przyznanie sie do tego przed kimś innym. Ja napisałam tutaj, potem zastanawiałam się czy tego nie usunąć, a jeszcze później dużo łatwiej było mi się przyznać przed rodzina.
W każdym razie czuje się lepiej.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
08 lutego 2023 11:19
JARA, potwierdzam z makaronem, bo akurat mam na stanie, to jest kaloryczność po ugotowaniu. Chlebka niestety nie znam.
szam, Wczoraj patrzyłam właśnie w biedronce 😅
JARA, mata do pilates z decathlona
Post został usunięty przez moderatora
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
04 sierpnia 2023 12:18
Jest tu jeszcze ktoś? 😁
Niezmiennie ja 😅
Jo tysz. Zachciało mi się zdrowo porzucić nałogi, to dla równowagi wrzuciłam pare kilogramów.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się