Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Dzień matki zaliczony.
Nie dałam sobie wcisnąć sernika, bezowca, tiramisu, obiadu w składzie kotlet i ziemniaki.
Moja asertywność jedzeniowa jest 100procentowa.
Wypilam u matki herbatę.
Jestem ciekawa jutrzejszej wagi. O 30 min spóźnilam sie dziś z jednym posiłkiem.
Dodofon, brawo, ale Ty nie masz z tym problemu, nie? 😉 dobrze masz 😉

Ja dzielnie! Byłam na kolacji rodzinnej i było mnóstwo pysznego żarcia 🙂 Wciągnęłam MNÓSTWO sałaty 😉 i do tego trochę owoców (melon, winogrona), ciut łosocia, skrawek ciasta (jogurtowy sernik) zupełnie proforma i szczątek tarty ze szpinakiem 🙂 A - jeszcze kawalątko serka.
Jestem z siebie dumna - jak na rodzinną wyżerę to szał 😉 😉 😉
Teraz podgrzewam sobie tę zupę z kwestii smaku - dwie godziny ją dziś pichciłam :P W wielkim garze jest 1.5 łyżki oliwy i 1.5 łyżki masła. I mnóstwo dobra - seler, por, marchewka, szparagi, młoda fasolka, młode ziemniaki 🙂 Mniam!
Ja mam @ i czuję się fatalnie. Taka opuchnięta, gruba, pfe.

Niestety w weekend nie było ciekawie, w sobotę z okazji wypadu za miasto pączek z twarożkiem - był cudowny, mówię Wam. Zjadłam go zamiast przekąski, którą sobie wzięłam w składzie serek wiejski i jabłko.  🤦
No a wczoraj, dzień matki, dziewczyna mojego brata przywiozła kawałek ciasta i wielkie pretensje, że jak ja śmiem nawet nie spróbować, więc zjadłam pół kawałeczka (to jakieś 5 łyżeczek)  🤦

Generalnie teraz post i sztywno jedzenie z kartki.

Ja mam nadal zakwasy po swoim sobotnim treningu i nie wiem jak dziś dam radę z trenerem robić plecy i biceps.
Poza tym brzuch nadal boli w dziwny sposób i ni cholery nie wiem co mu może dolegać- dziwnie boli.
Na wadze ciut więcej. Muszę się pilnować żarcia i to zamierzam zrobić.
Aczkolwiek obwodowo wypadam bardzo ładnie. Może to znów mięśni nabrałam a nie tłuszczu? Ciekawa jestem co za 2 tygodnie wyjdzie na wadze u dietetyczki.

Nowy dzień, czuję moc.  😀
U mnie teraz już z górki. Weekendy zawsze są kiepskie, nawet jak nie przekraczam diety. Wpadają niepotrzebne dodatki do posiłków, które tylko psują mi samopoczucie żołądkowe na następny dzień. Teraz cały dzień mam zajęty a wieczorem szybko idę spać, będzie łatwiej. No a w środę od razu po szkole wyjeżdżam, więc tylko muszę przygotować sobie jakiś prowiant. Jak już wyjadę, to będzie mnóstwo ruchu każdego dnia i brak dostępu do "złego jedzenia" 😀
wiedziałam, że coś ruszyło 😀 u mnie na wadze dzisiaj 82, a już długo było 83,5. Przez to, że gdzies tam są wpadki wpadeczki a i tak się chudnie, to fajna motywacja do tego, żeby po prostu faktycznie trzymać się tego jako sposobu na życie a nie tymczasowego wymysłu i wierzę, że w ten sposób w ciągu roku dojdę do magicznego 68, które jest moim absolutnym marzeniem.
Teraz najgorszy czas przede mną, bo jutro jadę do domu, a dom... no to jakaś inna rzeczywistość i nie umiem jedzenia stąd przełożyc tam. Tym bardziej jak nieraz mama specjalnie dla mnie zrobic jakies ciasto czy coś. Dodatkowo będzie dużo gości, spływa jakakowy więc i grill potem nocowanie pod namiotem, a więc jedzeniowo słabo. Masakra. Coś wymyślę. W końcu trzeba nauczyć się z tym funkcjonować 😀 Zaraz idę po owsiankę. Miłego dnia!
A ja mam dzisiaj prawie kilo więcej  😤 pewnie "coś" się szykuje, ale to jest no przykre mimo wszystko.
Trzymałam się super, nie podjadałam.
Mam zakwasy po sobocie na brzuchu też do dzisiaj i to ostre. Plecy dalej potrzebują ketonalu. Pomyslałam, że pół godzinki rowerka na siłowni im chyba nie zaszkodzi?
Pół godziny nie ma sensu.  😀iabeł: Jeśli już to 45 minut. Powiem tak- jakbym dała radę, to ja bym poszła. Ale ja mam już powalone w mózgu w związku z siłownią, więc moje zdanie jest wysoce subiektywne.  😉
Jeśli nie podjadałaś to na bank jest to woda i w ogóle się nią nie przejmuj. Z okresu i z zakwasów. Zakwasy dużo wody potrafią zatrzymać.

Jadę ruszyć konia i przy okazji porozciągać się przed siłownią.
Poproszę wersję dla normalnych ludzi, nie cyborgów.
Czuję i widzę, że mam "spuchnięty" brzuch. Pewnie i @ i woda. (miejmy nadzieję, że sie nie wyewoluowałam w osobę, która na 1300 kalorii i tak tyje).
A! Walnęłam wczoraj hydroks. i mam dzisiaj depresję normalnie  😁 Ale spałam od 23 do 7.30  😅
żużka powodzenia i bądź dzielna  🙂
Tundira a czemu nie ma sensu 30 minut? Ile minut ma sens?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 maja 2013 07:39
Drogie Panie, minęło 8 dni, a Jary jest kilogram i 300gram mniej  😎   😅
Fajnie uczucie nie?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 maja 2013 07:52
Fajne. Tak łatwo to przyszło, są małe efekty, ale podbudowało to mnie i przez myśl mi nie przyszło, żeby rzucić to w cholerę.
małe efekty? pomyśl teraz, że w każdym tygodniu zrzucisz jeden kilogram. Mało? 4 kg w miesiącu? 8 kg w dwa miesiące? 12 kg w trzy miesiące? nawet wakacje się nie skończą a u Ciebie będzie i 10 kg. Mało? 😉
dupa
niknie mi motywacje, bo od 2 dni waga stoi i ni chu-chu...  😤 😤
pony   inspired by pony
27 maja 2013 08:45
Dziewczyny, czesc! sto razy robilam juz podchody do tego watku, i jakos nigdy sie ine udalo tak na 100%. A na urodziny dostalam od przyjaciolki ksiazke Chodakowskiej i patrzy na mnie od miesiaca.
Wiec zaczynam. Od dzis.
Nie mam wagi, wiec nie mam jak jej podawac. Planuje raczej robic sobie zdjecia.
Trzymajcie kciuki i ja za Was tez trzymam🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
27 maja 2013 08:58
pony, Ty chudzino! Rób rzeźbę, bo nie masz z czego chudnąć 🙂
pony   inspired by pony
27 maja 2013 09:09
Bede dokladnie trzymala sie ksiazki, takze zdrowe jedzenie+cwiczenia, mam nadzieje, ze cos wyrzezbie 🙂😉)
a Ty Scottie chodz ze mna kiedys pobiegac🙂
Sto razy pisane było, że tłuszcz spalamy po 30 minucie ćwiczeń aerobowych. Do ok 30 minuty spalamy glikogen z mięśni. Dopiero po 30 minutach wysiłku organizm oddaje tłuszcz. I najintensywniej podobno go oddaje od 30-45 minuty, bo potem tłuszcz spalać nieco wolniej.

Koń pojeżdżony w terenie godzinę z mnóstwem galopu i kłusa. Stępem nie da rady, bo mimo spsikania, komary go zjadały. Maluję się, łykam 2 śniadanie i spadam do trenera.
tunrida, a czy ty orientujesz się jak wygląda spalanie kalorii podczas średnio-intensywnej jazdy konnej? Taki trening ujeżdżeniowy na P/ N-kowym poziomie?
Szykuję się na wizytę do dietetyka a większość dietetyków nie ma o tym pojęcia - jakbym biegała 40 min albo wiosłowała na kajaku to by świetnie wiedzieli 😉. Podejrzewam, że wiedzą nawet jak to wygląda przy wspinaczce wysokogórskiej 😉
Nie mam pojęcia. Net mówi, że godzina kłusa to ok 200 kcal. Myślę, że godzina jazdy ujeżdżeniowej nie więcej niż 300. No..jeśli schodzisz mokra, to może 350? Cholera wie.
dzięki, to już jakiś trop 🙂
Ooo a tu znalazłam że godzina jazdy konnej to 650, hmm http://kobieta.dlastudenta.pl/artykul/Spalanie_kalorii,6387.html
Tylko to żadne sensowne opracowanie chyba - w sensie no nie jest to portal jakiś poważny 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 maja 2013 10:51
Szkoda, ze podczas spania się tak mało spala i poprawiania makijażu i leżenia  😂
Scottie   Cicha obserwatorka
27 maja 2013 11:12
pony, buty już mam, pozostaje tylko się dograć co do terminów! 😀


Już jestem po treningu siłowym, jakiś zjazd energii mam dzisiaj. Jeszcze w piątek bez problemu robiłam max powtórzeń na brzuch, dziś LEDWO dociągnęłam do końca 🤔 Idę wciągnąć 2 śniadanie.
Poczytałam sobie właśnie sporo artykułów i forów internetowych, gdzie wypowiadają się profesjonalni, doświadczeni trenerzy. Wszyscy oni twierdzą, że treningi Ewy Chodakowskiej są źle przygotowane, a sama Ewa robi błędy techniczne przy wykonywaniu tych ćwiczeń i nie tłumaczy jak układać ciało do jakiego ćwiczenia. W efekcie ponoć można nabawić się niezłych problemów z kolanami i kręgosłupem. Polecają natomiast Jillian oraz Zuzkę Light - pierwszy raz o niej usłyszałam, podobno ma jedne z najbardziej hardkorowych workoutów.
Najchętniej to bym chodziła na siłownię i ćwiczyła z trenerem, ale że nie mam czasu ani możliwości, to dalej będę sobie dłubać w domu. Ale od teraz moja przygoda z Ewą się kończy, bo bóle kolan zauważyłam już od jakiegoś czasu, ale myślałam, że przeczekam  🤔
mybay, ta zuzka light wygląda dość obiecująco. W sensie, jej treningi 😉 daj znać jakbyś zaczęła coś z nią działać. Ja ćwiczę na zmianę z Jillian i Ewą od 4 miesięcy i jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby bolały mnie kolana. Tylko, że ja nie ćwiczę z taką częstotliwością jak Ty. Czasu wystarcza mi na jakiś jeden program dziennie, a Ty chyba robisz ze cztery 😀
Hej 😉
ja dzisiaj dietowo maskara - rano zaliczałam ćwiczenia na wyższą ocenę (i zaliczyłam! 4,5 jest 🏇 ), ale z nerwów przełknęłam tylko wodę z cytryną i olejem lnianym i 1/3 kubeczka owsianki. później uczelnia i dopiero teraz zjadłam pół wędzonej makreli. za mało, za duże przerwy. wrrr...
i głowa mnie strasznie rozbolała. spróbuję się zdrzemnąć, czeka mnie jeszcze mnóstwo nauki dzisiaj 🙁
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 maja 2013 11:59
PonPon a co daje Ci picie wody z olejem lnianym?
mam b. nieregularne cykle i jak piję oleje (z wiesiołka/lniany) to mi się ładnie wszystko reguluje. zazwyczaj biorę z wiesiołka w tabletkach, ale dorwałam lniany w dobrej cenie - jest obrzydliwy, dlatego piję go z sokiem z cytryny i wodą 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się