Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

sandrita, super! Marzę o pięknie wymodelowanych ramionach z delikatnym zarysem mięśni i nad takimi pracuję 😀 Mam nadzieję, że kiedyś osiągnę swój cel.

Poćwiczone, obiad zjedzony - jest dobrze  😉
Niesamowite z tymi wodami, faktycznie kazdy ma swoje 🙂 Ja wciagam aquarela i naleczowianke, niegazowane. Inne mi nie smakuja, wypije tylko jak mnie ktos poczestuje 😉

ash, sprobuj ze swieza mieta/cytryna/ogorkiem, lekko schlodzona/z lodem. Taka zupelnie inaczej smakuje a nie ma tych swinstw co smakowe 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
10 lipca 2013 14:02
sienka, ooo! to jest pomysł! Mięty mam cały ogródek, więc jutro spróbuje!
ja piję nałęczowiankę niegazowaną mineralną
w ogóle wybieram wody tylko mineralne i z dużą ilością potasu

dobra jest ta Perlage (jakoś tak się pisze) co reklamuje Monika Belluci, tylko droga :/
Wymyślacie z tymi wodami. Wszystkie jednakowe  😎 Co nie zmienia faktu, że piję tylko Żywca  😂

znowu sie będę wymądrzać...
niestety z WODĄ to nie jest łatwo, wodę dobiera sie pod siebie - nie pod kątem smaku - ale pod kątem badań krwi, wyników i później pod kątem składu wody...
bo woda-wodzie nie równa... sa takie, które nie wspomagają odchudzania, ba nawet wypłukują niektóre pierwiastki czy elementy...

warto poczytac
http://kuchnia.wp.pl/zyj-zdrowo/health/734/1/1/jaka-wode-wybrac-.html
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
10 lipca 2013 14:44
Bardzo fajny artykuł!
Również nie widzę różnicy między "smakami" poszczególnych wód, zazwyczaj kupuję najtańszą Biedronkową lub Żywca- bo przyzwyczaiłam się do butelki 😉
Za to w kwestii herbaty mi pomaga to, w czym ją piję 😀 Kocham wszelakie kubki i czajniczko-kubki, kolekcjonuję i kupuję spersonalizowane 😀 Jak gdzież zauważę fajny kubek to potrafię na niego zbierać tygodniami 😜 I piję często herbatę z samej chęci napicia się z takiego kubka 😉 Moje ulubione to jeden z motywem z serialu The Walking Dead, kubek z Pinkie Pie, szklanko-kubek w kwiatki i ostatni hit, wymieniony ze Sznurką( :kwiatek: )- kubko-czajniczek 😍 Jest tak obłędny, że picie z niego to czysta przyjemność! 😀

Póki co dieta na 5! 🙂 Na drugie śniadanie zjadłam banana(znów mama wpadła i mnie wyciągnęła...), więc serek mam na jutro 🙂 A na obiad pyszny, 315 kaloriowy obiad- pierś z kurczaka, młode ziemniaki i mizeria z jogurtem naturalnym 😀 Na podwieczorek planuję czereśnie, a na wieczór mam mieszane uczucia- nie wiem, czy zdecydować się na szparagówkę, czy nadrobić białko i zjeść np. jajka.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
10 lipca 2013 14:51
Wszystkie wyniki krwi mam w normie, może poza za niskim cholesterolem  😁 a Żywiec to woda źródlana, a nie mineralna, więc nie boję, że coś przedawkuje albo utyję 😉
Ja za to uwielbiam wodę i piję dużo. Teraz na pewno 4 litry dziennie - no ale pracuję i jeżdżę w tych upałach, więc chyba muszę. Wkurza mnie trochę latanie na siku co półtorej godziny, ale przy takiej ilości picia to chyba normalne.

Ja dzisiaj gorzej z żywieniem, bo znowu nie miałam przerwy pomiędzy śniadaniem  obiadem i zjadłam za dużo na obiad. Zrekompensuję to sobie owocowym podwieczorkiem i lekką kolacją. Z resztą już nawet nie mam ochoty na coś "grubszego".

Mam nadzieję, że uda mi się dzisiaj jeszcze wsiąść no i wieczorem Skalpel + jakieś aeroby albo taniec.

Ja tradycyjnie nie mam jak sprawdzać postępów bo waga zepsuta, a centymetra nadal nie mam  😂 Liczę, że tym razem efekty wizualne będą klarowne  😎
Ale zdrowy, dorosły człowiek to nie ameba laboratoryjna, którą można zabić wodą. Należałoby badać sobie pierwiastki co 3 dni i co 3 dni zmieniać wody. Skoro się je różne pożywienie a ono też zawiera różne pierwiastki, to przecież one też mogą zmienić skład naszej krwi.
A kiedy mamy biegunkę i chcemy łyknąć sobie Gastrolit czy Orsalit, to koniecznie też powinniśmy sobie zrobić profil mikro i makroelementów, bo przecież możemy sobie zapodać czegoś za dużo lub za mało.

Dodofon, naprawdę chcesz się żywić jak ameba w laboratorium? Jeśli się boisz, to pij różne wody o różnym stopniu zmineralizowania i już. Nie dobierzesz sobie wody raz na zawsze. Musiałabyś się badać ze 3 razy w miesiącu.
Przy okazji robienia sobie badań ( jak miałam bóle brzucha) wyszło mi raz, że mam sód w dolnej granicy, raz że w górnej. Potas bez zmian. Mąż potas raz miał za mały, cholera wie czemu. Potem miał dobry, mimo braku suplementacji. Zakres danych pierwiastków to szeroka norma. I zdrowy organizm poradzi sobie z tym co mu dajesz dość nieźle.
Gdybyś dowaliła kroplówkę z ampułką potasu, czy magnezu, to tak. Poziom pierwiastka we krwi się zmieni! A i tak nadal będzie w normie. Pijąc wodę raczej nie jesteś sobie w stanie zaszkodzić.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
10 lipca 2013 15:56
Kiedyś przewijała się tu strona/blog z dietetycznymi przekąskami, słodyczami i deserami, razem z podaną wartością kaloryczną. Szukam i szukam, ale znaleźć nie mogę- czy kojarzycie coś takiego? Mogę prosić o linka? :kwiatek:
A nie smęćcie już o wodzie tylko potańczcie lepiej jak ja robiąc obiad dzisiaj! 😀 Włączyłam sobie szybką i skoczną playlistę typu:
, i tak się wytańcowałam przy garach jak nie wiem...  😁 Szkooooda, że już nie mieszkam we Wro bo mam gastro na dobrą imprezę z baletami!  👀

Mam dzisiaj super dzień!  😅

Edit: macie jeszcze boską Ciarę na zachętę!
😀
wolę tą Ciare  😉

Oj tak!!! Jak byłam w liceum to wszystkie zazdrościłyśmy jej tego łańcuszko-naszyjniko-paska!  😍
A słuchajcie....dziewczyny rowerujące się w terenie. Czy któraś z was sprawdzała sobie tętno na takim rowerze w terenie?
Dziś byłam z mężem i młodym. Jechaliśmy asfaltem i lasem. Uda mnie bolały- bardziej niż na rowerku na siłowni. Czyli- obrywały, nie? Za to tętno na pewno miałam słabowate. Nie wiem jakie, bo nie miałam pulsometru, ale na pewno nie było to tętno aerobowe.

Za to teraz machnęłam sobie godzinkę na rowerku teściowej. Po 10 minutach pot się leje, tętno 150, uda w dużo lepszym stanie.

Za to jak mi dooobrze!  😍 Jednak ja do szczęścia potrzebuję ściurania się na maksa. Od razu dietę chce się trzymać jak sobie aeroby walnę. To jest jednak to co lubię.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
10 lipca 2013 17:19
CzarownicaSa,
http://dietetycznie-w-kuchni.blogspot.com/
http://littlebrainchild.blogspot.de/

Tunrida ja nie sprawdzałam, bo jeszcze nie doszedł do mnie licznik z pulsometrem, jutro kupuje pulsometr z Lidla.
Przede wszystkim trzeba wiedzieć jak jechać. Ja na płaskim i po asfalcie to mogę jechać i jechać. Jazda zaczyna się jak wjadę w las, wtedy zaczyna tętno skakać, to samo pod górę.
Też wszystko zależy od roweru.
Rozumiem.
To ja wolę swoje 45 minut aerobów na siłce.  :kwiatek: Przynajmniej wiem, że nie marnuję czasu, tylko maksymalnie spalam co należy.  🙂
Aleeee mi doobrze.  😀 Organizm jednak się przyzwyczaja do swojej porcji aerobów. Jak jej nie dałam, to coraz bardziej czułam się gruba, nażarta. Tak jakby mi wnętrzności stanęły. Normalnie czułam, jak mi metabolizm się zatrzymał. Do tego dużo jadłam. Do tego doszedł okres.
Gruba, spuchnięta, z metabolizmem niedźwiedzia w gawrze. A fu.
Teraz po aerobach, czuję normalnie jak mi wszystko ruszyło w środku.
Tak , wiem, to co piszę jest głupie, ale tak to czuję.
Mój organizm i ja przyzwyczailiśmy się do swojej porcji wysiłku. I tyle.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
10 lipca 2013 17:50
Jara dziękuję :kwiatek:
Tunrida To wcale nie jest głupie, bo ja mam tak samo.  :kwiatek:
tunrida, mam dokładnie tak samo 😁

Dobra, chrzanić ból stopy, po konsultacji z wetem ( 😁 ) wiem, że mogę lajtowo potruchtać w dobrze zawiązanych butach. Jak będzie bolało, to zawrócę.

Byłam dzisiaj na sportowych zakupach, efektem czego mam szorty reeboka, koszulkę adidasa, a syn korki takie, jakie ma Ronaldo (nike) 🤔wirek: 💃

Dietowo dzisiaj się nie wyspowiadam, bo naprawdę nie ma z czego. Praktycznie od rana do 13 COŚ jadłam. Naleśniki, kanapki, pół pączka, potem długo nic (napchałam się do południa straszliwie). Dopiero o 17 wciągnęłam sałatkę z łososiem i dwa kawałki pizzy. Zaraz spadam to wybiegać i już dzisiaj nic nie jem.

tunrida, ja żeby tętno było wyższe jeżdżę na niższych przerzutkach - niby łatwiej, ale jak jadę na "5" to nogi dostają i tyle - poza tym lajt. Jak jadę na "4" albo "3" to żeby nadążyć za moim mężem to muszę się sporo nakręcić - tętno skacze mocno 😉
Rozumiem. Czyli jak się pokombinuje, to można wyjść na swoje.
tunrida, ja nie mam wyjścia - po pierwsze nie znoszę stacjonarnego rowerka, po drugie nie mam go gdzie postawić 😉. Poza tym jak mnie mąż wyciągnie 15km od domu to muszę jeszcze wrócić. A na takim stacjonarnym po 10 minutach mówię dość i nikt mnie nie zmusi do dalszego wysiłku.
Rozumiem. Poza tym, jak mąż wyciąga, to warto się przemęczyć w imię dobra ogólnego.  😉
W każdym bądź razie ja dziś się dałam tak wyciągnąć.
Aczkolwiek...zdecydowanie wolę swoją siłownię.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
10 lipca 2013 20:11
A mi smutno... zrobiłam sobie pomiary. I co z tego, że mam niby te 3kg mniej, jak spadł mi tylko i wyłącznie obwód brzucha o te 3mc...? 🙁 A reszta dalej tak samo... 🙁
Ech. Idę na orbitreka. Potem jeszcze tylko pół serka wiejskiego light i spaciulu.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
10 lipca 2013 20:12
Czarownica, mi schodziło z ud, a brzuch stał długo. więc Tobie pewnie też za niedługo ruszy reszta 😉
CzarownicaSa, Jaka ja bym była szczęśliwa, jakby mi cokolwiek leciało. A tu baaardzo wolno leci waga. No ale ja tylko brzuszki teraz mogę robić i diecić się.
Ale nic to, od weekendu może coś zacznę powoli robić. Zdjęłam wczoraj ortezę i założyłam stabilizator!!!!! Jest lepiej!!!! 🙂
czarownica- idź do tej dietetyczki, bo coś ci słabo idzie. Jeśli naprawdę nie podjadasz, to coś jest moim zdaniem nie tak. Powinno ci spadać lepiej. Ciężko tak przez net zalecać ci obcinanie kalorii, skoro jesz 1200-1400. Ale coś tam u ciebie jest chyba nie tak, jak należy.
Czarownica, moze masz zly rozklad tych kalorii w ciagu doby. A tak w ogole to bez urazy, ale ile jestes na diecie? Takiej na powaznie? 4-6 tygodni? I chcesz od razu zwalic tluszcz wszedzie? Cierpliwosci, nic sie szybko nie wydarzy, a i tak masz ogromne sukcesy :kwiatek:

Buehehehe, podrywaja mnie ratownicy 😁 biedni, mysla, ze ja jeszcze studiuje. Heh, smiesznie 🙂
To gdzieś się dziecka pozbyła, co? Albo każesz mu do siebie mówić "siostra" a nie "mama".  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się