Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

pokemon Polska Żywiec  😁 Ale tryb życia typowo włoski - żyje nocą, śpi za dnia, zero sportu, dużo znajomych. Za dzieciaka wracałam od niego zawsze parę kilo grubsza i z rozregulowanym trybem dnia  😉

No co Ty? 🙂 Ja właśnie nie mogę się doczekać mojego urlopu sierpniowo-wrześniowego, bo jadę właśnie do Żywca, Białej, etc.
NIGDY i NIGDZIE nie poznałam tylu sportowców przez duże S. Górskie koty 😍
ps. ale super wyglądasz i masz piękne łydki i kostki 💘

Ja się nie udzielam, bo nie mam czasu za bardzo, ale wkręciłam się w bieganie.
Schudłam 2,5 kg i poprawia mi się powoli tyłek. Jeszcze niefajnie się wszystko trzęsie, ale dopiero zaczęłam.

Nie mam diety, ale dużo ćwiczę. Codziennie bieganie + rower + koń. No, teraz koń to już nie, niestety 🙁 Więc pewnie wrócę do pływania, żeby nie tracić tej jednej aktywności. Fitnessu to ja jednak nienawidzę, nie mogę się przekonać. Wolę poćwiczyć w parku, porozciągać mięśnie (na tyle ile pamiętam z zajęć z AWFu) niż stękać w mieszkaniu.
amnestria ja Żywiec Bielsko odwiedzam systematycznie. Może i są usportowieni ludzie tam, ale takich nie znam  😎 Raczej grillujemy, podziwiając górki i popijamy piwko  😉 Bieganiem zrzucisz sporo, ja uwielbiam  💘

tunrida chce zwalić te ostatnie 3kg i potem tylko rzeźba  🙂 Ostatnio robię po dwa treningi dziennie bo raz to mi mało, zafiksowałam się troszkę.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
07 sierpnia 2013 11:29
Kurde, tak zarzucacie tymi zdjęciami że może i ja sobie jedno później strzelę 👀

Ja już po II śniadaniu- malinach 😀 Zjadłyśmy z młodą cały koszyk 😁 Ciężko dziś będzie dietowo, bo właśnie czekam na Konrada, który z tortem jedzie... ale na szczęście będzie malutki 😁
Takie zafiksowanie uważam za całkiem zdrowe. Lepsze takie niż inne. ( może dlatego, że też czasami robię coś 2 razy dziennie? Rano aeroby, wieczorem calanetics. Albo jakieś inne ćwiczenia. Nie są to dwa treningi, bo moje ćwiczenia treningiem nie nazywam, ale jednak robię. Nie wiem jak będzie potem, jak mój koń do mnie wróci. I jak dziecko szkołę zacznie. Pewno mi się skończy zabawa, bo się nie będę wyrabiać. Ale tak czy inaczej- rozumiem to)
Zazwyczaj rano mam trening z trenerką, wieczorem bieżnia i interwały od trenerki lub rano biegam, wieczorem aeroby + TRX rozpisany od trenerki. Też będzie inaczej jak skończą się wakacje  😉 Wracam na uczelnie, trzeba będzie pogodzić to z pracą i jeszcze mieć wolną chwilę dla siebie. Także korzystam póki mogę i zwalam jak najwięcej  🙂
No to nieźle.  👍
Ja mam głodomorę. Zjadłam już 700 kcal. Fakt, że na dziś mam 1800, bo mam trening z trenerem i dodatkowo swoje aeroby, ale jest dopiero 13😲0.  😲

Tak jest, że jak chudnę i na wadze spada, to głodomora częściej dopada. Organizm dopomina się o swoje porcje i nie chce oddawać z zapasów.  🤔
Też mam głodmorrę, od nadmiaru aktywności chyba. Dopada mnie tak koło 21 i męczy do czasu aż nie zasnę  👿 Dasz radę, w końcu masz jeszcze 1100kcal  😉 Ja wciągam 1800kcal codziennie, nawet jak mam dzień wolny. Musiałam bo były momenty, że miałam ciemno przed oczami i się zataczałam podczas wstawania, nawet z pozycji siedzącej.
Ja sobie założyłam, że przy dniu wolnym będę jeść 1600 ( bo to mój pomysł- dietetyczka chciała bym jadła 1800 co dzień, tak jak twoja, ale zgodziła się na moje 1600, bo wie, że jak będzie trzeba to dojem) ale i tak podjadam. Mimo tego, że staram się zapisywać wszystko, to nie zapisuję np mleka dolanego do Inki.
A jak wypiję 4 Inki, to mleka robi się już z 80 kcal. Jak chwycę płatków kukurydzianych garść, to też z 80 kcal wpadnie.
Więc jem 1600-1800- zależy kiedy. Jak na razie tendencja spadkowa, więc nie zmniejszam tych kalorii.
Zwłaszcza że docelowo, końcowo nie chce głodować, tylko jeść w miarę normalnie.
a ja dziś ostatni raz na siłownię i ponad 2 tyg przerwy 🙁 ale dolina..
A czemu przerwa taka długa?
tunrida - no tak, najgorsze w diecie są te pierdoły. Uwielbiam latte i jak sobie strzelę dwie w pracy to jestem je zmuszona wpisać w dzienne menu bo robi się na jedną kawę prawie 90kcal. Tak samo mam tylko z granolą, a nie z płatkami  😉 Ja docelowo chce jeść conajmniej 2300kcal dziennie (przy aktywności) i utrzymywać wagę. Więc to 1800kcal to i tak dość mocno okrojone bo 500 dziennie spalam spokojnie.
Ja zaś docelowo chcę obniżyć te aktywność, bo nawet gdybym miała ochotę na nią długoterminowo, to czasowo nie dam rady.
Chce jeść potem najwięcej jak się da, przy aktywności 2-3 razy w tygodniu.
Ja właśnie będę musiała przeorganizować sobie plan dnia. Docelowo planuję biegać 5x w tygodniu i odwiedzać siłownię max 2  😉 No, ale to plan na przyszłość bo jak na razie nie mogę przekroczyć magicznej granicy 63,9  🤔
A czemu przerwa taka długa?


bo w piątek już robię dziarę, więc będę mieć 2 tyg przerwy, a jutro nie mogę iść, bo moja Julia wraca z wakacji i chcę zrobić coś pysznego dla niej i uszykować w jej pokoju balony itd

Jednak dziś już nie idę na siłkę, bo jadę do stajni na kilka godzin. Także jak wrócę to będzie już późno, no ale spalę podczas treningu 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
07 sierpnia 2013 14:59
Ja dziś jednak dietetycznie umieram. Już zamiast obiadu zostałam zmuszona do zjedzenia kawałeczka tortu czekoladowego, takiego lodowego([s]100, może 120gram miał ten kawałek[/s] odkroiłam taki sam i zważyłam- 70g... czyli nie ma tragedii, 266kcal) przez teściów, a Konrad przyniósł po kawałku napoleonki dla nas... i już mi zapowiedział, że nie mam możliwości nie zjedzenia i mam sobie dziś odpuścić :/ Zjadłam już 800kcal razem z tym kawałkiem, napoleonka będzie miała spokojnie 300-350, czyli zostanie mi jeszcze 100-150 na kolację.
Także dieta R.I.P.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
07 sierpnia 2013 15:10
CzarownicaSa, nie możesz odmówić czy po prostu nie chcesz?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
07 sierpnia 2013 15:15
Raczej nie chcę :/ Konrad już mi wyrzuty robi, że w urodziny dziecka nie zjem... mogłabym odmówić, ale ile się wtedy nasłucham to moje 🙄 Zważyłam, jeden kawałek ma 120g, czyli 389kcal. Jak zjem pół to będzie prawie 200. Zostanie mi jeszcze 300 na kolację, czyli niby spokojnie. O kalorie się nie martwię, bo ostatnio mam problem z ich za małą, a nie za dużą ilością- bardziej boleję nad masą węglowodanów :/
No i nie pamiętam kiedy ostatni raz jakieś ciasto jadłam 😲
CzarownicaSa, ale co to ma za znaczenie że w urodziny dziecka nie zjesz? nie rozumiem... dziecko się obrazi czy co?

ja mam za sobą już prawie 1100kcal, wszystko wg diety. Wychodzi mi że zamknę się dziś w 1500.
Odkryłam prze-mega chleb. taki o.
[[a]]http://www.putka.pl/produkty.php?cat_name=Chleby%20wagowe&product=Chleb%20Biela%C5%84ski%201800g[[a]]

w ogóle wracam do was z podkulonym ogonem i cisnę od dziś z powrotem. Przytyłam kilogram. Jestem jak ta stara sparciała guma, no!...
Cześć sparciała guma, piona  😉
Ja na razie nie sparciała i się trzymam, ale znam ten ból  🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
07 sierpnia 2013 15:34
Bardziej chodzi o sam fakt świętowania. I tak już dziś odmówiłam 3 ciastom od sąsiadów i znajomych, w tym krówce którą po prostu kocham 😍 Zobaczymy, może nie zjem i Konradowi wcisnę.
A ja Cię Czarownica rozumiem. I wcale mnie nie dziwi, że nie możesz powiedzieć po prostu, że nie chcesz. Są takie sytuacje, że to nic nie daje i je się dla świętego spokoju, później sobie się wyrzuca (i przy okazji bliskim też, ale w myślach 😉 ).

Ja najprawdopodobniej mam jutro przyjść do pracy na 5 rano i pracować do 21. Nie wiem jak ja to przeżyję (pobudka o 3:30 i sen ok. 23). Taką ilość godzin nigdy nie pracowałam. Posiłki już mam poplanowane, jeszcze zostało mi zrobienie omleta na kolację jutrzejszą. Ale po prostu to masakra jakaś będzie. Jeszcze nie mogę dużo pić, bo stoiska-wyspy w pasażu handlowym nie wolno za często zostawiać. A w piątek i sobotę najprawdopodobniej mam kolejne zmiany po 12h w pracy.  🤔
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
07 sierpnia 2013 15:59
Ja jestem w stanie zrozumieć obiad, na który zaprosili nas teściowie, ktoś tam. Ktoś czasem nie rozumie: pół porcji, a głupio zostawić pół talerza. Czasem się nie da zostawić pół talerza.  😜 Ale własny facet? Mój własny facet ma mi powiedzieć: spróbuj nie zjeść? 😁 no sorry.. 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
07 sierpnia 2013 16:02
Jara on mnie na co dzień wspiera. Kopie w tyłek żebym ćwiczyła, nie pozwala podjadać, ochrzania jak narzekam, chwali jak daję radę, mobilizuje, ogólnie bardzo mi pomaga w diecie i głównie dla niego to robię 😉 Choć do bardzo wielu osób słyszę, że nie powinnam, bo on bynajmniej chudziutki nie jest 😁 I teraz chce, żebym razem z nim zjadła ciastko i napiła się wina. I wiem, że zwyczajnie przykro mu będzie jak odmówię :/ Dlatego zjem połowę- bo spokojnie zmieszczę się w kaloriach i poćwiczę wieczorem.
Kawa bananowa tylko jako posiłek/dodatek do posiłku przez to, że ma banana, czy mogę też pomiędzy?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
07 sierpnia 2013 16:11
Alabamka, może być jako podwieczorek albo drugie śniadanie. Ile ona ma? ok 150kcal?

edit:
Podlinkuje ktoś tego drinka z arbuza?
Ej no nie przesadzajmy. Ja bym zjadła i nie miała najmniejszych wyrzutów sumienia. Tylko trzeba wliczyć.
Pomocy! Ile kalorii ma panierka?
Dorsz jaki był w tej panierce to 105 kalorii, oliwa 80, a panierka? Nie da się wyliczyć wg "internetu", bo wtedy sama panierka miałaby z 200, a jest to technicznie niemożliwe. Panierka standard taki. Niestety panierka, bo biedny mąż dba o swoją chudą żonę  😁 i na wszelki wypadek nie zostawił mi "suchej" ryby.
Ale i tak się mieszczę w kaloriach, więc lajcik. Jeszcze mi na dobrą dużą kolację zostało prawie 200.
Jara Nic trudnego: arbuz bez pestek (lub z), sok pomarańczowy (lub nie), woda (lub nie) i duuużo lodu! 🙂
Tulipan, super zmiana, super figurka!  😎 Jestes dla mnie mega motywatorem, ze nawet mocno 'jezdziecka' figure mozna fajnie zmienic, wysmuklic  😎
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
07 sierpnia 2013 16:34
Pokemon ja wyliczałam ok. połowę jajka(36kcal) i mniej więcej 15-20g bułki tartej(70 kcal)na panierkę, czyli ok. 100-110kcal. A najczęściej warzyłam składniki przed i po spanierowaniu,w tedy mi wszystko dokładnie wychodziło. Ale na takiego standardowego schaboszczaka doliczyłabym 100kcal 😉
jak radzicie sobie ze słodyczami?  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się