Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Wazne, ze nowe nie popekaja!
Zjadłam. Niedużo, ale zjadłam. Jako, że mąż umiera na kanapie w upale, a dziecko poszło do dziadków na dół na jakiś film, dostałam pozwolenie na rowerek.
Idę wypedałować to co zjadłam. Wyjdę na swoje, mimo zjedzenia co nieco.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 sierpnia 2013 21:10
Zjadłam dziś tylko 914kcal. I nie wiem czy dojadać. Nawet nie wiem co... chyba sobie dwie herbaty z cukrem wypiję.
Zjadłam. Niedużo, ale zjadłam. Jako, że mąż umiera na kanapie w upale, a dziecko poszło do dziadków na dół na jakiś film, dostałam pozwolenie na rowerek.
Idę wypedałować to co zjadłam. Wyjdę na swoje, mimo zjedzenia co nieco.


Zastanawiałem sie po ilu dniach od wizyty u dietetyczki i kolejnym przysieganiu, ze teraz juz wg. zasad sie zlamiesz...
Moja wredna intuicja nie myliła mnie, ze znów zaczniesz żrec zamiast odchudzać sie i trzymać dietę  😁
ja dziś zjadłam jakieś 1250, a jeszcze kolację zaraz muszę wciągnąć... w sumie głodna jestem już 😉
za to chętnie pożarłabym coś słodkiego... 😉 ale się nie złamię mimo że miałabym co :P

tulipan - to trzymam kciuki za poszukiwania! 🙂
Ja złamałam się i zjadłam kilka żelków misiów haribo. Gdzieś z 8sztuk.
całe wielkie opakowanie wyliczyłam, że ma 1000 kcal, a tych misiów jest baardzo dużo, nawet nie widać moich wziętych

na tej stronie napisane jest, że jeden taki mały miś ma 70kcal!! chyba coś za dużo policzyli moim zdaniem
[[a]]http://www.tabele-kalorii.pl/kalorie,Z%C5%82ote-Misie-Haribo.html[[a]]

a tu jest, że 5 żelków ma 34kcal
http://www.ilewazy.pl/5-zelkow-haribo

komu wierzyć??
chyba tym drugim
Nie nadrabiam czytania, bo padam z nóg. Przetrwałam! Posiłki super! 😀 Woda super, a tylko 1 raz w toalecie... 🙂 Tutaj zdjęcie z dzisiaj: KLIK moje stoisko pracy, ja to ta w koczku obok zmęczonej koleżanki, z którą pracuję. Zdjęcie robił właściciel Goldena. Jutro na 9, nie wiadomo do której, w sobotę mam 12h i w niedzielę 10h. Jak ten weekend się skończy to będzie później z górki.

Trzymajcie się Babencje! 🙂  🏇
Co do oburzania się, że dziewczyna chce sie pozbyć "boczków" na udach to przecież jest to też wątek o rzeźbieniu, więc...
Ja tam to widzę, od wewnątrz wisi skóra, może tłuszcz, pewnie byłoby lepiej widać jakby były nogi rozstawione. Jeżeli jest już na etapie chudnięcia i rzeźbienia to ja jestem za tym by zapiąć to na ostatni guzik.
Zastanawiałem sie po ilu dniach od wizyty u dietetyczki i kolejnym przysieganiu, ze teraz juz wg. zasad sie zlamiesz...
Moja wredna intuicja nie myliła mnie, ze znów zaczniesz żrec zamiast odchudzać sie i trzymać dietę  😁


Wali mnie co myślisz.  😀 Ja ŻYJĘ a nie się umartwiam. Nie zamierzam żreć mleczu całe życie.
I właśnie spaliłam więcej niż zjadłam.
I schudnę swoim tempem, JEDZĄC ! Stop, źle- CHUDNĘ, a nie schudnę.
ps- intuicja?? A to trzeba mieć intuicję, żeby wiedzieć, że KOCHAM jeść i mam z tym problem? I zdechnę z tym problemem. Nie trzeba mieć intuicji. Jeśli chcesz, to sama ci powiem, że nie raz będę podjadać i nie raz jeszcze w życiu prawdopodobnie przytyję z różnych względów. Jednakże będę z tym walczyć.
..................

Zaliczyłam lekki prawie że zjazd na rowerku. Gastrolit to jest to.
Zjadłam dziś tylko 914kcal. I nie wiem czy dojadać. Nawet nie wiem co... chyba sobie dwie herbaty z cukrem wypiję.
nie za mało? Wiem, że chce się schudnąć szybko itd, ale dietetyk tak ci ułożył, czy sama określiłaś ile kcal będziesz jeść?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 sierpnia 2013 22:27
Rul za mało. No ale co zrobię? Będę się napychać na noc? Tort patrzy na mnie z lodówki, uśmiecha się, szepce... 😁 Zjadłam łyżeczkę. I więcej nie zamierzam. Idę spać 😉
Ogólnie w ten upał ani się jeść nie chce ani ćwiczyć. Normalnie jem 1200-1300kcal.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
08 sierpnia 2013 22:30
Cierpienie do pracy się spóźniłam przez tą owsiankę uzależniłam się  😜 nie wiem jak mogłam to świństwo  w "3minuty" z torebki jeść, prawdziwe płatki na mleku mniej kcal i jakoś bardziej się najadam. Dziś dieta słabo i ciężki dzień, bardzo ciężki psychicznie, więc bez ćwiczeń, ale jutro jak będzie lepiej to śmigam przynajmniej na rower a na wieczór Mel B 🙂
Wkurzyłaś mnie dodofon tym wpisem, wiesz?
Uważam, że nie masz pojęcia z czym walczy osoba, która ma pociąg do jedzenia. Nie zdajesz sobie sprawy ile to jest wyrzeczeń średnio co godzina, by nie zjeść czegoś, na co się wiecznie ma ochotę.
Z 15 razy dziś miałam ochotę zjeść coś zakazanego i nie zjadłam. I tak jest prawie co dzień. Masz jakiś pomysł na to, oprócz złośliwego nabijania się z pozycji osoby która nie ma z tym żadnego problemu?

Syty głodnego nie zrozumie.
Tak samo ty nie zrozumiesz mnie.
Wyobraź sobie, że masz dziś do końca życia nie wypić ani jednego drinka  😀iabeł: Albo jakiś inny przykład sobie znajdź do porównania, jeśli ten ci się nie podoba.
Nie na darmo osobami leczącymi najskuteczniej alkoholików są inni trzeźwi alkoholicy. A nie np dewotki, które nigdy w ustach alkoholu nie miały.

Zaczęłam i skończę. I NIE RAZ będę się potykać. I nie zamierzam tego ukrywać, tylko po to, by ktoś nie miał złośliwej radochy z tego powodu. To nie w moim stylu udawać, że jest inaczej niż jest.

Dobra.... teraz mogę iść spać. Kolejny dzień na 5 !! Wyszłam na swoje.
pssst, tunrida, chodzilo chyba o to ze jestes teraz na dwutygodniowym eksperymencie = przez 2 tygodnie nie podjadasz :kwiatek:

ja caly czas jestem z wami. Nie pisze, ale czytam. Tylko ze czasem przewijam, jak czytam kolejne 'zlamalam sie', 'zawalilam', 'zjadlam to czy tamto'...Dziewczyny, nawet jak podjadacie, co jest normalne, to piszcie prosze glownie o pozytywnych stronach dnia...bo i naczej wychodzi z tego watek jeczacych podjadaczy.

I to nie motywuje.

sienka z jednej strony rozumiem Twoje podejście, ale z drugiej uważam, że trzeba się czasem wygadać jak jest ciężko. Odchudzanie/rzeźbienie to nie tylko same sukcesy i świetna zabawa, to też trudna praca i porażki po drodze.
Doszły ciuchy! 🙂 spodenki trochę dziwne, takie dość szerokie, jeszcze ich nie wypróbowałam. Natomiast stanik jest wspaniały! Czuję się tak jakbym cycków nie miała! 😀 Tak wygląda na mnie (znalazłam w Auchan za 12zł fajne spodenki do kompletu😉 )
Więcej zdjęć wrzucam do albumu. Przemiany zjawiskowej u mnie nie ma, co prawda odkąd zaczęłam ćwiczyć przykładowo w udzie zleciało mi 5cm. Na pewno gdybym nie podjadała byłoby lepiej, no ale....
sienka- masz rację, miałam się bardzo pilnować. (Z tym, że eksperyment ma trwać 3 tygodnie, do kolejnej wizyty i mam spaść przez ten czas 1,5 kg.)

Uniosłam się bezpośrednio po przeczytaniu. Na gorąco. Niepotrzebnie się dałam sprowokować.  😡 Następnym razem zrobię to co poprzednio robiłam. Wezmę 3 oddechy i nie zareaguję.

martolina- ciuchy fajnie i fajnie w nich wyglądasz!  🙂

Nie chce mi się dzisiaj nic. Jak wyjdę z domu, to wrócę w niedzielę. Nie bardzo mam pomysł jak zabrać ze sobą żarcie. Dawno nie pakowałam do pracy tarki do warzyw.  😵
CzarownicaSa-rozumiem 🙂 przeraziło mnie to po prostu, ale fakt faktem, że w upały się nie je, możliwe, że też zjadam o wiele mniej niż sądzę 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 sierpnia 2013 06:56
Byłam wczoraj w McDonaldzie. I nie zjadłam nic 🙂😉 Za to na kolacje znajdłam (mialam 400kcal) garść pistacji i pół bułki z serem pleśniowym.
Polatałam na miotle do 22:30 na stadionie, Buła chciała zagryźć mi gumę do ściągania wody z podłogi 😁 i padłam tak wykończona, że nie słyszałam w nocy jak Hubert zjada paczkę ciastek 😁

Wczorajsza pogoda dała mi się bardoz we znaki, chociaż w cieniu było chłodnije niż przdwczoraj, bo u mnie pokazywało 32 stopnie, ale od 13 miałam taki kryzys, że spalam prawie na siedząco w pracy.
Piękna pogoda Dziewczyny. Nie ma słońca, chłodno, można żyć i ćwiczyć  🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
09 sierpnia 2013 07:16
Tulipan gdzie jak gdzie, u nas "cudnie i słonecznie"... 😕

Dzień zaczął się wprost cudownie. Dziecko rzuciło mnie butelką w oko, pies nasikał mi na nogi a o 11 idę do dentysty...
Zabijcie mnie. Ja nie wiem, czy coś w ogóle dziś zjem...
ja też wczoraj kupiłam spodenki, o takie 😍

zabieram je nad morze, będę biegać.
delta   Truth begins in lies.
09 sierpnia 2013 07:33
Tulipan gdzie jak gdzie, u nas "cudnie i słonecznie"... 😕


U mnie tak samo, już mam w pokoju 25 stopni, a w słońcu jest 42 :/ a miało być chłodniej, ale spacer z psem zaliczony, orbitrek też, chociaż tylko 30 minut, ale wieczorem zrobię druga serię. I fajne mięśnie mi się robią, łydki mam już takie kształtne i siedzę przy biurku, napinam nogę i się macam 😀
e to słabo macie. Ja tam się cieszę, być może przeżyję 4h w pociągu  😉
W Bielsku dziś 21 stopni. Fajnie, lżej się oddycha, tylko ciśnienie świruje (a ja razem z nim).
Czarownica trzymaj się. Co się źle zaczyna - dobrze się kończy.
Zamierzam dziś poćwiczyć porządnie korzystając z pogody! 🏇
Wczoraj kalorycznie średnio, w ramach obiadu spożyłam u nie-teściowej rosół. O rany jak mi było źle! Żołądek się kompletnie zbuntował! Kalorie wyszły jak przy normalnym obiedzie, ale organizm chyba już się odzwyczaił od tłustego... Za wczoraj wystawiam sobie 4-.
Ja wczoraj skończyłam na 1200 więc na 5, tylko dziś mam takie zakwasy że chyba tylko konia pojezdze i żadnych cudów więcej ;p
Zrobiłam sobie owsiankę z kiwi, boszzzz jaka paskudna  🙁 w ogóle to popełniłam błąd kupując płatki błyskawiczne, teraz doczytałam, że mają wyższy indeks glikemiczny i szybko jestem po nich głodna.
tunidra,
tak panuję nad swoim życiem na tyle, że gdybym dowiedziała się dziś - ze do końca życia nie mam wypić przysłowiowego drinka - po prostu olałabym to i nie wypiła.

po prostu w duchu zastanawiałam się ile wytrzymasz na swoim ekspeymencie - i nie liczyłam, że wytrzymasz - bo po prostu wg. mnie jedzenie jest całym Twoim światem i do czasu jak tak będzie nic nie wyjdzie z tego
dlatego trąbienie wszem i wobec że teraz eksperyment, że teraz sie pilnujesz jest trochę dziwne...

jak sie ma obsesję na jakimś punkcie - to zapewne trzeba z tym walczyć
sama napisałaś o alkoholiźmie - może Tobie potrzebna jest grupa wsparcia - jacyś anonimowi żarłocy?
a mi się wydawało, że ten wątek ma być taką grupą wsparcia?
Wątpię, że to był tłuszcz  😉

Bo to na pewno nie był tłuszcz, choć zdawało mi się, że z boczków trochę zrzuciłam  😉

Jasmine o nie czemu to wstawiłaś, chyba w poniedziałek pierwszy raz ustawie się o 7 przed Lidlem  diabeł Moja koleżanka miała buty do biegania z Lidla i chwaliła.
Też biegam w Nike z Lidla i bardzo sobie chwalę. Te mam zamiar kupić do ćwiczeń, nie do biegania.

PonPon: piękne  😍 skąd?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 sierpnia 2013 08:52
Ja jestem książkowym żarłokiem, każde emocje zajadam: coś fajnego się wydarzylo - nażre się, smutno mi- nażreć się, jestem zła - nażreć się. Widzę Huberta - nażreć się 😁 Ja mam takie najprawdziwsze zaburzenia odżywiania, kompulsywnie się objadam.

I ja rozumiem Tunridę, ale nie zrozumie nikt kto nie jest od czegoś uzależniony. Najgrosze jest to, że alkoholik nie może pić, poza tym bez picia alkoholu można żyć. A ktoś uzależniony od jedzenia? Jeść musi. To tak jakby alkoholik mógł pić tylko troszkę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się