tulipan, wiem co czujesz, ale damy radę 🙂 Super, że wróciłaś :kwiatek:
wendetta, uśmiałam się, nie dalej jak wczoraj pisałam o tym na
blogu 😁 U nas w pracy co chwila krąży mailing 'odsprzedam karnet na siłownię'- mamy klub piętro niżej i laski się z ochotą zapisały, po czym cóż.. 🤣
rosek, nie jeżdżę z kilku powodów:
-nie mam kasy na trening swój i konia, nie mam kasy na pensjonat z halą
-mój koń jest specjalnej troski, bez treningu osoby z zewnątrz robi ze mnie od czasu do czasu swój własny worek treningowy
-na zwykle pląsanie po lesie jest akuratny, jemu odbija jak tylko musi pracować, ale z kolei mnie nie kręci pląsanie po lesie, lubię robić coś na 100%
-więc dałam mu zasłużoną wcześniejszą emeryturę, z założeniem, że jak się ustabilizuję finansowo (czytaj jak znajdę pracę na etat, żebym była pewna miesięcznego zarobku), to go z tej emerytury przywrócę.
-rok nie jeździłam, nie tęsknię szczególnie
Pewnie bym mogła dalej wymieniać, ale w dużym skrócie mówiąc, po prostu tak mi się życie ułożyło na ten moment.
echevera- cześć :kwiatek:
sanna, no, to teraz powiedz co dzisiaj dla siebie zrobiłaś 🙂