Króliki oraz gryzonie

Muffinka, jeżeli nie zrobiła od 9 nic a nic to już nie czekać.
Jechac niech ją zobaczą.
Dzwoniłam ale na szczęście już po kłopocie. Wsadziłam ją do klatki bo cały dzień była poza i zrobiła, dużo.
Ale to dziwne że tak było. Już drugi raz mi taki numer zrobiła. Będę musiała o tym pogadać z wetem jak pójdę na szczepienie.
W takich sytuacjach podawaj Espumisan zanim dotrzesz do weta. Jest dla królików całkiem bezpieczny. I omacaj brzuch, czy miękki czy twardy. 😉

Z Mańką umówiona jestem do weta na jutro, wczoraj zajrzałam jej w paszczę i się przeraziłam - nic dziwnego, że jeść nie chce. 😵 Zrobiłam jej dzisiaj papkę z granulatu i dodałam pastę odkłaczającą w razie w, bo nie nadążam z wyczesywaniem jej futra.

Dodatkowo mam dzisiaj na noc drugą wredotę. Od soboty się prawie nie załatwiała, byłam dzisiaj u weta, prawdopodobnie się zakłaczyła. Miała lewatywę i ma dostawać właśnie Bezo-pet. Po 2 minutach u mnie zdążyła narobić bobków, nasikać mi na ścianę, rzucić się na suszki i wkurzyć Mańkę. Zaczynam podejrzewać, że to była specjalna ustawka, żeby w biurze nie siedzieć. 😜
Ona mnie o zawał przyprawi. Bobki zrobiła ale ja już spanikowana doszukiwałam się jakiś objawów. I oczywiście znalazłam u niej wszystke możliwe. Że często zmienia pozycje, że jest apatyczna, że mało je. Że szybko oddycha. Dzieci wykąpać nie mogłam bo miałam stres.
Ale...wyciągnęłam ją z klatki aby obmacać brzuch...jest miękki. Przynajmniej tak mi się wydaje bo przecież nie wiem co to znaczy twardy u królika. Teraz siedzi ze mną na kanapie i kopie sobie w kocu, włazi wszędzie, myje się.
Chyba jest ok?
Ja zwariuje
Mam dać ten espumisan?

Edit: a w razie co kupię go sobie żeby mieć na nagły wypadek. Tylko to w kapsułkach jest? Ile podawać?
Jakby miała twardy, to byś o tym wiedziała, zapewniam. 😀 Espusmisan możesz dać, nie zaszkodzi, a może pomóc. I spokojniejsza będziesz. Pół kapsułki. A bobki ma normalne, czy też jakieś dziwne? Ewentualnie jak masz to zrób jej herbatkę z kopru, kminku lub mięty.
Bobki normalne.
Espumisanu nie mam, mogę lecieć do całodobowej apteki.
Ooo ale mięte mam. Zrobię jej. Wypije z miseczki?
To już od niej zależy. 😉 Nie ma co się tak stresować, zachować chłodną głowę i obiektywnie spojrzeć. Każdy królik ma gorszy dzień, może mu się nie chcieć, mniej zjadł, więc nie ma potrzeby aż tyle wydalać, no różnie bywa. Wiadomo, że przy królikach trzeba szybko reagować, ale jednocześnie nie przesadzać i się nie nakręcać. 😉 No i najlepiej mieć taką mini apteczkę, jakby własnie coś się działo w późnych godzinach, weekendy, czy cokolwiek.
A w razie co jak się daje kapsułkę espumisanu?
I co jeszcze kupić do apteczki?
Rozrabiasz z wodą i strzykawką.

Strzykawki, espumisan, siemię, probiotyk (np. bio-lapis), karma ratunkowa, przeciwbólowy (np. ibum dla dzieci), pasta odkłaczająca, sól fizjologiczna, no i te właśnie herbatki z mięty, kopru itp.
Dzięki. Jutro lece do apteki.
Miętą pogardziła. Ale biega już jak zawsze, zadowolona. Dawać na siłę czy już olać sprawę skoro wygląda że wszystko ok?

Edit co to jest karma ratunkowa 😡?
Nie ma co faszerować, skoro czujesz, że jest ok. 😉
Ufff. Ależ ze mnie panikara. Mąż patrzył na mnie jak na wariatkę jak ze łzami w oczach leżałam z Mananką na dywanie i wciąż ją pytałam " malutka, zle się czujesz? Jedziemy do weta?"  🤔wirek:
To w ramach relaksacji dawaj jakieś foty. 😀
A nie dam bo foty mam na kompie a komp mi padł. Dziecko mi pawia puściło na laptopa 😜
Może jutro mi się uda coś z fotkami pokombinować.
Agata-Kubuś   co może przynieść nowy dzień...
26 marca 2015 09:34
Muffinka, ja na szybko bo piszę z komórki czego nienawidzę. Kup Espumisan dla niemowląt w kropelkach. W razie awarii podaj 15 kropel w strzykawce.
w pełni rozumiem panikę... Ale oddychaj  😉 To normalne u czyściochów, że nie bobczą jak nie mają kuwetki w zasięgu wzroku, a potem nadrabiają ilością hurtową.

Flygirl, Kurde, co z tym  ropniem? Dawaj znać po wizycie!
No właśnie co z tym ropniem???

Najgorsze jest to że ja jeszcze Mananki nie znam dobrze, nie wiem co w jej przypadku jest dziwne a co normalne. Jest u nas bardzo krótko. A ponieważ mam schizę po Trusi to wszystko wydaje mi się podejrzane🙂
Ropnia podobno nie ma. Za to rośnie jej sierść na policzkach od wewnątrz, co może jej przeszkadzać, czasami bardziej i przez to nie chce jeść. I w dodatku przez to strasznie się ślini. Generalnie dr zgłupiała i mówiła, że musi sprawdzić na innym króliku, czy takie coś też ma, bo już nie wie, czy to normalne czy nie. 😁 No ale ostatecznie wyszłam z gabinetu ze strzykawkami z Ornipuralem na wątrobę i z enzymami trzustkowymi, bo ona strasznie chuda jest i przytyć nie może, więc prawdopodobnie to przez trzustkę. Ma dostawać miesiąc, jak jej się polepszy, to zrobi się badania krwi i prawdopodobnie będzie musiała brać te enzymy do końca życia. Od razu mi lepiej jakoś, bo nasz drugi doktor nie jest fanem dawania leków na stałe, ale jednak moim zdaniem jej są potrzebne. I w ogóle gubi tyle futra, że nie nadążam z wyczesywaniem i skubaniem. 😵 Na szczęście się nie przytyka, bo jak tlko zaczęła linieć zaczęłam jej dawać siemię i kiwi od czasu do czasu, a teraz jej jeszcze Bezo-pet dodaję do żarcia.
Bidula, ciągle coś.

O, jutro kupię kiwi. Ciekawe czy Mananka zje. Ona ogólnie wybredna, nie zna większości warzyw. Albo nie lubi. Może nie dostawała wcześniej. Lubi marchew i pietruszkę. Zje kawałek cykorii czy sałaty rzymskiej. Papryki nie tyka. Skubnie seler naciowy. No i lubi oczywiście natkę pietruszki, marchewki, koperek, swierze zioła. Co jeszcze mogę z warzyw jej dać do spróbowania co króliki na ogół lubią?
Dziś znów mnie stresowała bo 3/4 dnia przespała w klatce. Ale teraz od popołudnia szaleje poza klatką
Brokuła i buraka lubi większość. 🙂

W ogóle ta druga chorowitka, którą teraz u siebie mam Mimi, to obudziła mnie o 8 rano, bo wskoczyła mi na twarz. 😁 Generalnie w nocy obudziła mnie dwa razy. Raz mnie użarła, a drugi wlazła za łóżko i nasikała. 😵
Ano brokuł, słabo wchodzi. Spróbuję buraka.

Nieźle, wytrwała jesteś z sikaniem na łóżko. Ja muszę przyznać że wielkim komfortem psychicznym jest czystość Mananki. Wielkim!
Za. 😀 Na łóżko na szczęście to tylko mój pierwszy w życiu królik sikał. Potem miałam wyjątkowe szczęście. 😎
Agata-Kubuś   co może przynieść nowy dzień...
26 marca 2015 19:35
Co do Bezo-petu to jest smaczny, Ryszard tak lubił że sam wyjadał ze strzykawki, ciumkał jak dziecko.
Muffinka padłam jak czytałam o reakcji męża  😜 hahahaha!!!
Kiwi to świetna sprawa, ratuje moje zbolałe nerwy! Do tego jeszcze kupiłam syropek odkłaczający i jest rewelacyjny! Do tego na wszelki karmę ratunkową. Wole się zabezpieczyć..Co do warzyw, podaje seler korzeniowy obrany, seler naciowy, cykorię, marchew, koperek, pietruszkę, czasami liscie kalarepy, jarmuż ostatnio spróbowałam, jadły 🙂 cukinie też, ale Pistacja nie za bardzo ja lubi. Od czasu do czasu kawałek obranego jabłka jako przysmak.
flygirl biedactwo małe! Jak to możliwe, że sierść jej rośnie od środka???  👀
Mania jeszcze się do pasty nie przekonała, ale ona generalnie na nowości jest 'na nie'. Jak ja.😀

nefryt właśnie nie wiem, stałyśmy we 4 i na to patrzyłyśmy zastanawiając się, jak to się dzieje. Ona po prostu musi wszedzie mieć coś nie tak widocznie, jak to tak mieć cokolwiek normalnego. 🥂
Co to i na co ta karma ratunkowa??
Szok! Jeszcze nigdy się z czymś takim nie spotkałam... a to można jakoś zatrzymać?
Nie bardzo. Dr sama szczerze mówiąc nie wiedziała. W ogóle wołała dziewczynę, żeby spojrzała, bo 'chyba zgłupiałam'. 😁 Raczej ciężko coś z tym zrobić, wyrwać nie ma jak, a jak zahamować? Pozostaje mieć nadzieję, że będzie potrafiła jakoś sama sobie z tym poradzić. W ogóle dziwi mnie to, że miała sprawdzane zęby jakoś w grudniu przez tą samą lekarkę i wtedy nic nie było, to jakieś dziwne, że nagle jej wyrosło. 🤔wirek:
Rany boskie!!! Paskudna sprawa! żeby tylko nie miała problemów z oddychaniem i jedzeniem przez to futro...
Jeszcze tego by jej brakowało. 😵 Nie wiem, może to od leków jakaś mutacja? Przez linienie? No aż ciężko wymyślić sensowną odpowiedź. I w necie nie mogę też nic znaleźć.

Muffinka karmę ratunkową dostaje się od weta w razie, jakby królik odmawiał jedzenia, a jak wiadomo, żeby wszystko działało, muszą cały czas jelita pracować. Dokładnie nie wiem, kiedy ją podawać i ile, bo (na szczęście) nie miałam takiej potrzeby, ale w razie w trzeba mieć. A nie, przepraszam, raz dostałam, jak moja ruda zachorowała na białaczkę, ale i tak już nie była jej za bardzo potrzebna.
Ale w razie co (tfu tfu) dostanę to u weterynarza czy powinnam kupić sama, mieć w domu i w razie co podać, po konsultacji z wetem?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się