Króliki oraz gryzonie

Od naszego doktora. 🙂 To na pewno dobre. 😀
Ile to kosztuje? Bo rodi care dość drogie...
Syropek kosztuje 20 zł + 5 zł koszt wysyłki a karma ratunkowa 100g to 10 zł. Syropek działa cuda!
To zamówię 😵 królik nasz ma więcej rzeczy niż ja🙂 hehe
To zupełnie tak jak u nas, no i jeszcze Nefryt...  😁
flygirl ostatnio prosiłam go o konsultacje nt. Chleba, bo biedak powłóczy nóżkami tylnymi. Także potwierdził moje przypuszczenia, doradził pewne badania dodatkowe jeszcze. Ogólnie jestem zadowolona 🙂
To ja też się tu udzielę z moją króliczką, która odeszła na początku marca.  Biedna staruszeczka miała już 10 lat.
10 lat to żadna staruszeczka.
Wcześniej nie przepadałam za białymi królikami ale teraz mi się podobają.
Wstawiajcie dziewczyny fotki. Ja nie mam jak chwilowo, cykam młodej ale nie umiem zgrać na tablet 😡a kompm nie żyje chwilowo mam nadzieję.
Dla mnie to sporo jeśli chodzi o wiek, zważywszy na to, że jak ją kupiłam to myślałam że króliki żyją znacznie krócej 🙂

Muffinka Białe są świetne bardzo mi się podobają,ale tylko takie, które nie mają czerwonych oczu.
pokemon to jest staruszeczka 😉 Zwłaszcza u dużych królików.
nefryt Mańkę mi zidagnozował na podstawie opisu objawów w mailu, także tego 🙂 Tylko czasami jest za bardzo zaparty, np. właśnie w kwestii dawania leków na stałe, więc trza się zwrócić do drugiej naszej wetki. 😉
Ej no 😉 dajcie pocieszyć się moim oczom fotkami🙂
Ja też chętnie zobaczyłabym Waszych podopiecznych 🙂
Ja teraz Mańce nie zrobię, bo mnie jeszcze ktoś do TOZu poda. 😉
Dziewczyny Mananka jest cudna, uwielbiam ją ale...strasznie obgryza nam ściany. Znaczy rogi ścian. Wszystko mam już do szpachlowania i malowania.
Ma zabawki, gałązki, kartony co gryzienia.
Wiecie może czym można to jakoś zabezpieczyć? Są może jakieś "smarowidła" które ją zniechęcą?
Bo podejrzewam że to nie jest jakiś brak minerałów...?
Raczej nie, po prostu mu pasuje do ząbków. 🙂 Mój pierwszy zeżarł mi tapetę i listwy oderwał. Dobrą tego stroną było to, że tata mi remont zrobił. 😂 Poszukaj w necie pod hasłem 'odstraszacze dla królików' albo coś w tym stylu. Ewentualnie na facebooku jest grupa KRÓLIKI - baza wiedzy i tam można pytać o wszystko, no i poszukać na forum.kroliki.net
No właśnie, na rogi ścian kupiłam dziś takie listewki. Gorzej że żre też łóżko Filipa 🙂 ale ciiii. Nikomu nie mówcie 😎 hehe, może nie zauważą tego 🙂
Ja chyba niedługo szybciej się wykończę niż Mańka. 🤔wirek: Wczoraj znowu coś nie tak. W brzuchu jeździ - pierwsza myśl: wzdęcie, co ja zrobię, jest niedziela, Espumisanu nie mam. Macam brzuch, normalny. 😵 Co jakiś czas postanawia zjeść (według zaleceń nie dawałam granulatu, same suszki i siano), robi mikroskopijne bobki, siku normalne. Ja już nie wiem. Miałam dylemat, do którego z wetów iść. Stanęło na doktorce, bo u niej ostatnio byłam i ona dała leki, więc wydało mi się to mądrzejsze. I nie mogę rozpoznać, czy zgrzyta zębami z bólu czy przeszkadza jej to futro na policzkach. A blasku w oczach, to już dawno nie widziałam...
Bidula. A w jakim ona jest wieku?
Nikt tego dokładnie nie wie, około 5 lat. Ktoś miał chyba niezłe poczucie humoru w pseudohodowli...
Dziewczyny, mam pytanie. W święta nie będzie nas jeden cały dzień w domu. Od samego rana, do około 20.  Mananka z pewnością zostanie z otwartą klatką żeby mogła biegać ale co z żarciem? Czy mam jej rano dać jak zawsze porcje suszek ( sianko oczywiście ma non stop), a potem nakarmić ją wieczoram, czy zostawić jej coś na zapas...suszek więcej i warzywa? Nie nażre mi się tego wszystkiego na raz i coś jej zaszkodzi?
Jak to robić?
Nie pytałaś już o to przy Trusi? Suszki, warzywo, siano. Jeśli jest typem, który zjada wszystko na raz, niezależnie od ilości, to zostaw trochę mniej, jeśli nie, t o spokojnie możesz zostawić więcej. Na samym sianie też by mogła zostać, pod warunkiem, że je je.
A może pytałam 😡 zakręcona jestem jak słoik a pamięć mam jak sitko ostatnio.
Sorki i dzięki za rady.
W sumie lepiej zapytać 3 razy, niż zrobić coś źle. 🙂

U Mani troszkę lepiej, niby coś tam sama skubie, ale i tak jej wpycham karmę ratunkową. Dzisiaj USG, zobaczymy, czy zakłaczona nie jest.
Daj znać po wizycie u weta.
Ja miałam przeboje z szynszylem kumpeli. Młody od przeprowadzki (od środy) nie jadł i nie pił. Kurczę, biegał, brykał, brzuch miękki, ani nie miał zatwardzenia, ani wzdęć, ani zębów przerośniętych. Dokarmiłam go na siłę strzykawą, napoiłam. Wczoraj kazałam przyjść z nim do lecznicy, pod mikroskopem wyszły może ze dwa jajka pasożytów, dostał odrobaczenie, ząbki trzonowe super, pomacałyśmy go jeszcze raz. Nic. Jednak stresowe, foch i koniec. Jak gnojek nie zacznie jeść to osobiście mu podam zastrzyk na apetyt, koszmar 🤣

Do lecznicy pewni państwo przynieśli królika w celu uśpienia, ponieważ za prawym okiem zrobił się ropień, przez co oko wyszło. Oczywiście zgody nie było i musieli się jej zrzec. Oko zostało całkowicie usunięte, rana zaczyna ziarninować, za jakiś czas się wygoi. Panna jest niesamowicie dzielna, daje sobie dłubać wszędzie, siedzi spokojnie, nie gryzie, jest ciekawska i utrata oka jej bardzo nie przeszkadza. Będzie niedługo do adopcji, aż szkoda, że nie mam już gdzie postawić klatki..
U nas też teraz szynszyla jest. Nie je, nie pije, nie załatwia się. Ma chora wątrobę i cukrzycę. Nie pomaga też jej to, że siedzi w biurze otoczona królikami. 🙁 Ale na szczęście podobno DT już się znalazł, więc może będzie lepiej.

lussi też jestes w jakiejs fundacji? 👀
Moje gałgany

flygirl - ile razy zaglądam do wątku to Mańka wycina jakiś numer zdrowotny, niechże ona już przestanie się wygłupiać i chociaż na święta da Ci wolne od nerwów. Daj znać co wyszło na usg.

Muffinko - jeśli można dorzucić radę od siebie w kwestii wyjazdu: nie zostawiałabym królika samego luzem w mieszkaniu. Nic jej się nie stanie jak jeden dzień posiedzi w klatce. Nigdy nie wiadomo co strzeli uszakowi do głowy, po kilku doświadczeniach z moimi kamikadze zamykałam ich w klatkach za każdym razem, kiedy musiałam na dłużej wyjść, a w domu nie było nikogo. Teoretycznie mieliśmy mieszkanie przystosowane do królików, wydawałoby się stuprocentowo bezpieczne, a parę razy było... ciekawie. Pewnego razu np zniknął mi Dudek. Byłam w domu, królik biegał po moim pokoju i nagle przepadł. Szukałam i szukałam - i nic. Nie ma. Możliwości schowania za wiele nie było, sprawdziłam standardowe kryjówki i zaczęłam wpadać w popłoch. I jak już byłam niemal pewna, że musiał wyskoczyć przez okno uchylone u góry, przypadkiem dostrzegłam cień uszu - na ścianie koło okna, na wysokości mojej głowy. Okazało się, że Dudek wcisnął się za regał (ostawiony nieco od ściany, bo były tam rury biegnące do kaloryfera) i zapierając się łapami o mebel a grzbietem o ścianę wywindował się niemal na samą górę i tam pod rurami utknął beznadziejnie. Nie było łatwo go wydobyć, ale się udało. Nic mu nie było, ale tkwił tam z pół godziny, nawet nie chcę myśleć jak mogłoby się skończyć, gdyby był sam przez cały dzień. Masz dużą klatkę, przynajmniej będzie pewność, że Mananka niczego nie zbroi, nie naje się dywanika albo nie wciśnie gdzieś, skąd nie będzie umiała wyjść.
Mzimu dzięki za radę. Chyba masz rację. Tylko że to będzie tak, że i w niedzielę od rana do wieczora nas nie ma i tak samo w poniedziałek...czyli dwa dni w klatce. Chyba że pobiega do nocy jak wrócimy. Na noc na razie nie chce jej puszczać żeby się nie przyzwyczaiła. W nocy niestety musi siedzieć w klatce bo upatrzyła sobie łóżko Filipa pod które uwielnbia włazić, drapać, gryźć i hałasować 🙂
Nie chcę by go budziła.
Ale może faktycznie nic jej nie bedzie przez te dwa dni. Wzięłabym ją ze sobą gdybyśmy na te dwa dni jechali w jedno miejsce, ale jednego dnia tu a drugiego gdzie indziej to bez sensu.

Właśnie dziewczyny Wy w fundacjach działacie? Flygirl to taka praca na etat?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się