Ból kręgosłupa a jazda konna

Wpisałam w wyszukiwarkę ale w sumie nic mi nie wyskoczyło.
Ostatnimi czasy zauważyłam, że jak długo nie jeżdżę (2-3 tyg.) to pobolewają mnie plecy w dolnej części. Myślałam, że to wina braku ruchu ale ćwiczenia nic nie pomagają. Teraz nie jeżdżę od ponad miesiąca bo ostatnio dosyć mocno spadłam i tu rodzi się problem coraz bardziej bolą mnie plecy. Próbowałam już wszystkiego łącznie z rozgrzewaniem ale rezultatów brak. Są dni gdy nie mogę nawet podnieść się z łóżka.
Planuję wybrać się do neurologa ale w tym celu muszę wrócić do domu.
Może ktoś z was miał takie problemy? Moje 21 lat to nie jest wiek w którym kręgosłup powinien tak boleć😀
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
05 grudnia 2012 21:55
patkoniara jak się ma wypuklinę lub przepuklinę kręgosłupa to boli , polecam masażystę co ustawia kręgosłup metodami chińskimi .
Wszystko zalezy od tego, co sie dzieje z Twoimi plecami. Lekka jazda konna moze pomoc, intensywna zaszkodzic. Ale wlasnie wszystko zalezy, co tam sie dzieje. Np. na jakiekolwiek skoliozy jazda konna jest niewskazana.
Neurolog albo ortopeda. To może być dyskopatia ale niech lekarz się wypowie. Ja niestety mam początki dyskopatii i plecy mnie bolą non stop. O dziwo jak wsiądę na konia nie boli nic! Po samej jeździe bywa różnie. Jak za mocno się przeciążę to bywa gorzej.
też mam dyskopatię, wypuklinę w L5/S1 i po 2 wielkich operacjach na brzuchu,po których odczuwam zrosty codziennie, kiedy znowu się prostuję
Trzeba samemu ćwiczyć, wziąć skierowanie do ortopedy,zapisać się na NFZ na fizjoterapię (we wrocku czeka się jakieś min 3 mce) pójść  wcześniej prywatnie na fizjoterapię, dbać codziennie o kręgosłup, o swoje nawyki,materac do spania,poduszka na krzesło, do auta  i ćwiczenia 15 min dziennie i jest wszystko w porządku, nie boli a wcześniej leżałam miesiąc na zastrzykach i ból był nie do zniesienia, powtarzający się
patkoniara- mam identycznie- jak nie jeżdżę dłużej (dla mnie to tydzień-dwa max :emoty327🙂 to bolą mnie plecy właśnie w odcinku lędźwiowym 😉 Nie mam skoliozy, nie mam dyskopatii za to dużo pracuję "fizycznie"- konie pod domem i sama strugam. Dla mnie jako fizjoterapeuty wytłumaczenie jest proste- przerwy z jeździe powodują osłabienie mięśni, które przeciążam na co dzień, plus jazda konna rozluźnia 😉 Dla mnie jedynym rozwiązaniem jest regularna jazda, jeśli nie da rady stosuje pole magnetyczne i chodzę w pasie neoprenowym 😉
wiele lat bagatelizowałm ciągle powtarzający się bol kręgosłupa. Bolalo i owszem ale pomagaly tabletki, poza tym ból mijal i okey. Zawsze szukalam pretekstu, zawsze mówiłam a to przeciąg, przewialo mnie albo klima itp. Do czasu, do czasu.
Gdy wreszcie trafilam do lekarza neurochirurga, okazalo sie ,ze mam zlamany trzon kregosółupa, dysk dawno sobie wypadl i mam zeslizg kręgów (kręgozmyk III stopnia). Operacja, stabilzująca kręgosłup to nic innego jak wpakowanie mi 2 prętów i 6 srub, bol , ból i jeszcze raz ból. Przez 3 lata byłam pod opieka poradni bolu, 3 blokady bólu, leki typu Doltard (siarczan morfiny 30mg).
Przez 3 lata nosiłam najpierw gorset , pozniej pas satbilizujacy.
Dzis , a minęło już 7 lat od operacji, opowiadam o tym ku przestrodze- nie lekcewazcie bólu pleców. Natychmiast badania, leczenie i rehabilitacja. Ruch jesyt wskaznay ale...odpowiedni ruch, zle dobrane cwiczenia tylko mogą zaszkodzic.
Dzis jezdzę konno, choc na początku (po dlugiej przerwie) właczaly mi sie rozne blokady typu a co sie stanie jak upadnę, blokowal mnie rowniez strach przed bólem. Dzis kręgosłup boli mnie bardzo rzadko i to raczej wtedy gdy długo siedzę przed kompem a nie od spokojnych jazd na koniu. Spokojnych ale regularnych z klusem, galopem ale bez skoków (tu za nic nie mogę się odblokowac)
Spokojna rekreacyjna jazda konna napewno zle na kregosłup nie wplywa.
Nieszczesciem dla naszego kregosłupa to siedzenie (w pracy , przed tv) i stanie.
anetakajper   Dolata i spółka
06 grudnia 2012 07:57
O kurcze nie straszcie mnie  😲 Nigdy wcześniej nie bolał mnie kręgosłup. Jeżdziłam po3-4 konie dziennie. Teraz mam jednego i czasami nie mogę spać z bólu :/ też odzinek lędzwiowy
Ja właśnie chodzę na rehabilitacje  🤔 Neurolog zakazał jazdę ale jak nie jeżdżę boli jeszcze bardziej. Siedzenie przed komputerem na krześle też nie służy. Jazda autem też.  😂
😀 ja mam "szczęscie" ,że mój neurochirurg to koniarz , jego córka także. Pozwolił ale...unikac kłusa cwiczebnego  i galopu w pełnym siadzie. No i "nie przeginac"
Ja chcesz Dramka dam Ci na Niego namiar bo to lekarz z Warszawy , ja go bardzo cenię (ten lekarz prowadzi mnie od poczatku, operował mnie i dalej jestem pod jego opieką)
też mam problemy z odcinkiem lędźwiowym, po lekarzach chodziłam ale nic nie znaleźli a jednak plecy strasznie bolały, w szczególności kiedy długo musiałam stać. Mi bardzo pomogły ćwiczenia na wzmocnienie mięśni w tej dolnej partii pleców, bo z tego co mówiła moja ciotka fizjoterapeutka to przyczyną może być nierówne napięcie mięśni.  Plus do tego pływanie chociaż 1 w tygodniu. Co do jazdy konnej, ja jeżdze normalnie, zupełnie rekreacyjnie i na mega miękkich kn. Czasami mnie troche pobolewają plecy, ale to kwestia 2/3dni.
Faza Dokładnie tak robię..unikam ćwiczebnego i jak na mniej pełnego siadu w galopie.

Nie wiem dlaczego po rehab plecy bardziej bolą  🤔
Dramka zwykłe "zakwasy", bolą Cię miesnie których poprsotu wczesniej nie używałas a własnie w czasie cwiczen na rehabilitacji używasz. Miałam to samo..przejdzie 😉
Po ćwiczeniach zawsze czułam się lepiej. Teraz mam prądy i solux i jest gorzej.
Po pierwsze: materac!!! Dla bolących pleców najważniejsze jest żeby mogły odpocząć w nocy! Na źle dobranym materacu problemy tylko pogłębiają się. W nocy mieście muszą się rozluźnić, więzadła rozciągnąć, żeby krążek międzykręgowy został dobrze odżywiony i odzyskał swoją elastyczność. Warto zainwestować w dobry materac.
Ale dobry to wcale nie oznacza twardy! Dla każdego coś innego 😉 I dla kobiet z dużym wcięciem w talii zawsze polecam włożenie jakiegoś małego wałeczka na wysokości talii, jeżeli chcą spać na boku. Żeby kręgosłup leżał w linii prostej.

Masaże- niekoniecznie kręgarz, ale dobry masażysta potrafi zdziałać cuda. Chodzi o prawidłowe rozluźnienie i odżywienie mięśni oraz więzadeł. Regularnie! Seria 10 codziennie, masaży nic nie pomoże, albo pomoże mało. Mięśnie spięte potrzebują więcej czasu, więc lepiej te masaże rozłożyć na 1-2 razy  tygodniu ale dłużej! Mam pacjentów u których dopiero po pół roku masaże pomogły, ale w tej chwili nie wiedzą co to ból pleców.

Ćwiczenia i zabiegi rehabilitacyjne- ale dobrze dobrane!!! Niestety rehabilitacja w Polsce to śmiech na sali. Wiem co piszę. Większość osób pracujących w ośrodkach rehab. nie ma pojęcia co i po co robi! Ja moim pacjentom zawsze radzę- jeżeli po zabiegu lub ćwiczeniach plecy bolą bardziej to należy zmienić ćwiczenia! Gadanie, że jak boli to działa to tylko usprawiedliwienie pseudo fachowców! W czasie zbiegów lub ćwiczeń może boleć- czasami! Pod ścisłą kontrolą fachowca! Większość ćwiczeń wykonuje się do granicy bólu. Bo ból powoduje odruchowe zwiększenie napięcia mięśni- a to z kolei powoduje coraz większe przeciążenia i ból!

Osobiście polecam jogę🙂 Naprawdę fantastyczne rezultaty🙂 Jazda konno też fajnie na plecy działa ale- trzeba jechać prawidłowo 🙂 Jeździec w równowadze z koniem, rozluźnione całe ciało. I ja polecam raczej jazdę na luźnej wodzy, niż na kontakcie. I super sprawa dla mnie to galop- potrafi cudnie rozluźnić odcinek lędźwiowy kręgosłupa! A jak jest rozluźniony dół to góra też się rozluźnia. A rozluźniony kręgosłup to niebolący kręgosłup 🙂


Poza tym zdjęcie rtg obowiązkowo i badanie ortopedyczne. Bez tego ja nie dotykam pacjentów z bólami pleców i żadne fizjoterapeuta nie powinien. Bo może być tak jak napisała Faza i można sobie ładnie zaszkodzić różnymi zabiegami.


uff, mogłabym jeszcze dużo pisać, plecy to moja specjalność :P
Ja dostałam skierowanie na rehab przed zdjęciami  😵

W moimi przypadku masaże nie pomagają, jest tylko gorzej. Więc nie dla każdego masaże.

Myślę że najbardziej pomaga odpowiednia gimnastyka
Zmień masażystę :P Jeżeli to były masaże na NFZ to bardzo małe szanse, że taki masaż pomoże. Niestety w 15 minut nie da się dobrze rozgrzać pleców i ponadto w NFZ jest taki przemiał, że masażyści są przepracowani i nic ich nie obchodzi dobro pacjenta. Smutne ale prawdziwe.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 grudnia 2012 14:09
unawen - święte słowa!
Ja od urodzenia mam problem z kręgosłupem, na szczęście od małego ortopeda, chodziłam na gimnastykę, teraz uprawiam jogę i prawie zapomniałam, że kiedyś nie mogłam spać po nocach i drętwiały mi ręce i nogi.

Takich rzeczy nie można lekceważyć, bo to potem wróci. Jak nie teraz, to na starość.
unawen

Chodziłam do dobrego masażysty  😉 Ja bym nie pisała że masaż potrafi zdziałać cuda..Ja mam przepuchlinę i mi masaże nie pomogły tylko gimnastyka i rozciąganie. Masaże są dobre przy naciągniętych mięśniach. Mojego męża postawił na nogi.
Przepuklinę :P
Absolutnie się zgadzam!
W wielu przypadkach SAM masaż nie pomoże- trzeba wplatać elementy rozciągania i gimnastyki. Ale nic lepiej nie przygotowuje aparatu ruchu do ćwiczeń i rozciągania niż dobry masaż 🙂 Można zastąpić go też ciepłem, naświetlaniem. Wszystko zależy od pacjenta.
Mam kolegę masażystę do którego odsyłam wszystkie 'moje'  przepukliny- on potrafi zdziałać cuda. Jest niewidomy i widzi palcami. I jest świetny 🙂 Ale on robi tkie rzeczy, których ja boję się zrobić.
Tez miałam niewidomego masażystę i stwierdził przepukline przed zdjęciami  🤔 Obecnie chodzę na naświetlanie. Ale największy efekty widziałam po gimnastyce.

No właśnie..Ja się boje tych "odważnych" masażystów, próbowali ze mną ale bez skutku.
m też masaż nie pomagał, natomiast magnesy, kriokomora i ćwiczenia jak najbardziej 🙂
Jej dziękuję bardzo za tak dużą ilość odpowiedzi.
Podsumowanie jest proste wracam do domu umawiam się do lekarza. Niestety mam trochę ograniczone pole działania kierunek studiów obliguje do bardzo dużej ilości nauki więc trybu siedzącego pracy nie zmienię tak jak materaca bo mieszkam na stancji. Lecz masażysta albo kręgarz jak najbardziej czy jakieś ćwiczenia chociaż nie ufam masowym ćwiczeniom typu joga.

A co do jazdy to zazwyczaj przerwa była 2 tygodniowa ale tak jak pisałam wcześniej ostatnio spadłam przy skoku i ilość siniaków obić i wstrząs mózgu nie pozwalały mi na jazdę.
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
06 grudnia 2012 18:46
ja w wieku ~17 lat miałam niezidentyfikowaną i bez większej przyczyny kontuzję kręgosłupa po której straciłam czucie w nogach i 2 tygodnie nie wychodziłam z łóżka

ojciec doniósł mnie w końcu po tych dwóch tygodniach do samochodu i pojechaliśmy w końcu do szpitala <generalnie ojciec myślał że to tylko korzonki i mi przejdzie i za bardzo się nie interesował a sama bym do lekarza nie dojechała>
w szpitalu u ortopedy dowiedziałam się, że jestem za młoda na problemy z kręgosłupem i w ogóle nie powinnam przychodzić na ostry dyżur tylko się normalnie zapisać ... za 3 miesiące termin ... a w ogóle to oni rezonansują i leczą tylko takich co już w ogóle nogami nie ruszają i mają mieć operację i wręcz wyprosił mnie

...

potem byłam u lekarza prywatnego - przejął się ale na dzieńdobry krzyknął 3 000 za rezonans i rehabilitację 20h

...

znowu poszłam do państwowego tym razem neurologa - pozginał mi nogi, nacisnął na głowę z góry i też powiedział, że nic mi nie jest


jedyne co zostało zrobione to:
- rentgen, na którym nic nie było widać poza baaardzo delikatnym, podobno nieznacznym skrzywieniem kręgosłupa w odcinku lędźwiowym (mam jedną nogę około pół centymetra/centymetr dłuższą) no i parę lat grałam na gitarze siedząc na podłodze z podwiniętą nogą + lekko pogłębiona lordoza
ale to podobno nie jest powód takich dolegliwości jakie mnie dopadły i z których wychodziłam 2 lata

- trafiłam na rehabilitację masażami i lampami do wujka pociotka piąta woda po kądzieli który 2 lata wyprowadzał mnie do stanu używalności - od ledwo co dochodzenia do kibla po stan w którym wróciłam do sportu (rekreacyjna akrobatyka z naciskiem na ogólnorozwojową rozgrzewkę, konie, bieganie, siatkówka na studiach itd)

jedyne co zostało mi polecone i wywróżone to że po ciąży na pewno trafię na wózek i że mam chodzić na basen 🙂 a! no i zapomnieć o koniach...

miałam długo mniej więcej falowy spokój, ale po wyjściu na prostą minęły 3-4 lata i znowu zaczyna mi się coraz bardziej odzywać kręgosłup... w końcu chyba pora uciułać na rezonans i dowiedzieć się co mi tak naprawdę jest

rehabilitant stwierdził, że najprawdopodobniej genetycznie mam tak, że zamiast mięśnie to ścięgna i więzadła w większości utrzymują mi kręgosłup <przeciążenie nieproporcjonalne> co potwierdza że np. więzadła przyczaszkowe mam już w kondycji 50io latki (wymacywalne zgrubienia, pętelki, uszkodzenia i różne inne cuda) no i przez to niewielki uraz zdestabilizował mi cały kręgosłup

najprawdopodobniej jest to coś w rodzaju dyskopatii, generalnie cały kręgosłup mi wędruje na wszystkie strony świata

obecnie najgorszy case, za który został obarczony mój kręgosłup to biodro

w pracy miałam klimatyzatory na poziomie kaloryferów, które wiały mi ciągle na lewy bok i zaczęło mnie boleć biodro - nie dało się chodzić... najpierw że niby neuralgia, potem że coś w stawie krzyżowo-biodrowym i blokada a po usg, które wyszło "czysto" (mimo blokady dalej bolało mnie to biodro) ortopeda stwierdził, że to pewnie ucisk na nerwy od kręgosłupa pobudzony przewianiem...

generalnie ból kręgosłupa mnie nie odstępuje poza snem i jazdą konną (chyba że mam ostre bóle, to i na koniu boli albo tak się blokuję nieświadomie w ciele, że koń aż dziwnie chodzi)
i nie stać mnie na leczenie a do państwowych nie mam szczęścia

no ale cóż, łatwo się mówi nie ignorować, trudniej się działa... jeździć jeżdżę, bardziej lub mniej intensywnie i czekam co będzie dalej lepiej nie myśląc...

wiele lat bagatelizowałm ciągle powtarzający się bol kręgosłupa. Bolalo i owszem ale pomagaly tabletki, poza tym ból mijal i okey. Zawsze szukalam pretekstu, zawsze mówiłam a to przeciąg, przewialo mnie albo klima itp. Do czasu, do czasu.
Gdy wreszcie trafilam do lekarza neurochirurga, okazalo sie ,ze mam zlamany trzon kregosółupa, dysk dawno sobie wypadl i mam zeslizg kręgów (kręgozmyk III stopnia). Operacja, stabilzująca kręgosłup to nic innego jak wpakowanie mi 2 prętów i 6 srub, bol , ból i jeszcze raz ból. Przez 3 lata byłam pod opieka poradni bolu, 3 blokady bólu, leki typu Doltard (siarczan morfiny 30mg).
Przez 3 lata nosiłam najpierw gorset , pozniej pas satbilizujacy.
Dzis , a minęło już 7 lat od operacji, opowiadam o tym ku przestrodze- nie lekcewazcie bólu pleców. Natychmiast badania, leczenie i rehabilitacja. Ruch jesyt wskaznay ale...odpowiedni ruch, zle dobrane cwiczenia tylko mogą zaszkodzic.
Dzis jezdzę konno, choc na początku (po dlugiej przerwie) właczaly mi sie rozne blokady typu a co sie stanie jak upadnę, blokowal mnie rowniez strach przed bólem. Dzis kręgosłup boli mnie bardzo rzadko i to raczej wtedy gdy długo siedzę przed kompem a nie od spokojnych jazd na koniu. Spokojnych ale regularnych z klusem, galopem ale bez skoków (tu za nic nie mogę się odblokowac)
Spokojna rekreacyjna jazda konna napewno zle na kregosłup nie wplywa.
Nieszczesciem dla naszego kregosłupa to siedzenie (w pracy , przed tv) i stanie.



a jakimi badaniami to stwierdzono?
umnie wyrazny zeslizg kręgów i złamany trzon  kregosłupa był widoczny na rtg. Badania rezonansem były ale tylko aby stwierdzic czy sa uszkodzone struktury nerwowe czy sanaciski na nerwy i koerzenie itp.
Najpierw trafiłam do lekarza ortopedy ale ten skierował mnie do neurochirurga a operowana byłam w szpitalu bródnowskim na oddziale neurochirurgii.
też mam problemy z odcinkiem lędźwiowym, po lekarzach chodziłam ale nic nie znaleźli a jednak plecy strasznie bolały, w szczególności kiedy długo musiałam stać. (...) Co do jazdy konnej, ja jeżdze normalnie, zupełnie rekreacyjnie i na mega miękkich kn. Czasami mnie troche pobolewają plecy, ale to kwestia 2/3dni.


mnie na kn boli bardziej - chyba od częstotliwości wstrząsów ;/
mam skoliozę i "za mała krzywiznę w odc. szyjnym". kiedyś po upadku mnie bolały plecy dłuuugo. teraz się odzywa. bolą raczej od mięśni - np jak siedze długo prosto (na koniu) - np mając równe strzemiona. bo zwykle żeby bylo wygodnie mam nierówne (tez dlatego że scięgna Achillesa różnie mocno się rozciągają - też jakiś przykurcz od urazu). do tego wiotkość stawów. pewnie wszystko się nakłada....
miałam rtg, tomografie (pryz okazji badań flaków) - zmian jakiś drastycznych nie ma (w sensie nie opisane).
ja mam uszkodzony odcinek szyjny (po wypadku - zanik mięśni przykręgosłupowych + delikatnie przestawione kręgi). Każda jazda kończy się okropnym bólem głowy, w sumie nawet nie musi to być jazda wystarczy, że po telepie mnie w autobusie...
Odcinek lędźwiowy też mam skrzywiony, jak już zejdę z konia (jeżdżę bardzo rzadko) to zostaję w pozycji "jak na koniu" i potrzebuję chwili żeby się wyprostować 😉

a odnośnie rehabilitacji - to mnie masaże tylko zaszkodziły (na odcinek szyjny). Nie wiem może rehabilitant słaby? poszłam 2 razy i nigdy więcej się ie wybieram...
jak mnie nastawił chiropraktyk to czułam się jakby mnie ktos z giewontu sturłał po skałach...
ale podobno tak ma być - bo nagle inne, prawidłowe ułożenie mięśni, ścięgien itd - i boli.
po każdej kolejnej wizycie było lepiej.
mam też łóżko masujące - krzywusy, garbusy wrzeszczą wręcz na nim, ale po kilku razach jak mięśnie są już prawidłowo ułożone - to już jest b. przyjemnie (ja zwykle pod koniec zasypiam i budze się za godzine... i nie moge się z niego zwlec, bo kamień zatrzyma się w jakimś niewygodnym miejscu i po uciskaniu oj booooliii.... ale przez chwile 😉 )
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
06 grudnia 2012 21:58
umnie wyrazny zeslizg kręgów i złamany trzon  kregosłupa był widoczny na rtg.


Jak się tego dorobiłaś jeśli można spytać?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się