Szuranie zadnią nogą

Jeżeli podobny wątek gdzieś jest to przepraszam i proszę o odnośnik, bo szukałam na volcie i nic nie znalazłam.

Mam konisko od 2 m-cy. Po tygodniu pobytu u mnie ( koń miał wypoczynek, jeszcze nie był jeżdżony) zauważyłam że szura tylną nogą.
Wygląda to tak, jakby nie chciało nogi mu się podnosić i szura kopytem po ziemi, jakby je "ciągnął". Pod siodłem zdarza mu się robić podobnie.
Nie ma ani opuchniętej nogi, ani podwyższonej temperatury. Nie przechodził żadnych kontuzji.
Macie jakieś podejrzenia odnośnie tego co to może być ? Wszyscy mnie uspokajają, że taka jego natura bo robił już wcześniej.
Mimo wszystko strasznie się martwię. Proszę o pomoc!
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 grudnia 2012 19:53
Wezwać weta, który przebada mu plecy. I całą resztę ciała.
No ja bym aż tak spokojnie do tego nie podchodziła :/ Dla mnie to moze byc cos powazniejszego. Wezwij szybko weta aby sprawdził kręgosłup i miednice
znałam kobyłkę, która miała krzywą miednicę po jakimś wcześniejszym wypadku, wyszło na jaw po 2 latach od kupna. Koń był sztywny na jedną stronę i ścierał kopyta nierównomiernie.

Skąd masz pewność, że wcześniej nie było kontuzji i twojego konia?
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
19 grudnia 2012 19:58
Moja tak robiła jak kulała..
Bolało na wysokości miednicy i w niektórych sytuacjach nie chciała podnosić za wysoko nogi więc szurała. Wątpię żeby koń nie podnosił nogi,"bo tak ma".Radzę nie pytać na forum tylko wezwać weta.
A ci "wszyscy" to poprzedni właściciele konia? Jeżeli tak, to cię robią w bambuko. Konia z problemami z miednicą bądź kręgosłupem ciężko upchnąć, co dopiero sprzedać.
Mój hucułek tak ma - okazało się że ma problemy z biodrem (miednicą)  - wszedł taranem przez nie do końca otwarte, metalowe, przesuwane drzwi
Tak, poprzedni właściciele. mam go na dożywocie u siebie.
Na tyle co ich poznałam, nie chce mi się wierzyć, że mogliby mnie oszukać.
U nas na miejscu nic mu się nie działo, dogaduje się z innymi i nie było żadnego zdarzenia gdzie mógłby sie poobijać.
Nie widać po nim aby coś go bolało, noga nie jest opuchnięta, nie ma żadnych narośli, nie jest cieplejsza od pozostałych.
Wezwę weta jak najszybciej się da :/ martwię się okropnie :/

lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
19 grudnia 2012 20:18
nakarzynka,moja miała dokładnie tak samo-od uderzenia właśnie.Na szczęście u nas dość łatwo dało się temu zaradzić bo nie uderzyła mocno ale może być różnie.Skoro koń ma etykietkę "że taka jego natura" to znaczy,że ma już tak od dawna a to oznacza jakiś bardziej skomplikowany i przewlekły uraz chyba..
Tak jak już pisano to mogą być też plecy-tak czy inaczej jazda na tym koniu to kiepski pomysł.Wet jak najszybciej.
Jeździł sporadycznie, raz w tygodniu i to lekka rekreacja. Ostatni raz 6 grudnia, od tamtej pory nic, wczasuje się na padoku z innymi.
Jakie mniej więcej ponosiliście koszta weta ? żebym się psychicznie przygotowała.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
19 grudnia 2012 20:42
To zależy od weta,od urazu,ilości badań jakie będzie trzeba przeprowadzić,ewentualnego leczenia..Mając konia trzeba liczyć się z kosztami i tym,że wzywając lekarza praktycznie zawsze kilka stów się zostawia,to raczej oczywiste.
Afrodyta8, ty tego konia kupiłaś, czy dostałaś? Moim zdaniem albo trafiłaś na ludzi, którzy pięknie umieją kłamać, albo na totalnych laikow, którzy nie potrafią zdiagnozować całkiem oczywistej rzeczy, jeszcze do tego bagatelizują :/  Koszty mogą być baaaaardzo różne, jeżeli chiroterapeuta wystarczy, to masz co parę tygodni koszta podobne do dobrego kowala, natomiast, jeżeli się okaże, ze kon potrzebuje bardziej inwazyjnej pomocy, to mam dla ciebie bardzo zle wieści.

Trzymaj się dzielnie, mam nadzieję, że to tylko jakiś niedobry nerw, który przestanie doskwierać po dobrym przemasowaniu. Powodzenia
Afrodyta, koń znajomej był bardzo nadpobudliwy pod siodłem, kupiony jako 7 latek. Nie dało się normalnie jeździć, bo uciekała spod tyłka. Podobno potem trafiła do Niemiec do szkółki, ale nie wiem jak było w rzeczywistości, bo byli pośrednicy, a znajoma kupiła z pewnych rąk konia do spacerów po lesie.

Ta "krzywa" klacz mimo, że chuchana-dmuchana, jeżdżona z trenerem "z głową" nie dała się uspokoić pod siodłem podczas pracy na padoku. Jak ten koń się zachowuje? grzeczny pod siodłem? Naturalsi mogłaby się tu wypowiedzieć, ma konia po kontuzji biodra.
Skąd wiesz że nie przechodził kontuzji? Może mieć naciągnięty miesięń zadu lub problem z kręgosłupem
Pod siodłem jest jak najbardziej spokojny, nie ma  nim najmniejszych problemów podczas jazdy.
Tyle co dałam radę zrobić wywiad to wiem, że koń chuchany i dmuchany, u jednego właściciela 15lat.  Nie przechodził kontuzji, był raczej koniem jednego jeźdźca.
znajomy ma konia po kontuzji biodra (okres źrebięcy) , jeździłam go kilka lat. też szurał -lekko (plus wyczuwalnie nieregularny ruch). przebadany, sprawdzany. nie przeszkadza mu to ani w chodzeniu pod siodłem (tyle ze czuć że krzywo) ani w funkcjonowaniu. jest lepiej jak jest w treningu. dobrym treningu (z naciskiem na mięśnie zadu). jak trening zły lub brak - jest dużo gorzej. to właśnie koń  który "tak ma" i nie mozna nic z tym zrobić, ale mu nie przeszkadza. moje pomarańczowe też po kontuzji (mięśnie zerwane) szura (no obiema, ale a uszkodzona bardziej) - też nic poza treningiem (rozciąganie, wzmacnianie )  z tym nie zrobię (sprawdzane). wiec leczenie to rehabilitacja, a nie specjalne zabiegi czy coś.

jak "tak ma" to moze być faktycznie sprawa tak stara, przewlekła że się nic nie poradzi już teraz, szuranie nie oznacza bólu i ryzyka, a estetyczną bardziej przypadłość. starszy koń jak mówisz - starsi ludzie też czasem chodzą krzywo i nic się nie poradzi.
ale oczywiście to trzeba sprawdzić.
a dodam, że rozgarnięty masażysta czasem lepiej zdiagnozuje konia niż niedouczony weterynarz 🙂
Pod siodłem jest jak najbardziej spokojny, nie ma  nim najmniejszych problemów podczas jazdy.
Tyle co dałam radę zrobić wywiad to wiem, że koń chuchany i dmuchany, u jednego właściciela 15lat.  Nie przechodził kontuzji, był raczej koniem jednego jeźdźca.



To akurat nie ma znaczenia, koń mógł sobie coś zrobił.
dziękuję za taki odezw, bardzo dziękuje że znaleźliście czas na wyrażenie swoich opinii.
wezwę weta żeby postawił diagnozę i rozwiał wątpliwości.
Moge dać znać co się okazało po wizycie
Ja bym jeszcze sprawdziła stawy. Czasami jakieś zwyrodnienie, niekoniecznie bolesne, może ograniczać ruchomość któregoś  stawu.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 grudnia 2012 21:56
Afrodyta - ktoś Cię niefajnie zrobił w bambuko, a co gorsza, pozwalał na to, żeby zwierzak miał dyskomfort, a może nawet żeby cierpiał.
Trzymam kciuki, żeby się wyjaśniło i było ok =)
u mnie weterynarz jak diagnozował kuckę - wypadająca rzepka , czy jakoś tak , to właśnie tłumaczył mi że czasami objawem jest ciągniecie całej nogi a czasami tylko np pęciny lub samego kopyta ,
Identyczne objawy miał już 2 razy mój wałach. Wet był, diagnoza: zadzierzgnięcie rzepki (wypadnięcie), samo przeszło, wskoczyła na miejsce. Mieliśmy unikać ruchu po kołach, koń młody jeszcze słabe mięśnie nie trzymały rzepki jak należy. W twoim wypadku starzszy koń, jeśli rzadko jeżdżony, też może mięśnie spadły i stąd wypadnięcie rzepki 🙂
Nic konia  nie boli, nie grzeje, jedyny objaw to szuranie nogą.
Tak jak napisała Pinesska mam konia po kontuzji biodra. Na codzień koń chodzi normalnie, skacze, jeździ w tereny... ale na zmianę pogody / albo gdy stoi, nie chodzi, jest nierozruszany - robi się sztywny, zdarza mu się wtedy "szurać zadnimi nogami". (*Czasami robi to z lenistwa, jest strasznym cwaniakiem i leniuchem  😁, ale widać kiedy koniowi się po prostu nie chce, a kiedy odczuwa dyskomfort związany z przebytą kontuzją.)

Na Twoim miejscu wezwałabym weterynarza, który przebadałby Twojego konia właśnie pod tym kątem... Przydałby się także chiropraktyk... Jako uzupełnienie: (a nie podstawowa diagnoza) dobrym pomysłem byłoby pokazanie konia także masażyście. Jeśli masz możliwość- mogłabyś wykonać koniowi zdjęcia kamerą termowizyjną- zgłosić się do specjalisty, który się tym zajmuje i zrobić zdjęcie grzbietu, oraz nóg.

Polecam z weterynarzy Panią Olgę Kuleszę, która także zajmuje się chiropraktyką.
Powodzenia w diagnozowaniu konika  🙂!

taki mały  🚫

przypomniało mi się co ostatnio mój kowal powiedział na moje narzekania, że "Gaj miał sraczkę, a że teraz zęby miał robione i nie chciał jeść owsa..."

Powiedział mi: "wiesz... jest jedno rewelacyjne lekarstwo..."

Ja zaciekawiona pytam jakie, a on na to "sprzedać konia" 🙂😉

no i coś w tym jest niestety...
Rzepka to prawdopodobnie nie będzie bo koleżanka u której stoimy ma konisko, które właśnie boryka się z wypadaniem rzepki (zdiagnozowane przez wet).
Objawy wypadania u niego wyglądają nieco inaczej niż przypadłość mojego rudzielca.
Koniska na bank nie sprzedam i nie oddam. Będę wzywać weta i wszystko mam nadzieje się wyjaśni.
Moj cwaniak też jest niezłym leniuchem więc w tym też coś może być, tak jak z tym że wcześniej był w stałym treningu a u mnie chodzi rozleniwiony po padokach.
Może więcej pracy też by mu się przydało, no ale to już osądzi wet
Mój młody tak miał, podkurczał zadnią nogę jak pies co kilka kroków. Wet powiedział,że ma urwany przyczep mięśniowy w zadzie i koń stoi już 2 tyg. Ma zakaz jakiegokolwiek ruchu, bo to pogarsza stan mięśnia. Dwa razy dziennie ma robione wcierki i jest trochę lepiej,ale to się będzie długo goic. Może dla własnego spokoju wezwij kogoś żeby konia obejrzał. My tak gdybaliśmy że mięsień,ale nikt nie wiedział gdzie i wcierki robiliśmy w złym miejscu  🤔
mój hucuł miał w kwietniu 2011r. kontuzję, pęknięcie kości śródstopia, naprawdę małe, wyszło przy rentgenie. Lekarz zalecił mi jakąś maść którą stosowałam przez długi okres czasu, koń 'wyzdrowiał' ale czasem kuleje na tę nogę, widać bardzo dobrze w stępie że nie dociąga tej nogi do końca, weterynarz powiedział że nie ma żadnych przeciwwskazań do jego chodzenia pod siodłem czy jakiegokolwiek funkcjonowania... więc może spotkaliście się z takim przypadkiem i może poradzicie jakieś ćwiczenia na tę nóżkę, będę bardzo wdzięczna za pomoc  :kwiatek:
Witajcie, wybaczcie że tak długo ale byłam zalatana. Był wet u mojego koniska, diagnoza szpat :/
Co dalej?
Bardzo dobrze, że zdecydowałaś się na weta - nie ma, że "koń tak ma". Zawsze jak są objawy inne od normy, to jest tego jakaś przyczyna.
Polecam lekturę tego wątku: http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,22.0.html
a poza tym bez paniki, ze szpatem się nie tylko żyje, ale i całkiem dobrze funkcjonuje.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się