Kącik Rekreanta cz. VI (2013)

Kasija, nieee, zabawa zabawą ale zarówno Piorka jak i moje możliwości się za mocno nie zmieniają, a ja coraz bardziej doceniam brak treningowej 'spinki' i 'musienia' 😉
Cranberry chyba nie zrozumiałaś Arimony. Nie ma związku przyczynowo-skutkowego między syndromem kissing-spines a zmianą stajni.
Stres owszem, ale to ewentualnie objawiłby się problemami żołądkowymi.

W zeszłym roku stajnię zmieniłam 4 razy. Wszystko po to, żeby znaleźć warunki odpowiadające mi i mojemu koniowi.
A co mają powiedzieć konie sportowe regularnie biorące udział w zawodach?
amnestria Tyle, ze koń startujący=zdrowy
(przynajmniej w moim światopoglądzie)
a może byście na przykład przestali się wtrącać w cudze życie i konie? Każdy ma prawo do samodzielnego decydowania o SWOIM zwierzaku. Krzywda się Pamirowi raczej nie dzieje. Dajcie spokój i zajmijcie się własnymi sprawami :/ Bo wychodzi na to, że forum wie lepiej WSZYSTKO o Nirv, jej koniu, życiu, wadze i numerze buta... su-per.
Tuch A koń zmieniający stajnię = chory? Lub koń zmieniający stajnię = chory "wkrótce, bo zmienił stajnię"?

Chyba nie nadążam za Twoim myśleniem...

Anaa amen
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
04 stycznia 2013 13:56
amnestria dobrze zrozumiałam, nie doszukuje się związku zmiany stajni z syndromem. Niewłaściwie zacytowałam, bo w zamyśle chciałam się odnieść do do części zdania "od kiedy zmiana stajni jest zaniedbaniem".

amnestria
No dokladne o to mi chodzilo, ale widac jak juz jezdzic po kims, to na fulla.
Trzeba cale pretensje wywalic, nawet te co nie maja nic wspolnego z tematem problemu.

tuch
To jestes kiepsko doinformowana, nie ma koni zdrowych, sa tylko niezbadane. 
Konie z kissing spines skacza nawet mala i duza runde, bo przy dobrej opiece to nie jest zaden wyrok.
(tak ze zmiana stajni tymbardziej nie jest czyms wielkim).
amnestria Zupełnie nie o to chodzi. Wyciągnęłaś to spomiędzy wierszy.

Ja pisałam na poprzedniej stronie o konkretnym koniu i konkretnym właścicielu i do tego się odnoszę.
Nie wnikam kto inny i ile razy zmienił stajnię i dlaczego.

Ale w tym jednym przypadku mam swoje "ale".

Gdyby Nirv nie chciała to nie udzielałaby się na forum.
A jednak co chwila pisze o dolegliwościach swojego konia, złym siodle, kulawiźnie, złej stajni,  złym padoku.
I wielu zaczęło zastanawiać po co w ogóle pisze skoro zwykle są nieprzyjemne komentarze. Ma nerwy ze stali? Lubi krytykę? Nie wiem.

amnestria, nikt nie napisał, że Nirv jest gruba, tylko, że jest za duża na tego konkretnego konia. Wysokiej osobie może być trudniej jeździć w równowadze na niskim koniu, a zwłaszcza jeżeli jest to osoba ucząca się.
Niestety, ale jeżeli ktoś chce trenować, to trzeba dobrać sobie odpowiedniego gabarytami, a przede wszystkim zdrowego konia oraz dyscyplinę. A jeszcze lepiej zacząć od zabrania się za siebie i zrzucenia dodatkowych kilogramów. Nirv sporo schudła i dba o konia, ale mimo wszystko zdrowie Pamira nie daje rady sprostać wymaganiom. Nie każdy koń musi być sportowcem. Czasami lepiej jest odpuścić koniowi i zapewnić mu ruch taki jaki potrzebuje i jaki mu nie zaszkodzi. Jeżeli Nirv ma ambicje i chce się rozwijać (to się chwali), to powinna poszukać sobie innego konia, który sprosta jej wymaganiom. Ta sytuacja nie jest dobra ani dla konia, który ma ciągle problemy ze zdrowiem, ani dla jeźdźca, który nie może realizować swoich planów i ambicji. Między innymi przez złe dobranie jeźdźca i konia wychodzą później takie kwiatki jak łamanie palcatów na końskiej klacie czy głowie.
Z drugiej strony dobrze, że Nirv leczy tego konia. Ile jest osób które nawet nie wiedzą, że ich konie mają problemy ze zdrowiem, bądź udają że o tym nie wiedzą.
Ma nerwy ze stali? Lubi krytykę? Nie wiem.

Jest masochistką i ją to jara, jak się na niej wiesza psy 🤔wirek:

tuch, nie za dużo tego zastanawiania się w wątku, po co ktoś coś robi? 🙁

Nagle mamy sabat cioci-dobra-rada, które wiedzą wszystko i nigdy im konie nie chorują, bo przecież wszystkie problemy konia wynikają zawsze i wyłącznie z zaniedbań albo wręcz specjalnych działań właściciela...

Nie chcę bronić Nirv, faktycznie robi dużo dziwnych rzeczy, wieczne niedopasowanie siodła, nawracający problem zdrowotny i wszystkie stajnie złe są faktycznie dziwne, ale po pierwsze nie znam ani jej, ani konia, w życiu ich nie widziałam, więc nie uprawnia mnie to do ferowania opinii. Po drugie, nie mój cyrk, nie moje małpy. Łatwo w kupie pokrytykować. Czy ktokolwiek ferujący teraz ocenę o wadze czy sposobie użytkowania konia spróbował się chociaż odezwać na PW do Nirv wcześniej i podzielić wątpliwościami? Nikt? Czemu mnie to nie dziwi? 🤔

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 stycznia 2013 14:14
Też jest do dla mnie dziwaczne, takie ustawiczne i szczegółowe opisywanie kolejnych problemów zdrowotnych z koniem i ich leczenia na publicznym forum. 

No ale skoro się tak robi, no to nie powinno to stanowić zdziwienia dla nikogo, że ludzie te wpisy jednak czytają, pamiętają i kojarzą pewne rzeczy. A że świat jeździecki jest mały, to sporo osób się też zna osobiście - z obecnwej czy poprzednich stajni i na co dzień obserwuje postępowanie z koniem takiej osoby.
Tuch, odniosiłam się do postu Cranberry, a Ty odniosłaś się do mojego. Więc nie pisz proszę o wyciąganiu zdań z kontekstu. Teraz ta wymiana zdań robi się idiotyczna, więc proponuję jej dalej nie ciągnąć.

A co do krytyki. Co innego jest krytykować sposób jazdy, a co innego czyjąś wagę (jakkolwiek eufemistycznie to nie zostało nazwane).

Nirv przychodzi "pojęczeć". Nie ma do tego prawa? Czy jak ja "jęczę", że mojemu koniowi co chwilę odpada inna noga, to też w duchu komentujecie, że to na pewno od złej opieki/zmian stajni/zbyt intensywnego treningu. Mój konik też ma delikatną budowę, możliwe ze też jestem na niego "za ciężka". Trudno taki jego life, najlepiej by było jakby chodził pod dzieckiem. Ale cóż... dziecko sobie nie poradzi z jego charakterem.

I jeszcze jedno, nie wiem kto to napisał, a nie chce mi się szukać. Coś odnośnie pracujących pleców.
Faktycznie wszyscy (albo większość) dążymy, żeby nasze konie prawidłowo pod nami pracowały, żeby nabierały mięśni itp. Ale Kącik Rekreanta ma to do siebie, że wielu z nas jest na bardzo początkowym etapie drogi (choćby nie wiem jak sobie wmawiać, że jest inaczej). I bawi mnie pisanie, ze Nirv "rozwala" konia, bo jej koń nie pracuje plecami.

Wybaczcie, ale część osób poznałam na żywo i mało, który koń pracuje plecami. W ustawieniu może chodzą co najwyżej. Wszyscy się uczymy i tak, nasze konie muszą to znieść. Samo się nie zrobi, trzeba ćwiczyć, popełniać błędy. I pogodzić się z tym, że ta droga nie jest łatwa.
w tej ostatniej kwestii zgadzam się całkowicie z Tuch- lamentując od dobrych kilku lat o ciągłych problemach z kręgosłupem Pamira oraz doszukujac się winy we wszystkim, tylko nie w samej sobie, Nirv musiała się liczyć, że prędzej czy później taka dyskusja się wywiąże.
Podziwiam za swego rodzaju odwagę, ja bym się bała, aż tak otwarcie wystawiać na krytykę.

Reszty nie komentuję.
Rzeczywiście jednak zastanowiłabym się nad prawdziwą przyczyną i rozwiązaniem, skoro zmiana siodła, stajni, ludzi i wszystkiego na około nie pomaga jak widać.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 stycznia 2013 14:22
Czy ktokolwiek ferujący teraz ocenę o wadze czy sposobie użytkowania konia spróbował się chociaż odezwać na PW do Nirv wcześniej i podzielić wątpliwościami? Nikt? Czemu mnie to nie dziwi?


a ty niby skąd wiesz kto sie do niej na PW oddzywał a kto nie w tej kwestii. A może w realu masa osób jej mówiła że te brykanie na jeździe to nie jest oznaka focha tylko może mieć związek ze zdrowiem? A może jej w realu zwracano uwagę na inne kwestie związane z jazdą na tym koniu?
ElaPe
Wiele osob tu pisze o dolegliwosciach swoich koni, i z doswiadczenia powiem, ze jest troche latwiej to wszystko przetrwac.
Bo ktos cie dodatkowo wspiera, radzi, a czasem podrzuca swietne pomysly na to co zrobic zeby koniowi bylo lepiej - bo po prostu cos podobnego przechodzil ze swoim koniem juz.

Wiem, bo takie osoby nie dołączały by teraz do masowego polowania 🙂

Rozmawiałaś z Nirv w realu na temat konia i brykania?
Abstrahując od osoby i od sytuacji.

Weźcie pod rozwagę jeszcze jedną rzecz. Potrzebę wyżalenia się (nie, nie wystawiania się na ciągłą krytykę).

Powiem na swoim przykładzie - jestem osobą, która potrzebuje czuć wsparcie. Nawet takie wirtualne. Dlatego często piszę co u nas słychać, co dzieje się z koniem itp.

Czy ja też zaraz się dowiem, że sama zepsułam konia? Że jak bryka jak wściekły tzn. że bolą go plecy? Że skoro jeżdżę na czarnej tzn. że w ogóle nie umiem obejść się bez patentów? Że jak jest wiecznie kulawy to, że stosuję zbyt intensywny trening jak na jego możliwości?
Czy po wpisach na forum jesteście w stanie ocenić, co jest przyczyną tego, ze koń od roku jest w leczeniu?
A może wręcz przeciwnie - uważacie, że to nie moja wina? Skąd wiecie? Może jestem wyrachowana i tak naprawdę cisnę młodego konia ponad jego siły?
Czy dlatego, że nie jestem kontrowersyjna zakładacie, że dbam o swojego konia? Może nie dbam?


Arimona, chyba pisałyśmy razem, ale w jednym zdaniu wyraziłaś to co ja :kwiatek:
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 stycznia 2013 14:31
Wiem, bo takie osoby nie dołączały by teraz do masowego polowania

to wiesz że nic nie wiesz. Wniosek zgoła błędny.
 
Rozmawiałaś z Nirv w realu na temat konia i brykania?

no więc wyobraź sobie  że tak.

Amnsestria: czy ktoś się ciebie czepia o coś? Nie. Żal się do woli.
Anderia   Całe życie gniade
04 stycznia 2013 14:36
amnestria amen.
Ja uważam, że taka dyskusja to i tak syzyfowa praca - koń należy do Nirv, więc ona ma na jego losy wpływ, i czego byście nie napisały, to nadal będzie z nim postępowała tak jak ONA uważa za słuszne. No a takie publiczne rozliczanie jej ze wszystkiego, nawet gabarytów jest co najmniej... nie na miejscu.
I też nie demonizowałabym tak tego niewypuszczania na padok. Ja jestem zwolenniczką "dawania koniowi być koniem" i niewydelikacania, ale czasami po prostu są takie sytuacje, kiedy koń dla własnego dobra NIE MOŻE wyjść a pobyt w boksie (choćby w nim galopował, dębował i co tylko) może mu wręcz pomóc. Przykład - no daleko szukać nie trzeba, choćby Duszek 😉. Nie jest padokowany od ponad roku, ale gdyby był, to pewnie amnestria miałaby 2x więcej cackania się z jego zdrowiem niż ma teraz. A i tak ma dużo.
Dodam, że nie znam osobiście Nirv, Pamira ani sytuacji. Tylko tyle, co sobie wyczytam na forum.
Amnsestria: czy ktoś się ciebie czepia o coś? Nie. Żal się do woli.

No właśnie 😉 Dlaczego nikt mnie się nie czepia?
A "jęczę" tak samo często jak Nirv.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 stycznia 2013 14:39
[quote author=ElaPe link=topic=90287.msg1636363#msg1636363 date=1357309866]
Amnsestria: czy ktoś się ciebie czepia o coś? Nie. Żal się do woli.

No właśnie 😉 Dlaczego nikt mnie się nie czepia?
A "jęczę" tak samo często jak Nirv.
[/quote]

ponieważ nie ma po temu podstaw.
ash   Sukces jest koloru blond....
04 stycznia 2013 14:40
amnestria, gdybyś ciągle zmieniała siodła, bo każde jest złe i kontuzje pleców by się odnawiały to bym się ZASTANAWIAŁA, a nie czepiała. Dokładnie tak jak w przypadku Nirv. Zastanawiam się i gdybam, co może być tego przyczyną.
ElaPe
I co z tej rozmowy wynikło? Nie schudła, nie wezwała weta, nie leczyła kregoslupu, nie zmienila siodla na pasujace? Czego z tych rzeczy nie zrobiła, za co ja teraz gnębisz? 

Amnestria
haha nadajemy na tej samej fali  🤣

ElaPe, no to jak nie pomogło, to cóż, widać dziewucha jest za głupia na to, żeby jej pomóc. To jest sens wylewać teraz żale i gdybania na forum? Lepiej się komuś od tego zrobi?
A jak nie pomogły wcześniejsze rozmowy, to teraz marnujesz swój czas.

koń należy do Nirv, więc ona ma na jego losy wpływ, i czego byście nie napisały, to nadal będzie z nim postępowała tak jak ONA uważa za słuszne. No a takie publiczne rozliczanie jej ze wszystkiego, nawet gabarytów jest co najmniej... nie na miejscu.

Tu też amen.

amnestria, właśnie chciałam napisać, że to wszystko przez to, że nie padokujesz konia. Biedny koń! Jakby go teraz na lód i śnieg na rozruchu puścić, to wiadomo, że by się cudownie uleczył...

No właśnie 😉 Dlaczego nikt mnie się nie czepia?

Widać jesteś za chuda 😡
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 stycznia 2013 14:45
Z mojej  rozmowy z Nirv nie wiem czy cokolwiek wynikło, ale chyba nic bo Nirv dalej wklejała się w wątku ze zdjęciami z treningów, wspominając mimochodem że koń jej podbrykuje.

Dopiero jak kilka osób na forum zaczęło nie tylko sie zachwycać kolejnymi sesjami foto a także dawać do zrozumienia że koń zdrowotnie może mieć coś na rzeczy, a także po "aferze siodłowej" Nirv zaczęłą coś robić w tej kwestii.
ElaPe Nie ma? A może są, tylko Wy o nich nie wiecie?
Do tego zmierzam 😉 Praktycznie nie wstawiam zdjęć, więc ciężko się odnosić - co jest zrozumiałe. Nikomu "za skórę" raczej też nie zalazłam.

A to jest tylko forum i tylko wirtualny świat. Równie dobrze mogłam się wykreować na taką osobę. Póki ktoś nie zweryfikuje w realu, nie jest w stanie ocenić rzeczywiście sytuacji.

W drugą stronę jest tak samo.
Wysnuwanie wniosków na podstawie paru fotek i tego, że ktoś ciągle pisze o leczeniu niekoniecznie daje prawdziwy ogląd na sytuację.

Wyjątkiem powiedzmy mogą być te osoby, które znają Nirv i jej konia na żywo. Ale czy wtedy nie słuszne byłoby zareagowanie w realu?

Uff kończę, ode mnie EOT.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 stycznia 2013 14:48
A to jest tylko forum i tylko wirtualny świat.

Chyba żartujesz. Mnóstwo osób zna się w realu, widzi i porównuje to co w tym realu widzi z podkoloryzowaną autoprezentacją w wirtualu, choć o tym wcale nie musi od razu pisać na forum. Więc tak naprawdę ty nie musisz wiedzieć kto i jak w realu zareagował.
Tylko, ze to dziala troche w 2 strony, ta wirtualnosc🙂
skoro ktos spowiada sie na forum z kazdego swojego ruchu, to trzeba liczyc sie z tym, ze powstana komentarze, nie tylko pozytywne, ale tez te kontrowersyjne.
Jesli ktos, ze tak to ujme, zywi forum oszczednie, to i kontrowersje sa mniejsze.
Wirtualnosc ma tez to do siebie, ze mozna sie nia przejmowac lub nie. Albo sie ktos uzewnetrznia i stresuje albo ma w glebokim nie(od)bycie co o nim sadza, wiec za duzo nie pisze.
Tak bylo jest i bedzie, specyfika forum i ogolnie ludzkiej zbiorowosci, trzeba sie z tym liczyc 😉
ElaPe, oczywiście, że wiele z nas się zna w realu. I ja jednak, mając to porównanie, częściej widzę autokreacje 😉 Można się czasem bardzo, baaardzo zdziwić.
Może mam inny stosunek do forum, bardziej traktuję je z przymrużeniem oka.
ElaPe, oczywiście, że wiele z nas się zna w realu. I ja jednak, mając to porównanie, częściej widzę autokreacje 😉 Można się czasem bardzo, baaardzo zdziwić.
Może mam inny stosunek do forum, bardziej traktuję je z przymrużeniem oka.

I tu masz odpowiedz, dlaczego ludzie sie ciebie nie czepiaja😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się