Cavaliada Warszawa

Burza, od tego są przepisy i nikogo nie obchodzi czy niesmak czy smak- ktoś mądry je ustalił i się ich przestrzega, proste.

Tam na serio siedziała grupa znawców zaprzęgów,dobrostanu i weterynarii a nie banda debili, którzy siwuska zdejmą, bo mu się krew rozmazała i publiczność nie może patrzeć jak koń "się wykrwawia".

Ja te konie widziałam, dotykałam, uprząż także i jedyny pech to, że te konie są siwe i pogolone,do tego cyrkulacja powietrza przy tak zmiennej pogodzie po prosto powodowała mega potliwość i śliskość skóry- nic więcej.
Jeszcze a propos kulawizn-był na podobnych zawodach koń co przydzwonił w drąga, zakulał straszliwie przez mhm może kilka kroków galopu, a potem czyściutki wrócił na rozp. weci macali, oglądali i nic🙂 z kulawiznami na takich zawodach trzeba mieć doświadczenie i bacznie się przyglądać co i jak a nie rzucać od razu hasło- wywalamy, bo kuleje.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
17 marca 2014 09:49
W tym roku było mnóstwo stoisk ze sprzętem.

Siadać było można tam gdzie wolne miejsce, a nie tam gdzie się miało bilet. Loże VIP były takie jak na Eurosporcie się widuje czyli stoliczki, świeczki. Ludzi dużo, jak kupowałam bilet w piątek to wszystkie długie ściany były już wysprzedane.

Jedzenie, z tego co zauważyłam, podobnie jak w latach poprzednich czyli nie za ciekawie.
loże vip tylko dla wybranych, czyli stoliki sponsorskie (ale za nie trzeba dodatkowo zapłacić, swoją drogą czy ktoś wie ile?)
normalne vip'y miały open bar gdzie nie było wina, jedzenie, którego było za mało, niezorganizowaną obsługę i braki w wodzie :P
ale i tak suuuper 🙂
Ale ciężko wam wszystkim dogodzić  🤣
Kajpo, jak to mówią, jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził  🤣

Z tym siadaniem gdzie się chciało to różnie. Obleciałam kilka sektorów. W sobotę chyba z 5 razy musiałam się przesiadać, bo zgłosił się właściciel miejsca. Może miałam pecha 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
17 marca 2014 10:07
W moim sektorze (E) było dużo miejsc, o dziwo na skoki GP jeszcze się przerzedziło.
ash   Sukces jest koloru blond....
17 marca 2014 10:19
kajpo, mi się podobało 🙂

Stoisk dużo, furrorę robiły smakołyki dla koni🙂
Na Vipach ciasno, chyba więcej opasek rozdanych niż miejsc.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
17 marca 2014 10:22
ze sprzętu super były koszulki polo po coś 500 zeta 😀

Zatrzymałam się przy stoisku Torpol by obadać ichniejsze podkładki barankowe pod siodło. Różnica pomiętzy tymi a Mattesami olbrzymia. Torpolowe runo jest takie jakby uklepane, sfilcowane. Nawet o cenę się nie pytałam.
Ciasteczka Czesi Grycz mistrzostwo- w sumie chyba każdy znajomy namówiony🙂 ale przez nie też mieliśmy akcję na rozpreż " Proszę pani, tamtemu koniowi leci krew z pyska, krew i piana" no to ja lecę patrzeć, a tam co? a tam smak burak na pysku i w rączce zawodniczki kolejny taki cukierek, obok wiadro wspomnianych cukierków🙂 mina zawodniczki,mamy zawodniczki, dziewczynki zaniepokojonej krwią🙂 bezcenna🙂😉) takie "krwawe pysiaki" toleruję.


Generalnie fajne zawody wyszły.
torpol ma magnetyczne podkładki i czapraki
i zauważyłam, że sporo zawodników miało ich czapraki na przejazdach.  🏇 🏇
swoją drogą zakochałam się w takim jednym brązowym, mam nadzieję, że Czaszka będzie zadowolona  😀
i co ciekawe, torpol ma też magnetyczne opaski dla LUDZI  👍
Bardzo, bardzo dużo koni w ich produktach, psy także- jak rozmawiałam z luzakami ( nie tylko z PL), bardzo chwalą🙂
Ja również ciasteczka polecam - bardzo fajne ! 🙂
Jasmine
Miło mi  :kwiatek:
LatentPony   Pretty Little Pony :)
17 marca 2014 11:23
A ja się skusiłam na podkładkę torpola. Nie jest to skóra barania, a wełna. Skusiłam się, ponieważ potrzebowałam czegoś grubego pod freemaxa jump (bezterlicówka). Myślałam nad mattesem correction system, ale wykracza on poza mój budżet.

Podkładki torpola były w bardzo fajnej cenie, pewnie jest spora różnica między nią, a mattesem, ale macałam na stoiskach różne podkładki (m.in. horze i yorka, oczywiście te z naturalnym futrem) i były często droższe, a o wiele cieńsze.
Wróciłam więc z torpolem z wymiennymi wkładkami (tak jak w correction system) i jestem zadowolona z zakupu, zobaczymy jeszcze co koń na to 🙂 A gratis dostałam futerkową rękawicę do czyszczenia konia.

Czapraki torpola też super, myślę że za jakiś czas również się zaopatrzę.

Wróciłam też z wiadrem cuksów i... to chyba tyle. Nic więcej jakoś mnie nie porwało, ale ja nie należę do szmatocholiczek, więc to pewnie dlatego  😀

Edit:
Nie podobał mi się też bardzo wykład o kopytach. Moim zdaniem na imprezie międzynarodowej mogli się chociaż trochę wysilić i ściągnąć kogoś lepszego, niż kowala który nie ma (lub nie potrafi przekazać) żadnej wiedzy o kopytach, czyta słowo w słowo ze slajdów i mówi głupoty (opisując slajd z różnymi maściami koni i zależność między maścią, a jakością rogu kopytowego) typu: "kasztany mają słabe kopyta. Nie jest to poparte żadnymi badaniami, ale ja wiem, że tak mają". A na pytanie jakiej rasy jest kasztan ze zdjęcia (zdjęcia ewidentnie ściągnięte z internetu) odpowiedział "to na pewno folblut, bo angliki mają słabe kopyta, a jak to kasztan to z pewnością folblut".
No litości  😵 i jeszcze byli na wykładzie ludzie którzy ewidentnie, skrupulatnie notowali te bzdury... Kamienia bym mu nie dała do ociosania, a co dopiero kopyto żywej istoty...
Karla🙂, serio uważasz, że jak jedziesz na zawody to twoja wrażliwość ma robić- o- krew- kawy bym się napiła? Nie ma się o co ciskać.

Piorek rzucił się na te cuksy jak na mało które, serio. A żarty jest! Więc muszą być naprawdę dobre 🙂
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
17 marca 2014 11:37
Tak sądziłem. Jakoś nikt nie zwracał na to uwagi, chociaż mam wrażenie, że doping trochę przycichł...

A ja nie wiem o co tyle szumu, był obtarty, ale poprawili, popsikali, obtarcie było nie wielkie. Mój siwek przed S&M na rozprężalni obtarł sobie lewą zadnią nogę od ochraniacza (pobiegłam mu zmienić), miał też rankę popsikaną czerwonym Fatroximinem i uwaga żyje do dzisiaj, a po obtarciu już tylko malutki ślad został.
A co do dopingu, to oj niesmak mam ogromny po Cavaliadzie do pewnego teamu...a bardzo ich lubiłam. Nawet się zastanawiałam czy ich zgłosić, ale to ciężko udowodnić, leki zawsze można schować 😵.

Obsługa na Cavaliadzie czy to weterynaryjna czy techniczna zawsze jest moim zdaniem dobra.

Co do sprzętu to mnie zachwyciły czapraki Equiline Boavista i Rio  😍 😜, ale cena trochę zaporowa. I seria HKM Laura Garelli, jakościowo mnie pozytywnie zaskoczyła.



Nie burza- u mnie jest tak- krew?-skąd? a otarcie, aa na siwym będzie bardziej widać, aaa nie boli, nie ma obrzęku-jedziesz i tyle, a jak jestem widzem to- przecież tam są ludzie od tego i dbają by się krzywda nie działa- mam gorsze uczucia jak odwiedzam niektóre stajnie rekreacyjne albo widzę zawody regionalne -mimo że krwi nie ma😉.
Ja to widzę z bliska, dotykam, widzę te emocje i dawno przestałam patrzeć jak banda nastolatek bo siwy koniś z krewką, bo to nie o to chodzi-chodzi by umieć wypośrodkować i zauważyć kiedy dzieje się prawdziwa krzywda i ból. Też byś taki komentarz napisała jakby na siwku ktoś rozplaszczył nachlanego komara? (bo krew, bo siwy i gorzej wygląda, nieważne, że krew z komara😉 )bo efekt jest baaardzo podobny 🤣 Rozumiesz w ogóle intencję mojej wypowiedzi? Ja się nie ciskam- ja tłumaczę jak to jest naprawdę a nie jak to wygląda i się niektórym wydaje...a takie "wydaję mi się, wygląda to jak" jest bardzo krzywdzące przede wszystkim dla zawodnika.
Lusia-niektóre teamy trafiły nieprzypadkowo na MCP😉
vissenna   Turecki niewolnik
17 marca 2014 11:51
Burza tak jak Karla już napisała - ona tam była od pilnowania, czy przestrzegane są przepisy a nie od wyrażania swojego "widzimisie". I na prawdę ciężko pracowała w bardzo niefajnych warunkach. Łatwo i fajnie dostrzegać jakieś uchybienia, gdy siedzi się w ogrzewanej hali i nie musi się użerać z "królami rozprężalni i parkurów"... Uwierzcie, wszyscy stewardzi baaardzo pilnowali, by było fair. Mi nie raz patrzono i wąchano ochraniacze  😁
No i także mi się koń obtarł pod napierśnikiem, bo spocił się nie niemiłosiernie, miałam go wycofać z konkursu z tego powodu?
Człowiek sportowiec też nieraz kończy zawody z obtarciami, ale dwa dni odpowiedniej opieki i nie ma problemu. Nie dajmy się zwariować  :kwiatek:

Ogólnie zawody fajne, z minusów to na pewno kiepskie, uciekające podłoże i brak myjki (!!!!!!!!!!!???????).
Za to cała obsługa miła i pomocna, wszyscy ciężko pracowali, żeby zawodnikom dogodzić.  💘
visenna
Mówisz o podłożu na rozprężalni czy na płycie ? Bo w porównaniu do Lublina to na głównej hali było po prostu idealne 😉 
zapewne rozpr 😉
Jeśli chodzi o miejsca- zakupilam bilet na dłuższej linii bo nie chce oglądać np. ujeżdzenia od.zadu konia i skoków, nie widząc pięknego, wyciagnietego ciała podczas skoku. Niestety, po każdej przerwie musiałam wypraszać podsiadaczy. Jeden pan wielce zbulwersowany nie rozumiał, ze nie zajmę innego miejsca którego było wiele w sektorze, bo na końcu przerwy Sie zapelni i zapewne ktoś mnie wygoni i słusznie.  Zresztą, oburzać Sie, że ktoś chce swoje, wykupione miejsce... Chyba pana zbytnio nie fascynują zawody, skoro się dziwił. Koń bez oka, brawo! Wzruszył mnie bardzo. A Otello piękny. W końcu zobaczylm go w realu🙂
Jeśli już ktoś taki się pojawiał jak Ty Tempesta, to ludzie po prostu zwalniali miejsce,
Sama widziałam kilka takich sytuacji.
Co prawda pewna Pani z dwójką dzieci mnie trochę zdziwiła, bo obok jej miejscówki były trzy miejca wolne.
Jednak zajmujący jej miejsca przesiedli się na nie bez gadania.

Mnie się podobało. Wszystko mi się podobało.
Ja po prostu kocham te zawody i jestem ich najwierniejszym kibicem od początku.
Na niedociągnięcia patrzę dość pobłażliwie bo wiele rzeczy mnie na Torwarze cieszy.
Przede wszystkim cieszy mnie, że te zawody SĄ.
Ten typ tak już ma,




Ja też Torwar bardzo lubię i żałuję, że w tym roku mogłam być tylko 2,5 dnia  🤔 To mi się nie podobało 😉
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
17 marca 2014 18:40
Ja uwielbiam Torwar, atmosferę, zapach podłoża i nawet te niewygodne krzesełka 😁 No ale w tym roku tylko jeden dzień byłam i to niecały. Na przyszły rok zaczynam odkładać po 2 dychy miesięcznie żeby nie było szarpnięcia po portfelu jak jeszcze ceny podniosą 😎
I to mi się podoba  👍 Masa ludzi ciężko pracowała aby cała ta impreza "zagrała". Grunt żeby krytyka była konstruktywna.



A i tak znajdzie się ktoś komu kelnerka nie sprzątnęła talerza na czas albo uważa że sam lepiej pojechałby konkurs GP
  😂
Ja byłam w tym roku na Cavaliadzie po raz pierwszy. Ogólnie atmosfera super, dużo emocji, super impreza jeździecka. To co mnie przeraziło to teatr konny. Samo przedstawienie ekstra i ta karoca z pięknymi siwkami !!!  😜 ale 2 fryzy na jakiś dziwnych patentach oraz siwki dotykające pyskiem klaty były przerażające. Jakoś jeden z fryzów potrafił 'zachować' się na delikatnym wędzidle i bez patentu. Rozumiem, że to stres dla konia, ale jeśli nie jest do tego przygotowany to nie bierze w takiej imprezie udziału. Tyle.
Iszka90 gwarantuję ci że żadne zwierzę nie ucierpiało oraz że są pod bardzo dobrą opieką 🙂 Jak wspomniałaś - jest to duży stres i ogromna ilość bodźców nie do odtworzenia w warunkach treningowych.
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
17 marca 2014 20:40
Iszka90 w takim razie moje siwki powinny zostać w domu, bo Karalucha stresował przegląd  😁, a później te "ścigające go" światełka na dekoracji. Bez czarnej wodzy nie było by wesoło na dekoracji 🏇

Dla mnie jedzenie było w tym roku super 😜 i organizacja dużo lepsza, nawet myjkę w sobotę udało się zorganizować.
Nie było takich sytuacji jak w zeszłym roku, że na dwie godziny przed S&M postawiono nam koło ogierów hucuły po 3 w boksie i to jeszcze wałachy i klacze 😉 i nie było w co jechać na parkurze.
lusia722 nie denerwuj się tak 😉 Wyraziłam swoją opinię .
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
17 marca 2014 21:11
Iszka90 ja nie na poważnie 😁 :kwiatek:

visenna - czy to nie Ty jestes luzaczka Martina? 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się