Pasieka, pszczoły, pszczelarze

Halo czy jest na sali ktoś kto ma pszczoły?
naprawdę nikt?
jak ktoś lubi miód to się liczy?
sznurka, mam znajomego zgorzałego pszczelarza, gdyby coś to mogę o coś podpytać. Na razie mnie zaskoczyło, że matki kupuje się by net 🙂 bez problemu.
dempsey   fiat voluntas Tua
11 stycznia 2013 10:19
Ja znam jednego pszczelarza ale stary i zdziczały. Uciekł jeszcze w komunie "pod ruską granicę" pisać piosenki i zbierać miód 😉

Natomiast w moich okolicach od ponad 50 lat działa sobie Klub Pszczelarzy
http://www.mdkwolomin.pl/sekcje/naukaipasja/klubpszczelarzy - założył go pradziad mojego sąsiada.

Sznurka, w Twoich okolicach też coś takiego jest, na pewno.
jest jest
na wiosnę przymierzamy się do dwóch uli, znajomy ma nam zrobić odkłady.
Szukam tu jakiejś bratniej duszy bo na razie jesteśmy zieleni w tym temacie, czytamy, dokształcamy się ale praktyka przyjdzie wraz z ulami dopiero, liczyłam ze ktoś z volty ma ule i da rady dla szczawika
Mój ojciec ma pszczoły. Ale zaczął je mieć długo po tym, jak się wyprowadziłem o 400 km, więc o codziennym życiu pszczół nic nie wiem. Miód - taki sobie.

Znam natomiast pewnego pana, który chciałby zająć się pszczołami! Kto wie: może będzieci debiutować razem..?
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
11 stycznia 2013 12:50
wiem, że znajomy ojca miał dość dużą pasiekę odziedziczoną po zmarłym dziadku. Jego syn, z tego co się orientuję był chyba najmłodszym pszczelarzem w Polsce.

Czy jeszcze mają pasiekę to nie wiem.
My mamy mini-pasieke, 8 rodzin zazimowalismy tego roku ale to juz wiesz 🙂 W razie czego mozecie pytac, moze damy rade pomoc.
znajomy ktory ma dać nam ule w zeszłym roku stracił 30 rodzin!!!!
straszne to
Ja biorę miód od znajomego i w tamtym roku połowa pszczół mu padła. Miodu miał bardzo mało, nigdy tak mało nie miał, a biorę od niego 7 lat.

A daje radę tak na własny użytek założyć mini-pasiekę? Jakie by trzeba spełniać warunki?
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
23 lutego 2013 20:32
Ja biorę miód od znajomego i w tamtym roku połowa pszczół mu padła.

Prowadzący ćwiczenia mówił nam, że pszczelarza obraża się mówiąc, że pszczoła zdechła/ padła, bo pszczoły UMIERAJĄ. (zaczęłam w tym semestrze pszczelarstwo)
Dziwne jest, że pszczół, z roku na rok, jest coraz mniej... Kij z tym, że ludzie nie będą mieli miodu, ale niektóre rośliny mogą być zapylone tylko przez pszczoły. To już jest większy problem. Ponoć wpływ na to mają pestycydy i telefonia komórkowa.
marysia550, trzeba miec miejsce odpowiednie, dosc zaciszne zeby wiatr pszczolkom nie przeszkadzal, dobre kilkadziesiat metrow od zabudowan zeby nie atakowaly noi musza miec pozytki blisko w promieniu 1,5 km zdaje sie czyli raczej wies. Oprocz tego dysponowac pewna iloscia czasu w zaleznosci od metody i ilosci uli. My mamy tak, ze powinnismy byc u pszczol okolo 25 dni w roku. Czesc to jest praca na caly dzien a czesc tylko przyjechac zeby rzucic okiem i cos pogrzebac. Oczywiscie nie sa to dowolne dni ale harmonogramem trzeba sie dostosowac do pszczol. Potrzebne jest tez pomieszczenie i sprzet do wirowania plastrow.
bobek- no właśnie jest problem, bo tu wszędzie blisko mam zabudowania. Niby ziemia rolna, nikt nie powinien się czepiać jakiejkolwiek hodowli, ale ...
marysia550, poszukaj w necie o pasiekach na dachu, wiem że takie cuda ludzie w miastach zakładają
melduję że dzisiaj postawiliśmy pierwszy ul i wpuściliśmy pszczoły!
Gratulacje !!! 

U nas pszczół jak na lekarstwo  🙁  Z roku na rok mniej...

Ponoć jak wyginą pszczoły to i my lada chwila przestaniemy istnieć...

Aha - jeśli znajdziecie pszczołę która nie ma siły odlecieć,  dajcie ( jak macie ) jej miodu na łyżeczce i odlóżcie w miarę bezpieczne dla niej miejsce  :kwiatek:

Ja nawet jak koszę trawę, to jak widzę pszczołę np.  na mleczu to  robię przerwę aby spokojnie  zebrała nektar i odleciała w siną dal  😀 - czasem nawet tracę na to 1h mojej  pracy ale naprawdę warto.



uff, to moje okolice są bezpieczne, nie zginiemy, pszczoły pracują jak szalone  😎
w tym roku uratowałam dwie pszczoły, które na noc nie odleciały. Jedna wyglądała na martwą, ale po ogrzaniu w słońcu i zjedzeniu miodzu ożyła.
Z roku na rok ich więcej...
A.   master of sarcasm :]
02 czerwca 2013 20:24
No to się dopisuję do wątku, co prawda dopiero w przyszłym roku po przeprowadzce na Podlasie będą ule 😉
A., super fajnie! Karol właśnie pojechał po złapany rój! Będą już 2 zamieszkałe ule!!!
A.   master of sarcasm :]
04 czerwca 2013 21:54
Super!
A ja sobie dzis trzecia ksiazke kupilam na temat!  😅 Ule najpewniej bede budowac, no chyba ze uda sie gdzies kupic niedrogo
To ja Wam tu coś wkleję pół żartem, pół serio, bo pamiętajcie - nieznajomość prawa szkodzi  😉

<kodeks cywilny>
Art. 182.
§ 1. Rój pszczół staje się niczyim, jeżeli właściciel nie odszukał go przed upływem trzech dni od dnia wyrojenia. Właścicielowi wolno w pościgu za rojem wejść na cudzy grunt, powinien jednak naprawić wynikłą stąd szkodę.

§ 2. Jeżeli rój osiadł w cudzym ulu nie zajętym, właściciel może domagać się wydania roju za zwrotem kosztów.

§ 3. Jeżeli rój osiadł w cudzym ulu zajętym, staje się on własnością tego, czyją własnością był rój, który się w ulu znajdował. Dotychczasowemu właścicielowi nie przysługuje w tym wypadku roszczenie z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia.
</kodeks cywilny>
A.   master of sarcasm :]
04 czerwca 2013 22:16
Na Podlasiu cudze grunty to glownie anru sa  😁
hehe  😉
ale w zasadzie jak wygląda pogoń za rojem??? Nie mogę sobie tego wyobrazić. W co się go łapie?
A.   master of sarcasm :]
04 czerwca 2013 22:41
Ten co osiadl, sie lapie  😉
lapie sie w co popadnie 😉
hihi
bobek wrzuć linka do filmików męża, są super!
oki doki, moj huzband - pszczelarz  😍 klyk
ogladajcie z listy piotripszczoly, extras sa bez ciecia

a tak na serio to najlepiej lapac do ula, jak np wisza na galezi to podstawic ul i spryskac woda, zmokna to spadna.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się