Islamizacja Europy?

s.heykowski, wiesz co, zgodnie z rozumem i z realiami 🙂 to skrzydlatemu buty niepotrzebne 🙂

o ile są prawdziwe to tak  🙂 ale jak już takie ma, to niech się urządza świat w obłokach, a nie na ziemi  😉

[quote author=halo link=topic=91143.msg2488043#msg2488043 date=1454029928]
s.heykowski, to komu chcesz się poddać od razu?

Nikomu. Ale żeby się nie musieć nikomu poddawać trzeba posługiwać się rozumem i realiami, a nie emocjami i mitami. Emocje i mity można wykorzystać tylko wtedy, jeśli idą w parze z rozumem i realiami, jeśli idą wbrew temu, są zgubne. W Polsce jest tak, że kiedy ktoś powie: "mamy pawie pióra i husarskie skrzydła, jesteśmy wielcy" - to jest prawdziwym Polakiem. Ale jak ktoś powie:   "no fajnie, ale buty mamy dziurawe, buty trzeba naprawić" - to nie jest Polakiem i na pewno ktoś za nim stoi i czemuś podejrzanemu to służy. I w ogóle jest paskudny, bo ja tak można ?

Sory, od zawsze mamy takie położenie geopolityczne jakie mamy.
Niedawno urzekł mnie jakiś komentarz w sieci:
"Ta moja Polska musi być fajnym krajem, skoro od wieków tylu ma na nią chrapkę." 🙂
Gdyby były same ziemniaki - po huk byłby zabory?

Po huk ? Prawie za darmo dawali, to głupi by nie wziął. A było za darmo z  jednego prostego powodu - bardzo wąska i nienaruszalna w swych przywilejach elita sterowała  Polską przez przez dwieście lat w zupełnie inną stronę od tej, w która wybrała się cała reszta świata. Jestem dość mocno przekonany, patrząc na to co się teraz dzieje, że zaczynamy powtórkę z rozrywki.

I to co dzieje się dzisiaj?
Dzisiaj mamy (jeszcze, choć zegar tyka) może nawet najlepszą koniunkturę polityczną w historii i wybieramy sie w jakąś dziwną stronę.

[/quote]
Czy to wszystko jest w nurcie "olaboga, PIS wygral, we're all doomed, koniec demokracji i wolnosci slowa", a na dodatek PIS wygral=beda rozbiory? Bo jak tak to dla mnie ma to niewiele wspolnego ze zdrowym rosadkiem 😉 Co do skakania do gardel, to tez sie wlasnie wpisujesz w taka skrajnosc. Jest autentyczna potrzeba, zeby troche odwrocic te klimaty plucia na siebie samych. To co sie dzieje w moim kraju to jest wlasnie patologia (porownujac do innych krajow), i przez ostatnie, nie wiem, jakies 15 lat udajemy sie w tym temacie w zupelnie inna strone niz wszyscy. Jest za malo pozytywnego przekazu, za duzo negatywnego. I PIS, oczywiscie w swoim specyficznym niepowtarzalnym stylu 😉 sie za to tez wezmie. Nie trzeba od razu rozdzierac szat, ze Polska od morza do morza, a potem rozbiory.


Wklejam fragmenty ciekawej rozmowy z 2012 roku z Bassamem Tibim, politologiem pochodzenia syryjskiego:

Karolina Wigura: „Totalna porażka”, „zupełna kompromitacja”, „poważny błąd”. To tylko niektóre z określeń, jakie w ostatnich latach mnożono na temat multikulturalizmu. Tymczasem retoryka antyimigrancka staje się coraz popularniejsza w Unii Europejskiej: słychać ją już nie tylko z ust liderów niektórych partii w Holandii czy Finlandii, ale nawet w kampanii prezydenckiej we Francji. To koniec tolerancyjnej Europy?

Bassam Tibi: Zacznijmy od tego, że multikulturalizm to rzeczywiście kompletne nieporozumienie. W Europie Zachodniej, ba, zapewne również w Polsce, identyfikuje się go z różnorodnością kulturową. A to dwie zupełnie różne rzeczy. Multikulturalizm to kulturowy relatywizm. Oznacza tyle: przybywający do Europy imigranci – powiedzmy, że są to osoby z krajów islamskich, osiedlające się w Niemczech czy Francji, a wkrótce także w Polsce – mogą kultywować tu swoje wartości w niezmienionej formie. A ich nowi gospodarze muszą to zaakceptować – czy im się to podoba, czy nie. Takie podejście prowadzi jednak do nadużyć.

Sam pochodzi pan z Syrii i jest muzułmaninem. Mieszkał pan w Europie kilkadziesiąt lat. Jak odnalazł pan równowagę między tradycją własną a europejską?

Jestem zwolennikiem różnorodności kulturowej Europy – to znaczy otwartości na ludzi spoza jej kręgu kulturowego bez przyzwolenia na brak szacunku dla wyznawanych tu wartości. Pluralizm kulturowy to „tak” dla migracji, „tak” dla wejścia przedstawicieli wielu kultur do wspólnoty europejskiej, ale zdecydowane „nie” dla zamazywania zbioru europejskich wartości. Należą do niego choćby demokracja, równość płci, rozdział polityki od religii. A więc jeśli ktoś przyjeżdża do Europy i twierdzi, że islam jest jedyną i najlepszą religią, odpowiem mu – nie! Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela mówi o wolności religijnej i to ona jest tu podstawą, a nie Koran. Jeśli ktoś inny przyjeżdża i twierdzi, że jego życie wyznacza szariat, odpowiadam znów – nie! Jeśli chcesz tak myśleć, nikt nie zmusza cię do życia we Francji, w Niemczech czy Danii.
[...]
A czy europejscy politycy rozróżniają między relatywizmem i pluralizmem kulturowym?

Przypuszczam, że nie. A utożsamienie ich ze sobą prowadzi do tragicznych skutków. W Wielkiej Brytanii multikulturalizm doprowadził do istnego anything goes, imigrantom wszystko wolno. Albo proszę przespacerować się po berlińskiej dzielnicy Kreuzberg. W Republice Federalnej ta sama ideologia doprowadziła do powstania tego, co Niemcy nazywają parallel Gesellschaften, społeczeństw równoległych. I to jeszcze nie wszystko. Zaczęto utożsamiać multikulturalizm ze zjawiskiem migracji jako takiej. To dlatego Europejczycy są tak niechętni kolejnym falom migrantów. Myślę, że nie życzy ich sobie nawet 90 proc. mieszkańców Unii.

Frank Furedi pisał kiedyś, że w Europie multikulturalizm okazał się wygodnym substytutem dyskusji o tym, co tak naprawdę łączy ludzi. Problemem nie jest zatem wielość kultur, lecz to, że społeczeństwa utraciły wspólny obraz świata…

Raczej doszło do kompletnego pomieszania pojęć. Weźmy kolejne: asymilację i integrację. Asymilacja oznaczałaby, że podczas lat spędzonych w Niemczech musiałbym porzucić cały – przywieziony z Syrii – dotychczasowy sposób życia oraz moje przekonania, by stać się Europejczykiem. Temu jestem przeciwny. Integracja natomiast to proces przystosowania, w którym mogłem pozostać muzułmaninem, przyjmując jedocześnie europejskie normy postępowania i szanując je. Dzięki temu stałem się obywatelem Europy. Wielu wyznawców islamu tego jednak nie akceptuje. A ideologię multikulturalizmu traktują jako łatwy sposób samousprawiedliwienia.

Mówi pan jednak o pomieszaniu pojęć. W czyich głowach? Z pańskich wypowiedzi wynika, że odpowiedzialność spoczywa po stronie Europejczyków – bo nie przemyśleli tego, czego tak naprawdę oczekują od imigrantów.

W dużej mierze tak jest. Mówi pani „Europejczycy”, no właśnie… Pojęcie „Europejczycy” nie powinno być puste. A takie jest. Sami nie słuchacie własnej kultury, sami nie jesteście pewni, na jakich podstawach się ona opiera. A to najważniejsze zagadnienie!


calosc tutaj: Kultura liberalna-Multi-kulti to kompletne nieporozumienie
Wiec jak PiS w swoim specyficznym, niepowtarzalnym stylu- czyli odnoszący sie z pogardą do wielu, bedzie promował pozytywne postawy? 🤣
Naboo, w kwestii wojny polsko-polskiej, "wina" lezy po obu stronach. Wina w cudzyslow bo partiom politycznym pewnie na reke, negatywnie zmotywowani chetniej biegna do urny.

Natomiast chodzi mi o zmiane klimatu w mowieniu o Polsce w ogole i Polakach, o narodzie, dumie narodowej. Zupelnie bez ideologicznych i emocjonalnych podtekstow, a patrzac wylacznie pragmatycznie jest to korzystne dla kraju jezeli jego mieszkancy mysla o sobie dobrze. A obecnie dominuje przekaz dokladnie odwrotny, nic sie nie stanie jak "wajcha sie przestawi".
bobek, też mi się wydaje, że podstawowy kłopot jest z tożsamością europejską.
Konia z rzędem temu, kto powie na czym to polega. Przez wiele lat obowiązywało 😉 coś takiego, że "wszystko jest dozwolone, wszystko jest równoprawne". A tu zonk. Totalna wolność prowadzi do totalnej dezintegracji. A nie wszyscy na świecie są totalnie zdezintegrowani 🙁.

Pan Tibi definiuje wartości europejskie, ale na jakiej podstawie? Naprawdę wszyscy przywykliśmy przyjmować wartości Oświecenia jako uniwersalne i jedynie słuszne? Wartości wykwitłe w morzu krwi Rewolucji Francuskiej, oparte na potężnej indoktrynacji i licznych manipulacjach? Z "humanitaryzmem" na czele. Ze "światopoglądem naukowym".

Dziś świat oferuje łatwo dostępne ogromne zasoby informacji. Zasoby są tak duże, a tak trudno szukać (mimo googla, albo i Przez googla), że tworzą szum informacyjny. Zupełnie się nie dziwię, że całe masy szukają dziś nie tego co względne, tylko tego co bezwzględne, co absolutne, oczywiste, niepodważalne. Jak fakt, że każdy z nas umrze. Tymczasem inni są bardzo przywiązani do idei totalnej wolności. Totalnej. Wolności od wszystkiego. Żadnych granic, żadnych rygorów. "Granicą mojej wolności jest dobro drugiego człowieka"? Uhm. Teoretycznie. W praktyce trzeba uzupełnić o "chyba, że mój interes jest ważniejszy". Totalna wolność doprowadziła do moralności Kalego. I proszę mi nie mówić, że obowiązuje Prawo, bo:
a) prawo to nie sprawiedliwość
b) czasy hitleryzmu i stalinizmu wykazały co warte jest prawo 🙁
c) na co mi prawo (jeśli jestem ofiarą) skoro każdy jest niewinny, dopóki prawomocnie(!) nie udowodni się winy, co zbyt wielu interpretuje jako zupełną bezkarność.

Tymczasem przez lata lansowania relatywizmu nikt nie jest wyrywny żeby formułować i definiować powszechne europejskie wartości.

Chyba, że ma być tak (a tego bym nie chciała, bardzo bym nie chciała):
https://gloria.tv/media/Go9x8EpTN8M
Halo, wlasnie hitleryzm i stalinizm pokazal co sie dzieje jesli tzw "narod" a konkretnie jego emanacja w postaci jednej jedynej slusznej partii jest ponad prawo...

Prawo nie jest stałym i niezmiennym punktem odniesienia, ponieważ jest tworzone przez ludzi w oparciu o konkretne idee i postulaty, a jako takie może się zmieniać. Są różne prawa, w różnych krajach i miejscach.
Pytanie więc, czy prawo jest dla ludzi, czy ludzie dla prawa.
I drugie pytanie, bardziej uniwersalne - o istnienie Absolutu, czegoś, co może stanowić faktycznie stały i niezmienny punkt odniesienia, niezależny od ludzkiego widzimisię.
Hm.
Halo, wlasnie hitleryzm i stalinizm pokazal co sie dzieje jesli tzw "narod" a konkretnie jego emanacja w postaci jednej jedynej slusznej partii jest ponad prawo...


Jednym z ważniejszym założeń komunizmu był internacjonalizm wiec kula w płot. A wizje Kaczyńskiego jako Hitlera oraz Polakow w roli ubermenschow, to jest wlasnie to rozdzierania szat, to oderwanie od rzeczywistości o którym pisałam. A moze i efekt tej negatywnej propagandy na nasz temat bo w obliczu faktów nie ma żadnych przesłanek zeby po prostu normalnie czyli dobrze myślący o sobie Polacy (tak jak dobrze myślą o sobie Francuzi, Amerykanie czy Duńczycy) nagle zaczęli eksterminowac inne narodowości.
"Jednym z ważniejszym założeń komunizmu był internacjonalizm wiec kula w płot. A wizje Kaczyńskiego jako Hitlera oraz Polakow w roli ubermenschow, to jest wlasnie to rozdzierania szat, to oderwanie od rzeczywistości o którym pisałam. A moze i efekt tej negatywnej propagandy na nasz temat bo w obliczu faktów nie ma żadnych przesłanek zeby po prostu normalnie czyli dobrze myślący o sobie Polacy (tak jak dobrze myślą o sobie Francuzi, Amerykanie czy Duńczycy) nagle zaczęli eksterminowac inne narodowości."
[/quote]

A to nie na poprzedniej stronie czasem dobrze myślący o sobie Polak proponował strzelanie do łodzi z uchodźcami ? A inni ,dobrze myślący o sobie Polacy, przystąpili do prawie technicznej -wykonawczo- aprobującej  dyskusji na ten temat ?
ekwan, jakie "ponad prawo"??? W hitleryzmie i stalinizmie "wszystko" było zgodnie z prawem. Na bank. W Chinach jest, i w Korei Płn. Prawo to nie Bóg, ani ideologia, ani wymyślone kodeksy moralne. Prawo stanowią władze państwowe.
Jakie napiszą takie jest.

dominoxs, a myślisz, że "na forum Europy" się o tym nie dyskutuje? Że kanonierki zaczynają krążyć po Morzu Śródziemnym, ot tak sobie, dla rozgrzania silników? A może dla sprawniejszego dostarczania migrantów na europejskie brzegi? Im więcej mija czasu, tym bardziej wychodzi na to, że nie mamy do czynienia z uchodźcami (w większości) tylko z nietypową inwazją. A do wrogów naruszających granice się strzela, taki lajf 🙁

Chcesz, żyj sobie w świecie "Imagine". Ja wolałabym nie. Utopia postulowana przez Lennona jeży mi włosy na karku 🙁
Jak zresztą wszelkie utopie. Zresztą, tobie się to podoba, mnie nie podoba - to i tak nie ma znaczenia, bo Tak Nie Jest. I Nie Będzie. Ludzie nie żyją w pokoju po wieki wieków. Do ludzi się strzela, ludzi się truje, wiesza i wysadza w powietrze.

Już to przywoływałam. Odcinek Archiwum X. Mulder znalazł dżina, płci żeńskiej. Takiego od 3 życzeń. I wymyślił takie nieegoistyczne życzenie (bo egoistyczne źle się kończyły): żeby na świecie zapanował pokój. Mówisz? Masz! I stanął... czas. Mulder był jedynym poruszającym się obiektem. Drugie życzenie było o przywrócenie stanu poprzedniego. A trzecie... żeby dżin nie musiał już spełniać niczyich życzeń.
Halo , identyczne argumenty  padały  w oparach cygar, podczas  salonowych  dyskusji  kulturalnych , wykształconych, czystych  i wierzących nazistów w latach trzydziestych. Tak to się własnie zaczęło. Zagrożeniem. Są . Żydzi. Słowianie. Inni Wszyscy Ci Inni niż My.  Zagrożenie. Się. Morduje.Wybija. Gazuje.
dominoxs, jest bardzo szerokie pole między nazizmem a apatycznym przyzwoleniem na "niech się dzieje, co chce". Znajduje się w nim między innymi realne patrzenie na rzeczywistość i obrona własnych wartości kulturowych, jeżeli są zagrożone. Tak, siłą, jeśli trzeba.
Nie widzisz różnicy między bronieniem się a napadaniem na kogoś?
NIKT nie proponował, żeby pojechać do Syrii/Erytrei itp. i wytłuc tam do nogi wszystkich mieszkańców. Chodzi jedynie o obronę nas i naszych wartości, tutaj, w Europie.
Gdyby zamiast hord "uchodźców" szło na nas zorganizowane i uzbrojone wojsko albo choćby gdyby każdy z tych "uchodźców" wywijał kijem bejsbolowym, też byś powiedziała, że propozycje czynnej obrony to nazizm?

Ależ Murat , jasnowłości i niebieskoocy Niemcy na samym początku  również się tylko bronili . Przed zalewaniem ich kraju "masą" ciemnookich i hakonosych . Argumenty - identyczne , ewoluowały z czasem. Poczytaj sobie ... źródła. Mogę Ci garściami czerpać i całymi stronami cytować takie udane  argumenty , że będziesz aż mlaskać z zadowolenia , jak bardzo na czasie one są wobec Twoich aktualnych obaw .  A jak to się skończyło ?
Nasz kraj , nasi dziadkowie przeżyli niewyobrażalną falę okrucieństwa , ludobójstwa , zezwierzęcenia. Rozumiałabym jeszcze takie postawy wśród ofiar - coś a'la  Pan Cogito .
Ale kolejne pokolenia jako swoiste zadościuczynienie tej krzywd otrzymały niezwykłą rekompensatę  - zrozumienie i  poszanowanie wolności i prawa do zycia każdego człowieka.  To dzięki temu  możesz tu swobodnie wymieniać swoje poglądy - dopóki nie naruszysz prawa kazdej , najbrudniejszej, imigranckiej , wegetariańskiej , zielonej i czarnej jednostki do Życia. Pamiętaj , że  "Myślą , mową , uczynkiem i zaniedbaniem" oraz wpisem na forum - też naruszasz.
dominoxs, mylisz pojęcia. Prawo do życia nie oznacza "prawa do życia wszędzie gdzie nam się podoba i jak nam się podoba". Nie zwalnia z odpowiedzialności za to, co się robi, ani z przestrzegania prawa miejsca, w którym się przebywa.
Jeżeli np. powiem, że nie życzę sobie muzułmańskich imigrantów w Polsce, to według Twojego podejścia naruszam ich prawo do życia, tak?
A jeżeli muzułmański imigrant gwałci europejską kobietę, to nie narusza jej prawa do życia?
Czyje prawo do życia jest ważniejsze - jego czy jej?
Ich prawo do życia ma być nienaruszalne, a nasze można naruszać?

Czy jeżeli pan Kaziu z Pcimia Dolnego postanowi, że od dzisiaj będzie mieszkał w Twoim mieszkaniu, bo tak mu się uwidziało, a Ty powinnaś się z tego cieszyć i jeszcze oddać mu połowę swojej pensji - to się zgodzisz, żeby nie naruszyć jego prawa do życia?
Nie wiem, jak dominoxs, ja nie byłabym zadowolona,  ale nie rozważałabym prewencyjnego zastrzelenia pana Kazia.
[quote author=Murat-Gazon link=topic=91143.msg2490469#msg2490469 date=1454495245]
dominoxs, mylisz pojęcia. Prawo do życia nie oznacza "prawa do życia wszędzie gdzie nam się podoba i jak nam się podoba".[/quote]Ciągnąc myśl dominoxs, wtedy też się zaczęło od myśli: niech żyją, ale nie u nas.
Murat,  nie zamgławiaj. Strzelanie do łodzi z imigrantami to naruszenie ich prawa do zycia. Rozmawiając o tym konstruktywnie  z autorem pomysłu ( "strzelnie do jednej łodzi nic nie da" , sic!) dokładnie informujesz wszystkich,  jaki wątły jest tak naprawdę Twój kręgosłup etyczny. 
dominoxs, zostawmy może w spokoju mój kręgosłup etyczny, bo zaraz nam się dyskusja zmieni w personalne wycieczki. Zaręczam Ci, że nic mu nie jest.
Wyraziłam swój pogląd, że strzelanie do łodzi nie jest rozwiązaniem problemu. Wolno mi, sama to napisałaś niedawno. I powiedziałam jasno, co moim zdaniem jest rozwiązaniem problemu. To też mi wolno.
"Strona liberalna" nie proponuje żadnych rozwiązań bądź proponuje rozwiązania niedziałające, ponieważ nie uwzględnia natury tego problemu, ale to nie zmienia faktu, że jakieś realne i praktyczne rozwiązanie będzie musiało zostać zastosowane. A jeśli nie zostanie, to Europa się rozsypie jak domek z kart. Ot tyle.

izydorex, nie byłabyś zadowolona, więc...? Co byś zrobiła? Zakładając, że pan Kaziu postanowił zrealizować swoje prawo do życia i nie interesuje go, że Ty nie jesteś zadowolona.

A Ty , Murat , co byś zrobiła z Panem Kaziem ? Zastrzeliłabyś ?
Co do Twojej odpowiedzi odnosnie łodzi , najważniejsze tam jest słowo  "jednej" Zamierzony czy nie - efekt dosyć piorunujący .
Nie wiem na 100%, co bym zrobiła, ale na 100% wiem, czego bym nie zrobiła, bo to nie mieści się w moim systemie wartości.
Ja bym zażądała ochrony od służb zobowiązanych do pilnowania, by moje prawo do życia nie było przez nikogo łamane - jak policja. Od tego te służby są i mogą działać w obrębie prawa, używając wszystkich dostępnych sobie środków. Myślę, że kilku policjantów pilnujących drzwi do mojego mieszkania mogłoby skutecznie odstraszyć pana Kazia...
Jeżeli dokonamy przełożenia i na miejscu pana Kazia postawimy milion uchodźców, a zamiast mieszkania mojego/czyjegokolwiek damy całą Europę - sprawa staje się jasna.
Nie wiem na 100%, co bym zrobiła, ale na 100% wiem, czego bym nie zrobiła, bo to nie mieści się w moim systemie wartości.


Tyle wiemy o sobie na ile nas sprawdzono...
Murat, a gdyby Twoje mieszkanie było współwłasnością kilku osób, z których każda miałaby nieco inną wizję goszczenia pana Kazia, a jedna była jego kuzynką, to mogłoby już nie być tak łatwo... 
izydorex racja, niestety - i właśnie ten problem mamy jako Europa.
Tak naprawdę interpretacja problemu zależy od tego, jakim człowiekiem jest pan Kazio, jak się zachowuje i jak zamierza się zachowywać po wpuszczeniu do tego mieszkania.
Gdyby pan Kazio był miły, sympatyczny, zamierzał się dołożyć do czynszu i przejąć część dyżurów sprzątania mieszkania oraz dałoby się go w mieszkaniu ulokować w taki sposób, by zachować prywatność zarówno wszystkich lokatorów, jak i jego, to byłabym skłonna rozważyć kwestię jego zamieszkania. Ale jeżeli by tak nie było, to - właśnie mielibyśmy problem, o którym piszesz. A ja niezależnie od opinii reszty współwłaścicieli mieszkania nadal byłabym skłonna wezwać policję.
No i wlasnie, wystarczy ze wspomniałam o dumie narodowej i dyskusja poszła w kierunku Hitlera. Myślicie, ze na francuskich, amerykańskich czy japońskich forach mogłoby sie zdarzyc cos takiego? Wszyscy wymienieni sa z siebie zadowoleni i nie maja problemów z prezentowania swojej dumy z tego kim sa. Na dodatek maja w historii mało chwalebne epizody rasistowskie, w przeciwieństwie do Polski (Jedwabne sobie darujcie, nie ma znaku równości). Dlaczego nie rozdzieracie szat, ze wkrótce objawi sie w tych krajach nowy Hitler? A w Polsce sie go tak bardzo boicie. Wbrew logice.
[quote author=izydorex link=topic=91143.msg2490523#msg2490523 date=1454498955]
Nie wiem na 100%, co bym zrobiła, ale na 100% wiem, czego bym nie zrobiła, bo to nie mieści się w moim systemie wartości.


Tyle wiemy o sobie na ile nas sprawdzono...
[/quote]

A sprawdzono. Nawet jesli nie bezpośrednio mnie , to mnie na to  przygotowano - ot , taka  przypowiesć nawiązująca do argumentacji Murat .

Późne lata 50-te , Polska Centralna . Dziadek mój , nie do końca  wykurowany po swoich partyzanckich przygodach , z włosami białymi jak gołąb ( stres wojenny ),  ale wciąż  młody mąż i ojciec trzech córeczek  , dostaje od mojego pradziadka kwotę pieniędzy na zakup własnego gospodarstwa , bo rodzinna siedziba musi pomieścic pozostałych synów. Dziadek zgłasza sie do zakupu ziemi z domem z przydziału w niedalekiej miejscowości . Dom wymaga remontu , siedlisko nakładów , ale są u siebie . Szczęscie długo nie trwa - okazuje się , że prawa do działki rości sobie usadowiona po sąsiedzku organizacja religijna. Kapłan pobliskiej swiątyni twierdzi, ze grunt nalezy do swiątyni i Dziadek z rodziną ma się z domu wynosic , a akt wlasnosci ziemi ,ktory otrzymal ,  jest nielegalny. Czas plynie , konflikt narasta , kapłan jątrzy, odmawia Dziadkowi  czerpania wody ze studni w poblizu swiatyni , z ktorej korzystają wszystkie pobliskie domy . Dziadek odmawia wyprowadzki , inwestuje we wlasną studnię i stawia ogrodzenie.
Pewnej niedzieli , po zakonczeniu modłów w świątyni , kapłan zwołuje grupę lokalnych fanatyków religijnych , grupa około czterdziestu ludzi uzborojonych, w co mieli pod ręką , miedzy innymi w narzędzia gospodarskie, rusza na dom Dziadków , wyważa bramę i drzwi , wyciąga Dziadków i dzieci na zewnątrz . Dziadek i Babcia otrzymują niezliczone ciosy pięściami , narzędziami , kijami . Babcia jest we wczesnej , czwartej ciąży, traci pozniej w szpitalu  dziecko , miał to byc wyczekany przez Dziadka chłopczyk. Moja mama ma osiem lat i długie jasne warkocze  , jej młodsze siostry mają  sześć i trzy lata . Mama rzuca się na pomoc rozdzicom , chwyta ją za warkocze rosły ekstermista religjny , unosi wysoko i  rzuca nią z całej siły o ziemię wybrukowaną kamieniami . Mama upada na twarz , wybija sobie przednie zęby , rozbija nos . Widzi , ze młodsze dzieci zostały przechwycone przez  przyglądające się kobiety. Widzi pobitych rodziców , ktoś trzyma Babcię , ktoś uderza leżacego Dziadka orczykiem do wozu. Babcia każe mamie uciekać i biec po milicje , mama biegnie , nie pamieta, jak długo ,  dopóki nie dogonił jej ktoś , posadził na ramie roweru i pomógł dostać się na posterunek . Kiedy milicja dociera na miejsce jatki , fanatycy niszczą gospodarstwo - wybili juz okna , niszczą własnie wóz konny. Dziadkowie ciężko pobici siedzą zamknięci w piwnicy  na ziemniaki . 
Z taką historią  nie jest łatwo życ , wybaczać , wierzyć w tego samego Boga,  co kapłan . Nie dązyć do zemsty -jakże  łatwej i  dostępnej - bo klimat polityczny sprzyjał, sprawa rozdmuchana , aparat stalinowski łyknął i spropagandował ją odpowiednio . Przeżyć kolejne lata obok swoich oprawców , słuchac dzwonów świątyni.
Mówicie , że co to niedługo się stanie ? Imigranci przyjadą do mnie , po mój dom ? Fanatycy religijni napadną na mnie i na moją rodzinę ? A więc , nic nowego.  Nie udało się jednym fanatykom , i nie uda się drugim . Wciąż tu jesteśmy , i na dodatek wciąż kochamy bliźniego swego. 
To nie są jednostkowe sprawy, o których piszesz:
http://www.tvs.pl/informacje/kaplica-niezgody-w-zlozencu-2013-04-11

Tutaj też miały miejsce pobicia i groźby. Mohery pod dowództwem księdza.

Dlatego ja tak strasznie nienawidzę polskiego katolicyzmu, bo to jest najgorsza jego odmiana.
dominoxs, bardzo smutna historia i szczerze współczuję takich przeżyć Twojej rodzinie.
Ale powiedz mi, na co to jest dowód? Na to, że zawsze i wszędzie istnieją źli ludzie i że występowanie pod sztandarem np. kościoła nie oznacza z góry niewyrządzania zła? No owszem, to wiemy od zawsze.
Nie widzę tu niczego nawiązującego do mojej argumentacji, wyjaśnij proszę.
Murat - według Twojej argumentacji , mialaby moja rodzina prawo do akcji obronnej  przy uzyciu "ostrej amunicji" . W ramach przeciwdzialania kolejnym zamachom na dom i rodzinę , Dziadek mógłby pociągnąć swoim  wykopanym z lasu Mauserem po bożociałowej procesji , tak ? Czym to się różni od pomysłu o strzelaniu  do łodzi pełnej imigrantów na Morzu Sródziemnym ? Dziadek miałby prawa jeszcze większe niż pewien  hodowca koni achałtekińskich , bo przecież spotkała go z rąk fanatyków osobista , ogromna krzywda . A jednak Mauser zardzewiał w lesie. Po to otrzymaliśmy od naszych przodków ogromną spuściznę w postaci traumatycznych doświadczeń kształtujących człowieczeństwo , zeby to człowieczeństwo w sobie umacniać , a nie zatracać .
dominoxs, mścić się - nie, absolutnie nie. Zemsta jest zawsze zła. Ale w chwili, kiedy to się działo, bronić swojej rodziny wszelkimi możliwymi sposobami - tak.
Po prostu uważam, że jeżeli gdzieś dzieje się zło, można i trzeba z nim czynnie walczyć. Natomiast jeżeli istnieją przesłanki ku temu, że gdzieś zło będzie się działo - należy być tego świadomym i zawczasu przygotować się na przeciwdziałanie mu. Czasem taka prewencja wystarcza, żeby zło w ogóle się nie zadziało, czasem nie. Ale na pewno siedzenie i czekanie, czy ono na pewno się wydarzy, bo może jednak nie... - to nie jest dobre rozwiązanie i na tym ucierpią ludzie.

Żeby mnie nikt nie złapał za słówka - przez prewencję NIE mam na myśli strzelania do ludzi w łodziach, które tu płyną. Ani do jednej, ani do wszystkich. Natomiast mam na myśli jasne i wyraźne zademonstrowanie, że jako Europa jesteśmy silni i nie pozwolimy na narzucanie nam swoich reguł kulturowo-cywilizacyjnych, a tych, którzy spróbują, potraktujemy w sposób, który im się nie spodoba. Takiego przekazu Europa nie daje, a te kraje, które robią to mimo europejskiej niechęci do takiej postawy (jak Polska, Węgry) są wyśmiewane i przylepia się im łatki nietolerancyjnych rasistów.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się