Rak, nowotwór (i inne poważne choroby) w rodzinie/u bliskich

Amelia, nie doczytałam do końca, ale z tym, co jest na początku- zgadzam się w 100%. Również uważam, że to, co jemy i nasz sposób życia ma duży wpływ na zachorowanie. Polecam również przeczytać książkę "Antyrak. Nowy sposób na życie" dra Davida Servan- Schreiber'a, on bardziej rozszerzył ten temat.


Tak, uważam że takie spojrzenie na sprawę jest logiczne. Aż mnie ściska w dołku, kiedy pomyślę że sami jesteśmy sobie winni..
Właśnie zamówiłam Antyraka .
yga   srają muszki, będzie wiosna.
26 czerwca 2017 18:46
Jakiś czas temu pisałam o mamie i jej nowotworze piersi. Guz usunięty, chemia, radioterapia.
Było OK - aż do tygodnia temu. Mamę zaczęło mdlić, miała zgagę, nie miała apetytu. Po wynikach okazało sie, że są przerzuty na wątrobę.
I teraz pytanie do Was: czy słyszeliście o niekonwencjonalnych metodach leczenia? Może jacyś dobrzy lekarzy za granicą? Cokolwiek prócz tej wyniszczającej chemii? Czytałam coś o pestkach moreli, wlewach witaminy C, sodzie oczyszczonej- to cos warte?

Też właśnie kliknęłam Antyraka.
moge dac Ci namiar na kobiete, ktora zajmuje sie "uzdrawianiem" od strony energetycznej, moze wam pomoze.
A ogolnie terapii rzeczywiscie jest bardzo duzo, np terapia Gersona i sa osrodki ktore ta terapie prowadza, sa tez osrodki zajmujace sie wlewami wit C (raczej za granica, choc ponoc jest ktos na dolnym slasku). Mojej mamy znajoma wyjechala leczyc sie do Chin, ale niestety w bardzo bardzo zaawansowanym stadium. W samych Chinach mozna znalezc bardzo wiele roznych "ofert", nawet jest klinika, ktora leczy medytacja.
Jest Jan od Boga, choc dla mnie troche za hardcore'owy, to niejednemu pomogl.

Co jest wazne przy m.in raku to tez glebokie spojrzenie w siebie, praca nad soba, wybaczaniem, miloscia do siebie, akceptacja zycia itd. Mozesz podrzucic mamie ksiazki np Louise Hay (ktora tez pisze jak emocje wplywaja na cialo i co rozne dolegliwosci znacza jesli chodzi o psychike). Jest "totalna biologia", ktora mowi podobnie.
yga   srają muszki, będzie wiosna.
26 czerwca 2017 19:30
A moze slyszeliscie cos o tej Klinice?
https://imc.wroc.pl/
nerechta Wlewy z wit. C robi okazalo sie lekarz z "mojej" Bogatyni  🤔 Jakby ktos potrzebowal, to mam namiar.

yga - przykro mi z powodu choroby Twojej mamy życzę Wam dużo siły do walki o zdrowie. Co do kliniki, którą podlinkowałaś, moja teściowa leczyła się w niej swego czasu. Dano jej dużą nadzieję, wręcz zapewniano, że na 100% ją wyleczą. Niestety nie pomogło jej to w ogóle, koszt ogromny, efektów brak, natomiast obiecywanie niemożliwego wręcz oburzające (jak dla mnie). Ona co prawda miała inny rodzaj nowotworu, też z przerzutami, ale ze złymi rokowaniami. Z tego co pamiętam miała wlewy z vit.C i przegrzewanie guza i coś jeszcze ale nie pamiętam dokładnie co. Leczył ją dr Agrawal.
yga   srają muszki, będzie wiosna.
26 czerwca 2017 20:02
tolaa- no wlasnie nie mogę znaleźć więcej klinik, ktore prócz chemioterapii stosują również wlewy wit C, hipertermie, ozonoterapie.
Moja mama leczyła się w Białej Podlaskiej, nie chce byc zamknięta na tę pipidówę, myslalam o jakiejś lepszej klinice, ale szczerze mówiąc nie wiem czym się sugerować (na pewno nie opiniami w internecie, które są często po prostu wystawiane za pieniądze...).

Myślalam, ze może wśród Was jest osoba, która mogłaby polecić jakąś dobrą klinikę w Polsce/ zagranica.
yga Przyjaciolka mojej mamy leczyla sie w tej klinice na raka piersi i wyszla z choroby. Zdecydowala sie na wyciecie guza, ale nie na chemioterapie + te ichnie zabiegi w klinice. To bylo pare ladnych lat temu i do tej pory nie slyszalam, zeby cokolwiek sie dzialo.
yga   srają muszki, będzie wiosna.
27 czerwca 2017 09:03
Poszukuję kontaktu do dr n. med. Jakuba Radziszewskiego????
Moja babcia leczyła się w instytucie onkologii w Gliwicach. Rak płuc- nikt inny się nie podjął. Pojechała na prywatną wizyte do profesora z tamtejszego szpitala i on już zajął się resztą. Załatwił błyskawiczne terminy przyjęcia do szpitala i rozpoczęcia terapii.Babcia mimo 83 lat, wraca do zdrowia.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 czerwca 2017 09:29
Linus Pauling prowadził badania nad witaminą C, był generalnie jej wielkim fanem i chciał witaminą C leczyć raka. Założył nawet instytut, w którym prowadzona nad nią badania. Cztery lata po jego śmierci został zamknięty, bo generalnie nie odkryli nic, nie potwierdziły się również żadne badania kliniczne. Jedyne co udowodnił to "u 7% dzieci do 13 lat stwierdzono przeziębienie krotsze o 10%". Jako dwukrotny noblista robił sobie antyrakowe wlewy z witaminy C, ale okazało się, że nie działają.



yga, dużo zdrowia dla Twojej mamy, wiem że jako rodzina będziecie się chwytać wszystkiego, ale wlewy z witaminy C, sok z brzozy, energia świata i okadzanie pochwy nie działa, to chwyt dla zdesperowanych ludzi, którzy zapłacą każde pieniądze, aby wyleczyć najbliższych.
Linus Pauling prowadził badania nad witaminą C, był generalnie jej wielkim fanem i chciał witaminą C leczyć raka. Założył nawet instytut, w którym prowadzona nad nią badania. Cztery lata po jego śmierci został zamknięty, bo generalnie nie odkryli nic, nie potwierdziły się również żadne badania kliniczne. Jedyne co udowodnił to "u 7% dzieci do 13 lat stwierdzono przeziębienie krotsze o 10%". Jako dwukrotny noblista robił sobie antyrakowe wlewy z witaminy C, ale okazało się, że nie działają.



yga, dużo zdrowia dla Twojej mamy, wiem że jako rodzina będziecie się chwytać wszystkiego, ale wlewy z witaminy C, sok z brzozy, energia świata i okadzanie pochwy nie działa, to chwyt dla zdesperowanych ludzi, którzy zapłacą każde pieniądze, aby wyleczyć najbliższych.


Też tak uważam.

JARA, skąd masz powyższe info? Daj jakieś linki, pokażę teściowej, która wierzy w różne "niekonwencjonalne terapie".
Taki Jerzy Zięba to powinien trafić za kratki za ogłupianie ludzi...
efeemeryda   no fate but what we make.
27 czerwca 2017 10:23
Ja tez poproszę link, bo jak słyszę o "pracy nad sobą" w przypadku nowotworu to mi słabo robi...

Ciekawe jaki konflikt miał mój pies, albo te wszystkie, które musiałam uśpić ? Pewnie to przez szczepienia przeciwko wściekliźnie  🥂
yga   srają muszki, będzie wiosna.
27 czerwca 2017 12:50
Mojego znajomego dwie osoby leczyły się wlewami, ozonoterapią (równolegle chemią) - tfu tfu żyją dobrze, mimo długiego upływu czasu.
Tak jak mowisz- chwytamy sie wszystkiego mimo wszystko.
NAjgorzej juz na samym początku- chce zapisać do Radziszewskiego, trzeba mieć wyniki tomografii (wiadomo), a pierwszy termin tomografu 3 tyg.
Love Biała Podlaska...
Enel-med ma za 880zł i wolne terminyw  tym tygodniu, wiec mamę zapiszę.
Te gówno rosnie z dnia na dzien, nie chce myslec co by było za 3 tygodnie.
yga sama napisałaś, że znajome osoby leczyły się metodami niekonwencjonalnymi równolegle z chemioterapią, więc to żaden dowód. Wyleczyła je chemia, która w dzisiejszych czasach jest skuteczniejsza niż jeszcze parę lat temu. A w przypadku początkowego stadium skuteczność jest jeszcze wyższa.
Terapie niekonwencjonalne mogą tylko wspomagać, nigdy nie wyleczą...
yga   srają muszki, będzie wiosna.
27 czerwca 2017 16:56
Bój się Boga, nigdzie nie napisałam, ze same metody tego typu leczą, ale rzeczywiście- pomagają chemioterapii. Poza tym człowiek wtedy lżej znosi chemię.

Teraz się najbardziej boje, że sie miejsca dla mamy w szpitalu nie znajdą.. A my naprawdę nie możemy czekać.
Napisałaś wcześniej:"Cokolwiek oprócz tej wyniszczającej chemii" i tak mi się pomyślało, że myślicie tylko o medycynie alternatywnej, a to w moim pojęciu jest myślenie błędne. Sorry, jeśli cię źle zrozumiałam  :kwiatek:
yga   srają muszki, będzie wiosna.
27 czerwca 2017 20:58
Spoko, można było tak zrozumiec.
Przeżywałyśmy chemię, dlatego mam do niej taki wstręt.

Dziewczyny, a jeszcze jedno pytanie:
Moja mama leczyła nowotwór złośliwy piersi korzystająć z NFZ, mimo tego nie dostała zielonej karty, która pozwala na szybsze terminy u lekarzy.
Teraz, przy przerzutach na wątrobę, karty nie chcą jej wystawić. Mówią, że trzeba czekać na wyniki tomografii.
My jednak nie mamy czasu i tomografię robimy prywatnie.
Czy z wynikami tomografii, może udać się do szpitala i nalegać na wydanie zielonej karty?
Czy po prostu pójść tam i dopchać się do ordynatora i nastraszyć telewizją, bo już się wkur#iam  🙇
http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/3406877,brzezna-jak-postepowi-rodzice-zaglodzili-mala-madzie-na-smierc-zdjecia,id,t.html

To są ludzie pokroju nerechty.
Szkodzą, szkodzą i jeszcze raz szkodzą.

Ci biedni naiwni ludzie leczący nowotwory czystkiem i witaminą C często gęsto mieliby większe szanse, gdyby nie słuchali szarlatanów.
yga zielona karta tylko w teorii przyspiesza termin badania... Tak naprawdę ci z zieloną kartą czekają tak samo w kolejce jak inni. Przynajmniej u nas.


Edit: mnie zieloną kartę wystawił rodzinny, ale to na podstawie wypisu że szpitala, bo zaczęłam się leczyć onkologicznie zanim weszła zielona karta. Może spróbuj u rodzinnego.
Scottie   Cicha obserwatorka
29 czerwca 2017 07:35
Moja koleżanka pracowała w klinice pod Warszawą, gdzie również robią wlewy z witaminy C. Są już dosyć popularne w Polsce i nie trzeba szukać za granicą. Niestety, potwierdzała to co większość z Was- witamina C raka nie wyleczy. Faktem było, że ludzie w trakcie chemioterapii, przyjeżdżający na wlewy, znosili ją mniej "boleśnie". Natomiast w czasie, w którym ona tam pracowała- nie słyszała, żeby ktoś się z raka wyleczył 🙁

yga, trzymam kciuki za Twoją mamę!! Trzymajcie się. Jeśli będziesz potrzebowała czegokolwiek- pisz!
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
29 czerwca 2017 07:41
yga, ja zaczęłam leczyć się onkologicznie przed wejściem zielonej karty i usłyszałam, że 'zieloną' dostają pacjenci nowi, żeby szybciej dojść do diagnozy - starzy, tj. zdiagnozowani i z kartoteką lecą starym torem.
Teraz miałam kolejne biopsje na nowych lokalizacjach i nawet o kartę nie pytałam, bo u nas jest tak, jak u Cień na śniegu: kolejka do badań i tak jest wspólna.
pokemon lol 😉 Coz, mozecie sobie myslec co chcecie 🙂
yga sama o to pytala, wiec dostala odpowiedz - zawsze najwiecej rabanu robia osoby poboczne :P
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
29 czerwca 2017 13:13
Olej z konopii. Drogi, ale ponoć skuteczny na wiele schorzeń: https://www.carun.pl/produkty-specjalne/21-konopny-olej-cbd-6-10ml.html
Ale to rzekomo wspomaga leczenie, nie leczy - to tak gwoli ścisłości 🙂
Sama przyjmuję pastę cbd (sorry, ale 6% ekstraktu to mało, pasta ma 20%) nie na raka, ale na przewlekły ból. Nie jestem jeszcze w stanie do końca określić czy działa, bo latem zawsze miewam remisję. Przyjmuję maksymalne dawki (5 kropli 4x dziennie, ja za swoją pastę płacę 700 zł 🙁), z utęsknieniem czekam na medyczną marihuanę.
yga   srają muszki, będzie wiosna.
11 lipca 2017 10:27
Pastę z konopi mamy (37%), dałam mniej bo robione po znajomosci (jak coś pisz)
Jednak slyszalam, ze olej rso (z THC, nielegalny) jest bardziej skuteczny.... ale ile w tym prawdy? nie mam pojęcia.

Scottie- mi już ręce opadają  😕
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 lipca 2017 10:14
Same skrajności. W UK teraz walczą o tego chłopca z chorobą genetyczną, co uszkodziła mu mózg i mięśnie. Nie widzi, nie słyszy, nie porusza się, nie potrafi przełykać. Przy życiu utrzymuje go tylko respirator, ale rodzice na siłę próbują zatrzymać go na tym świecie.
Akurat myślę, że tu nie chodzi o podejście "że i tak miał umrzeć", tylko o 13 tysięcy wydanych na szarlatana, który doprowadził do śmierci dziecko mające szansę na wyleczenie.
I w takich ludzi wierzy połowa nawiedzonych z wątku wege-mamusiek. Szczepienie be, chemia be, wszędzie tylko chemitrails, a amigdalina, witamina C lewoskrętna i czystek to cudowna alternatywna medycyna.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się