Zagłodzone konie w Posadowie

Ja widzę konia w sianie po pachy i drugiego, co wypoczywa w słonku. Tyle mogę napisać na podstawie zdjęć. 
A ja widzę brudne konie i zaniedbaną ropiejącą ranę...
Jeśli bardzo brudne na brązowo = w boksach / biegalni czysto nie jest...
Kwestia punktu widzenia ;-)
A jak konik z  żebrami na wierzchu sobie leży, To można rzec,że się nie wygrzewa, tylko nie ma siły chodzić hehehehe  Co punkt widzenia ,to nowa interpretacja , jak to w Polsce  😂
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
10 października 2013 13:13
ma żebra bo zagłodzony wcześniej  🙂
wiesz nic tylko pojeździć po DT ( tak na tydzień po interwencji ) i posprawdzać czy konie już przybrały na masie  🤔wirek:
na odbudowę potrzeba czasu i jeszcze raz czasu. Nikt głodzonego konia latami nie utuczy w miesiąc .. a że leży to ma prawo przecież ( jak nie ma ani grama mięśni )
U nas też leży ... to pewnie nie karmiona  😉 

ehhh ja tam chyba odpadam , bo już nie chce mi się czytać niektórych rzeczy, Ten kto będzie chciał się dowiedzieć co u młodej sam napisze.
No właśnie byłam ciekawa jak się czujesz czytając to. O tym, jak się czuje Honorowa wolę nie myśleć.
Mam nadzieję, że się dzielnie trzyma.  :kwiatek:
mam w boksach czysto a koń brązowy. błoto nie barwi na różowo, zwłaszcza, że teraz najbadziej błotny okres.

ale ja nie mam jeżdzących klientek, więc nikt za mnie konia nie czyści, więc pielęgnacja sierści nawala jak nie mam czasu. poza tym wypielęgnowane futro na wystających żebrach to powód do chluby? _Gaga,  ja Cię naprawdę lubię, ale krytykowanie kogoś, kto dał schronienie koniom w kondycji głodowej/złej dlatego, że ich nie czyści codziennie? no weź...

rana otwarta znów-to naganne i to jest przykład zaniedbania. ale że konie nie wyczyszczone?

posadowskie konie nie zadbane-mają po tak krótkim czasie wyglądać jak pączki? nie leczone- a co mu jest, że wymaga leczenia, jakieś choroby? poza chudością, którą się leczy chyba wolnym odpasaniem? jeśli wymaga leczenia i leczony nie jest to co na to pogotowie, bo rozumiem, że w trosce o nieleczonego konia chociaż zadzwoniliście i zapytaliście o co kaman?

Rozumiem, że Wam (Strzeszynowi) zrobiono krzywdę. rozumiem, że jesteście rozżaleni. ale na miejscu DT bałabym się o swoje konie, własność a nawet zdrowie, jeśli JB dowiedziałby się o adresy pobytu. Wy jesteście normalni. Wy dbacie. Ale ilu jest świrów, którzy doprowadzają konie do stanu prawie że agonalnego? powinni znać adresy przebywania swoich ukochanych pupilków, żeby nekać DT? chciałabyś, żeby do Zduśki która przyjeła pod swój dach kobyłkę przyjeżdzali krzykacze, awanturnicy, wysłannicy skrzywdzonego JB? czy może lepiej fundnąć jej jakąś kontrol, żeby oskarżono ją o zaniedbanie, bo może ma błoto i ten czempion jest brudny a ona go nie wyczyściła, wredziocha i zaniedbuch.

poza tym, nawet najgorszy DT jest chyba lepszy niż umieralnia posadowska, bo tu chociaż mają szanse na przeżycie, a tam na powolne umieranie.
Zduśka, mnie tylko chodzi o to ,że każdą rzecz można sobie interpretować na 100 sposobów.. W zależności od podejścia do sprawy.. A wstawienie linku, miało cel informacyjny, że i takie kwiatki mogą mieć miejsce..... Strzeszynowi zarzucono brak poprawy w 10 dni... a tu jest mowa,że w tymczasówce są za krótko... a są już dużo dłużej... Wiem ,że Ty jakbyś tylko mogła, to byś nieba wszystkim bidom przychyliła... Tylko nie wszyscy są tacy .. niestety..
zduśka nigdzie nie napisałam , ze kasztanek ma przybrać w miesiac z 200 kg... Ba - nie może szybko tyć, bo się rozchoruje...
Strzeszynopitek opowiadał i pokazał na zdjeciach jak wygląda jeden z DT, w którym sa posadowskie konie... 
Nie podważam zasadnosci interwencji. Nie piszę aby udostępniać właścicielowi adresy DT...
Podważam jakiekolwiek kotrole DT przez PdZ... Zwłaszcza, że osoba która zabrała te konkretne konie prosiła o pieniądze na ich operacje  🤔... a konie nie są ani operowane ani leczone... czy przeszły jakąkolwiek diagnostykę - szczerze wątpię  😕

Isabelle
Brudna, zaropiała rana u jednego konia, oraz mocno opuchnięte nogi u drugiego - to jest przejaw skrajnego zaniedbania koni w miejscu, w którym miały mieć lepiej... Sierść to już inna sprawa - nie chodzi o to aby konie (zwłaszcza siwe) lśniły czystością , ale aby miały w miarę czysto w "spalni" (biegalnia / boks).

Nigdy, przenigdy nie podważałam zasadności interwencji w Posadowie. Jednak działania PdZ - nie tylko strzeszyńskie - są na prawdę niejasne i jak widać często niezgodne z prawem 🙁 Co więcej - obawiam się czy właśnie kilka z tych wychudzonych koni nie trafiło do takich DT - jak pokazany na zdjęciach, których właściciel niespecjalnie odróżnia wałacha od klaczy a o chowie koni pojęcia nie ma wcale...

Honorowa dla mnie jest bohaterem... tylko PdZ nie jest niestety - ba - w moich oczach PdZ to kolejna organizacja robiąca kasę na łzawych historyjkach , nie koniecznie celem pomocy zwierzętom...
[quote author=_Gaga link=topic=92090.msg1895964#msg1895964 date=1381408186]
(...) Nie piszę aby udostępniać właścicielowi adresy DT...
(...)
[/quote]
Serio, nie piszesz? A mnie się zdaje, że czytałam jak piszesz a nawet się oburzasz na ukrywanie miejsca DT przed właścicielem. Ale może mi się coś pomyliło.  😉
Jak widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jak zwykle.
Ja z całej akcji wyciągam wniosek jeden, że coraz trudniej znaleźć fundację, która na pierwszym miejscu stawia zwierzęta a interesy własne niestety kwitną na tym, że ktoś się skusi i pośle kilka groszy.
Tak Taniu, w przypadku kradzieży koni bo jak inaczej nazwać odbiór, na który nie ma żadnej zgody administracyjnej?
Kontynuacja leczenia Bianki zdecydowanie nie naraziłaby jej na kolejne cierpienia
Odpowiednie żywienie Brytanii nie spowodowałoby opuchniętych nóg

Moim zdaniem DT powinny być kontrolowane przez organizację która zwierzęta odebrała... Jeśli są konie do leczenia - a zbiera się na to leczenie kasę (przypadek Posadowa) to konie mają być leczone...
Zebrałam kasę aby wspomóc strzeszynopiteka któremu się życie do góry nogami przewróciło kilka razy... Piszę dokładne rozliczenia. Środki przeznaczam na dodatkowe pasze dla koni... PdZ w osobie Pana Inspektora zbiera pieniądze na (cyt) "operację klaczy" a klacz nie jest ani diagnozowana, ani leczona ani operowana... Wydaje mi się, że to nie powinno tak wyglądać...
Dlatego ja bym nie zestawiała tych dwu spraw. I nie przywoływałabym ich w tym wątku. Bo są różne.
Tania, łączy je PdZ. I o ile wierzę w czystość intencji Honorowej, w poryw serca ludzi, którzy pomagali konie odbierać, w ludzi którzy przyjeli te konie do siebie to nie podoba mi się zachowanie ludzi z PdZ. Zbieranie kasy na leczenie, na transport. Gdyby tak wszystko chętnie opłacali to zduśka nie musiałaby tu pytać czy ktoś nie dorzuci się do zębów dla kobyły itd. A pan ZŁ wiedzie prym w swojej bezczelności.
Mnie się też to nie podoba. Pisałam o tym w innym miejscu. O tym, że "dziury" w postępowaniu mogą pozwalać na niejasne zachowania.
Ja tego nie rozumiem. Na przykład tego, że jakaś fundacja X traci prawo do zbiórek pieniędzy i jakby nigdy nic podaje publicznie namiary na inną fundację Y, żeby tam wpłacać to się rozliczą. Co to, do licha jest?
OT-przepraszam, ale mnie to wkurza
Sorki za taki trochę OT ale tak mnie naszło...
Co powiecie na taką sytuację? Koń interwencyjny czy nie?
FILM
_Gaga, ale pitekowi nikt koni nie ukradl! zostały odebrane oficjalnie, interwencyjnie. (nie wnikam - nie mi oceniać czy słusznie czy nie - ale uważam,że raczej nie)
jeśli nie było wtedy papierów jeszcze - tak to jest w interwencjach "pilnych", sa przygotowywane po czasie. w tym przypadku okazało się, że odebranie nie było słuszne, wiec pitek mógł je odzyskać (i też powinien to zrobić oficjalnie, a nie przez "wykradanie" jak określiliście z dt). cała ta procedura była chora, intencje, sposób prowadzenia złe. ale konie ukradzione nie zostały. jak dzieje się zle (z ludzmi, zwierzętami) - to odbiera się natychmiast ratując zdrowie i zycie - papiery potem. jak przy przyjeździe pogotowia do wypadku (szpitalne procedury planowe - odwrotnie ;/ ). czasem okazuje się, że nie trzeba było aż takiej akcji -ale ...lepiej nadgorliwie, niż w ogóle.

to, że czujecie się pokrzywdzeni, nie powinno skutkować obmawianiem, podważaniem celowości i intencji  ogólnie wszystkich domów tymczasowych, wszystkich organizacji, czy samej ideii interwencji, kontroli i odbierania zwierząt - bo tak to właśnie brzmi. (takie słowa tu padały - tak sugerujące - jesli nie to mieliście na myśli - musicie zmienić sposób pisania)

to organizacja "pogotowie..."  i jej szef jest pełne nieprawidłowości, to ich nalezy kontrolować, powstrzymać - a nie interwencje (także ich) w ogóle.
dea   primum non nocere
10 października 2013 17:49
horse_art - rzecz w tym, że tak nie było, AFAIK. Wizyty były dwie, w odstępie 10 dni. Gdyby miało dojść do interwencyjnego odebrania, to powinna to zrobić natychmiast "nie cierpiąc zwłoki" kompletna ekipa z pierwszej wizyty (nic się nie pogorszyło przez ten czas) - powiatowy nie "przyklepał" odbierania ani jednego z tych koni. PdZ przyjechało na drugą wizytę samo i zabrało wg własnego widzimisię. To nie jest kradzież?
Mówisz, że powinni czekać i odbierać formalnie - a gdyby te konie zagineły, jak inne interwencje PdZ? Ja bym po mojego konia również pojechała go odebrać osobiście w takiej sytuacji. Tym bardziej gdybym się obawiała, że w DT nie ma odpowiednich warunków i może mu się coś stać np. z powodu nieleczenia.

Jeszcze niedopuszczanie właścicieli odebranych zwierząt do DT jestem w stanie zrozumieć - bo to potencjalni niebezpieczni zwyrodnialcy - ale niedopuszczanie weterynarza prowadzącego leczenie?...
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
10 października 2013 17:56
Już abstrahując od właściciela, czy lekarza (co za problem, żeby ten przekazał właścicielowi informację, gdzie jest zwierze), ale w gminie powinni wiedzieć gdzie zwierzę jest i co z nim się dzieje- informacje o DT z możliwością sprawdzenia, informacja o badaniach, o podjętym leczeniu itp.
dea, ależ oczywiście! nie chodziło mi o to, że źle zrobił że pojechał i zabrał - bardzo dobrze zrobił! chodziło mi o to co "powinno"  być 🙁 tak jak i cała procedura powinna być "czysta" - A piteka co oczywiste -nie była.

tak samo jak całkowicie oczywistym powinny być częste kontrole w DT i jasne PUBLICZNE relacje (ze zdjęciami, wyliczeniami itd) ile i na co im organizacja daje, jak wyglądają konie (bez informacji gdzie są konkretnie)
horse_art ja nie podważam działalności wszystkich organizacji, tylko jednej - Pogotowia dla Zwierząt w Trzciance...
_Gaga, ja wiem, rozumiem. jednak sposób wypowiedzi może ludziom sugerować, że wszędzie wszyscy. tak już jest z emocjami...
do pogotowia (...) mam podobne zdanie i obawy - już po akcji z arabami np., przypieczętowane np info z podlinkowanego tekstu, czy innych doniesień. tak samo jak o organizacji "naszej lokalnej" na którą mam wręcz alergie...
Dziewczyny, sorry ze nie chce mi sie przetrzasac 40 stron, ale znalazlam artykul z konca sierpnia ze 3 ujezdzeniowcow z USA chce wykupic jak najwiecej posadowskich koni - doszlo to w ogole do skutku?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 października 2013 19:53
Nie doszło do niczego. Byrialsen zignorował ich ofertę. Długi opiewające na 6 000 000  obciążające hipotekę jego stajni Viegaard wykupił Chiński milioner.
ja sprawy Strzeszynopiteka nie rozumiem i nie ogarniam do dziś.
Moim zdaniem mimo tego , że marnie wyglądały NIE były interwencyjne. Przeprowadzka, stres, być może gorsze karmienie, brak wybiegów... ale normalny właściciel, zdający sobie sprawę z niedoskonałości swoich koni. Starający się. Leczący swoje zwierzęta.

Nie wiem jak można i jakim prawem odbiera się cokolwiek bez jakiegokolowiek papierka , nakazu od powiatowego weterynarza, burmistrza, sołtysa- wszystko jedno...

Konie posadowskie były interwencyjne. Jest między nimi różnica. Tu stara klacz schorowana, młodsza ze źrebięciem i raną. Leczoną raną. Nie zaniedbaną. W Posadowie- głodzone szkielety.

W każdym przypadku powinno się dać szanse na poprawę bytu zwierząt. W zależności od właściciela- będzie poprawa lub nie. Są konie, których stan wizualny może się poprawić w 10 dni. Likwidujemy wszy, wszoły, leczymy rany i świerzba, robimy kopyta, zęby.. karmimy pomału bo wiadomo-  do syta nakarmić zagłodzonego to wysłanie go na tamten świat w tempie ekspresowym.

To są dwie różne sprawy, których nie powinno się mieszać.
[quote author=Złota link=topic=92090.msg1896273#msg1896273 date=1381432417]
ja sprawy Strzeszynopiteka nie rozumiem i nie ogarniam do dziś.
Moim zdaniem mimo tego , że marnie wyglądały NIE były interwencyjne. Przeprowadzka, stres, być może gorsze karmienie, brak wybiegów... ale normalny właściciel, zdający sobie sprawę z niedoskonałości swoich koni. Starający się. Leczący swoje zwierzęta.
(....)
To są dwie różne sprawy, których nie powinno się mieszać.
[/quote]

Znając życie i układy - Strzeszynopitek nie podzielił się z nami wszystkimi informacjami w sprawie (bo i nie miał do tego powodów). Pewnie nie przez przypadek sprawa interwencyjnego odbioru koni przez Pana T. miała miejsce w bardzo krótkim odstępie czasu po wizycie kontrolnej. I w ogóle miała miejsce....
Takie życie.

My znamy tą sprawę tylko z opisu tu na R-V.
Jak było naprawdę i co/ kto spowodował odbiór koni, to jedynie Strzeszynopitek wie. Niech tak pozostanie....
Damarinaodsyłam do linkowanego juz materiału z "Tematu" gdzie Powiatowy jasno i wyraźnie,  w ramach informacji do periodyku, która miała byc sprostowaniem do artykułu "Czyj koń, czyj paszport", stwierdza, że jego kontrola spowodowana była doniesieniem złożonym przez ZŁ. I to ZŁ odebrał konie na podstawie własnej decyzji mimo, braku tytułu wykonawczego. W dniu kontroli przez PIW obecni byli tak przedstawiciele Burmistrza, jak i Straż Miejska i nie znaleźli podstaw do natychmiastowego odbioru bez decyzji Burmistrza, bo nie zachodziła przesłanka zagrożenia zdrowia lub życia. Czego tu nie rozumiesz i co jeszcze mogę wyjaśnić?

Edit: nie skojarzyłem, że ten link był w temacie "ukrytym".Oto on - dla wszystkich, aby mogli poczytac o co chodzi.
http://temat.net/aktualnosci/16161/Czyj-kon,-czyj-paszport
.....Czego tu nie rozumiesz i co jeszcze mogę wyjaśnić?


Wszystko rozumiem. Nie podważam decyzji PIW. Dla mnie jest wszystko jasne.
Mój post byl odpowiedzią dla Złotej, która dziwi się że w naszym pięknym kraju takie zagrania z powolaniem sie na prawo, mogą sie zdarzyć. Mnie to nie dziwi. Już nie ....
Bardzo dużo napisałeś o sprawie tu na R-V. I wszystko, co mogłeś, tutaj wyjaśniłes bardzo szeroko.
I dobrze.


[quote author=Skaner-A link=topic=92090.msg1891766#msg1891766 date=1380908166]
Arkady posiada taka wiedze jakiej cała re-volta nie jest  w stanie ogarnąć !!!!! 🤔wirek:[/quote]
A największą z dziedziny wciskania kitu w ramach handlu końmi.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
12 października 2013 09:26
Rollnick  you made my day  😂
Rollnick  you made my day   😂


Naprawdę zdziwiłabyś się, co mi rozmaici ludzie pisali na prv na temat pana Arkadego J.

[quote author=milenka_falbana link=topic=92090.msg1891936#msg1891936 date=1380922062]
Ja wierzę w pomoc indywidualną. Osobistą. Jednorazową. Bo jeśli ktoś pomaga jednorazowo raczej nie ma biznes -planu.... 
[/quote]

Takie właśnie indywidualne i niebiznesowe podejście miała zdaje się grupa ludzi znana jako RS. Jak mi wiadomo rozwiązała się przede wszystkim z powodu braku zwierząt będących w faktycznej potrzebie wykupu. Morał: histerie Viv i innych Centaurusów o powszechnym dręczeniu koni w Polsce można między bajki włożyć.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się