I Mistrzostwa Kraju w Jeździe bez Ogłowia

To wrzucaj 😀
To wrzucaj 😀


A masz  🤣 🤣 🤣 🤣



Nie bądź taka wygodna  .Wbij sobie free riding czy coś w podobie i sama zobaczysz ,jest tego multum  🤣 🤣 🤣
Chodziło mi o filmy fundacji pana Mickunasa a nie przypadkowe filmiki przypadkowych osób.
Dodam, że wciąż nie odpowiedziałeś na moje pytania.

Koń - choćby nie wiem jak wychowany i ułożony - zawsze będzie koniem. Zwierzęciem stadnym, klaustrofobicznym, płochliwym (jeden bardziej, drugi mniej) przede wszystkim uciekającym. Ewolucji nie oszukamy.

Przypomniała mi się taka dyskusja z jakimś trenerem który uważał się za mistrza wszechświata i okolic. Byłam na zawodach i miałam w punkcie A zrobić zatrzymanie z kłusa, cofnięcie i bezpośrednie ruszenie stępem. Wykonałam prawie cały zestaw, koń wykonał dwa pierwsze kroki stępa i nagle biała kartka przefrunęła mu pod nogami. Koń odskoczył, prychnął, ale od razu wrócił do kontaktu. Zadziałał odruch niezależnie od jego nastawienia. Gdy tylko zorientował się, że niebezpieczeństwa praktycznie nie ma, kontynuowaliśmy przejazd w takim samym stopniu rozluźnieni i poskładani.
Dodam jeszcze że koń z tych elektrycznych, samozapłonowych i z wielkimi oczami. Byłam z niego bardzo dumna, ze kontynuowaliśmy przejazd na takim samym poziomie jak przed straszakiem. Sędzina po przejeździe podeszła i powiedziała, że ćwiczenie byłoby wykonane niemal książkowo i byłaby gotowa dać za nie 9. Ale stęp po cofnięciu też się zalicza do oceny, więc nie mogła przez ten błąd.

Wtedy trener powiedział: Gdyby koń był na takim kontakcie jak trzeba, nie odskoczyłby.
Chodziło mi o filmy fundacji pana Mickunasa a nie przypadkowe filmiki przypadkowych osób.

A te filmiki to niech sobie pokazuje pan Mickunas.  🤣 🤣 🤣 Chociaż przyznam się że nie oglądałem żadnego . Wprost umieram z ciekawości  🤣 🤣 🤣

Dodam, że wciąż nie odpowiedziałeś na moje pytania. 

Przecież napisałem ze dobry zawodnik potrafi więcej zdziałać , dosiadem ,balansem i łydkami jak większość ręką i ogłowiem. 🤣 🤣 🤣

Wtedy trener powiedział: Gdyby koń był na takim kontakcie jak trzeba, nie odskoczyłby.

No i pewno miał rację  🤣 🤣 🤣 Słuchaj trenera a dobrze na tym wyjdziesz  🤣 🤣 🤣 A sędzia nie ocenia temperamentu konia tylko poprawne działanie jeźdźca. 😉
Jest bardzo dużo filmów ,gdzie ludzie galopują sobie na oklep i bez oglowia po łąkach ,lasach nad morzem i ogólnie w różnym terenie . Czasem warto się z czymś zapoznać zanim się wyda opinie . 😉


Aha... ok.... początkowo myślałam, że swoje opinie bierzesz z własnego doświadczenia, czy też z kontaktu z doświadczonymi jeźdźcami...
Zapomniałam że obecnie większość "znawców" swoje teorie bierze z internetu  🤣
Ucięło mi dalszą część posta.
No właśnie, odskoczyłby czy nie?
Na ile jeździec może wyciszyć naturalne instynkty? Kiedy przestaje mieć wpływ? 😉 Ale to już głębsze dywagacje... nie związane zbyt ściśle z tematem.
Smoku10,czy myślisz,że na wstawionym wyżej filmiku obok amazonki na koniu bez ogłowia i siodła przypadkowo tylko jedzie drugi jeździec na koniu w pełnym rzędzie?
Bo nie ma nic prostszego jak puścić luzem jednego z koni-czy to z jeźdźcem,czy bez-kiedy obok idzie drugi koń,z którym ten pierwszy jest zżyty.
Pokaż coś lepszego,bo to co wstawiłeś to dziecinnie proste.
A,i musisz być bardzo niedoświadczony,skoro twierdzisz,że profesjonalista poradzi sobie w każdej sytuacji i bezwzględnie zapanuje nad koniem w sytuacji awaryjnej.No chyba,że nad JEDNOROŻCEM
Wstawialem i samego konia galopujacego w terenie . Szkodę że patrzysz wybiórczo . I  skoro to.wszystko to pikius to pokażswoje filmikii
Być może mój błąd,mam mało czasu,obejrzę resztę rano ale i tak moje zdanie jest takie,że wstawiane wyczyny(bynajmniej w przypadku terenów) w większej mierze zależą od konia (charakter,temperament) oraz od ,,przepracowania'' trasy.Dzięki systematycznym jazdom jedną trasą mogłam kiedyś zabierać moje 4 letnie dziecko w tereny na pięcioletniej statecznej klaczy.Ja obok jechałam na szetlandzie.I kiedyś nawet kucyk się spłoszył i poniósł mnie a klacz z dzieckiem została w miejscu.Bo była opanowana(temperament) i nauczona stępowania tą trasą.
Dopisek:nie mam filmików,nie dowartościowuję się w ten sposób.
Mam wrażenie, że Smok10 żyjesz w Świecie Różowych Jednorożców, a im więcej czytam Twoich postów tym bardziej się w tym utwierdzam. Skoro te ogłowia i siodła nic nie dają to dlaczego profesjonaliści, ale i amatorzy, zbiorowo nie przestawili się na jazdę bez osprzętu? Przecież taniej by im wyszło. Może lobby producentów siodeł jest zbyt silne? A może producenci wędzideł nie pozwalają?

Zgadzam się z tym, że dobrze zrobiony koń i jeździec przejadą nawet trudny parku czy czworobok bez niczego. Ale skoczkowie nie zrobią tego bezpiecznie dla siebie i konia w atmosferze zawodów, a pingwiny nie zrobią tego maksymalnie precyzyjnie i na tyle samo procent co z ogłowiem. Ten osprzęt wymyślili bardzo dawno temu z jakiegoś powodu. Przecież nie po to, żeby sprawiać koniowi ból?

Coraz częściej mam wrażenie, że jazda na kantarze, bez wędzidła, jest omijaniem problemu. Kiedy słyszę: "mój koń nie akceptuje wędzidła i dlatego jeżdżę naturalnie" to zaraz pojawia mi się pytanie: to dlaczego nie popracujesz na stabilną ręką, miłym kontaktem, akceptacją tego wędzidła tylko omijasz problem?
.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
21 października 2013 18:32
Śledzę wątek od początku i mnie osobiście zastanawia co innego..

Sama idea organizacji zawodów w jeździe bez ogłowia miałaby (moim zdaniem) nawet sens, gdyby było tak jak pisali niektórzy - konie nie pracowałyby na kiełznach i tego typu rzeczach od początku. Tylko to jest dość specyficzna wizja - raczej jako ciekawostka niż "nowy kierunek jeździectwa" (natural jest już obecnie tak wypaczany i postrzegany przez wielu zapaleńców - nie mówię o wszystkich powiązanych z tym zagadnieniem, żeby się ktoś przypadkiem nie uraził o nic 😉) Jak dla mnie to jazda bez ogłowia może być jedynie sprawdzeniem - zarówno siebie, jak i konia + ew fajną odskocznią od czasu do czasu w pracy (czy to własny koń-rekreant, czy to aspirujemy do klas wyższych niż C czy jeździmy westowo itd - jeśli taka wola danej osoby to jej sprawa), a co za tym idzie mieć miejsce "w domu". Wyjazdy zawsze są związane z mniejszym lub większym stresem - lekkie kuszenie losu w wielu wypadkach najpewniej. Sporo zostało o tym napisane - pod wieloma stwierdzeniami się podpisuję (nie ma sensu ani powtarzać, ani wyszczególniać na razie).

To co mnie zastanawia to sposób w jaki organizatorzy rozwiążą sprawę kwalifikacji do poszczególnych dyscyplin oraz dodatkowo podzielą jeźdźców tak, żeby było "fair i bezpiecznie" w ogromnym skrócie.. Bo to są zwierzęta w dodatku (najpewniej) obcym miejscu - chyba nie trzeba rozwijać więcej. Jakoś mam wizję nie tyle nalotu tzw nawiedzonych naturalsów, ile zapalonych kuniarek z okolicy, które niekoniecznie mogą ogarniać i siebie, i konia, a zostaną "zwabione" treścią linku z 1. posta. Po prostu bardzo możliwe jest moim zdaniem zawalenie imprezy nieprzemyślaną formą zarówno treści w linku, jak i potencjalnych "zapalonych" adresatów, a jeźdźcy o normalnym podejściu do sprawy (trening klasyczny/westowy, jakieś tam zawody przynajmniej raz na czas, a dla sprawdzenia i urozmaicenia tuptają bez osprzetu itp.) mogą mieć niesmak (zwłaszcza jak np kuniarka na parkurze/maneżu straci panowanie nad swoim "naturalnie" jeżdżonym rumakiem, bo w domu był grzeczniutki zawsze, a to ich pierwszy wyjazd, bo jak to tak.. na MK jazdy bez ogłowia się nie pojawić skoro w domu duuużo tak jeździmy?! Chyba widać o co mi mniej więcej chodzi dodatkowo 😉 ).

Co do kwestii doświadczony zawodnik i awaryjna sytuacja bez sprzętu vs cała reszta. Moim zdaniem za dużo zależności, żeby rozpatrywać "na pewnika" to kto, gdzie i jak zareaguje w danej sytuacji. Zawodnicy mają często po swojej stronie zarówno większe umiejętności, doświadczenie oraz lepiej wyszkolonego konia w porównaniu do rekreantów, ale nigdy nie można być zbyt pewnym (i siebie, i konia) kiedy jest "awaria" i kto lepiej sobie poradzi/zareaguje. Są zawodnicy, a zawodnicy, tak samo jak rekreant, a rekreant - już nie mówiąc o koniach i sytuacjach.
znajomy zajeżdża, prowadzi szkółkę, jeździ rajdy, hubertusy itd - na kantarach. jego konie nigdy nie miały w pysku wędzidła - to się liczy? 😉 chyba nie co? kantar też znęcanie? 😉 tam jest tylko o ogłowiach wędzidłowych? 😉

na poprzednim koniu jeździłam czasem bez ogłowia  - także w tereny. jeżdżę tak czasem obecnego (na razie plac... w terenie moge nie uzywac - ale na wszelki wypadek jest), ostatnio spróbowałam cordeo -fajna sprawa, pokazało, że za dużo wew. wodzy używałam. czysto treningowo, ot jako rozluźnienie na początku, na końcu treningu czy własnie trenig. uczniom też takie treningi (fragmenty) robie - wodze rzucone i mają tylko dosiadem czy + tym cordeo sterować. moja westowa trenerka zaleciła, też tak robi.
nie wyobrażam sobie jednak wyjechać tak "prosto zza stodoły" na duże zawody. w ogole bym bała sie w czymś takim uczestniczyć nawet i z ogłowiem - gdy stado niesprawdzonych zastodołowców czy naturalsów amatorów pościąga oglowia i heja! jak mówicie - nowe miejsca, konie, hałasy... to może być strasznie niebezpieczne.
szczególnie, ze nie  ma(organizatorzy) żadnej mozliwości sprawdzenia co po kim mozna się spodziewać.
zawody klasyczne mają jasne reguły - poziomy "testów", które jakos tam gwarantuja, że PARA jest gotowa na takie czy inne warunki i poziom (od odznak nawet - czyli małych zawodów przez wszelkie szczebla) a tu co?
zgłosze się i na slowo uwierzą, że jesteśmy w stanie to pojechać? że zapanuje nad koniem?
jeszcza taka konkurencja dla startujących jakies wysokie konkursy - taki pokaz, konkurs - ok. ale to sa osoby/konie, które wiadomo, że są swietnie wytrenowane, opanowane itd.
ale tak cąłkiem w ciemno??
prawie jak ta ustawa w której "planuje się" że gdy uczyć będa ludzie bez sprawdzonych umiejętności nie spowoduje zagrożeń i obniżenia poziomu - bo planuja, że będą ludzie odpowiedzialni i nie będa bez tych umiejętności i wiedzy tego robić. "plan" jest. tylko gdzie rzeczywistość?
Smoku10,czy myślisz,że na wstawionym wyżej filmiku obok amazonki na koniu bez ogłowia i siodła przypadkowo tylko jedzie drugi jeździec na koniu w pełnym rzędzie?
Bo nie ma nic prostszego jak puścić luzem jednego z koni-czy to z jeźdźcem,czy bez-kiedy obok idzie drugi koń,z którym ten pierwszy jest zżyty.
Pokaż coś lepszego,bo to co wstawiłeś to dziecinnie proste.
A,i musisz być bardzo niedoświadczony,skoro twierdzisz,że profesjonalista poradzi sobie w każdej sytuacji i bezwzględnie zapanuje nad koniem w sytuacji awaryjnej.No chyba,że nad JEDNOROŻCEM


Mnie te zawody ani ziębią, ani grzeją, ale po Twojej wypowiedzi przypomniało mi się to: 
aniapa   Niedobre zwierzę wierzchowe nieznanego gatunku.
21 października 2013 19:41
Smoku, mówisz, że profesjonalny zawodnik by sobie na koniu bez ogłowia i w terenie poradził. Poniżej cytat Pana Andrzeja Sałackiego (myślę, że potwierdzać profesjonalizmu nie trzeba) wypowiadającego się o jednym z pokazów bez ogłowia na Czcionce (łatwiej niż w terenie, bo obiekt zamknięty, do tego koń startujący nie raz i przyzwyczajony do występów):

"Nie zawsze jednak było tak gładko. Primadonny mają przecież swoje humory i w Riesenback, podczas pokazu uświetniającego Mistrzostwa Świata w Powożeniu wywinęła numer, jakiego nikomu nie życzę. Do dziś nie bardzo rozumiem, jak udało się nam wyjść z tego bez szwanku.

Już od rana zapowiadano występ Czcionki bez ogłowia podczas wspaniałego "Gala Abend". Olbrzymi stadion, 10 tysięcy publiczności, gwar, muzyka. Wjazd, ukłon, brawa, wszystko O.K. Zdejmują uzdę, muzyka narasta, włączają ekstra oświetlenie. Cztery punktowe reflektory, po jednym na każda nogę! Ruszamy, za nami ruszają zwielokrotnione cienie. Czcionka zaczyna uciekać, ambitny oświetleniowiec goni nas światami, wokół tańczą cienie. Czcionka ucieka już na całego, żadnej kontroli, bo zresztą jak?! Zaczyna się horror. Wołam coraz głośniej "Hilfe", nie mam przecież kontaktu z koniem, zaraz wpadniemy w publiczność. Gromada umundurowanych ochroniarzy (policja, Bundeswehra?) wbiega na płytę stadionu, próbują nas "odłowić". Ganiamy między nimi z obłędem w oczach ( moich i końskich), dawno zgubiłem cylinder, frak powiewa w pędzie, na domiar złego światła ciągle nas gonią. Jak złapać konia bez uzdy? Nie mam pojęcia, jak wydostaliśmy się poza stadion i w końcu utknęliśmy w jakiś krzakach. Takiego "show" chyba nigdy nie oglądano!"

edit:
A teraz wyobraźmy sobie w atmosferze zawodów choćby regionalnych konia bez ogłowia pod człowiekiem jeżdżącym klasę L... wystarczy spojrzeć, co dzieje się w takich klasach na rozprężalniach, gdzie ludzie mają ogłowia. A co będzie się działo, jak takich koni bez ogłowia na rozprężalni będzie chociaż 3-4 (bo skoro zawody bez ogłowia, to zakładamy też takie rozprężenie)? A niech jeszcze ktoś mądry inaczej pojedzie na ogierze, bo przecież "on w domu taki grzeczny"?

Bardzo jestem ciekawa, jak takie podstawowe zasady bezpieczeństwa zostaną rozwiązane przez organizatorów.

Nie podoba mi się ta koncepcja. Jazda bez ogłowia jest świetna, jako zabawa - zamknięta hala, jeden koń, dla bezpieczeństwa ogłowie ściągnięte już na wygalopowanym koniu. Sama bym pojechała takie zawody dla zabawy przy okazji regionalek, jako urozmaicenie - rozprężenie na ogłowiu, parkur typu towarzyskie LL na dobrze ogrodzonym terenie - czemu nie?
Bronze   "Born to chase and flee.."
21 października 2013 19:48
Ja bym chciała zobaczyc takiego "gołego" konia na hubertusie albo w terenie na kilka koni. Ja na moim wyjeżdżam czasami w teren na samym kantarze - nawet w kilka koni sie zdarza - ale na "niczym" to juz abstrakcja. Uczyc sie proszę stabilnego i delikatnego kontaktu - a nie marzyc o koniu na guziczki :-).
Aniapa - ciekawy opis.
w terenie (znanym, bezpiecznym - z dala od aut itp (zresztą bez jakiegoś "ogłowia" i tak na ulice nie wolno - kodeks drogowy), koń przyzwyczajony - łatwiej i bezpieczniej niż na takie zawody, pokazy - nowe miejsce, wrażenia...
(ale i tak zawsze lepiej jakich hamulec bezpieczeństwa - choć kantar, cordeo... nawte jesli nie używamy)

jak widać i zawodowcy mogą mieć problem, a co dopiero amatorzy...
Ja nie demonizował bym samej jazdy bez siodeł czy ogłowia czy kompletnie bez niczego ,bo widziałem filmiki jednej z tych zawodniczek jak skakała sobie spokojnie 140 cm bez siodła ,ogłowia w bucikach zimowych i też ją zjechali że co by było gdyby było ,ale fakt że zawodniczka dawała sobie radę i miała cały czas pełną kontrole . Z drugiej strony wymyślanie że jakby pojechała w teren czy wjechała do lasu itp: może po prostu ludzie oprócz wiecznych treningów i spinania dupy potrafią się jeszcze bawić i robić coś dla funu a nie tylko przekonywać cały świat jaka to ja nie jestem dobra. Mnie tam wszystko jedno co tam pan Mickunas sobie wymyśli a i ściąganie L- kowiczów na takie zawody to proszenie się o kłopoty ( każdy z tych zawodników ,przedstawionych przeze mnie  jeździ konkursy GP ) Z drugiej strony  , jak bedą takie zawody to chętnie je obejże .  🤣 🤣 🤣
Myślę, że aniapa trafiła w sedno problemu.
Smok10 jesteś przekonany, że udział wezmą zawodnicy GP i ryzyko będzie minimalne?

"Rywalizacja" na tej płaszczyźnie - jestem jak najbardziej na tak. Niech jeźdźcy się szkolą do jak największej perfekcji, niech przestaną jeździć uwieszeni na pysku. Takie zawody w warunkach jak najbardziej zbliżonych do tych na co dzień - czemu nie 🙂 Ale nie wielka pompa, ewenement na skalę światową, i wielka ideologia "uwolnijmy gnębione konie"... no nie kupuję tego 🙂
Myślę, że aniapa trafiła w sedno problemu.
Smok10 jesteś przekonany, że udział wezmą zawodnicy GP i ryzyko będzie minimalne?

Ale nie wielka pompa, ewenement na skalę światową, i wielka ideologia "uwolnijmy gnębione konie"... no nie kupuję tego 🙂


Nie tylko ty tego nie kupujesz ,bo ja też . Zwłaszcza znając persone organizatora i jego wcześniejsze poglądy na konie i jeździectwo. Też nie wierzę w cudowne przemiany . A ideologie i doktryny służą zazwyczaj jednemu celowi , autopromocji i zbiciu kasy  🤣 🤣 🤣 🤣

Co do zawodników ,to im wystarczy zapłacić  i dać duże nagrody ,a pojawią się wszyscy. Ci ludzie ,jedzą , piją i opłacają rachunki tak samo jak wszyscy więc stawią się tam gdzie będzie kasa. Będzie kasa ,będą mistrzostwa ,bez oglowia ,siodła czy konia ,czego tam sobie organizator zażyczy.  🤣 🤣 🤣
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
21 października 2013 21:19
Bez konia to już było 😉
Osobiście uważam, że takie "zawody" to super sprawa o ile rzeczywiście obsadzone przez zawodników.
Ostatnie zawody ujeżdżeniowe jakie miałam okazję oglądać pozostawiły we mnie przekonanie, że niestety ale gdyby nie ogłowia z wędzidłami to 98% koni by spierniczyła z czworoboku.
Nie wspomnę już o ujeżdżeniu na zawodach wkkw, gdzie b. często widać, że gdyby nie wędzidło, to przy każdym przejściu konie by zadzierały głowy w chmury, a to takie "passe", więc łażą z nosami bezwzględnie w pionie, co jest osiągane tylko i wyłącznie przy pomocy wędzidła (bo dupy mają w stajniach).

Problem w tym, że jak ktoś uprawia złe jeździectwo to i tak się na takich zawodach nie pojawi, obśmieje je i oleje. A ten, kto uprawia dobre, jazdę bez ogłowia jako sprawdzian włączy sobie w plan treningów w domu i nie będzie z tego robił szumu.



Mnie te zawody ani ziębią, ani grzeją, ale po Twojej wypowiedzi przypomniało mi się to: 



Ja temu facetowi ogromnie zazdroszczę... głównie tego, że może sobie z końmi na plażę wjechać i nikt mu mandatu nie dosoli.
Bawić jeździectwem to się powinni wszyscy. Bo jak się patrzy na większość to brak w tym humoru i dystansu a najczęściej jest spinanie dupy . A jednak za granicą ,kiedy zawody to zawody ,kiedy show to show.  🤣 🤣 🤣 Jeździectwem trzeba się tez bawić .

safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
21 października 2013 21:50
Smok10, i tutaj masz rację tylko ta zabawa powinna uwzględniać bezpieczeństwo uczestników i widzów  😉
Smok10, i tutaj masz rację tylko ta zabawa powinna uwzględniać bezpieczeństwo uczestników i widzów  😉


To chyba mówi wprost ustawa o organizacji imprez masowych  🤣 🤣 🤣 🤣

Myślę że gdyby udział wzięli odpowiedni ludzie ( np; Tacy jak przedstawieni w moich filmikach )  to bezpieczeństwo nie było by problemem . 😉

A propo's nerwowości koni sportowych , co prawda w ogłowiu ,ale włączcie dźwięk i posłuchajcie co się dzieje na trybunach . Pożegnanie sportowca ( BH Matinee ). W pełnej wersji ,jak tylko wyszła z za kotary to popisywała się jak nigdy  🤣 A ktoś tu z karteczką wyjechał i z balonikiem  🤣 🤣 🤣 🤣

nie ktoś tylko ja  🤣
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
21 października 2013 22:14
Moim zdaniem jeździectwem to można pobawić się w (z wyczuciem własnym umiejętności oraz dostosowaniem charakteru zabaw do konia):
1. W domu, na "znanym podwórku". Zwłaszcza jak konik niewyjazdowy lub okazjonalnie biorący udział w większych imprezach, a i jeździec (bez dodatkowego stresu związanego z całą atmosferą zawodów i zamieszaniem) zareaguje lepiej w razie jakby "zabawa" nie poszła (czy to z ziemi czy z siodła).
2. Show to show, nie biorą tam ludzi "z łapanki, bo potrzebni" (tutaj póki co organizatorzy nie sprecyzowali nic), tylko są to zazwyczaj osoby mające pojęcie o tym co robią, a konie też są "przyzwyczajone do ciągłych nowości" i do atmosfery zawodów.
Moim zdaniem nie ma co tworzyć szerszych refleksji odnośnie imprezy aspirującej do bycia wydarzeniem sportowym w świetle "spinania dupy przez jeźdźców, braku poczucia humoru oraz braku dystansu do swojego jeździectwa" 😉 Bo tacy jeźdźcy i tak na takowym wydarzeniu się nie pojawią najpewniej (lub bardzo nielicznie), a z drugiej strony jeśli każdy zabawowicz się zechce udać na takową imprezę per zawody (nie show, wyraźnie jest napisane o zawodach 😉 ) to może być.. nieciekawie, zwłaszcza jak zbyt wielu się takich znajdzie takich o zbyt wygórowanym zdaniu na temat swojego "jeździectwa/zabawy bez ogłowia" 🙂
Gdybym miała mniej oleju w głowie i zapakowała się ze swoją na taką imprezę to chyba nie obyło by się bez szkód - nie na obecnym etapie, ale nie można wykluczyć, że takowe osoby się nie zjawią (przynajmniej póki organizatorzy nie przedstawią regulaminu czy czegoś w tym stylu).

I jak najbardziej, jakby w zawodach brali udział ludzie sensowni - mający i odpowiednie (jakoś potwierdzone) umiejętności + konie robione od zera "nago". To było by dopiero bardzo dobre porównanie i ciekawe, tylko, czy potrzebne na większą skalę? 🙂 Czy nie lepiej ograniczyć to do własnie show, pokazów zamiast próbować "rewolucjonizować" jeździectwo (chociaż teraz chyba co "szkoła" to jakaś odnoga i jakieś idee)? 😉 Zabawa zabawą, praca pracą, sport sportem..?
Zawody to też show. Jakby ktoś nie wiedział ,polecam , tylko  z dźwiękiem   🤣 🤣 🤣 Blue Horse Matinee , WEG 2006 Aachen



Proponuję też quiz . Kto zgadnie kto jest na filmiku od 6 min i 10 sek i schodzi z trybun . 🤣 🤣 🤣
wiekszosc widze ma jakis mega zly zamiar... przeciez nikt was nie zmusza do uczestnictwa i nie wy bedziecie poszkodowani w razie czego....
niech sie cos dzieje, jakas "nowosc", dlaczego nie? to pana Wojtka problem zeby zrobic tak, zeby bylo dobrze..
naturalsi nie naturalsi- niech probują, czemu nie?
osobiscie jestem za selekcja naturalną- jak sie zglosi debil, ktory nie umie nic i ktorego kon nie umie nic to niech sie na wlasnej skorze przekonuje, niech sie rozwali..
po co negatywy walic- bo ktos ma jakis pomysl inny niz wszyscy?  🥂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się