Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.

Smarcik, no kurde, dokładnie - a Babia to potrafi być groźna (tak jak i Pilsko zresztą). 3h później zresztą była akcja ratunkowa, ściągali 2-kę turystów, którzy się zgubili we mgle. Ściągneli ich dopiero 4h później brrr


kot, ja też Cię nie rozumiem :kwiatek: W KW Kraków jest sekcja turystyczna, ale żeby należeć do KW musisz mieć za sobą kurs skałkowy z rekomendacją na taternicki (czyli PZA i na własnej). Nie potrzebujesz umiejętności wspinaczkowych żeby chodzić po górach, nawet na ciut trudniejszych szlakach. Do turystyki kwalifikowanej potrzebujesz ogarnięcia, kondycji, znajomości topografii i powiedzmy średniej sprawności. Umiejętność lotnej asekuracji się przydaje - możliwe że szkoła Kilimanjaro (krakowska) robi letnie kursy zaawansowanej turystyki.
Ale jak jesteś totalnie zielona i Twoim celem są Beskidy np. to zakładaj buty trekkingowe, znajdź kolegę/koleżankę i idź. Na wycieczki szlakowe w Tatrach też w sumie nie ptrzebujesz kursów. Jak chcesz się wybrać na tzw. tury (czyli trudniejsze wycieczki) zawsze możesz iść z przewodnikiem, np. Tomaszem Nodzyńskim czy Miklerem. Mogą Cię zabrać w Tatry np. na przejście granióweczki Szpiglas-Wrota, może zabierają na drogę po głazach na Mięguszowieckich albo Hińczową Przełęcz. Wchodzą też na Mnicha przez płytę (droga niewspinaczkowa).

Jak Ci się marzy łojenie w zimnych tatrzańskich ścianach to musisz przejść po kolei wzystkie stopnie. Najpierw iść na ściankę/panel, potem skały najlepiej granitowe, potem dopiero góry. To jest dobrych parę lat 😉


Lotnaa, bez przesady. Ot, oddaję to co kiedyś sama dostałam. Zimowe góry pokazywali mi doświadczeni koledzy, do tego sporo kursów, w tym 3 lawinówki. Jakieś mikre doświadczenie na 3-4K, no i doświadczenie typowo taternickie. Nadal mega mało wiem, więc i tak jeśli Averis będzie chciała coś więcej działać to powinna iść do instuktorów. Ale jak na taki wstęp do poważniejszych gór to myślę, że od biedy ja się nadaję 🤣
Averis   Czarny charakter
06 lutego 2018 13:01
amnestria, żadne bez przesady. Byłaś super i bardzo wyrozumiałym wsparciem. Każdemu życzę takich początków w górach 🙂 Było super!
Ok znalazłam intruktora, dzieki Amnestria za próbę pochylenia sie nad moimi rozterkami :kwiatek:
Lotnaa   I'm lovin it! :)
06 lutego 2018 19:49
amnestia, już nie bądź taka skromna! Jeśli porównujesz się z ekipą spod K2, to doświadczenie mikro, ale już na ambitne chodzenie po górach super fajne!
Ja mocno żałuję, że kiedy byłam "piękna" i młoda wciąż siedziałam w jakiś płaskich krajach i pracowałam 6 dni w tyg z końmi, zamiast po górkach chodzić.
Ale, może jeszcze na starość coś podziałam  😁
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
07 lutego 2018 07:31
kiedy byłam "piękna" i młoda wciąż siedziałam w jakiś płaskich krajach


😍

Chyba sobie to zapiszę na ścianie, co by się jak najszybciej stąd wyprowadzić.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
07 lutego 2018 07:37
smarcik, ale Polska jest ok! Ja mówię o UK i Danii. I chociaż w UK też są ciekawe góry, to zupełnie nie miałam czasu po nich pochodzić.
Kot, zdradzisz coś więcej? Ciekawa jestem Twoich planów :kwiatek:


Lotnaa, gdzie tam do ekipy z K2 😂 Bardziej się porównuję do swoich kolegów taterników 😁 nawet nie śmiem porównywać się do instruktorów pezety, którzy na górach zęby zjedli 😉 Albo do tych wszystkich dziadów-łojantów, którzy chodzą po schroniskach przygarbieni, a na podejściu ich nie dogonisz 🤣 🤣


A u mnie jednak wspinanie siądzie! Już koleżanka coś odwoływała, ale ostatecznie ciśniemy 😁 Na resztę dni szukam sobie zespołu 😉
Swoją drogą dopada mnie frustracja na ściance. Ja ciągle walczę na VI.1. Mam wrażenie, że utknęłam w miejscu. Tzn wiecie, robię te VI.1, ale bez zapasu i w zasadzie jak się robi za trudno to sił brakuje. Ech, byle przerwa nawet 3 tygodnie i jestem oklapnięta. Ale to wspinanie jest no!! 🤣
amnestria, ja tylko pojedyncze VI.1 mam zaliczone (dokładnie 3 sztuki) i to na wędkę tylko, a staram się cisnąć. Dobija mnie to trochę bo baaaardzo wolno robię postępy, a teraz to w ogóle stagnacja. No i u nas drogi prawie się nie zmieniają, trenerów dobrych brak (znajoma do której chodzę na sekcję jest spoko, ale ona jest też praktycznie samoukiem). Niby sporo ludzi mówi że ładnie się wspinam, ale oni są bardziej początkujący więc nie traktuję tego do końca serio (choć to bardzo miłe). Teraz próbuję wystartować w końcu z cyklem Horsta (podejście drugie, poprzednio po tygodniu się pochorowałam...) i mam nadzieję że się uda - znajoma mówi że sporo jej to dało.

Mamy tu kogoś z Wrocławia? Chcę iść w niedzielę na Tarnogaj, nie mam pary.
Magda-jestes we Wro tymczasowo czy na stale 🙂?
No właśnie, póki były IV, V, VI to ten postęp był szybko. VI.1 męczę już tyle, że ja nie wiem. Pewnie za mało się wspinam 🙄 W VI.2 raz się wstawiłam na wędkę i to już w ogóle była przepaść, dla mnie nie do ogarnięcia 🙄 Umrę na poziomie VI 😵
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
07 lutego 2018 11:53
Lotnaa no niby tak, ale Polska Polsce nie równa - ode mnie daleko  😉


amnetria Ty chodzisz teraz na sekcję/do instruktora? Chcę w najbliższym czasie wrócić do regularnych treningów i zastanawiam się do kogo uderzać, polecisz coś?  :kwiatek:
Tak, chodzę na sekcje - do Michała Kwiatkowskiego "Kwiata". Ale on wyjeżdża właśnie (zawsze jego sekcje są tylko np., 2-3 miechy, a potem on ciśnie na west) i już wydaje mi się, że ma fulla na sekcje po powrocie 😉

Wydaje mi się spoko Jurek Rostafiński z Warszawianki. Na nowowiejskiej też spoko ekipa ponoć uczy. Ja bym przede wszystkim szła do routsetterów, bo im łatwiej wtedy prowadzić zajęcia. Kwiato układa drogi na warszawiance, więc wie co jest w danym momencie dla nas dobre.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
07 lutego 2018 12:03
smarcik, to ja już się zgubiłam, gdzie Ty teraz mieszkasz?
Smarcik to chyba Warszawa póki jest doktorantką? 👀
Rul, jednodniowa wizyta w celu wyjścia na fajną ściankę 😉

Grupy znam, ogłoszę się, jak tylko będę znać konkrety w jakich godzinach mi pasuje
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
07 lutego 2018 12:10
Lotnaa dokładnie tak jak pisze amnestria póki co Warszawa, a dalej zobaczymy jak się potoczy  😉


amnestria dziękuję  :kwiatek: Dopytam na Nowowiejskiej bo mi tam chyba najbardziej po drodze  🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
07 lutego 2018 12:27
No tak myślałam, ale też coś Cię mocno w Bieszczadami kojarzę.

Ja się szykuję na niedzielę, ale odczuwalna ma być -22 stopnie, i nie wiem, co założyć, żeby w moich nieocieplanych butach palców nie odmrozić  😁
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
07 lutego 2018 12:52
Lotnaa a bo mnie z Bieszczadów wywiało do Czech, a potem do Warszawy, i tak utknęłam póki co  😉  -22 stopnie - o rany!  😲 Gdzie się wybierasz?  🙂


Lotnaa   I'm lovin it! :)
07 lutego 2018 13:03
Aaa, no tak. Ale przynajmniej ścianek masz pod dostatkiem.

Wybieram się na górkę, na którą kiedyś pomyliłam drogę, bo szłam z koleżanką bezmyślnie za ludźmi  🤣 Później jeszcze próbowałyśmy wejść na grań od dupy strony, ale musiałyśmy się wycofać. Mam nadzieję, że tym razem się uda, lawinowo dwójeczka, tylko ta temperatura bezlitosna.
Na Babiej rzekomo było -17 odczuwalna i jestem skłonna w to uwierzyć, bo rok temu wspinałam się przy -20 i miałam na sobie 2 puchówki i nie pociłam się 😀iabeł: Przy czym na Babiej w tych warunkach byliśmy stosunkowo krótko, a niżej było dużo lepiej
Pamiętam, że właśnie przy -20 paru odmroził się ten chłopak w Tatrach, więc Lotnaa uważaj na siebie!

Rety dawno nie jechałam już sama w Tatry i kurde jak hostele w Zako podrożały 🙄 Wolę jednak pojechać z piątku na sobotę, żeby mnie znajomi zgarnęli, niż wspinać się na zmęczeniu. Ale zabolało to moją kieszeń. Zresztą, kurde. W roztoce za łózko płaci się 60 zł w 6-osobowym 🙁
Lotnaa   I'm lovin it! :)
07 lutego 2018 13:30
amnestia, noo, najwyżej będzie wycof, zobaczymy,

60zł w schronie?  🤔wirek: To w alpejskich schroniskach ze zniżką płacisz po 12-13 euro, ktoś tu odleciał od rzeczywistości...
Trochę się nie dziwię cenom skoro miejsca trzeba rezerwować na wieeele miesięcy przed, przynajmniej w sezonie (nie wiem jak zimą?).
I tak jest lepiej niż na Słowacji. Tam średnio 20-30 ojro i bardzo często brak kuchni/zakaz gotowania 😀

Magda, zimą jest dramat teraz z miejscami. Odkąd stały się popularne kursy turystyczne to nawet do Betlejemki nie można wbić. Ja mam trochę znajomości i teraz myślimy o Gąsienicowej to może nas przewaletują jak ostatnio. Ale jest to słabe. Zwłaszcza, że Gąsienicowa jest super na poczatki taternictwa (letniego i zimowego).



Łaaaa mam już plan! W sobotę lody, w niedzielę skitury! Po raz pierwszy, jaram się! W poniedziałek może mixt byłoby bosko 😀
A ja piątek Rudawy sobota Sokoliki niedziela Tarnogaj  💃
Lotnaa   I'm lovin it! :)
07 lutego 2018 19:31
magda, ale na wspinanie?!  😲 To Ty twardzielka jesteś!
Nieee  🤣 trawers jakiś machnę ale tak to towarzysko, pospacerować, zrelaksować się i zresetować  🙂
Tylko na Tarno wspinaczkowo 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 lutego 2018 08:33
magda ale zazdro  😍 Mam nadzieję, że pokażesz jakieś zdjęcia!  🙂



Ciągną mnie na drytooling w niedzielę, a ja znowu nie mogę  😵 Tak, wiem, że ostatnio strasznie narzekam na odległość od gór  😂 Może gdyby chłop nie mieszkał tak daleko to byłoby łatwiej, bo nie musiałabym wybierać w każdy weekend czy spotkać się z nim czy jechać w góry  😵
Kwiato nas wczoraj zajechał 😉 Nie wiem ile dróg zrobiliśmy, ale każda w układzie: z dołem łatwiejsza i zaraz po niej "w ciągu" na wędkę trudniejsza. Skala to było VI-VI+/VI.1, ale potem to już V-VI, bo ledwo szło 🤣 🤣

Ja bym chyba nie wytrzymała i bym się powspinała w tych Sokołach 😂


Ps. w Tatrach coraz gorzej 😜 ale już mam bilet, wszystko zaklepane, więc jadę. Za tydzień Beskidy i chyba zrobię przerwę, bo jednak takie wycieczki męczą fest.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 lutego 2018 09:35
amnestria ile trwają Twoje zajęcia? Dwie godziny?  🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się