pierwsza pomoc / sposoby leczenia ran / rana / rany / wypadek / leczenie

Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
06 marca 2022 19:48
kasia2107rafal, rivanol
Octanisept też da radę. Do szybkiego wyleczenia polecam Vetericyn.
Jak głębokie to sól fizjologiczna z jodyna do środka żeby przepłukać
kasia2107rafal, ja bym umyła solą fizjologiczną. Tak porządnie wypłukała.
Nie dawałabym niczego co zmieni kolor tkanek, czyli bez jodyny, rivanolu innych farbujących rzeczy.
Octenisept chyba nie zaszkodzi (szczypie wbrew zapewnieniom 😅😉
Jest bardzo mały otwór z którego sączy się ropa ,taki jak po igle także wygoliłam to całe zgrubienie ,zebrałam to co chciało wyjść wacikami i odkaziłam octeniseptem .

Wgl z bardzo głupiego powodu mamy ten ropień .0245627520171E+34;
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
07 marca 2022 07:30
kasia2107rafal, Można takie rzeczy płukać madmanganianem potasu, tylko słaby roztwór trzeba zrobić, delikatny.
zembria, tylko aby płukać musi być dziura większa, niż "po igle". Brałabym weta do otwarcia ropnia.
Z wetka jestem umówiona na dzisiaj już od soboty ,tylko nie przewidziała tego że to się samo otworzy .
somebody, NIE Z JODYNĄ ale z betadiną- jod bez spirytusu!

Jodyna to jod i spirytus- wyżarcie tkanek spirytusem spowoduje, że się będzie babrać bo potem tkanka martwa będzie wydalana.

Nie wiem gdzie masz ten ropień, jak zołzowy to można też woda utlenioną wypłukać. Strzykawa do środka i płukać.
Dziś będzie wet, to ogarnie temat.
No to już tłumaczę i objaśniam .
Koń miał kolkę ,przyjechał znajomy z resztka pyralgivet'u (posiada swoje konie i mial doświadczenie ) . Ja nigdy tego jeszcze nie podawałam więc uznałam,że skoro ma doświadczenie to ja przytrzymam konia a on zrobi zastrzyk .
A więc jak już możecie się domyśleć ropień zrobił się od nieprawidłowego podania zastrzyku w więzadło karkowe .0245627520171E+34;
Nic nie mówcie nawet ,sama byłam wściekła na siebie że nie patrzyłam albo sama nie robiłam tego zastrzyku ,no ale nikogo nie oskarżam ,bo chciał pomóc ,a ja jako właścicielka dałam dupy bo powinnam zrobić to sama a nie polegać na tym że ktoś już to robił więc wie .
Ja jako nie weterynarz zawsze podaje zastrzyki w "bezpieczny trójkąt na szyi " .

No ale wracając do opatrywania tego . To dzwoniłam do wetki ,ma dzisiaj pierdylion wezwań ,powiedziałam że pękł ,że wycisnęłam ile szło odkaziłam i przyłożyłam rivanol. Powiedziała że bardzo dobrze ,mam wyciskać ropę do końca i wstrzykiwać rivanol do środka żeby to tam odkazić .
I o ile z tym pierwszym spoko to z tą strzykawka to mnie trochę przeraża ,ale się zrobi .
kasia2107rafal, nawet najlepszemu lekwetowi może się zdarzyć odczyn i ropień po zastrzyku domięśniowym. Więzadło karkowe jest przy linii grzywy - nie sądzę, aby ktoś tam podał zastrzyk...
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
07 marca 2022 12:50
_Gaga, oj zdziwiłabyś się gdzie ludzie potrafią robić zastrzyki :p
Umiejscowienie ropnia mówi samo za siebie
1646653894792_copy_1388x1855.jpg 1646653894792_copy_1388x1855.jpg
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
07 marca 2022 12:58
O szit! Jak to możliwe w ogóle 😲
To już jest zdjęcie z dziś rano po tym jak wczoraj tą ropę mniej więcej wycisnęłam,teraz jak drugi raz to wyciskałam to jest mniej więcej płasko na szyi .
kasia2107rafal, dlatego lepiej do kolki brać weta, niż "znajomego co ma konie" 🙁
Serio nie wierzyłam, że ktoś zrobi w takim miejscu zastrzyk... ani to duży mięsień ani przedtrzelona żyła
_Gaga, wet był na łączach ,wiedział co się dzieje i powiedział sam że skoro coś jest to podać ,a przyjedzie jak będzie gorzej . Ja mając swoje konie ,to robię sama tylko i wyłącznie w trójkąt na szyi gdzie wiem że jest bezpieczny dla osoby nie będącej weterynarzem.
<b>zembria,</b> tylko aby płukać musi być dziura większa, niż "po igle". Brałabym weta do otwarcia ropnia.
Można i mniejsze płukać, tylko zamiast bezpośrednio ze strzykawki warto "sikać" używając większego wenflonu (oczywiście bez igły - tylko ten plastikowy fragment). Oczywiście warto otworzyć ranę, ale póki wet nie przyjedzie to jest jakieś rozwiązanie. Stosuję dosyć często u małych zwierząt i świetnie się sprawdza.
Mamy fatalną ranę na nodze, konisko musiało się o coś zahaczyć lub zostać nadepnięte. Rana została oczyszczona mydłem typu manusan, potem spryskana octeniseptem... mam vetericyn plus hydrożel, i z tego co czytam i słyszę, jest świetny na trudne rany, ale mam wrażenie, że mój koń tego nie cierpi i gdy pryskałam octeniseptem to stała spokojnie, gdy próbuję tym chce kopać. Czy to możliwe, że koń to czuje jakoś gorzej?
Macie jakieś doświadczenia?
szaraduszka, Rany poważniejsze szczególnie latem powinien obejrzeć wet.
melehowicz, oczywiście; przez kłopoty z szybkim przyjazdem na razie oglądał to na zdjęciach; zalecony był sposób oczyszczenia rany przez mycie mydłem antybakteryjnym, octenisept i konsultowana możliwość użycia vetericynu, konsultowane było też podanie antybiotyku i leków przeciwzapalnych - koń jest zaopatrzony od tej strony; pozostaje codzienna opieka nad raną... a o ile przy pierwszym "ogarnianiu" koń zachowywał się jak anioł, a teraz jak diabeł... a rana jest z tyłu, na stawie pęcinowym tylnej nogi - idealne miejsce, by oberwać kopniaka przy próbie zbliżenia; dlatego zastanawiam się nad odczuciami zwierzęcia podczas zaopatrzania rany, czy są środki mniej i bardziej odczuwalne przez konia;
innymi słowy - co wybrać, żeby trudna rana dobrze się goiła i żebym ja przeżyła proces opieki nad raną?
Na tym etapie octanisept i fatroxymina w sprayu powinny temat załatwić. Aplikować na uniesionej zdrowej nodze lub na dudce. Tu nie ma prostych i skutecznych metod co koń to inny przypadek.
Pozwolę sobie na dubel:
Szukam literatury fachowej, książek, publikacji w pismach nt pielęgnacji ran u koni, czy nawet ogólnie zwierząt.
Nie chcę czegoś z zamierzchłych czasów, jak książki o żywieniu i 10kg marchwi na dobę 😉
Szukam aktualnej wiedzy, współczesnych metod i środków leczniczych.

Szukam „dowodów” w postaci słowa pisanego, które potwierdzi moje wieloletnie obserwacje niepoparte niestety wiedza akademicką 😅

Nie chodzi o pierwszą pomoc i opatrywanie, tylko długoterminowe prowadzenie głębokich zarastających ran, po ubytkach tkanek,operacjach itp
Kuc w święta na coś się nadział powstała rana i wielka gula z ropą. Zostało to przepłukane i wyciśnięte. Ropa już przestała kapać przez otwór ale zgodnie z zaleceniem dalej płukamy. Do tego mamy antybiotyk. Na początku widoczna rana to był otwór na szerokość strzykawki teraz po zejściu ropny rana się powiększyła wygląda tak jakby skóra się oddzieliła na szerokość pierwotnej komory z ropą. Czy ktoś miał podobną przygodę i może mi opowiedzieć jak to się goiło ? Nie wiem na co mam się przygotować teraz wygląda jakby się ta skóra miała oddzielić i odchodzić..
espérer, zrobisz zdjęcie? Bo ciężko sobie wyobrazić o czym piszesz 🙁
Najpierw był tylko otwór ok 1 cm teraz już się skóra rozeszła wielkość mandarynki i cała ta skóra po bokach jest dalej luźna oddzielona od tkanek pod spodem
Dalej płukamy chodź jest coraz trudniej bo pacjenta boli i pokłady cierpliwości się skończyły
IMG_20231227_155041.jpg IMG_20231227_155041.jpg
IMG_20231227_154957.jpg IMG_20231227_154957.jpg
espérer, po pierwsze okolice rany powinny być wygolone. Rana jest nadal zakażona i zaropiała. Zy antybiotyk stosowany jest miejscowo, czy ogólnie?
Wygląda dość paskudnie...
Ogólnie na 5 dni mamy zastrzyki
espérer, mieliśmy coś podobnego w lecie po ugryzieniu przez jakiegoś robala pod ganaszem. Powstał ropień, gula. Ropa zeszła ale coś musiało jeszcze z boku zostać i w miejscu wkłucia i potem właśnie gdzie uchodziła ropa zrobiła się rana która się najpierw zababrała, wypadła sierść i goiła chyba z miesiąc w sumie. Koń na początku gdy ropień nagle urósł dostawał parę dni przeciwbólowe i przeciwzapalne. Przemywane było w sumie co drugi dzień jakoś i smarowane maścią (ale to dlatego żeby robale na tym nie siadały i nie rozbabrały od razu). Gdyby nie robale pewnie zagoiłoby się szybciej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się