niestabilność psychiczna u konia

desire rozumię , że masz do czynienia z arabami na co dzień i wiesz jak z nimi postępować wiec pomóż koleżance, nigdzie nie odnosiłam się do relacji z klaczą na jeździe pisałam o dobrostanie !!a  moja opinia na temat małego doświadczenia właścicielki z pracy z arabami jest na podstawie wpisów jej znajomych. nie będę cytowała żeby się nie rozjechało 😉 Cejlonara za co ten ignor?
ok szkoda czasu na takie dyskusje, klaczy nikt nie pomoże poza właścicielką. Robi to siedem lat więc nie ma problemu, chyba wie co robi.
dementek, no ja tak nie zrozumiałam, że denerwuje się w boksie tylko wtedy, jak koń obok wychodzi. Przecież to ona wychodzi pierwsza (było tak napisane ale idę poczytać raz jeszcze).

ganasz, no cytatem rozjechałaś tak 3 stronę, że nie mogę czytać! Musiałam Cię zignorować by się poprawnie wyświetliło 🙂 no weź popraw kobieto 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
28 stycznia 2014 18:27
Ganasz: popraw cytowanie:

1. Znajdź na str. 3 swój wpis z godz. 17:49:18

2. Kliknij "zmień"

3. Cytat który tam jest nie jest w formie cytatu - więc usun te formatowania na początku i na końcu cytowanego zdania - zastąp je cytowaniem poprzez zaznaczenie tego zdania i wybranie ikonki dymkowej "umieść cytat" - dolny rząd ikonek, druga ikonka od prawej strony.

Cejlonara sorry 😡, na moim kompie wyświetliło się wszystko poprawnie, wytnę cytat 😉
jestem kretynem technicznym :emot4:
desire rozumię , że masz do czynienia z arabami na co dzień i wiesz jak z nimi postępować wiec pomóż koleżance, nigdzie nie odnosiłam się do relacji z klaczą na jeździe pisałam o dobrostanie !!a  moja opinia na temat małego doświadczenia właścicielki z pracy z arabami jest na podstawie wpisów jej znajomych. nie będę cytowała żeby się nie rozjechało 😉 Cejlonara za co ten ignor?
ok szkoda czasu na takie dyskusje, klaczy nikt nie pomoże poza właścicielką. Robi to siedem lat więc nie ma problemu, chyba wie co robi.


Widzę, że poniosła Cię fantazja..
nie ze wszystkimi końmi pracuje się tak samo i nie wrzucaj wszystkich do jednego, swojego, naturalsowego wora.
Amen
albo agresje wyladowac na kucu..
laski, ja nie podalam pomyslu, tylko glosno sobie mysle, jakby to moglo zadzialac.
skrot myslowy- nie chcialo mi sie rozwijac i wymadrzac sie o rozmnarzaniu swira, i co dalej itd, bo rozmowa sie toczy wsrod osob znających temat koni.
moj bląd  🥂 .
Elape brzydko to twoje zabrzmialo, brzydko  😕
Sorry ale dla mnie to taka podwójna moralność, chce dobrze dla arabki i pakuje konia latami do okratowanego boksu. Żadna rada nie będzie dobra jak sama skazujesz ją na zamkniecie, to konie przestrzeni, konie arabski , a zwłaszcza klacze arabskie nie dla każdego, one jak szybko się uczą tak szybko się narowią. Też odrabiałam arabkę po torach ale tylko kilka miesięcy a nie lat. Ta twoja klacz w innych warunkach środowiskowych u innego właściciela byłaby koniem bezproblemowym. pochodzi z dobrej hodowli gdzie panują dobre standardy odchowania źrebaków. Jeżeli nawet  na torach przeżyła traumę, to zadbanie o jej dobrostan właściwy dla araba spowodowałby wyciszenie. To konie czasolubne.

Sprzedaj, wpuść na rozległe całodobowe pastwiska albo podrzuć jakiemuś doświadczonemu arabiarzowi, bo będzie coraz gorzej.


ganasz znamy się nie od dziś
Brzask nie pisze, że kon w tym boxie jak w wiezieniu, chodzi normalnie na pastwisko/padok.
Tory nie ryją psychiki tak, że sie kazdy koń samookalecza, bez przesady. Ty odrabiałaś Macebe ktora zdaje się miała jakieś niewielkie stresy w porównaniu z Mewą.
I nie każda klacz arabska od razu musi być owiana tajemnicą orientu 😉 bo ten orient to był 200lat temu i beduini to je za nogi do kołków koło namiotu wiązali a jak się nie nadawał to był wywalany w pustynie...

Brzask szacun jaką pracę z nią wykonałaś bo pamietam Twoje wpisy tu na forum po tym jak Ci zwiała na autostradę. Ale tak jak dziewczyny piszą, spróbuj jej głowę przebadać bo to nie są normalne końskie odruchy. Trzymam kciuki!
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
28 stycznia 2014 18:53
OBIBOK- To może towarzystwo konia mniej więcej tej samej wielkości? Tylko fakt faktem, że właścicielka musiałaby utrzymywać wtedy 2 konie, a nawet 3, jeśliby dało się towarzystwo po obu stronach. I z tą ekipą wychodzić na oddzielny padok.
,,Trochę" przesadziłam, ale może to by pomogło. Ale koszt pensjonatu dla trzech koni...  😵
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
28 stycznia 2014 18:55

Elape brzydko to twoje zabrzmialo, brzydko  😕



to niby? "To jest najgłupszy z możliwych pomysłów"

Fakt, mogłam napisać że "To niezbyt przemyślany z możliwych pomysłów" 😡

martynka.n a co mają twoje wywody do propozycji wpuszczenia klaczy do stajni otwartej albo do stada? to właścicielka klaczy nie ja bawiła się z nią PNH 😜 Amen
Epikea nigdzie nie pisałam, że tory ryją psychikę wszystkich koni, to właścicielka powoływała się dawno na traumę związaną z torami nie ja,nie żyjemy na pustyni, nie jesteśmy beduinami, mamy inne podejście do koni, bo nie przeprowadzamy selekcji naturalnej mając jednego osobnika, a  z dawnych wpisów wynika, że klacz robiła problemy od początku.
Dementek, ale też nie ma żadnej gwarancji, że się z tym nowym koniem polubią, może być tak że nie i wtedy też kiepsko. Jak by się nie sprawdził to można sprzedać, ale to też czas i pieniądze, bo pensjonat do czasu sprzedaży cały czas trzeba opłacać. I co, dalej próbować tak z kolejnymi końmi? Też średni biznes.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
28 stycznia 2014 19:06
Ludzie o czym wy mówicie? O zakupie konia czy koni żeby mieć z kim wypuszczać tę kobyłę? To może niech jeszcze się wyprowadzi na wieś i z nią zamieszka w przydomowej stajence. No chyba że ma nieograniczone finanse to pewnie niech eksperymentuje. Ale tak dla przeciętnego człowiek aż takie poświęcanie się dla konia to chyba "lekka" przesada. I tak już 7 lat poświęciła temu koniowi.
elape no i dalej ten ton  🙄 okres masz czy jak?  🙄 🙄

caly post byl agresywny i tyle. i nastepny tylko to potwierdzil 😉 walisz po dupie, spoko, a jaki pomysl masz ty, bo musialam przegapic? 😉
ale spooooko, nie bede sie dalej czepiac, ot nie lubie jak ktos warczy bez powodu, a ja mam taaaaki dobry dzien dzisiaj  :kwiatek:
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
28 stycznia 2014 19:17
elape no i dalej ten ton  🙄 okres masz czy jak?  🙄 🙄

caly post byl agresywny i tyle. i nastepny tylko to potwierdzil 😉 walisz po dupie, spoko, a jaki pomysl masz ty, bo musialam przegapic? 😉
ale spooooko, nie bede sie dalej czepiac, ot nie lubie jak ktos warczy bez powodu, a ja mam taaaaki dobry dzien dzisiaj  :kwiatek:


tobie o co chodzi znów. co ci nie pasuje. Taa, agresywny. Się przyjrzyj właśnie wysmażonemu przez siebie pościkowi.  🙄

Pomysł mam taki żeby świrów nie rozmnażać. 

Na tą kobyłę jak widać 7 lat nie wystarczyło by znormalniała więc trzeba się pogodzić że taka jej uroda.
Tak, niech wyprowadzi się na wieś, wygoni wszystkie konie z okolicy i ludzi też i 24 godziny na dobę spędza z koniem 😉
Sorry, ale przydomowa stajnia, padokowanie całą dobę, ograniczenie ruchu w stajni NIE MUSI POMÓC!!! Jest u mnie koń (zresztą jest już kilka ładnych lat),który ma zachowania agresywne i ww eksperymenty wiele nie pomogły... Czasami, mimo stania w boksie i ruchu w stajni jest super, czasami, cisza, spokój, cała doba na wybiegu, a koń się wścieka i gryzie po nogach...
Czy to jakaś choroba - nie wiem? Jak na razie diagnoza jednego z wet w brzmiała, że koń "jest wredny", więc pomysł z diagnozowaniem konia z takimi objawami też może być nietrafiony...
Ja daję zioła na uspokojenie (wg własnego pomysłu, ale zatwierdzone przez naszą panią doktor) i to trochę pomaga... więc może poradź się kogoś z zielarzy i spróbuj, raczej nie zaszkodzisz wiele.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
28 stycznia 2014 19:22
I jeszcze jedno tak mi przyszło na myśl. Nawet gdyby jakimś cudem wykryto że ma guza mózgu to co operację by zrobiła właścicielka? Chemię przeprowadziła? Też raczej nie.

Więc tak czy siak zostają eksperymenty z ziółkami itp. i generalnie pogodzenie się faktem, że lepiej już nie będzie.
Moim zdaniem doświadczenie dziewczyny przy zakupie konia ma pewne znaczenie, ale po 7 latach nie wielkie, zwłaszcza, że koń w obejściu z ludźmi zachowuje się dobrze.

Według mnie najlepszym rozwiązaniem byłoby danie jej na wypas 24h, ale nie z jakimś emerytem czy klaczą źrebną nie daj Boże, a najlepiej na wypas ze źrebiętami (im młodsze tym lepiej!)
Nie było by też złym pomysłem przed wypasem zaźrebienie jej, dla jej zdrowia, choć jestem przeciwnikiem "bezsensownego rozmnażania"

Co do wypasu - pierwsze 2-3 miesiące będą ciężkie, klacz wychudnie, nie będzie chciała jeść, stanie się apatyczna na przemian ze znerwicowaną. Ale instynkt przetrwania wygra i po max pół roku powinno być lepiej.
Dobrze by zimę spędziła na biegalni wraz ze stadem (młodziaków) oraz przyszły sezon znów na pastwisku 24h. W drugim roku powinna odzyskać stabilizację psychiczną. A źrebna (ze źrebakiem) wiele łatwiej i szybciej.

Docelowo szukałabym dla niej małej kameralnej stajni, najlepiej otwartej, gdzie miała by 24h wybieg, a stado w pełni ją akceptowało.



Spotkałam wiele koni zachowujących się podobnie (może nie aż tak) i zawsze pomagało pastwisko (najczęściej w drugim roku jak przypadek był ciężki).
Ale jeśli koń jest tak skrajnie "nienormalny" to ważne by na pastwisku były SAME młodziaki, aby klacz nie była odgoniona (ona sama nauczona jest uciekać, nie umie być koniem i dorosłe konie czy emeryci ja tego nie nauczą!).

Nawiasem mówiąc, przypadki dość częste w przypadku źrebiąt chowanych z butelki, a bez zapewnienia stada i "mamki".
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
28 stycznia 2014 19:28
Pomysł ze zmianą stajni odpada- przecież po trzech dniach musiała konia zabrać z powrotem do stajni, z której ją przywiozła. Zresztą napisałam, że przesadzam z tym zakupem kolejnych koni  😉
Ewentualnie spróbować z dawaniem ziół na uspokojenie. Chociaż wątpię w ich skuteczność w tym przypadku.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
28 stycznia 2014 19:30
Nie było by też złym pomysłem przed wypasem zaźrebienie jej, dla jej zdrowia, choć jestem przeciwnikiem "bezsensownego rozmnażania"

A pomyślałaś kto będzie utrzymywał tego źrebaka a potem konia? I co jeśli będzie świrem jak mamusia?

Nie, zupełnie nie bezsensowne to byłoby takie rozmnażanie, bo przecież "dla zdrowia" bo jak wiadomo ciąża leczy z chorób psychicznych czy niezrównoważenia psychicznego.
desire   Druhu nieoceniony...
28 stycznia 2014 19:39
ganasz, źle sie zrozumiałyśmy, odniosłam się głównie do tego, że zarzucany był tu całkowity brak doświadczenia/pojęcia o koniach, a jednak dziewczyna jakieś miała gdy klacz kupowała. krzywdy jej nie robi,  a nie widze żeby tutaj wpisywała się jakaś jej znajoma tylko raczej instruktorka która widziała ją ostatnio 8-7 lat temu, ot tyle.  peace.  :kwiatek:
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
28 stycznia 2014 19:40
Uuu... ElaPe, patrzę, że jesteś dziś w bojowym nastroju  😉
Ja o tym własnym padoczku z wiatą pomyślałam dlatego, że zrozumiałam jakoby klacz panicznie reagowała na zmianę scenerii (jak to dziecko autystyczne z dywanikami). Dzień na pastwisku z końmi i potem noc w boksach w stajni to jest zmienianie scenerii. A tak byłaby w swoim rytmie w miarę stabilnie. Ale i tak wychodzi na to, że ten cały wątek jest pytaniem retorycznym, bo żadne zmiany nie wchodzą w grę (właścicielka wie najlepiej, zna konia na żywo) a tylko kwestia choroby. Tylko co wykrycie choroby da? Jak i tak trzeba "leczyć objawowo"?  No niefajna ta sytuacja 🙁 nie zazdroszczę. Tyle ode mnie.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
28 stycznia 2014 19:44
Uuu... ElaPe, patrzę, że jesteś dziś w bojowym nastroju  😉


jak jeszcze ty zapodasz dobrą radę o rozmnażaniu to fakt, nastąpi potrojenie mojego bojowego nastroju  😉
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
28 stycznia 2014 19:49
ElaPe- Ja jestem przeciwna rozmnażaniu koni z zaburzeniami psychicznymi i innymi, które mogą być dziedziczne (COPD, wrodzona ślepota, poważne wady postawy, itp.).

[sub]edit: dopiska[/sub]
Nie było by też złym pomysłem przed wypasem zaźrebienie jej, dla jej zdrowia, choć jestem przeciwnikiem "bezsensownego rozmnażania"

A pomyślałaś kto będzie utrzymywał tego źrebaka a potem konia? I co jeśli będzie świrem jak mamusia?

Nie, zupełnie nie bezsensowne to byłoby takie rozmnażanie, bo przecież "dla zdrowia" bo jak wiadomo ciąża leczy z chorób psychicznych czy niezrównoważenia psychicznego.



Jeśli klacz jest chora psychicznie - nie donosi.

Jeśli zaś jest z jakiegoś powodu znarowiona - może jej to pomóc.


Kto by utrzymywał - włascicielka klaczy. Najlepiej by klacz nie była nigdy odsadzona od źrebięcia (tzn źrebię od klaczy 😉 )
Oczywiście, mamy tu doczynienia z dylematem moralnym i wybraniem co jest ważne, a co ważniejsze - jak u ludzi - Twoje dziecko choruje na białaczkę. Kochasz je ponad własne życie, jest dla Ciebie wszystkim.
Ale nie ma dawcy do przeszczepu. Ty, ani Twój mąż nie może być dawcą. Twoje ukochane dziecko umrze! Twój skarb, cząstka Ciebie!
Ale jest cień nadzieji, jest szansa, nawet spora, że się uda. I tu jest OGROMNY dylemat moralny. Gdyż dawcą mógłby być (mógłby, bez 100% gwarancji) brat/ siostra, tyle, że trzeba go spłodzić...
Większość ludzi decyduje się spróbować, choć ma to swoje konsekwencję.

Jest to dylemat MORALNY, a takich się nie ocenia.
Spłodzić i urodzić dziecko, tylko po to by ratować inne.
Zaźrebić klacz, po to by ratować jej psychikę.

Nie oceniam, nie namawiam.
Uważam, że to z bardzo dużym prawdopodobieństwem by pomogło (plus 2 lata pastwisk 24h), ale to zawsze prawdopodobieństwo - bez gwarancji. Jak przy białaczce.
Nie było by też złym pomysłem przed wypasem zaźrebienie jej, dla jej zdrowia, choć jestem przeciwnikiem "bezsensownego rozmnażania"

A pomyślałaś kto będzie utrzymywał tego źrebaka a potem konia? I co jeśli będzie świrem jak mamusia?

Nie, zupełnie nie bezsensowne to byłoby takie rozmnażanie, bo przecież "dla zdrowia" bo jak wiadomo ciąża leczy z chorób psychicznych czy niezrównoważenia psychicznego.


Też jestem kategorycznym przeciwnikiem BEZSENSOWNEGO rozmanażania koni!!!
Podałam to jako przykład...


Wiesz... gdyby moja klacz chorowała - zrobiłabym dla niej WSZYSTKO! Nawet kazała urodzić źrebię, które później bym uśpiła. Z założenia uśpiła.
Gdyby moja córka chorowała, urodziłabym dawcę do przeszczepu, nawet wiedząc, że kolejne dziecko umrze, ratując życie mej córci (wiem, ze nie tak jest)...
Gdyby moją córkę zgwałcono, namawiałabym na aborcję.

Kwestia dylematów MORALNYCH, a o tym się nie dyskutuje.
Podałam rozwiązanie/ przykład. Ale każdy ma własne sumienie, inne poczucie wartości itd. Nie mi oceniać co dobre, a co złe, bo każdy z nas uważa inaczej, a to nie temat czy aborcja jest to dobra czy zła itd

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
28 stycznia 2014 20:13
Jeśli zaś jest z jakiegoś powodu znarowiona - może jej to pomóc.

Chętnie zapoznam się z wynikami badań naukowych to potwierdzającymi. Tzn jakie konkretnie narowy klaczy leczy się zaźrebieniem takiej kobyły i jak wyniki tych badań z podziałem na leczenie tych narowów można odnieść do tej konkretnej klaczy i wyleczenia jej "narowów" ciążą.


Wiesz... gdyby moja klacz chorowała - zrobiłabym dla niej WSZYSTKO!

co to kogo obchodzi że ty byś wszystko zrobiła. Nie o tym wątek.

Poza tym właścicielka tej klaczy zrobiła już wszystko co w jej mocy. Oczywiście w normalnych ramach a nie wykraczających poza ramy szeroko pojętej normalności.


a no czyli nie tylko ja mam "glupie" pomysly..  😀iabeł: 
idąc tym torem, najpierw by trzeba klacz zbadac pod kątem choroby typu guz. jesli nic by sie nie znalazlo, mozna by sprobowac zaźrebic.
widzialam popieprzone kobyly , ktore sie uspokajaly po ciazy. w takim przypadku jak u brzaska nie ma glupich pomysłow.
chyba ze ktos napisze zeby przywiazac konia do torów i czekac na pociąg  🙄
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
28 stycznia 2014 20:19
gratuluję dobrych pomysłów.

Czekam na wyniki tych ww. badań naukowych jasno dokumentujących fakt leczenia narowów klaczy zaźrebieniem

Na szczęście sama brzask chyba z jakichś powodów nie skorzystała z tego pomysłu 4-5 lat temu kiedy sama o tym pisała.


dzięki OBIBOK  😉

ElaPe, nie podam Ci wyników badań naukowych, tak jak ani Ty ani nikt inny nie poda wyników leczenia takiego konia, chyba, że morbitalem  🙄
bazuje na doświadczeniu swoim i znajomych hodowców, sugeruję opcję dającą wielkie prawdopodobieństwo (naszym zdaniem) - nie zmuszam
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się