Pomocy, małe pisklę!

eterowa   dawniej tyskakonik ;)
25 kwietnia 2014 11:45
Moja siostra znalazła małego ptaszka, ma zranioną główkę. Czy są szanse przytrzymania go przy życiu? Co należy zrobić? 🙁
eterowa, moim zdaniem to zanieść do weta, a najlepiej takiego, który się specjalizuje w leczeniu ptaków.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 kwietnia 2014 11:50
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
25 kwietnia 2014 11:50
eterowa , cieżko.. myslę ze chyba nic    🙁
eterowa, zerknij szybko tu na listę:

http://stop.eko.org.pl/portal/upload/files/lista_azyli.pdf
Moja siostra znalazła małego ptaszka, ma zranioną główkę. Czy są szanse przytrzymania go przy życiu? Co należy zrobić? 🙁

Trzymaj w cieple i karm. Co ci wet poradzi? Dasz radę, chociaż szanse są marne.
http://www.stornit.gda.pl/download/PokarmNabialowy.pdf
Albo rodzice sami wyrzucili, albo kukułka, albo był napad na gniazdo. Pisklę jest maleńkie i na razie nie ważne jakie. Trudno. Ten pokarm nabiałowy jest w miarę uniwersalny. Ważne ciepło i jedzenie i picie. W linku masz wszystko co potrzebne. Można podłożyć termoforek albo nawet gumową rękawicę z ciepłą wodą. Tylko nie przegrzewaj, ważne, żeby temperatura była w miarę stabilna.
trzynastka   In love with the ordinary
25 kwietnia 2014 12:35
Miałam podobne ptaszątko kiedyś.
Wet poradził by karmić nabiałem, zmiksowanym ugotowanym na twardo jajkiem z serem białym i mlekiem.
Ze strzykawki do pyszczka. Karmić co 2-3h. Grzać pod lampką.
Mój na takiej diecie przeżył tydzień.

Z własnego doświadczenia napiszę byś trzymała go na sianie/ścierkach, a nie na wacie czy jakimś włóknie, bo mój najprawdopodobniej przez to zdechł. Chciałam być dobra i zmienić mu ściółkę po kilku dniach, ułożyłam na wacie i resztkach siana, prawdopodobnie wsadził dziubek  w watę i się udusił... 🙁
Smutno było jak w nocy nie obudził mnie na karmienie.
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
25 kwietnia 2014 12:50
Nie chce pyszczka otwierać 🙁 Teraz jadę do miasta, jak wrócę spróbuje ponownie. Zrobił kupkę i leży biedactwo, oczka zamknięte... Upolowałam muchę, ale jest za malutki pewnie żeby ją zjeść... Płakać się chce, zrobię wszystko żeby przeżył.
Nie chce pyszczka otwierać 🙁 Teraz jadę do miasta, jak wrócę spróbuje ponownie. Zrobił kupkę i leży biedactwo, oczka zamknięte... Upolowałam muchę, ale jest za malutki pewnie żeby ją zjeść... Płakać się chce, zrobię wszystko żeby przeżył.

Pociągnij za skórę pod żuchwą. Rozdziawi się włóż kulkę pokarmu i zakrop wodą z cukrem. Jeśli pójdziesz teraz to zastaniesz trupka raczej.
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
25 kwietnia 2014 13:09
Udało mi się go nakarmić połową dużej muchy, zakropiłam wodą z cukrem. Więcej nie chciał, a mikstury nie zdążyłam zrobić. Jak wrócę to zrobię. Pojawił się płomyczek nadzei 😉
Kiedy karmiłam to bardzo pomogła mi obecność gniazda obok. Kiedy tamte pisklaki jeść dostawały to on automatycznie na ich wołanie sam dzióbek otwierał. Później się nauczył, że to ja jeść daje i już na samą moją obecność następowała reakcja.
Powodzenia.
ja miałam pisklę sroki, karmiłam surowym mięsem z kurczaka(na raz otrzymywał maleńką ilość tak na końcu patyczka) i jajkiem gotowanym. Wszystko było ok, dwa tygodnie karmienie co parę godzin pobudki w nocy na karmienie i niestety któraś noc się bardziej ochłodziła i nie obudził mnie na karmienie był za słaby następnego ranka nie pomogło ogrzewanie, zmarł. Dlatego wiem że bardzo ważne jest ogrzewanie, albo termofor albo lampy i jak pisała nine podłoże koniecznie siano.
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
25 kwietnia 2014 14:20
Leży na sianku i grzeje się lampką biurową, ale dosyć mocną. Ile stopni powinien mieć? Więcej niż 25? Włożę do "gniazdka" termometr i będę kontrolować 😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
25 kwietnia 2014 18:45
eterowa, trzymam kciuki za pisklę! Sama nie pomogę, ale kibicuję mocno.
O matko, aż mam łzy w oczach. Biedny maluszek.
Trzymam mocno za niego kciuki
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
25 kwietnia 2014 20:48
Zjadł kilka razy jakąś muchę albo papkę z jajkiem i mlekiem. Popił wodą z cukrem. Jest słabiutki, ale żyje 🙁
Nie przeżyje, szkoda małego.
Jak maluch?
eterowa - ja bym muchy nie dała. Miałam kiedyś pisklę jaskółki na odkarmienie i wet powiedział, że w ŻADNYM WYPADKU nie podawać owadów.
Trzymam kciuki za malucha, chociaż nie wróżę sukcesu 🙁 Wychowaliśmy w domu i wypuściliśmy na wolność (wcześniej ucząc latać  :lol🙂 wilgę, srokę, kilka wróbli i jaskółkę, ale w momencie znalezienia nie były aż tak młode  🙁 Takich maluchów też kilka było, ale niestety się nie udało.
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
26 kwietnia 2014 14:11
Maluch żyje, je, pije, coś tam podskakuje nawet i odpoczywa słuchając ptasich śpiewów z telefonu. Będę sie starać, ale zdaję sobie sprawę, że może być ciężko ;( A dżdżownice może jeść?
co do dzdzownicy nie mam pojęcia, ale może do żarcia kupić w sklepie wędkarskim takie robaki do łowienia?
takie białe?? oni to sprzedają w zoologicznych czy wędkarskich...
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
26 kwietnia 2014 14:48
Jeśli się uda do poniedziałku to na pewno się zaopatrzę. Czyli póki co papki z jajka i mleka, twarogu trochę i woda z cukrem? Plus marchew gotowana? Bo dziś zjadł właśnie dżdżownicę i smakowała mu, ale nie chciałabym mu zaszkodzić 🙁
co do dzdzownicy nie mam pojęcia, ale może do żarcia kupić w sklepie wędkarskim takie robaki do łowienia?
takie białe?? oni to sprzedają w zoologicznych czy wędkarskich...


larwy much. można kupić w zoologicznym-daje się też np młodym ptasznikom. są jeszcze mączniaki, ale większe-trzeba ciąć.

eterowa,  czytałaś co Tania napisała? nie mówiła o robakach i muchach tylko tej mieszance. nie wiem gdzie dostać vitaral, ale może i bez tego byłoby dobrze? glukoza kosztuje grosze w aptece. mąki-w np groszku. jeśli chcesz go utrzymać przy życiu to może warto posłuchać specjalistki od ptactwa?
Nie działać chaotycznie, tylko słuchać specjalistki.... Miało być bez owadów ? miało.....  dżdżownicę ...... za wcześnie.... Ale co tam.... Lepiej  widocznie dostawać trzęsawki nad maluchem, niż pomóc  w sposób profesjonalny...... Niech mu ziemia lekką będzie.....
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
26 kwietnia 2014 15:44
Przez ostatnią dobę (w tym w nocy 4 razy) dostawał w większości pokarm nabiałowy, dżdżownicę i muchę tylko jednorazowo.
Kiedyś wypuściłam na słonko kurczaczki i rzuciłam kilka dżdżownic-maluchy biegały z nimi i zajadały się a rano kilka z nich nie żyło.Później wyczytałam gdzieś,że nie wolno bo dżdżownice mają jakieś bakterie lub pasożyty (Taniu,pomóż  :kwiatek🙂 i maluchy chorują
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
26 kwietnia 2014 16:58
Dobrze, nie powtórzy się w takim razie 😉 Pokarmu zabrakło i dlatego. Zjadł tylko pojedyncze osobniki (dżdzownicę płukałam w wodzie i podałam na przemian z wodą) więc mam nadzieję, że mu nie zaszkodziło 🙁
W naszej rodzinie sporo piskląt się uchowało. Wiesz jaki to gatunek? Jak jakiś większy (np. kawka) można karmić rozdrobnionym surowym mięsem z twarogiem, a jak mniejszy ziarnojad (typu wróbel), to można dać gotowane żółtko jajka z namoczoną bułką. Karmić dość często, do wypełnienia wola. Jak nie otwiera dzioba sam, to można samemu dzióbek rozdziawić i np. patyczkiem z odrobiną przygotowanej karmy jedzonko do dzioba włożyć - po czasie sam dziób będzie do karmienia otwierał 😀 Pisklaki to wielka radocha - sama często nasłuchuję, czy po burzy w trawie coś nie piszczy  👀
Eterowa i jak tam dziś maluszek?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się