Wycieńczony koń


świnienie komuś padłym koniem na łące obok cieków wodnych. I ułan czy nie ułan-pan powinien być surowo za to ukarany. 👿


Za znęcanie się nad zwierzętami przede wszystkim powinien być ukarany.
[quote author=Tania link=topic=94980.msg2098204#msg2098204 date=1400504068]

świnienie komuś padłym koniem na łące obok cieków wodnych. I ułan czy nie ułan-pan powinien być surowo za to ukarany. 👿


Za znęcanie się nad zwierzętami przede wszystkim powinien być ukarany.
[/quote]
Jeśli zostanie to dowiedzione, to powinien. Oczywiście.
unawen, i to wlasnie tacy powinni być na paradach, opowiadac co i jak, szkolić dzieci, robić pokazy... na pieknych, zdrowych i zadbanych koniach. kurcze... a robią to ....potwory.
tak dla nieobeznanych:
temat nei jest "czy "ułani" są dobrzy czy żli" - to oczywiste, chodzi o tą konkretną grupę osób, ale - jak widać wśród tej grupy "koniarzy" jest takich ..potworów... najwięcej. czemu? czy dlatego, że polega na pokazywaniu SIĘ, popisywaniu? i dlatego przyciąga osoby zainteresowane, dbające tylko o własny tyłek? a koń to tylko narzędzie? do tego chcąc się piąć w tej ich hierarchii, trzeba być wg wzoru - a przykłąd idzie z góry, jak starsi (stażem) to sadyści, to i nowi tacy się staną.
taki przykład: kilak nowych osób pojechało z ułanami rajd, nagle starzy wymyślili "szarżę" przez łąke. łąka na oko już krzywa, dziurawa, bagienna roślinność, kamienie...  odmówiłam, próbowali mi konia pociągnąć, ja zostałąm miękkim wypierdkiem, a reszta bohaterami, bo oni nie pospadali jak się konie potykały, na pyska padła jeden - no ale dali rade ! - oni sa twardzi! cos tam kulało potem, no ale dał rade! twardy! ułański! no i co? no i ci nowi też poczuli się wazni i do grupy pasujący...
Faza, bede sobie ziać nienawiścią ile uznam to za słuszne, nie mam zamiaru pochwalać procederów które kogokolwiek niewinnego krzywdzą. tak jak i pozostawiania padliny - bo to też zagrożenie, o moralnej stronie nie wspomnąć.
a że taki przykładów wśród ułanów znam (jak każdy) o wiele więcej niż w każdej innej grupie"tematycznej", ze oni je jako pozytywy przedstawiają - to dostaje się całemu środowisku, chyba, ze udowodnią, ze sa inni - jak ci odunawen, .
Ja zauważyłam, że ułani dzielą się na tych, co mają własne konie i o nie bardzo dbają i  na tych, co konie wypożyczają na pokazy, święta, uroczystości- te konie mają przerąbane.
Jeśli chodzi o ułanów maści wszelakiej to na prawdę nie można ich pojmować jako całości. Osobiście miałam okazję wielokrotnie widywać ich postępowanie i czasami jedni  okazywali się na prawdę super a inni byli tacy że płakać się chciało. Najbliżsi mi są Ci którzy częściowo trzymają konie w zaprzyjaźnionej stajni. Dbają o konie i to one są najważniejsze. Na każdy wyjazd jadą też luzacy- zazwyczaj na każdego konia przypada 1 dodatkowa osoba (czasami tylko się zdarza że jedna osoba pomaga przy dwóch koniach). Propagują naukę historii, dają prelekcje w szkołach i na wyjazdach.  Mimo że tylko garstka koni stoi razem to raz na jakiś czas spotykają się wszyscy i cześć przywozi swoje konie. Jak jadą na rajd to póki konie nie a do końca ogarnięte to nie ma mowy o jakichkolwiek innych rzeczach. Konie na uroczystości dojeżdżają przyczepami (do tej pory tylko raz byli wierzchem na święcie w miasteczku 5 km od stajni ).Konie zawsze są czyste i wyglądają jak pączki w maśle. Miałam niestety też styczność z tym drugim typem "ułanów" i uważam to za totalną porażkę.

Mam nadzieję że ten pan zostanie ukarany bo tak jak wyglądały te konie woła o pomstę do nieba. Pozostawienie konia na łące żeby konał jest dla mnie szczytem bestialstwa i mam nadzieję że "karma" zadziała i odpowie za swój czyn.

W stajni w której obecnie stoję ze swoim koniem też był kiedyś przypadek że koń ugrzązł w bagnie. Dzwonili po wszystkich znajomych co zrobić, pytając czy były wcześniej takie przypadki i jak go wyciągnąć żeby nie zrobić krzywdy. Przy użyciu zwykłego starego traktora i pasów zaprzęgowych wyciągnęli konia bez problemu mimo że bagno nie małe i dość "gęste". Dlatego tym bardziej nie mogę zrozumieć jak "ułani" - 3 facetów - nie dali rady pomoc temu koniowi. Wystarczyło pobiec do najbliższej wioski i poprosić jakiegoś rolnika o pomoc.
Podejrzewam, że gdyby dawni ułani zobaczyli jak pozostawia się swojego towarzysza w obecnych czasach, to szybko z "ułanów" zrobili by swoimi szabelkami "ułanki"  😀
I wcale bym się tym nie zmartwił.
Niektórym się należy. Koń powinien być traktowany jak partner a nie jak zabawka. Są tacy którzy widzą konie w tej samej kategorii co motor albo rower. Osobiście mam nadzieje że "Ci na górze" tj. Zrzeszenie Kół Pułkowych lub Fundacja na Rzecz Tradycji Jazdy Polskiej- nie pozostawią tego bez echa bo wg mnie jest to ogromna skaza na wizerunku tych instytucji.
Własnie o to chodzi. Nie jestem orłem z historii, ale pamiętam, że kawaleria traktowała swoje konie, jak towarzyszy broni, jak kogoś, kto może uratować ci życie. Na pewno zdarzały się wyjątki, traktujące te zwierzęta przedmiotowo i wyłącznie użytkowo, ale jednak wydaje mi się, że to były tylko wyjątki.
Często słyszę od znajomych mi ludzi (którzy są zrzeszeniu w jednym z pułków na Pomorzu) "Bo serce ułana, gdy położysz je na dłoń: Na pierwszym miejscu panna, przed panną tylko... koń.". Ale w tym wypadku to chyba co innego jest priorytetem tych panów.
Misiek69, teraz jest odwrotnie ;/
kilkerley, no...tak śpiewają, ba! nawet uważają, że tak postępują - a jest (o zgrozo) na odwrót, a koń służy tylko..w tym negatywnym sensie
horse_art ja na szczęście na co dzień mam styczność z "tymi dobrymi" ale niestety jak byłam jakieś 3-5 lat temu (dokładnie nie pamiętam) na zjeździe to się przeraziłam. Może jestem przewrażliwiona (nawet sam fakt że konie na paradę potrafią iść niedoczyszczone) ale czasami są sytuacje w których nóż się w kieszeni otwiera
no cóż. może jak się zacznie pietnować, pokazywać laikom - odbiorcom te nieprawidłowości, mówić, że to nieprawidłowości,
że konie padajace w czasie jazdy powiny zapalać czerwoną lampke, że "wypadki" w czasie "heja!" szczególnie po pijaku to nie sa do końca wypadki, że nie jest to normalne, jak powinien wyglądac zdrowy, zadbany koń, że rany u konia pod siodłem to nie jest "ok" cokolwiek ten w siodle mówi.... to zacznie być coraz więcej tych "dobrych". bo sa...przecież są (i to tyczy się każdej z grup tematycznych - od skoczków po rycerzy 😉 )
pewszy krok - ukarać i to medialnie osoby zamieszane w omawianą sytuacje.
bardzie jestem ciekawa co z tego wyjdzie... czy za pare dni nie ucichnie i tyle...
Przeczytałam cały wątek łącznie z odnośnikami i tak jak większośc jestem zbulwersowana.Niestety od czasu do czasu wypływają na światło poczynania pseudo miłośników koni czy psów.
Pan M i jego kompania najprawdopodobniej była pod wpływem alkoholu i dlatego tak to się skończyło.Ponieważ sprawa wypłynęła na światło dzienne powinno  wpłynąć do prokuratury doniesienie o znęcaniu się nad zwierzęciem[świadkowie muszą zaświadczyć ,że zwierzę zostało pozostawione żywe -może być z tym problem ponieważ mogą również  odpowiadać za współudział ],oraz przede wszystkim zgłoszenie do sanepidu o zagrożeniu epidemiologicznym.
Z tego co przeczytałam pan M ma w swoim środowisku  układy i najprawdopodobniej skończy sie na symbolicznej karze kilkuset złotych i przełknie to jak kluske jednak jedno co można mu zrobic to zszargać opinię -smród będzie się ciągnął za nim jeszcze przez długi czas.Należy o tym pisać i mówić żeby nazwisko pana M kojarzyło się ludziom z kanalią.
Tania wywołała mnie do tablicy, jako osobę związaną ze środowiskiem kawaleryjskim od ponad 20 lat
takie potraktowanie konia jest świństwem i myślę że nie ma nic do rzeczy że pan jest "ułanoidem" ot charakter podły taki, tak jak ktoś napisał facet jest "umotywowany" w swoim powiecie i tylko tyle, z moich znajomych kawaleryjskich nikt od lat z nim nie współpracuje jako i ja czynię, myślę że coraz wiecej ludzi nie będzie mu podawać ręki i nie będzie go zapraszać do współpracy żeby się nie "upariasić", tyle możemy zrobić ( co zresztą wielu już czyni)
Szkoda, że współczesna kawaleria kojarzy się niemiło w środowisku jeździeckim, wielu z nas jeździ normalne zawody, posiada licencje i odznaki, zresztą jest taka rywalizacja, ze bez treningu solidnego nie ma mowy o startach w zawodach kawaleryjskich, gdzie jest ujeżdżenie, skoki, kros wkkw i władanie biała bronią z konia. Pana M spotka ostracyzm, bo tylko tyle możemy zrobić
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
20 maja 2014 07:17
jazda po pijaku na: rowerze, bryczką, quadem, autem jest karana urzędowo grzywną oraz zakazem prowadzenia ww pojazdów. Po takim wyroku smród w papierach zostaje na jakieś 5 lat.

Dlaczego nie jest karana jazda po pijaku na koniu, który rozwija prędkość do 70 km/h (więcej niż rower i niejeden fiat) i nie jest tak przewidywalny jak auto lub rower?
może napiszmy petycję lub obywatelski projekt ustawy dotyczący ww.
Dworcika   Fantasmagoria
20 maja 2014 07:33
Nie czytałam całego wątku, ale przeraża mnie to, co obserwuję w swoich okolicach. Też w stajni, która zajmuje się rekonstrukcjami, kawaleria... I, aż przykro pisać, ale nie zaskoczyło mnie bardzo, że to taka osoba dopuściła do tej sytuacji.
Niby nie można generalizować, ale trudno tego nie robić, widząc, że to nie tylko "u nas". W stajni, o której myślę konia jeździ się tak długo, póki on jest w stanie stać na własnych nogach. Rozumiem wypadki, ale dziwne jest, że na jednej z większych imprez jeden koń im "mdleje", drugi jest tak kulawy, że nie jest w stanie iść. Zawody skokowe i... koń jest w stanie doskakać do może 3 przeszkody, a po zawodach... znika. Hasło ekhm... "trenera-kawalerzysty" do jeżdżącej tam osoby, przy problemie na parkurze "jedź, póki się boi!". No nie pojechał...

Żal, że nie zaskoczyło mnie hasło o "zajechaniu konia". Przestało mnie dziwić, że te konie tak często pracują kulawe, wycieńczone.

Tylko co z tym zrobić, kiedy nawet na zawodach się te konie dopuszcza do startu? Kiedy pozwala im się brać udział na rekonstrukcjach?
Rudzik, i co policja będzie ganiać za jeźdźcami po lasach? A konie zaopatrzymy w tablice rejestracyjne?
Raczej niewykonalne, zwłaszcza że jeździec na koniu zawsze będzie miał przewagę nad pieszym, czy samochodem...

Poza tym który koń rozwiją prędkość 70 km/h Standardowy koń w terenie pójdzie Ci może 550 m/min

Edit:
Dworcika, żaden przepis nie mówi o tym, że konia "kawaleryjskiego" można nie dopuścić do startu... chyba, ze jest kulawy
Dworcika   Fantasmagoria
20 maja 2014 07:51
Ale ja nie napisałam, że to koni kawaleryjskich nie powinno się dopuszczać. Zastanawia mnie po prostu co zrobić w momencie, kiedy taki kawaleryjski klub ma... nie wiem - chody (?) i jego kulawe konie są do startu dopuszczane.
Dworcika, to trudne tematy są niestety
Ja bym nakręciła film z ewidentną kulawizną, po czym zgłosiła pisemny protest do SG zawodów
W razie startu konia film, protest (kopia podpisana przez SG) wysłałabym do odpowiedniej komisji w PZJ... ukarać powinni sędziego, ale sędzia więcej na takie coś nie pozwoli.
Dworcika   Fantasmagoria
20 maja 2014 08:04
I tak trzeba będzie robić...
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
20 maja 2014 08:17
[quote author=_Gaga link=topic=94980.msg2098737#msg2098737 date=1400567875]
Rudzik, i co policja będzie ganiać za jeźdźcami po lasach? A konie zaopatrzymy w tablice rejestracyjne?
Raczej niewykonalne, zwłaszcza że jeździec na koniu zawsze będzie miał przewagę nad pieszym, czy samochodem...

[/quote]

a za rowerzystami gania po lasach? Ten na rowerze też ma przewagę nad policjantem na nogach, ale nie zatrzymanie się na polecenie jest również karane
mogą to egzekwować na imprezach jak ta z wątku, a w lasach są inne służby które również mają uprawnienia.
Rudzik, rowerzysta nie wjedzie między drzewa i nie zwieje - jeździec tak
Poza tym rowerzysta może jeździć pijany po lesie o ile nie korzysta z drog gminnych (?)
to po prostu byłby kolejny martwy przepis. Już widzę policjantów zatrzymujących  konia i każacych dmuchac jezdzcowi w "balonik". He, he a nawet jakby im się chcialo i nie baliby się konia itp itd co by zrobili z koniem? Tzn co człowieka by ukarali i musiałby wracac pieszo a co z koniem? Pusic wolno , na parking policyjny odholować ?
a co z koniem? Pusic wolno , na parking policyjny odholować ?


hahaha dobre
U nas jest policja konna, to by do swojej stajni brali... a ponieważ nie ma tam raczej wolnych boksów - krótyś z policyjnych koni by chyba musiał wylecieć 😉
Dworcika   Fantasmagoria
20 maja 2014 08:42
Jak z rowerem - prowadzić.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
20 maja 2014 08:53
rzeczywistość wygląda dzisiaj tak, że pijany na koniu jest w świetle prawa po prostu pijany, co nie jest karalne
ale zagrożenie stwarza większe dla siebie, konia i otoczenia niż ten na rowerze.

Na imprezach z udziałem koni jest to częste a policja może jedynie upominac bo nie ma innych narzędzi

gaga po pijaku można jeździć wyłącznie po drogach niepublicznych tj na podjeździe pod domem
Rudzik, droga leśna w myśl ustawy z dnia 21 marca 1985 roku o drogach publicznych nie jest drogą publiczną.
Policja nie radzi sobie z pijanymi kierowcami. Mimo prawa i środków. Przepisy o trzeźwości na żaglówkach też są i ......
Podobnie na stoku.
Nie bujajmy w obłokach.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
20 maja 2014 09:15
masz rację, ale nie wszystkie drogi biegnące przez las są drogami leśnymi, złapana w lesie po pijaku dostaniesz wezwanie na sprawę i dopiero sąd będzie ustalał, czy ta droga była czy nie była drogą publiczną. Miałam wiele razy do czynienia z taka sytuacją i nie zawsze udało się pijanym wyślizgać z takiej kary, bo niektóre drogi w lesie są drogami gminnymi
Dlatego napisałam:
[quote author=_Gaga link=topic=94980.msg2098785#msg2098785 date=1400570321]
Poza tym rowerzysta może jeździć pijany po lesie o ile nie korzysta z drog gminnych (?)
[/quote]


Miałam wiele razy do czynienia z taka sytuacją i nie zawsze udało się pijanym wyślizgać z takiej kary, bo niektóre drogi w lesie są drogami gminnymi

Z tym, że złapani byli chyba kierwcami nie jeźdźcami? Jeźdźca nie złapiesz, jesli on sam nie chce być załapany...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się