"Nie ogarniam jak..."

Możesz przetłumaczyć "przy sobie" na polski?  😡
drabcio, powinna się ubrać tak żeby wyglądać korzystnie. Mini, dekolt, szpilki i kabaretki to nie jest strój na egzamin czy rozmowę o pracę.
Averis   Czarny charakter
02 czerwca 2015 18:43
Murat-Gazon, no, puszysta.
[quote author=Murat-Gazon link=topic=95120.msg2369439#msg2369439 date=1433266894]
Możesz przetłumaczyć "przy sobie" na polski?  😡
[/quote] BMI +30

drabcio, powinna się ubrać tak żeby wyglądać korzystnie. Mini, dekolt, szpilki i kabaretki to nie jest strój na egzamin czy rozmowę o pracę.

Pytam hipotetycznie, skoro są tacy wykładowcy to mnie to zaciekawiło, a to że jest to dla normalnego człowieka niestosowne to inna bajka 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
02 czerwca 2015 18:47
kajpo odnośnie Twojego postu z poprzedniej strony - dla mnie niedopuszczalne jest pójście na egzamin w bluzie  😉

Generalnie ludzie uwielbiają zrzucać swój brak przygotowania na szachrajstwa innych - bo ładniejsza, bo krótka spódniczka, bla bla.. A jako szczyt wszystkiego znajoma z pełną powagą stwierdziła ostatnio że dostała 3 bo nie chodzi na siłownię a nauczycielka jest zawodniczką  😂
drabcio tak, w znanych mi przypadkach dekolty liczyły się niezależnie od BMI studentki  😉
hmm, my to mamy raczej normalny restrykcyjny wydział, profesor pod krawatem, studenci czerń biel ew elegancko, wiadomo ze znajdzie się ktoś w hawajskich spodenkach czy w normalnym ubraniu ale to raczej swiadczy o nim, ale plotki o dekoltach u nas nie słyszałam, a jedyna taryfa ulgowa na egzaminie to było przynieść wykładowcy kawę i gazetę  🤣
Dzięki buce nigdy nie miałam okazji być świadkiem cyckowej niesprawiedliwości, ani na uczelni, ani poza nią. Sama mam biust takiej wielkości, że jak chcę, to wygląda "lepiej" ale nawet do głowy nie przyszło mi to, żeby wykorzystywać to w jakikolwiek sposób (poza ładnym wyglądem skierowanym dla konkretnej osoby 😉 czy podkreśleniem całego wyglądu na imprezę).
Wracając do karmienia. Gdyby natura działała tak, że dzieci karmiłoby się palcem to raczej nikt nie miałby nic przeciwko żeby ten palec oglądać bo nie jest to część ciała uznawana w naszej kulturze za intymną. Biust jest taką częścią ciała i nie chcę go oglądać bez względu na to czy należy do kobiety karmiącej czy jakiejkolwiek innej. Nie, nie dostaję histerii na basenie, w szatni na siłowni itp gdy mignie mi przed oczami kawałek biustu, pewnie na plaży nudystów też nie miałabym problemu ale tam wszyscy godzą się z panującymi zasadami. Chodzi mi o celowe, eksponowanie całego cyca "bo, mogę, bo mi się należy, NIECH PATRZĄ bo ja mam dziecko i specjalne prawa".
Myślę, że to co napisałam połączone z moim poprzednim postem daje pełny obraz tego co myślę.
W sumie zaciekawiło mnie to, że niby mężczyźni lubią patrzeć. Serio? Popytałam bliskich facetów i jakoś żaden nie wyraził wielkiej radości na myśl o nabrzmiałych, zaczerwienionych, nierzadko zaślinionych piersiach, na dodatek ssane przez dziecko innego faceta 😉
Szemrana chyba jest różnica między sutem na wierzchu a dekoltem? Tak jak jest różnica między normalnym wg mnie karmieniem z okryciem cyca a wywalaniem całego cyca. Nie wiem, ja sama dekoltow nie noszę, bo nie lubię świecić cycami.
Serio znowu cyce?  😵 Przecież niedawno to było...  😵


Chess jakoś ostatnio własnie w towarzystwie facetów poruszyliśmy ten temat. Wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że jest to obleśne.
Sonkowa, właśnie dlatego mnie to zastanawia. Z czysto estetycznego punktu widzenia, pomijając zdanie na temat tego czy te cece powinny być widoczne, czy nie 😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
02 czerwca 2015 19:27
Czekam na oburzenie matek karmiących, że jak to może być uważane obleśne, skoro to jest taki cudowny i wzruszający moment...
Niech sobie będzie, dla nich, dla ojców, dla rodziny 😉 obce osoby mają święte prawo do tego, żeby uznać to za obleśne jako czysto biologiczną czynność.
Ja wam powiem, że nigdzie na re-volcie nie widziałam postów w charakterze takim jak opisuje Facella. Raczej widzę nagonkę na publiczne karmienie piersią.
busch   Mad god's blessing.
02 czerwca 2015 20:22
[quote author=Murat-Gazon link=topic=95120.msg2369429#msg2369429 date=1433266020]
Dziewczyny, tyle że to chyba świadczy negatywnie przede wszystkim o facetach - jeśli profesor na uczelni wystawia oceny sugerując się głębokością dekoltu, a nie wiedzą studentek...
U mnie na studiach też taki był, tyle że do niego należało akurat założyć supermini, a nie bluzkę z dekoltem, ale mechanizm ten sam.

[/quote]

W drugą stronę też to może działać  😁. U nas do jednej pani profesor podobnież trzeba było przychodzić tylko w przetłuszczonych włosach, bez makijażu i najlepiej w ogóle zaniedbanym - wtedy niby to dla niej oznaczało że tak ciężko ktoś się uczył, że już czasu nie znalazł nawet na mycie włosów  😎. Nie wiem na ile to było prawdą, bo sama nie miałam z tą panią przyjemności  😉.
Averis   Czarny charakter
02 czerwca 2015 20:24
busch, do której? 😀
Jeśli chodzi o tę drugą stronę to wiem, że u mnie na uczelni jest "pani legenda", która ma jakiś problem z mężczyznami przez co oni mają problem z zaliczeniem przedmiotu. Jak dla mnie to niedopuszczalne, nie mam pojęcia jakim cudem ktoś taki utrzymuje się na pozycji prowadzącego zajęcia. Z tego co wiem to kobieta ogólnie jest trudna w obsłudze więc może ciężko jej udowodnić "katowanie" facetów 😉
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
02 czerwca 2015 20:57
To świadczy tylko o tobie  😵

Raczej o tych chłopach.
[quote author=zabeczka17 link=topic=95120.msg2369408#msg2369408 date=1433264206]
ręce opadają 🙄

I cycki 🙂
[/quote]
No właśnie nie opadają 😁
Taaa, a potem taka lalunia dostaje pracę, a ja nie, choć ma zerowe kwalifikacje, bo cycki wywaliła na wierzch...

Jaka lalunia, jaka lalunia, poważna Pani Prezes z dwoma fakultetami. Biznes i to w branży, gdzie praktycznie same chłopy, to ciężki kawałek chleba. No to se go ułatwiam jak mogę, skoro mogę, z zyskiem dla firmy i udziałowców. Gdzie trza ruszyć mózgiem, to ruszam, nie mam z tym problemu, ale są sytuację, gdy w użycie idą 2 ostateczne argumenty i z tym też nie mam problemu. To nie ja jestem niższy szczebel ewolucji.
Facella   Dawna re-volto wróć!
02 czerwca 2015 21:53
Kajpo, przy okazji ostatniej baaaardzo długiej dyskusji na ten temat (chyba nawet w tym wątku? Albo "kto/co mnie wkurza"😉 były właśnie takie teksty: jak można uważać za oblesne coś, co jest takie naturalne i wzruszające. Poczytaj sobie.
Ja nic nie mam do publicznego karmienia, jeśli robi się to dyskretnie.
A mnie lata jak matka karmi swoje dziecko cyckiem.
Jak dyskretnie chwała jej za to. Jak wywala cyca to wystarczy się nie gapić i juz.
Ja może ze dwa, trzy razy w życiu widziałam kobietę karmiącą piersią w miejscu publicznym. Nie widziałam gołego cyca, a samo karmienie było dyskretne i nigdy nie rozumiałam tych dyskusji oburzonych 🙂 Już bardziej mnie wkurzają kobiety które się wszędzie pchają z wózkami, ale wystarczyło mi żebym raz poszła z siostrą i z maluchem w wózku na "szybkie" zakupy. Od razu mam więcej zrozumienia dla tych kobiet 😉

(...) jak można uważać za oblesne coś, co jest takie naturalne i wzruszające.
Seks też jest naturalny i piękny a nawet wzruszający, ale z jakichś powodów nie manifestujemy tego przez występy publiczne  😀 Argument z dupy. Wiem, że nie twój, tylko się do niego odnoszę i wyrażam swoją opinię 😉
dla mnie jednak jest różnica w estetyce cyca karmiącego a cyca ze zdjęcia ElMadziarry, jednak zdecydowanie na korzyść tych drugich.
Kwestia gustu zapewne.
Jest wiele zjawisk, które są naturalne i piękne, ale także przez to, że jest w nich pewna intymność. Każdy ma inną granicę tej intymności, stąd zgoda społeczna w tym temacie jest mało prawdopodobna.

Tak samo można dyskutować na temat publicznego okazywania sobie czułości przez pary. Pamiętam historię sprzed 15 lat, kiedy kumpel czekał na dziewczynę na przystanku i kiedy podeszła, cmoknęła go w policzek. Na to jakaś starsza pani uderzyła dziewczynę w twarz. Kumpel zbaraniał, ale nic nie zrobił, przecież nie będzie bił staruszki 0_o
Oczywiście babcia przesadziła w tym momencie, widocznie za jej czasów takie coś było nie do przyjęcia. Dzisiaj nikt się buziakiem w policzek nie bulwersuje, ale opinii na temat granicy przyzwoitości w tym temacie też jest wiele.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
03 czerwca 2015 06:30
Nie ogarniam matek całujących dzieci w usta. Zwłaszcza 4-7 letnich chłopców 🤔 Nie ogarniam.
CzarownicaSa całowanie, a raczej pocałunki na powitanie, itd. to jest temat, którego ja na wielu poziomach nie ogarniam 😉 Dlatego zawsze zachowuję odpowiedni dystans i podaję rękę (nie do całowania  :hihi🙂

A matki to jest szczególny temat, one czasem/często nie znają granic ... Sama jestem matką, ale ponieważ ja sama potrzebuję przestrzeni/dystansu by czuć komfort to szanuję to u innych. I zastanwiając się, to często ściskam, smyram, głaszczę i całuję moją ukochaną Zuzu, ale w usta jej nie całuję. W usta to ja tylko jedną osobę całuję  😀 Pocałunek w usta ma dla mnie charakter seksualny.

edit. dopisek
Wczoraj znajomy mi opowiedział:
- godzina przedpołudniowa, centrum Krk. Na skrzyżowaniu z jednego auta wyskoczyła banda ludzi w kominiarkach i maczetami zaatakowała pana z drugiego auta. Pobili go a samochód posiekali.
Pytam:
- I co zrobiłeś? Wezwałeś policję?
A znajomy:
- Nieee.... bo musiałbym być ciągany na świadka. Odjechałem.

I właśnie tego odjechania nie ogarniam.
Wczoraj znajomy mi opowiedział:
- godzina przedpołudniowa, centrum Krk. Na skrzyżowaniu z jednego auta wyskoczyła banda ludzi w kominiarkach i maczetami zaatakowała pana z drugiego auta. Pobili go a samochód posiekali.
Pytam:
- I co zrobiłeś? Wezwałeś policję?
A znajomy:
- Nieee.... bo musiałbym być ciągany na świadka. Odjechałem.

I właśnie tego odjechania nie ogarniam.


a ja ogarniam
Wiesz dlaczego? Kiedyś o tym pisałam. Patalogiczna rodzina - niebieska karta, bijatyki, pijaństwo. Częste wizyty policji.
Obok mieszkał mój kolega. Normalny. Ani dobry - ani zły. Statystyczny Polak z wąsem.
Awantura u rodziny X.
Kolega idzie "interweniować" by "zamknęli twarze", bo idzie na szychtę na 6 rano.
Bijatyka - kolega poturbowany, złamane żebra, wybite zęby… /dodam, że kolega suchar chudy jak szczapa/ = Pan Ojciec Rodziny Pijącej - w wyniku bójki uderzył się - nastąpił zgon.

Kolega - rok w więzieniu, żona odeszła, dzieci mu odebrano (odebrano prawa rodzicielskie), 10 lat trwała sprawa - ciągle go zamykali, wypuszczali. Sądy I, II, III instancji, wszelakie interwencje i inne Strasburgi.

Jego rada: w razie "w" - odwracaj się i "spier.dalaj"

Tania - jako świadek byłby ciągany, zbiry znałyby jego personalia, po co?
Zakładam że to jakieś porachunki gangów - bo raczej na Ciebie nikt z maczetą się nie czai. Niech się powybijają.


Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
03 czerwca 2015 07:40
Tania niestety Dodo ma rację. Przesłuchania w drobnych sprawach organizuje się na jeden dzień, a więc świadkowie i podejrzany siedzą sobie razem na komendzie, na jednej ławeczce i czekają na wezwanie do pokoju przesłuchań.
Tania niestety Dodo ma rację. Przesłuchania w drobnych sprawach organizuje się na jeden dzień, a więc świadkowie i podejrzany siedzą sobie razem na komendzie, na jednej ławeczce i czekają na wezwanie do pokoju przesłuchań.

Wiem. Rozumiem. Bywam w komisariatach i zeznaję. Jednak jak tak się będziemy bali to będzie jeszcze gorzej.
Dobra zadam głupie pytanie, a jak któraś jest 'przy sobie' to też sie jej tyczy zasada mini + dekolt?  👀


Abstrahujac od egzaminow, to jak ktos jest przy sobie to nie moze zalozyc mini plus dekolt?
A no tak, nie moze, bo inni beda rzygali 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się