"Nie ogarniam jak..."

Bischa   TAFC Polska :)
14 września 2016 16:59
Nie ogarniam kolegi z pracy i jego beztroskiego podejścia do spraw sanepidu i kontroli...

So Coffee zlikwidowane, trafiłam do zaprzyjaźnionej baro-restauracji, głównie zmywak, kuchnia, śmieci wywożę, dostawy odbieram, na barze nie raz pomogę.  Wczoraj tuż przed 15 dostałam informację, iż kolejnego dnia, lub jeszcze następnego ma być Sanepid, będzie kontrola, zmywak ma błyszczeć, ale jako, że informacja przed końcem pracy dotarła, nie zdążyłam już nic zrobic, poza tym co udało mi się w wolnych chwilach samej ogarnąć, przekazałam informacje i nakaz zmiennikowi, któremu to samo potem przekazała kierowniczka zmiany.

Sanepid, wiadomo się nie cacka, można zabulić niezłe grzywny, sięgające kilku tysięcy złotych.

Przychodzę rano, dostałam szału, kierowniczka zmiany (ta sama co wczoraj) wściekła, klnie, że syf, że nic nie zrobione. Palcem nie ruszył nawet, ba nie wiem co robił, ale szafka którą poprzedniego dnia wyszorowałam umazał z zewnątrz niezidentyfikowanym czymś. W krótkich przerwach, na bieżąco pokolei robiłam. Doszła informacja, Sanepid jest na lotnisku, będąc zawalona bieżącą robotą, w 40 minut uwinęłam się z wylizaniem zmywaka na błysk, włącznie z wyszorowaniem podłogi pod i za zlewem, której nie myli chyba od paru miesięcy, ściany pod zlewem, umyciem wielkiego kosza na śmieci. Dalo się, tylko trzeba chcieć, ale co się spodziewać po kolesiu, który któregoś dnia mi powiedzial: no mam nadzieję,że jest posprzątane, bo mi się nie chce sprzątać" 🙄

Gdyby za zmywak i syf zabuliło szefostwo, oboje byśmy mieli potrącone z pensji, mimo, że ja zrobiłam wszystko by błyszczało, a on NIC.
Nie ogarniam kolegi z pracy i jego beztroskiego podejścia do spraw sanepidu i kontroli...

So Coffee zlikwidowane, trafiłam do zaprzyjaźnionej baro-restauracji, głównie zmywak, kuchnia, śmieci wywożę, dostawy odbieram, na barze nie raz pomogę.  Wczoraj tuż przed 15 dostałam informację, iż kolejnego dnia, lub jeszcze następnego ma być Sanepid, będzie kontrola, zmywak ma błyszczeć, ale jako, że informacja przed końcem pracy dotarła, nie zdążyłam już nic zrobic, poza tym co udało mi się w wolnych chwilach samej ogarnąć, przekazałam informacje i nakaz zmiennikowi, któremu to samo potem przekazała kierowniczka zmiany.

Sanepid, wiadomo się nie cacka, można zabulić niezłe grzywny, sięgające kilku tysięcy złotych.

Przychodzę rano, dostałam szału, kierowniczka zmiany (ta sama co wczoraj) wściekła, klnie, że syf, że nic nie zrobione. Palcem nie ruszył nawet, ba nie wiem co robił, ale szafka którą poprzedniego dnia wyszorowałam umazał z zewnątrz niezidentyfikowanym czymś. W krótkich przerwach, na bieżąco pokolei robiłam. Doszła informacja, Sanepid jest na lotnisku, będąc zawalona bieżącą robotą, w 40 minut uwinęłam się z wylizaniem zmywaka na błysk, włącznie z wyszorowaniem podłogi pod i za zlewem, której nie myli chyba od paru miesięcy, ściany pod zlewem, umyciem wielkiego kosza na śmieci. Dalo się, tylko trzeba chcieć, ale co się spodziewać po kolesiu, który któregoś dnia mi powiedzial: no mam nadzieję,że jest posprzątane, bo mi się nie chce sprzątać" 🙄

Gdyby za zmywak i syf zabuliło szefostwo, oboje byśmy mieli potrącone z pensji, mimo, że ja zrobiłam wszystko by błyszczało, a on NIC.


Abstrahując od sytuacji (bardzo współczuję niekoleżeńskiej osoby w zespole), to gdzie jest taki syf (wolałabym tam nigdy nie trafić)? Może gdyby sanepid nałożył kary, to szefostwo bardziej dbałoby na przyszłość o czystość w lokalu (podłogi nie myte od kilku miesięcy...?!)?
Bischa   TAFC Polska :)
14 września 2016 17:20
Syfu jako takiego nie ma, podłogi i wszystko inne jest na biężąco (wiem, sama również to robię) myte. Zmywak od dawna nie miał swojego króla, podłoga jest czysta, na bieżąco to robię, ale za zlewozmywak i pod, chyba nikt dawno nie zaglądał.

Kontroluje nas też bardzo skrupulatna osoba z Sanepidu, wydelegowana na lotnisko, która jest codziennie, sprawdza czystość, całościowa kontrola raz na tydzień, Sanepid zewnętrzny raz w miesiącu.
A ja się dziwię szefom. Wiedzieli, że będzie kontrola i nie sprawdzili dzień wcześniej czy rano stanu uporządkowania. Właściwie tylko Ty się ty przejęłaś i Ty cokolwiek zrobiłaś. Podziękowali chociaż? Może jakaś premia za uratowanie sytuacji? A kolegę widocznie sami tak nauczyliście, że ktoś zawsze posprząta. Takich ludzi się pozbywa albo zmusza do pracy. Albo może potrzeba kolejnej osoby do pracy.
Szefostwo nie widzi jak ten koleś się zachowuje o.O?
Wywalić na zbity pysk takiego "pracownika". Jest cała masa ludzi, którzy szukają pracy więc myślę, że z zastępstwem nie byłoby problemu.
Z tą całą masą ludzi do pracy (zwłaszcza zmywak, sprzątanie) to bym nie przesadzała 😉
No dobrze, może faktycznie przesadziłam. My sami szukamy pracownika od mniej więcej pół roku i nikogo sensownego nie znaleźliśmy, z tym, że u nas chodzi o zupełnie inne rzeczy 😉
Ale na pewno jeśli warunki są godziwe to znajdzie się ktoś kto wykona wspomnianą wyżej pracę (przynajmniej) porządnie... Jeśli nie są to już inna kwestia.
Bischa   TAFC Polska :)
14 września 2016 19:07
Szefostwo pojawia się dopiero w okolicach 9-10, szefowa wyjechała, szef jw. Otwieramy o 4 rano, dwie osoby nie są w stanie wszystkiego ogarnąć, po to mają nas, dbających o swoje królestwa, ja jestem od 6-7 na miejscu, zadaniem osoby z wieczirnej zmiany jest doprowadzenie do czystości miejsca pracy. Był jeszcze jeden chłopak, ale wyleciał na zbity pysk, bo mimo umawiania się z nami, że przyjdzie gdy my nie możemy, olewał.
Jutro szefowa wraca, porozmawiam z nią o sytuacji, bo to nie pierwszy raz gdy zmiennik nawala w różnych sprawach, on w ogóle mało rozgarnięty jest.

Ja pracując 6 dni w tygodniu, 5 dni po 8, jeden 12 godzinny, mając dychę netto (złotówka więcej niż w SC) za godzinę, miesięcznie wyciągam ponad 2 tysie NETTO.
Porozmawiaj koniecznie 😉 Nie dawaj się wykorzystywać... aż tak.
Bischa   TAFC Polska :)
14 września 2016 19:19
Nie daję się wykorzystywać, robię swoje po prostu, mając na karku już niemal Sanepid, nie miałam wyboru, musiałam wysprzątać, nie chcąc beknąć utratą części pensji za niekompetencję kolegi, bo nikogo by nie interesowało to nawalił, kamery na zmywaku nie mamy. Ja nie chcę brać popołudniowej zmiany, bo nie ma dnia byśmy dociągnęli do 23 (restauracja jest do 22, sprzątać zaczynamy wcześniej już, to co możemy), więc dycha mniej, bo godzina mniej.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
14 września 2016 20:45
Nie ogarniam swojego życia. Kropka.
Kastorkowa   Szałas na hałas
14 września 2016 20:46
Mozii co jest?
Nie ogarniam jak można dwukrotnie porzucić pracę i liczyc na to, że po drugim razie ktoś jeszcze w bajki uwierzy. O rany, litości  😵
Ja miałam takiego gościa. Zadzwonił do mnie, że on już do pracy nie będzie przychodził. O 11.55, gdy otwieram o 12. Po 3, czy 4 tygodniach dostałam smsa, czy on mógłby jednak do pracy wrócić 😁
Dobre, dobre...
majek   zwykle sobie żartuję
15 września 2016 13:57
Ja nie ogarniam jednej klientki.

Zlecila mi cos miesiac temu, mialam jakies pytania zanim zaczne prace, wiec napisalam maila. Odpisala, ze to nie takie pilne i jest sezon urlopowy i zebym czekala na odpowiedz. W miedzyczasie ta sama firma mi zlecila jakies inne pierdoly, wiec mialam co robic (ona wiedziala, ze cos robie). No i ostatnio pyta, jak mi idzie tamten projekt sprzed miesiaca. Ja wielkie oczy, przetrzepalam maile, czy cos mnie nie ominelo.
Napisalam, ze czekam na sprecyzowanie oczekiwan. I sie dowiedialam,ze ona nie jest zadowolona ze wspolpracy bo ja olewam.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
15 września 2016 21:28
Większość rzeczy idzie nie tak jak powinno, a jak już mi się wydaje, że wszystko jesto ok i w końcu układa się, to dostaje kopa 🙁 w sumie to bardziej pasuje do wątku o zdolowanych 😉 ale mam postanowienie, biorę się w garść i jak zawsze że wszystkim sobie dam radę 🙂
pokemon no tu nawet telefonu nie było. Po pierwszymn zniknięciu, tydzień później bajer o trudnej sytuacji w domu, ok. Pomyślałam sobie nawet, że może facet ją leje i wstydziła się pokazać w robocie, taka jakaś dziwna była, a nie wypadało mi dopytywać. Nie wiem skąd to mi przyszło do głowy. Drugim razem, znika bez słowa (przypuszczam, że strzeliła focha na uwagę o prywatnych, częstych i długotrwałych pogaduszkach przez telefon), wraca po trzech dniach jakby nigdy nic i mówi mi, że ktoś z zastrzeżonego numeru do niej zadzwonił i dał jej dwa dni wolnego ... Zbaraniałam. Poprosiłam, żeby wyszła  😲
majek, miałam to samo z jednym korpo 😉 firma nie dosyłała plików do zamówienia, wysyłała je z krótkim czasem realizacji (dla nas niemożliwym do wykonania), oczywiście informowaliśmy ich na bieżąco, co się da, czego się nie da i na kiedy. Niestety trafiał nam się jeden pan z tamtej firmy, który za każdym razem podkreślał, ze to nam powinno zależeć na współpracy z nimi i jaki to on jest niezadowolony. Nawet gdy już nam się chciało rozwiewać jego obiekcje, to on zawsze uważał, że mamy racje, ale biznes obsługi klienta rządzi się swoimi prawami i to my powinniśmy robić wszystko, aby byli zadowoleni!  😁
Kurde no nie ogarniam... . Chyba mam zły dzień - 4 baranów chciało mi samochód wyklepać. Jedzie to to z podporządkowanej i wyjeżdża na główną tuż prze de mną, jakby i mnie i znaków tam nie bylo! Nosz wrrrr! I ciśnienie skoczylo, nawet kawy już nie potrzebuję.
Gillian   four letter word
16 września 2016 09:45
Nie ogarniam jak można być tak tępym żeby się wywalić na 80cm stacjonacie jeżdżąc N-ki. Stożek rotatorów poszedł się paść. Za tydzień zawody a ja nie podnoszę ręki. Supi.
Gillian, u kurcze, zdrowia!
jagoda1966, dobre, dobre.
Ludziom się nie chce pracować, a potem się dziwią, że są traktowani niepoważnie.
Ludziom się nie chce pracować, a potem się dziwią, że są traktowani niepoważnie.

Spoko, teraz każdemu dają 500+, więc pokolenie roszczeniowców nam rośnie i wcale nie potrzebujemy do tego imigrantów. Sami sobie ten socjal hodujemy
E. Gdzie każdemu dają?  👀 To ja też stanę w kolejce  🏇
Przepraszam, nadużycie słowa i za duży skrót myślowy  :kwiatek:
Ale w sumie w tym tempie, to pewnie za niedługo coś się znajdzie, żeby każdy dostawał swoj 500+  😉
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
16 września 2016 14:10
Ja bym proponowała program 100+ na psiaka ze schroniska  😀iabeł:
Averis   Czarny charakter
16 września 2016 14:12
Obawiam się, że skończyłoby się jak z dziećmi - ludzie braliby ze schronisk a potem głodzili lub porzucali. Teraz głośno jest o fali rodziców, którzy pooddawali dzieci do domów dziecka a teraz nagle poczuli przemożną chęć ich odzyskania.
Ja bym proponowała program 100+ na psiaka ze schroniska  😀iabeł:

Nie wiem jak ze schroniskami ale my biorąc naszego B. z ulicy dostaliśmy chyba kilkaset złotych na niego 🙂
Mama to ogarniała więc nie wiem dokładnie co i jak.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
18 września 2016 09:15
Averis, ale to nie jest tak, że się zgłaszają po dzieci i od ręki je dostają
Tak samo powinno być/ w niektórych schroniskach jest, podpisuje się stosowne umowy, są/powinny być wizytacje co jakiś czas.

Chess , my dostaliśmy psa, książeczkę za szczepieniami, zapłaciliśmy i tyle. Nawet nie raczyli wspomnieć, że mają aktualnie w schronisku kaszel kennelowy  👿
Averis   Czarny charakter
18 września 2016 10:02
safie, może i nie od ręki, ale bardzo często dostają. Tak działają nasze sądy. Wystarczy o tym poczytać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się