"Nie ogarniam jak..."

Wiedzieć jakie są symptomy zawału serca, wyrostka etc etc zeby na próżno dupy nie zawracać, a jak już przyjedzie to siedzieć na krzesełku kilkanaście godzin i nie zgrywać mądrzejszego od personelu medycznego  😀
Watrusia, Majek  :kwiatek:
Miałam już się nie odzywać w temacie ... dzięki za te ostatnie Wasze wpisy.
Bo ja miałam wrażenie czytając komentarze, że ja jakaś czepialska jestem. Głupia baba co się czepia jakiś śmiesznych 34 godzin.
No bo przecież...co się dziwię. Oni mało zarabiają, łóżek brak i w ogóle to dziwne, że ktoś się dziwi.
A ja się pytam gdzie jest etyka. Co się stało ze zwyczajną, ludzką empatią ?
Przecież gdyby posadzić 25 latka na 34 godziny na krześle to by ku....cy dostał.
Jak to wytrzymał 85 letni, schorowany człowiek..nawet nie próbuję sobie tego wyobrazić.
Kilka stron o pieniądzach, zarobkach ani słowa o ludzkiej godności.
Mniej znieczulony personel razem z mniej obojętną dyrekcją szpitala pewnie już dawno karimaty zakupił. [table][tr][td][/td][/tr][/table]
Społeczeństwo się starzeje. I będzie nas (tych starców) coraz więcej.
Bezradnych, obolałych, chorych starych ludzi, którzy nie będą potrafili powalczyć o własną godność.
Stanie w tych korytarzach, przy krzesełkach medyczny  personel (o ile w ogóle odczuje taką potrzebę stanięcia) i będzie tłumaczył, że nie ma ...kasy, łóżek i chęci.
Wiecie co ???? Do diabła z takim światem. Do diabła z Wami wszystkimi.



Smarcik, widzialabym to tak, ze kazdy poza najbiedniejszymi placi minimalna skladke zdrowotna, a panstwo finansuje jakis minimalny pakiet wszystkim (np. SOR, opieka okoloporodowa). Dodatkowo dla zadtrudnionych/ majacych dzialanosc sa ze 3 pakiety prywatnego ubezpieczenia do wyboru,  rozniacego sie wypasem i cena, plus jakas zacheta dla pracodawcy (odliczenie od podatku?) zeby je kupowal pracownikom. Czyli wiekszosc składki zdrowotnej przechodzi z marnotrawnego zusu do sektora prywatnego. Tymczasem panstwo zabewnia ubezpieczenie na poziomie przynajmniej najmniejszego prywatnego pakietu najbiedniejszym.

Tylko nikt tego nie klepnie bo ile ze skladki zdrowotnej rzeczywiscie idzie na opieke zdrowotna to tylko zus wie...

Szemrana, ktos tu wyzej wspomnial system edukacji... dopuki nie odejda na emeryture lekarze i nauczyciele z czasow komuny to dalej pacjent/uczen bedzie dla systemu a nie odwrotnie, bo oni maja to myslenie bardzo gleboko wdrukowane
szemrana, nie jesteś czepialska, a 34 godziny nie są śmieszne.

Kilka stron o pieniądzach, bo szukamy przyczyny dehumanizacji tak związanego z humanizmem zawodu jak lekarz medycyny.
Kiedyś mówiło się, że lekarz czy nauczyciel to zawody z powołania. Jak jest z tym teraz?...

Z drugiej strony, co ma zrobić lekarz z powołania, taki naprawdę z sercem na dłoni do ludzi jak nie ma tego łóżka. No nie ma i już. Mówisz, że powinni kupić karimaty - no otóż to, że nie można ot tak. Bo przepisy - bo bez przetargu, bo poza budżetem, bo bez certyfikatu, itd. Do tego ta druga strona czyli pacjenci nie pomagają, bo ileż to razy zdarza się, że ze względu na takie rozwiązania "mniejsze-zło" ktoś pozywa szpital (nawet nie dlatego, że mu naprawdę źle tym zrobiono, ale dlatego, że znajomy prawnik tak doradził i można wyrwać ekstra kasę w odszkodowaniu od szpitala). Za takie rozwiązania poza protokołem lekarze tracą pracę. I taki lekarz z powołaniem wylatuje, bo miał to serducho za dobre.

Mnie od dawna np. zastanawiało dlaczego w szpitalach nie ma kogoś takiego jak pracownik społeczny niemedyczny. Kogoś do opieki, wspierania psychologicznego, wytłumaczenia na spokojnie, pomagającego wypełnić papiery czy je uporządkować...
Wiesz co?
Kilka lat temu moja mama czekała na korytarzu ortopedii w szpitalu Orłowskiego przy Czerniakowskiej prawie 9 godzin na zmianę opatrunku po operacji.
Wszyscy zapisani na godzinę 9. Kilkadziesiąt osób. Na wózkach, o kulach. Starzy, mlodzi. W poczekalni około 10 miejsc do siedzenia. Upał. Moja schorowana  85 letnia mama (a ja z nią) zdenerwowana na maksa, bo w domu leży 95 letni ojciec, który nie chodzi.
Nikt mu nie poda kaczki, leków, jedzenia.
I ta moja mama nie wytrzymała ciśnienia. Moja matka, która przez całe życie może 5 razy w życiu głos podniosła darła się na cały oddział. Przyjęto ją poza kolejnością (sic) około godziny 17.
I zrobiłam dym po powrocie do domu. Wyborcza, Kurier Warszawski. Przyjechali, spawdzili, napisali, wyemitowali.
Półtora tygodnia później zadzwoniła Pani ze szpitala i przełożyła następną zmianę opatrunku na inną godzinę. Pojechałam z mamą. Na korytarzu może 5 osób. Luz.
Dlatego uważam, że się da tak zorganizować pracę, żeby było latwiej pacjentom i lekarzom.
Zwykła bezmyślność, znieczulica, wygodnictwo i tumiwisizm. I nic tu nie ma do rzeczy wysokość zarobków.
W poradniach gdzie rejestrujesz chorych da się. Tak samo było, jak w Centrum Onkologii ze swoim rakiem jeździłam na wizyty. Ja młoda, dobrze się czująca mogę sobie siedzieć 2 godziny do rejestracji i potem że 3 godziny na korytarzu. Inni mieli gorzej. Ostatnio jak byłam na kontroli zmienili zasady. Pacjenci na kolejne wizyty już nie musieli się rejestrować i zawalac rejestracji, a godzina wizyty ściśle  określona. Kwestia organizacji, jak mówisz. Ale to idzie zaplanować, bo to wizyty planowane.
Z SOR-em tak nie zrobisz.
Głównie bezmyślność chyba... Staram się być patriotką, ale... o stanie inteligencji w narodzie mam coraz gorsze zdanie. /

Napisałaś o tym, że jesteśmy starzejącym się społeczeństwem. Dodając do tego współczesne nurty społeczne - masz być szybki, sprawny, silny... Kiepsko widzę żeby się w ogóle wartości humanistyczne ostały.
karolina_ napisała źle o lekarzach/nauczycielach "z czasów komuny", a ja tak sobie myślę, że dopiero jak się młode pokolenie dorwie do tych funkcji to zobaczymy jak dalece może postąpić znieczulica...
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
17 maja 2018 19:22
szemrana, mój tata zapisany został do lekarza na konkretną godzinę, a jak przyszedł to była cała kolejka starszych osób - zaskoczony pytał, czy lekarz się spóźnił, czy o co chodzi bo zgodnie z listą miał być 3. Usłyszał, że starsi przyszli na godzinę rozpoczęcia przyjęć (a nawet wcześniej) i olali kwestię zapisów na godzinę. Oczywiście pielęgniarka pilnowała, żeby wchodzili według listy, ale była awantura. Jak wrócił po kilku miesiącach to już nie było zapisów na godzinę, a kolejka "kto pierwszy ten lepszy" i trzeba było czekać ...

szemrana,  :kwiatek:, 34 godziny to jest nie do ogarnięcia, dziadek z cukrzycą, bez jedzenia w piżamie, bo tak został zabrany,  siedział 10 godzin, a potem poszedł sobie domu, babcia jak go zobaczyła była w szoku. Umierać, a nie chorować.
szemrana Nie, żeby coś, ale zaczęłam od godności właśnie, a nie pieniędzy 😉

Wiecie co, ja ogarniam, że w tym siedzicie i zupełnie inaczej na to patrzycie, ale nie chciałabym, żeby standardem było zostawianie 85-letniego, źle czującego się człowieka na korytarzu. Wiem, że zapewne są procedury, ale przetrzymywanie człowieka 30 godzin w takim zawieszeniu "radź sobie sam" (a jeśli nie ma rodziny?). To nie powinien być standard. Jestem pewna, że da się takie sprawy rozwiązać w bardziej godny sposób, nie zamykajmy się w tych naszych, przestarzałych i kompletnie nienastawionych na komfort człowieka, standardach.


Smutno mi się zrobiło, bo perspektyw na lepsze jutro w tym aspekcie brak 🙁
Pacjent ma nie chorować!
Nie wiedziałaś?

majek,  dzięki,  zakończyłaś podsumowanie, jeszcze tylko jak zachoruje, to ma szybko umrzeć, aby nie zawracał nikomu gitary. To tyle w temacie.

Wiedzieć jakie są symptomy zawału serca, wyrostka etc etc zeby na próżno dupy nie zawracać, a jak już przyjedzie to siedzieć na krzesełku kilkanaście godzin i nie zgrywać mądrzejszego od personelu medycznego  😀


No co wy! Zapomniałyście o najważniejszym: SKŁADKI MA PŁACIĆ!
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
17 maja 2018 21:24
karolina_, jakakolwiek forma prywatyzacji ubezpieczenia zdrowotnego to dosłownie samo zło. Bo prywatne firmy ubezpieczeniowe są biznesami, a biznes = zyski, nie dobro/zdrowie/życie pacjenta. Mało historii o bezwzględnych, krwiożerczych decyzjach amerykańskich firm ubezpieczeniowych słyszałaś? (Nie mówiąc o tym, że w Stanach nawet pomimo dobrych pakietów trzeba grubą kasę z własnej kieszeni walić za leczenie). Ubezpieczenia zdrowotne w Stanach są szalenie wielkim biznesem, i ja się szczerze boję ich przybycia do Europy...

Co do składek. I tak się cieszcie, że w Polsce przynajmniej wszyscy sprawiedliwie płacą to 9%, w Anglii i Wallii najbardziej kasiaści płacą proporcjonalnie względem swoich zarobków mniej od biedniejszych, tzn. system jest taki:
osoby zarabiające do 162 tygodniowo (absolutnie nie da się za to wyżyć, sam wynajem pokoju kosztuje ok. 600 funtów/mieś) nie płacą nic, płaci za nie państwo
osoby zarabiające 162.01 do 892 funtów/tydź (czyli rozstrzał od zębów w tynk do spokojnie komfortowego życia) płacą 12%
Osoby zarabiające więcej (czyli od spokojnie komfortowego życia do super luksusu) z 162 funtów nie schodzi nic, z 892 funtów 12%, z całej reszty powyżej tego... tylko 2%
Niby system miał być sprawiedliwy, żeby wszyscy ogólnie płacili mniej-więcej tyle samo, ale niestety cały szkopuł tkwi w tym, że te procenty największe znaczenie mają dla tych zarabiających mniej, i tu jest cała życiowa niesprawiedliwość. Tak więc biedniejsi dalej żrą mlecz, a walący się NHS traci to, co mógłby dostać od bogatszych, którzy za to tylko się wzbogacają (to tak apropo czyjegoś pomysłu na składki w stylu Robin Hood'a - z tym, że legenda Robin Hooda nie bez powodu urodziła się w Anglii :hihi🙂
Nie to, żeby kasiastym ludziom to przeszkadzało, oni i tak płacą sobie za prywatne kliniki i szpitale.


Co do osób starszych - w Polsce musi się rozwinąć jakiś system wizyt/usług domowych, zamiast kazać starszym osobom wlec się i czekać godzinami w kolejkach.

Nie ogarniam, jak można obwiniać lekarzy i pracowników ochrony zdrowia za to, że nie robią więcej, że powinni bardziej walczyć o zmiany, to by było inaczej. Erm, a co taka pielęgniarka może, poza gówno dającymi petycjami i pójściem na strajk, na który pewnie nie chce iść, bo wie, że wtedy 85 letni dziadek w SORze czekałby 48 godzin a nie 34?
To, co się dzieje w kraju z ochroną zdrowia zależy od wszystkich obywateli - zależy od Was. To WY macie w ręku najsilniejszą broń do walki o zmiany - Wy jako wyborcy. To, ile kasy dostaje ochrona zdrowia, ile lekarzy i reszty pracowników jest zatrudnionych, jaki mają sprzęt, jak działa system - to wszystko dyktuje rząd. Nie szpitale same w sobie. Ale to WY jako całe społeczeństwo, musicie się tych zmian domagać, głośno i wyraźnie Lekarze to sobie mogą - jak np. galopada wspomniała o rezydentach, którzy dalej czekają na to, co zostało wynegocjowane.

Bardzo mnie zasmucił czyjś komentarz, że żadna partia nie wychyli się w temacie, bo zaraz rankingi poparcia by spadły. Bo jak rankingi poparcia spadają, to znaczy że społeczeństwo, wyborcy, temat mają w dupie. I dlatego NFZ będzie się tylko bardziej sypać - skoro wyborcom nie zależy, to rząd się skupi na tym, na czym im zależy, kasa pójdzie gdzie indziej.
Partie robią to, co ludzi przekonuje do głosowania.

Edit:
Gwarantuję, że stanowcza większość pracowników szpitali nie cierpi na znieczulicę i mamtowdupizm w stosunku do pacjentów - bo nikt by nie wytrzymał w pracy, która składa się dosłownie z przede wszystkim usługiwania innym ludziom i dogadzania ich potrzebom. Żaden normalny człowiek nie dałby rady tygodniami, miesiącami, latami tyrać w takiej branży, gdyby szczerze nie obchodziło go to, co jest centrum jego pracy. Nie ma takiej możliwości.
To nie znieczulia i mamtowdupizm, a kompletna bezdradność na beznadziejność systemu. Co pracownicy SORu mieli zrobić z tym 85 letnim panem, kiedy dosłownie nie mieli łóżka dla niego, żeby go położyć? Nie było miejsca na oddziale? Co taka pielęgniarka czy rezydent może? Serio, co? Zamówić mu łóżko z ikei do tego korytarza za własne pieniądze? Naprawdę ktoś tu szczerze myśli, że wszyscy mieli go w dupie i nikogo to nie obchodziło, nikomu nie było przykro, nie współczuł, nie myślał o własnym rodzicu/dziadku?
A że ktoś nie zauważył przez 2 godziny, że inny dziadek zniknął z SORu? Jak wszyscy pracownicy SORu nie mają czasu, żeby się wysikać, tak są zalatani? Nikt nie zauważył nie z mamtowdupizmu, a z takiego nadmiaru pracy pewnie - dosłownie nie mieli czasu zauważyć.
Becia23, po 48 godzinach to taki dziadek nadawałby się już tylko do kostnicy, szczególnie jak zabrakło by rodziny która by przy nim była. Co do drugiego przypadku, nie czytałaś uważnie, starszy człowiek po zasłabnięciu, przewieziony na SOR, przesiedział 10 godzin, chorowała na cukrzycę, nikt się nie zainteresował, żeby mu coś dać jeść, kasy nie miał, bo zabrany był w piżamie. Chyba jak przywozi się pacjenta, to ktoś jest za niego odpowiedzialny, jakby po drodze umarł, to kto by za to odpowiadał? A wpis o łóżku z ikei jest naprawdę nie na miejscu. Jeżeli to aż takie ciężkie zawody, że aż wysikać się nie ma kiedy, to może trzeba się przebranżowić i informatykę studiować, z wysikaniem nie będzie problemu.
Gillian   four letter word
17 maja 2018 21:52
ja sikam czasami raz na dyżur, po 19 - jak kończę pracę. Zwolnię się. Wszyscy się zwolnimy. Nie będzie soru, nie będzie problemu  🏇
Watrusia, czekam na Twoją propozycję rozwiązania kwestii braku łóżek.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
17 maja 2018 22:02
nikt się nie zainteresował, żeby mu coś dać jeść

Już ktoś powiedział - w obecnym systemie na SORze nie przysługuje jedzenie dla pacjentów. Pielęgniarka, sama zarabiająca psie grosze, miała mu z własnej kieszeni batonika kupić? I 5 innym pacjentom w ciągu jednej zmiany też?

Proszę bardzo - ustaliłaś co Ci w systemie nie pasuje - jako wyborca masz możliwość domagać się od rządu, aby na SORze pacjenci meli zapewnione jedzenie. Do dzieła!
Gillian, nie chodzi  tylko o łózka, tylko zainteresowanie człowiekiem, zrobić badanie, zobaczyć co się dzieje. Jeżeli pacjenta trzeba położyć, a nie ma gdzie, to przewieź na inny  SOR?  Twoim zdaniem to najlepiej zostawić go i niech sobie siedzi? To ja się pytam, jakby dziadek po drodze umarł, to kto by odpowiadał?
Watrusia, dlaczego wpis o Ikei jest nie na miejscu? Przed chwilą szemrana pisała o kupowaniu karimat...
Zrozum, że nie ma łóżek. NIE MA. Fizycznie, nie ma takiego wolnego mebla na którym można dziadka czy młodziaka położyć.

Jakkolwiek sytuacja obu wspomnianych dziadków jest straszna, przykra i wołająca o pomstę to zrozumieć, że są po prostu fizyczne braki, których niestety największa ludzka życzliwość nie nadrobi.

edit. Ale jeśli dobrze zrozumiałam to dziadek od 34godzin miał robione badania, był zdiagnozowany, była kwestia właśnie tego łóżka czyli położenia na oddział. Kto miałby przewieźć na inny SOR? wyjazd karetki to też koszty, których fundusz nie zwróci, ratownicy mieliby zrobić zrzutę? - to jest brutalna, wrednie brutalna rzeczywistość.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
17 maja 2018 22:05
No. Wszyscy są tacy mądrzy, a jak zabraknie lekarzy i pielęgniarek (tych już zaczyna mocno brakować), to na kogo tak będziecie psioczyć? Same się będziecie musiały i swoich dziadków leczyć.
Becia23
a może tak podejść do tego człowieka i wyjaśnić dlaczego siedzi. Powiedzieć ile będzie siedział. Spytać czy jadł i czy ma mu kto to jedzenie przynieść.
Ten brak jakiejkolwiek informacji jest najgorszy.
Nie godzę się na obojętność. Mam w dupie lekarskie zalatanie. Jeśli nikt się nie zainteresował przez 34 godziny to oznacza, że Ci którzy tam pracują nadają się do lekarskiej utylizacji.

Dlaczego 5 lat temu żadna pielęgniarka, że wytłumaczyła mojej mamie, że środki jakie są podawane po niegroźnej operacji powodują, że moja matka odlatuje.
Dlaczego stary człowiek ma myśleć, że umiera bo żadnej bezmyślnej istocie nie przyjdzie do łba wyjaśnić co wali w żyłę i jaki to będzie miało efekt.

Z takim podejściem i z taką mentalnością ...........ale spoko. Wy lekarze i pielęgniarki też będziecie starzy i chorzy. Będą chorowali i umierali Wasi ukochani bliscy. I Wy też kiedyś będziecie umierali ......otoczeni marnymi zarobkami i niemożnością wysikania się.
Jestem wściekla.

ps. Wygląda na to, że na starość należy skoczyć na główkę z Pałacu Kultury, póki człowiek ma siłę tam się wybrać.


Becia23, mam na mysli system bardziej mieszany, w stylu niemieckiego niz scisle prywatny na wzor amerykańskiego. Amerykanski jest na drugim biegunie patologii niz Polski i Angielski, ale nadal jest patologiczny.

I sorry ale to co podalas dla UK to cale NI contribution na etacie, a nie tylko skladka zdrowotna. Nie wyobrażam sobie zeby zdzierali wiecej od zarobkow powyzej tych £3600 brutto. W Polsce ZUS powyzej pewnej kwoty juz wcale nie pobiera skladek, bo gdzies jest granica dotowania wspolobywateli.

Co do domagania sie zmian to sie zgodze, ale raczej nie za tego rzadu zyjacego w mentalnym sredniowieczu
Becia23, szczękę zbieram z podłogi po twoim wpisie, przepraszam, ale ... nie wiem co napisać.. brak mi sów, bo te co mi się cisną, są niecenzuralne. Mogę się tylko modlić, abym nigdy nie wylądowała ja,  ani nikt z  moich bliskich na SORze.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
17 maja 2018 22:13
szemrana, rozumiem oburzenie, ale kurcze ... ja np. tłumaczę, jak uzupełnić wniosek: wpisać dane, dołączyć ksero dokumentu potwierdzającego własność, zgodę współwłaścicieli, że przyjadę zrobić zdjęcia starego pieca i nie można go wymontować do tego czasu, zaznaczam kolorowym pisakiem (który do tego celu kupiłam sobie za własne pieniądze, bo służbowo nie przysługuje) w regulaminie najważniejsze rzeczy. Tłumaczę po 5 razy, czasem ktoś po dwóch dniach wróci i nadal pyta o to samo, a później wniosek niekompletny albo przyjeżdżam i piec stoi w ogrodzie, albo go nie ma wcale i dostają opie***, że oni nie widzieli. Nie wyobrażam sobie, jak personel medyczny miałby wszystko tłumaczyć pacjentom. Musiałby być drugi zespół informujący o wszystkim, a zgaduję, że jak dwa pokoje dalej ktoś umiera to po prostu nie ma czasu na podejście do kogoś i tłumaczenie pewnych rzeczy po kilka razy 🙁
[quote author=espana link=topic=95120.msg2783608#msg2783608 date=1526548920]
galopada nasza słynna profesor onkolog Alicja Chybicka ma dokładnie tyle samo na odcinku ze szpitala, w którym jest zatrudniona - 2 400.


A jako posłanka ile ma ? 😉
[/quote] co to ma do rzeczy? Czy każdy lekarz musi brać drugi/trzeci/kolejny etat, żeby dobrze żyć?
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
17 maja 2018 22:23
szemrana - nie było mnie tam, więc nie oceniam. tunrida już sama przyznała, że lekarzom brakuje właśnie tej zdolności wyjaśniania, więc może i tak jest. Ale brak tej zdolności to nie jest obojętność i znieczulica...

karolina_ - nie do końca rozumiem o czym mówisz z NI i składką zdrowotną - fakt, że tylko część z pobieranego NI idzie do NHS, z tym że NI nie jest rozbite procentowo na co idzie, więc nikt Ci nie powie, ile faktycznie idzie na NHS. NHS samo w sobie jest fundowane kompletnie z NI i podatków. Cóż, Ty sobie nie wyobrażasz, ja uważam, że tak powinno być, patrząc na przepaść standardu życia między tymi zarabiającymi poniżej 3600 a powyżej...

Wiatrusia - ale co w moim wpisie jest takiego strasznego? Chcesz zmian, żeby takie sytuacje się nigdy więcej nie zdarzały, czy chcesz tylko na forum narzekać? Jak chcesz zmian, to tylko rząd może je wprowadzić, nie pielęgniarka Zosia, doktor Marek czy ratownik Jurek... Oni robią wszystko co mogą w sytuacji, w jakiej są...
Są jeszcze media. Żaden rząd tego g...a nie ruszy. Są media i wq......ni ludzie.
I tylko ten zestaw może zadziałać.
szemrana, zgadzam się, stara już jestem, i nie pamiętam aby rząd uchwalił coś, by ludziom naprawdę potrzebującym, żyło się lepiej. Becia23,  Ja o niebie, ty o chlebie, nie rozumiemy się.
Jeżeli to aż takie ciężkie zawody, że aż wysikać się nie ma kiedy, to może trzeba się przebranżowić i informatykę studiować, z wysikaniem nie będzie problemu.

Hehe no bardzo śmieszne, taaa... Moja mama od 35 lat pracuje jako pielęgniarka. Pracuje z powołania i bardzo zawsze lubiła swój zadów (nadal lubi). Z utęsknieniem czeka na niedługą emeryturę. W ciągu 5 następnych lat odejdzie na emeryturę z pracy 8 jej koleżanek. Jak myślisz, ile przyjdzie nowych?


Zgodzę się, że udzielanie informacji kuleje w naszej opiece zdrowotnej. Ja pracując ze zwierzętami non stop informuje ich właścicieli o wszystkim. O tym, że musza poczekać 2h w poczekalni też bo mamy zabieg na cito. Ludzie lubią wiedzieć na czym stoją.

Na razie to jak są jakiekolwiek strajki to lud krzyczy, że lekarzom i pielęgniarkom się w dupach poprzewracało, że czemu odchodzą od łóżek, czemu rezygnują z pracy, przecież to ich MISJA!  I nie rozumieją, że to jest walka dla nas wszystkich! a nie tylko o zarobki.
I ile tych nowych, młodych będzie tak rzeczywiście życzliwymi i ciepłymi opiekunkami schorowanych ludzi czy staruszków...
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
17 maja 2018 22:40
Tak, media to narzedzie do wywierania nacisku na rzad. I wkurzeni ludzie tez, duzo ludzi. Ale dopoki obiektem Waszej zlosci beda pracownicy szpitali, ktorzy nic nie moga, to beda kozlami ofiarnymi, i gowno zmienicie. Obwiniajcie tych, ktorzy faktycznie sa odpowiedzialni za to, jak jest, tych, ktorzy maja mozliwosc to zmienic, ktorzy kontroluja budzet panstwa - rzad.
Jak bedziecie siedziec i nic nie robic, to faktycznie nic sie nie zmieni. Bo jak. Jak bedziecie sprawe naglasniac, zbierac ludzi, wine celowac w odpowiednie osoby - to moze cale spoleczenstwo ruszy mozgiem. A w liczbie sila...
Cricetidae, ie wiem ile przyjdzie, zdanie wyrwałaś z kontekstu. Ja naprawdę rozumiem wszystko, ale zapytam się jeszcze raz, jak ma się do tego ustosunkować zwykły pacjent? Nie narzekam na forum, dyskutuję, dałam  przykład dziadka, siedzącym na SORze, 10 godzin, nikt się nie zainteresował,  miał cukrzycę, cud że tam nie umarł. Przecież sam nie przyjechał żeby sobie posiedzieć, został przywieziony przez pogotowie. Po 10 godzinach  poszedł do domu, w kapciach,  piżamie w zimie. Ehh starość.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się