Emerytura dla konia- gdzie?

BASZNIA   mleczna i deserowa
08 lutego 2017 13:55
KingaM, jesteś przede wszystkim egzaltowana i nie wzbudzasz zaufania tym co piszesz. Raczej także nikt Cię suką nie nazwał.
Byłaś w stajni RAZ i na podstawie posłyszanych opowieści insynuujesz posyłanie do rzeźni. Zaiste, jedźmy tam i spalmy.
Albo jedź sama i sprawdź co się dzieje, albo zgłoś swoje przypuszczenia, jest wiele instytucji państwowych i organizacji społecznych, które mogą sprawdzić warunki w stajni. Jakkolwiek jeśli powiesz to, co nam, to zakładam, że nie zostanie podjęta żadna akcja.

brać jeździecka od razu z grubej rury wywala, że ktoś głupi,

Nie przesadzaj. A skoro wiele osób o dwa nieba bardziej doświadczonych od KingaM ( tak tak, jestem jasnowidzem ) widzi, że problemu najprawdopodobniej nie ma, to foszek jest nie na miejscu.


Zawsze w takiej sytuacji przypominam sobie, jak wpadła do mnie jedna osoba i widziała Babcię lat 30+ w kondycji hmmm ...Babcinej, i do kompletu z nią moją sławną Betę, która akurat miała nie mniej sławną dziurę po pijawkach 🙂. Noooo, jakby ta wtedy wstawiła do internetów zdjęcie i opis..........................

brać jeździecka od razu z grubej rury wywala, że ktoś głupi, że bezpodstawnie oskarża, że to najlepsze możliwe warunki itd. Tu mnie boli. Ale może z biegiem lat przyzwyczaję się do poziomu kultury i rzeczowości dyskusji  w tym miejscu 😎

No przepraszam, jeśli uważasz, że to takie naganne, że komuś, kto bezpodstawnie oskarża, powie się, że bezpodstawnie oskarża, to faktycznie inne sprawy nas bolą. Dziwne, że tak łatwo przełykasz poziom kultury KingiM, a ubolewasz nad poziomem kultury w tym miejscu.

Przeczytałam całości i jestem pełna podziwu ile w nie których osobach jest jadu.

Najwięcej jadu jest w twoim opisie tej „pewnej stajni”.  Ale to mego podziwu nie budzi. 
 
a przy okazji tego dowiedzialm sie jaką to suką jestem bo zainteresowalam sie tematem który jak widac nie każdemu odpowiada
Kolejna insynuacja. Temat nie odpowiada, bo pewnie ktoś z wypowiadających się ma interes, żeby sprawy nie rozdmuchać. 
 
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
08 lutego 2017 23:43
A ja wciąż chce wiedzieć co to są te parki 😁

KingaM temat jak temat, tylko żeby oskarżać i odnosić się do siły walecznej revolty trzeba mieć jakieś podstawy, w opisie podstaw zabrakło i albo zabrakło twoich podstaw odnośnie wiedzy o koniach albo zabrakło faktycznie występujących podstaw świadczących że tam się koniom źle dzieje. Brzydko zakładam że chodzi o twoje podstawy, więc polecam nie tyle zainteresowanie się "niewygodnym tematem" zaniedbywania koni w tej stajni co polecam zainteresowanie się samymi końmi i pogłębieniem wiedzy na ich temat a to na pewno przełoży się na dokładniejsze postrzeganie tego co złe i tego co dla laika niezrozumiałe a wcale koniom nie szkodzące.
nyelle   buntownik z wyboru
10 lutego 2017 13:12
Drodzy emeryci i właściciele domów spokojnej starości 🤣
Szczególnie z bliższych i dalszych okolic Warszawy.
Mam do Was pytanie. :kwiatek:  😀

Jak wyglądają Wasze pensjonaty dla emerytów? Co jest łatwy i szybki dojazd, czy to środek Polski? Ile się płaci za pensjonat? Czy macie infrastrukturę do jazdy? Czy macie 100% kompleksowej opieki nad koniem, jeśli ma jakieś zdrowotne problemy, czy właściciel musi jeździć do niego, żeby zrobić na przykład zabiegi weterynaryjne?

Czy jest coś, co byście ulepszyli w pensjonacie, w którym trzymacie konia emeryta? Coś, czego Wam brakuje, jakieś problemy lub (nawet niewielkie) niedogodności?

Trudno było znaleźć taki dobry (edit: i nie za drogi!) pensjonat? Czy od razu strzał w 10?

Mój koń jeszcze nie emeryt, więc na pewno nie jestem w stanie pomyśleć o wszystkich czynnikach. Ale chciałabym się bardzo dobrze zorientować w temacie, bo w perspektywie dalszej przyszłości będą 2 emerytowane sierściuchy na utrzymaniu i chcę się zorientować, jakie są realia, jakie koszty i problemy. Czy lepiej szukać pensjonatu, czy samemu coś na przyszłość kombinować 🙂
nyelle, Obecnie mam 3 warszawskich emerytów i jednego lubelskiego rencistę, więc mogę napisać od strony właściciela stajni. Od W-wy mamy z centrum ok 150km, więc spory kawałek, ale większość właścicieli odwiedza konie sporadycznie. W takiej sytuacji to stajnia przejmuje całkowicie opiekę nad koniem. Jak coś się dzieje to informuję telefonicznie, ale nie oczekuję, że właściciel konia rzuci wszystko i będzie pędził do konia. Pilnujemy profilaktyki, kowala. Ustalamy telefonicznie czy koń coś potrzebuje (suplementy/derkę/szczotkę/kantar) i kto ma to  kupić. W zasadzie na właścicielu konia pozostaje ciężar pokrywania kosztów oraz ewentualne decyzje co do leczenia.

Czy drogo i jakie niedogodności to pewnie pensjonariusze musieliby się wypowiedzieć.
nyelle   buntownik z wyboru
10 lutego 2017 14:08
bera7, bardzo dziękuję za info.  :kwiatek:

A ile taki pensjonat u Ciebie kosztuje? Masz dużo zainteresowanych z okolic Warszawy? Pewnie w nieokreślonej przyszłości będę liczyć, czy bardziej opłaca się oddać dwa sierściuchy do kogoś, czy raczej dobrać do swoich jakieś sierściuchy, ale to wiadomo już jest większe przedsięwzięcie 🙂
Jak u Ciebie wygląda infrastruktura: boksy i łąki, czy coś jeszcze?
nyelle, boksy, wiaty, łąki, ujeżdżalnia piaskowa, tereny. Więcej na PW, żeby nie robić z wątku reklamy.
Gillian   four letter word
30 marca 2017 20:26
Sorki, ale nie.
W tej opowieści brakuje jeszcze jak koń tylko tej dziewczyny słuchał i patrzeli sobie w oczy.
Akurat chodzi mi tylko o koniec tej opowieści, bo to ważny koniec dla każdego kto szuka dobrego miejsca na starość dla swojego konia
Przepraszam, ale ja jako właścicielka emeryta kompletnie nie rozumiem tej historii  🤔wirek: Jak masz konia na emeryturze w emeryckiej stajni to zwykle nie jest żadna "fundacja" do której się oddaje tylko normalna komercyjna stajnia. Pewnie trochę dalej i taniej ale płacisz co miesiąc i w każdej chwili możesz wpaść i zwierza odwiedzić.

Nie rozumiem sytuacji z jakimś wywożeniem koni. To w końcu koń został oddany do fundacji czy na starość ostawiony w stajni emeryckiej, która cudzego konia sprzedała na mięso? Jeśli to drugie, to kradzież i oszustwo, którymi zajmuje się prokuratura a nie facebook. Jeśli pierwsze to jakaś ściema.  😤
A tak dla sprostowania żeby nikt nie musiał bawić się w jasnowidza, nie jestem znudzoną nastolatką mam pojęcie o koniach i jak na swój wiek spore doświadczenie. Moj opis stajni stał się burzą na forum z perspektywy czasu faktycznie mogłam pisać dokładniej. Jestem z tym ośrodkiem związana od dziecka i strasznie nie chcialam żeby podejrzenia sie sprawdziły a jednak niestety... Sama mam folblucią babcie od kilku dobrych lat i dziękuję losowi ze moge trzymać ją u znajomego razem z drugą emerytką i zapewniać im godną starość. Klacze razem mają 51 lat 😉
Po przeczytaniu komentarzy wiem że czy to fundacja czy nie jest sprawdzane. Ale część koni była tam na ,,płatnej'' emeryturze.
KingaM, a mnie zastanawia jedno: kto wysłał starego, schorowanego konia na rzeź, skoro takie mięso jest niejadalne? 🤔wirek:
_Gaga, na karmę dla psów idzie wszystko. Stare, chude i kucyki. Nie oszukujmy się, cena nie ta co za mięsnego roczniaka, ale kasa niewielkim wysiłkiem.

Mnie bardziej dziwi, że ludzie nadal są tak naiwni by wierzyć, że wcisną komuś starego chorego konia, a ten ktoś będzie się cieszył i utrzymywał. Czasem się uda, ale większość tych historii źle się kończy.
Ludzi po prostu nie patrzą na kogoś od razu przez pryzmat tego że sprzeda konia do rzeźni i chce na nim choć troche zarobić.
Ja nadal uważam że warunki na emeryture średnie, ale większość doszła do wniosku że są super.

Jak by ktoś chciał to napisze bardzo szczegółowo na priw jak to wyglądało.
KingaM, nie wiem w jakim świecie żyjesz i niestety wyrażasz się tak enigmatycznie, że nie rozumiem o czym piszesz. Stary koń, który nie może pracować jest tylko i wyłącznie kosztem. Utrzymanie na starość to moralny obowiązek jego właściciela. Jak ktoś sobie wyobraża, że odda starego konia, gdzieś gdzie mu "będzie dobrze" i nie będzie ponosił kosztów jego utrzymania to w większości są opowieści z mchu i paproci. Ja widziałam w życiu dwa takie konie przyjęte bez zobowiązań u mojego kolegi, który je sobie trzyma w formie kosiarek i dopełnienia sielskiego obrazka wiejskiej posiadłości. Poza tym, raczej mi się nie zdarzyło takich szczęśliwców oglądać.

Jak ktoś jest właścicielem i płaci za utrzymanie to sprzedanie/zgładzenie takiego konia bez wskazań medycznych jest przestępstwem.

Jak ktoś oddaje konia i nie płaci to powinien się liczyć z tym, że koń trafi na mięso i kropka. Większość mieszkańców naszego pięknego kraju nie prowadzi działalności charytatywnej !!!

To nie bajki Disney'a  🙄

Więc jak przestępstwo to niech właściciele zgłaszają do prokuratury. Od takich rzeczy są odpowiednie instytucje a nie pisanie na priv. ani na forum internetowym.
Podbijam wątek.
Koń rencista-gdzie ulokować takiego zwierza?
Od czerwca muszę zmienić stajnie, klacz jest niezdolna do pracy. Cudów nie wymagam, najważniejsze dla mnie są padoki, idealnie gdyby stajnia była otwarta całorocznie lub przynajmniej wiosna/lato/jesień. Długie stanie w boksie jej nie służy. Druga najwazniejsza kwestia to podawanie leków i suplementów oraz ewentualnie opatrunki jeśli zajdzie koniczność, żeby właściciel stajni ogarniał te tematy. Cała reszta to kwestia dogadania. Interesuje mnie okolica Zabrza/Gliwic ale rozważę też Śląsk.
Drodzy emeryci i właściciele domów spokojnej starości 🤣
Szczególnie z bliższych i dalszych okolic Warszawy.
Mam do Was pytanie. :kwiatek:  😀

Jak wyglądają Wasze pensjonaty dla emerytów? Co jest łatwy i szybki dojazd, czy to środek Polski? Ile się płaci za pensjonat? Czy macie infrastrukturę do jazdy? Czy macie 100% kompleksowej opieki nad koniem, jeśli ma jakieś zdrowotne problemy, czy właściciel musi jeździć do niego, żeby zrobić na przykład zabiegi weterynaryjne?

Czy jest coś, co byście ulepszyli w pensjonacie, w którym trzymacie konia emeryta? Coś, czego Wam brakuje, jakieś problemy lub (nawet niewielkie) niedogodności?

Trudno było znaleźć taki dobry (edit: i nie za drogi!) pensjonat? Czy od razu strzał w 10?

Mój koń jeszcze nie emeryt, więc na pewno nie jestem w stanie pomyśleć o wszystkich czynnikach. Ale chciałabym się bardzo dobrze zorientować w temacie, bo w perspektywie dalszej przyszłości będą 2 emerytowane sierściuchy na utrzymaniu i chcę się zorientować, jakie są realia, jakie koszty i problemy. Czy lepiej szukać pensjonatu, czy samemu coś na przyszłość kombinować 🙂


Na ten moment mam w stajni dwóch emerytów. Specjalnie dla nich zbudowałem stajenkę - noce spędzają w boksach (jeśli jest zimno, to zaderkowani), od 5.00 rano do 19.00 chodzą na padoku (w derkach, jeśli jest zimno albo pada). Cały rok. Woda i siano do woli - to oczywiste. Jeden (30-latek) dostaje ekstra porcje owsa (no bo już słabo trawi, a kłopotów metabolicznych nie ma). Drugi (24-latek) - paszę bezowsową lub minimalną dawkę owsa, za to dostaje okopowe (pojawiły się problemy metaboliczne). Wszystkie zabiegi przy nich wykonujemy. Incydentalnie zdarza się, że wożą dzieci. Plac do jazdy by się znalazł, ale nic ponad to, jak chodzi o infrastrukturę jeździecką nie mamy (poza, rzecz jasna, fenomenalnymi terenami...). Niestety, nie mamy też siły roboczej żeby ich np. regularnie szczotkować. 60 km od Warszawy.
jkobus  Czy to Ci się opłaca ? Jeśli tak to jakie są koszty ? U nas co chwila ktoś szuka stajni dla emeryta ....
fabapi, ja nie jkobus, ale prowadzę stajnię emerytów. Czy się opłaca?  Trudne pytanie, bo zależy jakie kto ma oczekiwania finansowe. Nie dokładam ale żyła złota to nie jest. O tyle fajnie,  że nie trzeba inwestować w mln żeby zacząć. Fakt,  że robię 90 % sama, nie mam pracownika ani dni wolnych. W stajniach sportowych jest zupełnie inna skala ale i więcej problemów.
Jeśli jest ktoś zainteresowany wiem gdzie jest wspaniale miejsce dla emeryta w pomorskim. 24h łąki, siano NIE ograniczone. Stajnia wolnowybiegowa.
jkobus  Czy to Ci się opłaca ? Jeśli tak to jakie są koszty ? U nas co chwila ktoś szuka stajni dla emeryta ....


Nie, nie opłaca się. Żona kiedyś zaczęła liczyć, ile POWINNIŚMY brać tak, żeby pokryć wszystkie koszty (np. nawożenia i koszenia łąk, budowy i ciągłego utrzymania ogrodzeń, prądu, utrzymania rozległej instalacji wodnej, itp., itd.). Niestety, jest to cena po wypowiedzeniu której telefon milknie - zawsze! Nie będę jej zatem podawał, bo i po co..?

Z tym, że my nie robimy tego na wielką skalę - nie prowadzimy typowej "stajni pensjonatowej". Mamy nasze konie, inne są przy okazji, bo akurat mamy miejsce. Nie chciałbym, aby to się kiedykolwiek zmieniło.

Niestety, ale z mojego doświadczenia - większość właścicieli koni w wieku emerytalnym wyobraża sobie, że są w stanie "oddać je na łąki" albo zupełnie za darmo (bo przecież "to nic nie kosztuje"..!), albo za symboliczne pieniądze.

W rzeczywistości koszty utrzymania emeryta są podobne, a niekiedy nawet większe niż młodego konia. Je tyle samo albo i więcej (no bo gorzej trawi, potrzebuje specjalnej paszy, itp., itd.) - a poza tym: nie ma w naszej stajni weselszego oddziału niż oddział geriatryczny!  W sobotę kupiłem - specjalnie do boksów geriawitków - nowe, metalowe zasuwy. Bo co noc wyważali drzwi i wychodzili sobie na wolność...
Jeśli jest ktoś zainteresowany wiem gdzie jest wspaniale miejsce dla emeryta w pomorskim. 24h łąki, siano NIE ograniczone. Stajnia wolnowybiegowa.

Z tym, że wielu seniorów potrzebuje jednak w okresach zimnych i mokrych suchego, ciepłego boksu. Praktycznie każdy potrzebuje nadzoru , co na łące jest średnio możliwe :/

jkobus, wydaje mi się, że świadomość w temacie kosztu utrzymania emeryta rośnie. Ja płacę 600 zł za emeryturę konia i uważam że to dość niska cena jak na standard, który dostaję (czyste boksy, 9ha pastwisk i podawanie leków, pasz i suplementów ew zakładanie owijek w cenie).
BASZNIA   mleczna i deserowa
15 marca 2019 18:30
Zgadzam się z Wami obojgiem, rośnie świadomość ale też jest wielu takich, którzy uważają, że stary koń to grosze utrzymania, a jest odwrotnie, młode są w zasadzie bezobsługowe poza dogladaniem, stare i roboty i opieki i jedzenia potrzebują więcej.
Wielu jednak chce płacić tylko za wygody dla siebie.
Rozróżnijmy koszty utrzymania konia w stajni emeryckiej a w stajni sportowej.
Dla mnie stajnia emerycka nie ma kosztów:
- wykonania i utrzymania hali i placów do jazdy oraz ich oświetlania
- posiadania szatni dla właścicieli koni, siodlarni i innych tego typu pomieszczeń pomieszczeń
- nie potrzeba karuzeli
- nie musi być blisko miasta
Co znaczy że koszty utrzymania emeryta powinny (?) mieścić się w przedziale 500 - 700zł w zależności od zakresu opieki.
Stąd moje pytanie do osób które mają takie stajnie  :kwiatek:
Czy te moje wyliczenia mają sens ? Czy przy cenie 600zł od łebka to się opłaca ?
Zdaję sobie sprawę że to nie jest super biznes ale może jakiś pomysł na fajną pracę ?

P.S W trakcie pisania tego posta urodził mi się ogierek 🙂 Życie jest piękne 🙂😉)
Tak opłaca się, ale jeśli to miałoby być źródłem utrzymania rodziny to niestety ale nie wyżjesz. Co innego jeśli lubisz to co robisz, a i jakiś grosz zostanie 😉 mi się dziwią pół rodziny i znajomych, że mam tyle zwierzaków. Nawet wczoraj byłam z mężem po siano, to facet pyta męża czy my razem gospodarzymy, a mąż nie żona sama. Popatrzył zdziwiony, że jak to możliwe 🙂
nokia6002, znam kilka stajni typowo emeryckich, które żyją z takiej działalności (mając własne pola)
Chociażby nasza forumowa Zielona Stajnia. Nie wiem skąd ci się wziął koszt utrzymania emeryta w zakresie 600 - 700 zł. W takim przypadku opłacalność takiej stajni zaczyna się od 1100 zł / mc, a tyle nawet ja bym nie dała (jako były posiadacz stajni zdający sobie sprawę, że utrzymanie konia to nie tylko owies). Z uwagi ,a fakt, że od 7 lat stoję w pensjonatach - nie znam aktualnych cen pasz i ściółki, ale nie wydaje mi się aby miesięczny koszt utrzymania konia emeryta wykraczał ponad 350 zł (przy opcji przynajmniej części własnych pasz).

fabapi, jakieś tam miejsce na sprzęt dla konia seniora jednak mieć musisz. Moja Byśka ma swoją pakę , fakt pustawą, ale jakieś derki, szczotki, ochraniacze stajenne, itp. Do tego beczki na paszę (koń bezowsowy), zatem nie przesadzałabym z tym brakiem potrzeb pensjonariuszy w temacie miejsca na rzeczy. Ale rzeczywiście nie potrzebujesz super ujeżdżalni. Za to właściciele często chcą porządnych pastwisk , tj dosianych , takich z trawą. No i siana idzie często trochę więcej, bo staruszkowie gorzej trawią. Owsa mniej, a to akurat jest jeden z  najmniejszych kosztów utrzymania, więc mało odczuwalny.
[quote author=_Gaga link=topic=9539.msg2853109#msg2853109 date=1552719697]
nokia6002, znam kilka stajni typowo emeryckich, które żyją z takiej działalności (mając własne pola)
Chociażby nasza forumowa Zielona Stajnia. Nie wiem skąd ci się wziął koszt utrzymania emeryta w zakresie 600 - 700 zł. W takim przypadku opłacalność takiej stajni zaczyna się od 1100 zł / mc, a tyle nawet ja bym nie dała (jako były posiadacz stajni zdający sobie sprawę, że utrzymanie konia to nie tylko owies). Z uwagi ,a fakt, że od 7 lat stoję w pensjonatach - nie znam aktualnych cen pasz i ściółki, ale nie wydaje mi się aby miesięczny koszt utrzymania konia emeryta wykraczał ponad 350 zł (przy opcji przynajmniej części własnych pasz).
[/quote]

Nie rozumiem co masz na myśli 1100zł czy 350zł ?

Własne pasze to też koszt 🙂
Ja to policzyłam tak:
utrzymanie pastwisk = 1/2 kwoty z dopłat do ha.
Siano 350zł tona czyli licząc 20kg na konia dziennie (a jak mamy pastwiska to w lecie idzie siana bardzo mało) to ok 7,5 tony czyli 2650zł rocznie czyli 218zł miesięcznie. Liczmy wyżywienie emeryta na 250-300zł miesięcznie. Pozostałe 300-400zł to amortyzacja stajni i robocizna. Nie widzę powodu aby zdrowy emeryt wymagał pasz.
Fabapi, chyba chodzi o to, że zarobku brak, bo czy chciałabyś zarabiać powiedzmy 100-150 zlotych miesięcznie od konia?
Piszemy o przydomówkach, czy małych stajniach na odludziu, (łąki główny atut) czyli dosłownie kilku miejscach do wynajmu. Gdyby od konia zostawało 400-500 to można już o zarobku mówić, tym bardziej, że to bez pracownika, robota 24 h na dobę
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się