Akcja dla koni z Morskiego Oka

tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
08 sierpnia 2014 16:19
Jedna sprawa jest potrącenie zwierzęcia i nie udzielenie mocy, inna dozór nad zwierzęciem, ktory powinien zapewnić właściciel. Kierowcę należy ukarać za nieudzielenie pomocy, bez względu na to , czy potrącił konia, krowę czy czterolatka, a właściciela za brak dozoru, i stworzenie zagrożenia życia w ruchu drogowym. Dla rodziców czterolatka będącego samosąd na ulicy tez są paragrafy. Prawo jest. Tylko trzeba by go stosować.
Wystarczyłaby głupia waga, która musiałby przejechać każdy wóz ruszających w trasę do Morskego Oka i ograniczenia wagowe a nie jak teraz, ilości osob. I karanie za branie nadbagażu, czy odsiadki na trasie. Nawet i zabraniem licencji. Co jest złego w koniach pracujących?msami mówicie, ze nic, tylko warunki. To domagajcie sie zmiany warunków. I apel do znajomych: ale mi dajcie z tym święty spokój. Nie chce żadnych petycji oglądać, czytać ani tymbardziej podpisywać.

Andaluzja, a czemu ciebie to dziwi, ze kogoś dziwi? W miejscach publicznych pies ma byc na smyczy. Mam dwa psy, w porywach do czterech na spacerach, i są na smyczy, mimo, ze są karne. Rozumiem, ze inni ludzie, w miejscach publicznych mogą sie bać psów. Tak po prostu. Z grzeczności je zapinam.
O ile pamiętam, to kierowca ma obowiązek usunąć potrącone zwierzę z ulicy. Są też przepisy o udzielaniu pomocy?
O ile pamiętam, to kierowca ma obowiązek usunąć potrącone zwierzę z ulicy. Są też przepisy o udzielaniu pomocy?
  Moze i ma,ale ile tego przestrzega...,przeciez to tylko zwykle zwierze:/
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
08 sierpnia 2014 16:34
Ja pomocy nie udziele w razie takiego przypadku, wezwe straż, ale do obcego zwierzaka sie nie dotkne, bo nie wiem, czy jest zdrowy, czy nie...  nawet najspokojniejsze zwierze z bólu potrafi pogryźć.
Taka krótka historyjka... Kiedys potracilismy łosia (wskoczył nam na maskę tłukąc szybę) wezwałam straż leśną i policje (auto rozbite) przyjechali, zapytali czy nic mi nie jest i pobiegli szukać mięsa, bo łoś mimo połamanej miednicy w szoku odbiegł do lasu. Siedziałam na drodze z godzinę przemywając sobie oczy z opiłków szkła wodą gazowaną i czekałam na spisanie zeznań. Wrócili po godzinie, jak dobili zwierzaka i zawiezli do skupu. Pomogli ... i kilka tysiecy zarobili...
🚫 dobra, koniec off topa
Wracamy do koni z MO.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
08 sierpnia 2014 16:51
[quote author=tet link=topic=95695.msg2156713#msg2156713 date=1407512056]
Jest przepis
http://moto.onet.pl/porady-ekspertow/kierowcy-zapominaja-o-tym-przepisie-za-jego-zlamanie-grozi-wysoka-grzywna/c80l5
   To jest niestety tylko martwy przepis...
[/quote]

To od nas, ludzi, zależy jaki przepis bedzie martwy. Coraz powszechniejsze kamery w samochodach pozwalają na rejestrowanie takich sytuacji. A to co ktoś zrobi z nagraniem to juz inna sprawa.
Sio   nowe wcielenie marchewki
08 sierpnia 2014 17:51
Wg mnie to konieczne jest informowanie turystów, żeby wiedzieli na co mają zwrócić uwagę.
Np. czy koń ma cień? Czy jest czysty? Czy ma ładne kopyta? ( to może zobaczyć laik jeśli ma porównanie i obejrzał na plakacie lub ulotce)

I to czy jest tyle osób, ile mieści się w normie (RAZEM Z DZIEĆMI) też może sobie turysta przeliczyć.
Np. skoro ma być do 12 osób na wozie to nie może być więcej ,bo mandat i kara dla przewoźnika i pasażera. Tak -dla pasażera bo on też się znęca. Czasem duże grupy mogą wymuszać na przewoźniku, żeby zabrał ileś tam osób np. jedną więcej (bo są razem jedną wycieczką). A pasażer powinien sam zdecydować, że jest za dużo osób, więc nie wsiądzie.

Ale niestety z tym pewnie byłby taki sam problem jak z busami: niby ludzie wiedzą,że więcej niż norma wsiąść nie może, ale skoro się spieszą do pracy lub domu to ryzykują..

Z karmieniem i pojeniem jest gorzej ( nikt nie stoi przy koniach pół dnia, żeby sprawdzić czy piją).  Ale można wprowadzić np. etatową "babcię wiaderkową", która notuje ilość wiader pobieranych przez fiakra i już wiadomo, że np. Pan Kowalski wybrał mało wody a upał był jak w piekle, więc konie trzeba obejrzeć.
Sio, niektórzy potencjalni bryczkowi turyści, to straszne jełopy, trzeba by wykład 400 godzinny im robić na temat koni i w ogóle zwierząt. Jak słysze czasem, jakie mają dylematy i jakie pytania zadają (a co gorsze, tworzą do nich odpowiedzi) to zastanawiam się, gdzie oni byli przez te lata, jak powinni być w szkole podstawowej w czasie trwania lekcji biologii lub zajęć z poznawania przyrody. Nasze szkolnictwo dotknęło chyba dna. Ja jestem załamana, bo Ci ludzie niedługo zaczną zarabiać na moją emeryturę...
....jak dla mnie, karty pracy koni, nadzór nad tym, plus nadzór weterynaryjny przy każdej zmianie. Podniesienie cen wjazdówek na max i zniżki o 50 % dla dzieci, emerytów i rencistów, reszta niech idzie na piechotę.
... niestety, jak kon stanie się niepotrzebny - wyginie
Sio   nowe wcielenie marchewki
08 sierpnia 2014 21:55
....jak dla mnie, karty pracy koni, nadzór nad tym, plus nadzór weterynaryjny przy każdej zmianie. Podniesienie cen wjazdówek na max i zniżki o 50 % dla dzieci, emerytów i rencistów, reszta niech idzie na piechotę.
... niestety, jak kon stanie się niepotrzebny - wyginie


Zgadzam się.
A jeśli chodzi o jełopów to tatki  🚫  kolega mój opowiadał, że jego znajomy kupił sobie konie. Stały u niego już ze dwa tyg. i coś się z nimi działo złego. Straciły apetyt i ogólnie takie osowiałe były. Mój znajomy pyta właściciela o to czy jedzą, o inne objawy. No i padło pytanie, czy dużo piją. Na to szczęśliwy właściciel zdziwiony, że trzeba poić.......  😅  da się!!
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
08 sierpnia 2014 22:09
Sio, po pierwsze grupa 12 licealistek trenujacych lekkoatletykę nie bedzie ważyła tyle samo co tak samo liczna grupa 50 latków trenujacych wlewy z okocimia na akord czy grupa 6 matek z 6 dwulatkow z torbami, wózkami, i wszelkimi szpejami ( swoją droga fascynuje mnie ten sposób  spacerów z dzieckiem w stylu oblezniczym, z dobytkiem dającym przetrwanie 10 osobowej rodzinie przez tydzień). Po drugie, któremu pasażerowi dasz mandat? Temu ponad normę? A ktory z nich to jest, poznasz? Czy myślisz ze przy kontroli sam sie przyzna?
Sio.... Woda źródłem życia 😉 tak więc to było łatwe do przekazania, a teraz wytłumacz reszte zagadnień 😉
...nadal twierdzę, że jakby urzędnicy ruszyli tyłki sprzed biurek, to byłoby już o wiele lepiej. Procedury jakieś są, ale nikt tego nie pilnuje, ruchy tylko są w przypadku jakiejś tragedii. Dla mnie to nie kwestia wycofania koni z trasy na MO, a ruszenie urzędasów. Nagięcia będą zawsze, wedle przysłowia "jak kota nie ma, myszy harcują"

edit: pasażera, który wsiadl ostatni podkablują współpasażerowie, aby nie płacic mandatu za niego 😉
Do wagi tez większość się nie przyzna (widać to w wypożyczalniach nart zimą, jak kobiety zaniżają sobie po 15 kg wagę przy dopasowywaniu nart 😉 )
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
09 sierpnia 2014 08:28
Dlatego najłatwiejsze co mozna zrobic to określić limit wagowy, zamontować wagę i posadzić tam ciecia, ktory bedzie to sprawdzał. Naprawdę kontrola nad kilkoma góralami nie powinna przekroczyć możliwości organizacyjnych miasta Zakopane. A robienie szumu w taki sposób nadal uważam za przegięcie.
Nawiasem mówiąc, czytałam, ze koń ktory ostatnio sie przewrócił, po pierwsze nie zdechł, po drugie dwa lata temu miał stwierdzona wadę serca. Ok, mozna zarzucić używanie do takiej pracy chorego zwierzęcia. Z drugiej strony jezeli chory na serce koń mógł tam pracować co najmniej dwa lata, czyli od czasu postawienia diagnozy do teraz, to chyba jednak nie pracował katorżniczo. I po trzecie, jak widac taki chytry i okrutny góral nie oddał wtedy konia do ubojni, mimo, ze wiedział juz ze ten jest chory.
Sio   nowe wcielenie marchewki
09 sierpnia 2014 09:26
Limit wagowy to świetna sprawa. A kto jest ostatni można sprawdzać wprowadzając biletowanie - nawet symboliczne.

A jaki problem z pokazaniem ludziom na ulotkach/plakatach jak wygląda zdrowe i zadbane kopyto? I jak wygląda brudny, nieczesany koń? 
Jeśli nawet wynikiem takiej akcji będą zbyt częste marudzenia klientów (lub natarczywe zgłaszania do kontroli) to będzie to tylko motywacja dla fiakrów, żeby konie wyglądały coraz lepiej (taka naiwna wiara z mojej strony).  :kwiatek:
A jaki problem etat człowieka od dobrostanu?
Moj facet od 7 lat ma stycznosc z konmi (moimi) zawsze jak pojedzie sam do stajni i np zauwazy, ze  ktorys kon kuleje, lub ma rane, to albo jade od razu, albo wydzwaniam po stajennych. Dopoki sama rany nie zobacze to mam nerwa. Moj chlop tak przedstawia sytuacje, jakby kon nogi przynajmniej nie mial, albo tygrys by go napadł. 😉 Juz sobie wyobrazam specow od dobrostanu wsród turystow. 😉
Musi to byc osoba za to odpowiedzialna i juz.
Megane:a kto by za stróża dobrostanu płacił? No i ta osoba byłaby skorumpowana/ zastraszona w mig.
Taniu, jakby przejazd kosztowal 80 od osoby, to jakas część by szła dla pracownika od dobrostanu. Kurcze, czy faktycznie swiat tak wygląda, że wszyscy sa skorumpowani? Przeciez jest tylu miłośników zwierząt, tyle osob petycje podpisalo, wierze w to, ze jednak by to pomoglo.
To furmani by sami mieli opłacać "nadzorcę" ?  😀
pan od wagi
panie od wiaderek
pan od nadzoru
komisja wet na miejscu
kontrolerzy biletów

serio w to wierzycie? że furmani będą za to płacić?

dla mnie jedyne rozwiązanie to opłata za miejsce. taki abonament. i z tego abonamentu opłacanie "stanowisk".  Bo już widzę jak furmani sami sobie bat na zadki kręcą... a abonament nie ma sensu, skoro bryczek jest mało, albo powinien być absurdalnie wysoki - wide bryczek będzie mniej. A jak będzie mniej to będzie wiecej klientów na bryczkę. A jak będzie więcej klientów na bryczkę to ino raz zaczną tak opłacać ludzi na "stanowiskach", żeby mogli przewozić wiecej ludzi - punkt wyjścia.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
09 sierpnia 2014 10:38
Najlepiej znaleść sto powodów dla których cos sie nie uda, niż cos faktycznie zrobic 😵
I dlatego tez nie podpisze petycji.

Ps. Napiszcie propozycje do starosty zakopiańskiego, o tablicy informacyjnej dla turystów, o systemie kontroli, o zmianach z ilości na wagę w ograniczeniach załadunku wozów. Pod czymś takim sie podpisze. Sama tego robic nie będę, bo nie mam na to czasu, chęci i motywacji. Mam swój kawałek swiata do ratowania.
Taniu, tak, tak samo jak np. ubojnie oplacaja sobie pracownika od dobrostanu, czy lekarza weterynarii od prawidłowego uboju i oceniania stanu zdrowia zwierzecia przed. Jest takie zarządzenie i jest przestrzegane, bo i tak nad wszystkimi stoi jeszcze powiatowy, ktory w miedzyczasie kontroluje wszystkich. Kurcze, moze studentow weterynarii, zootechniki lub innych kierunkow pochodnych  brac na staz? Taniu, wyjscie powinno byc jakies, tylko ktos powinien tego dopilnowac i egzekwować.

Edit: a jesli chodzi o abonament, to płacą i to podobno spory za mozliwosc zarobkowania.
może przejazd przez bramkę z podnoszonym szlabanem , a przed umieścić wagę ? wóz musi przejechać przez wagę a gdy ta wskaże ciężar ponad określoną normę to szlaban nie podniesie się . jak przejedzie to fotokomórka opuszcza szlaban żeby następny nie zdążył .
Nie rozumiem dlaczego pół Polski ma rozmyślać jak paru gości ma zarabiać dręcząc konie?  Ustalono zasady. Nie są przestrzegane. Ich wybór ich odpowiedzialność.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
09 sierpnia 2014 11:38
No takie to proste. Az strach jak bardzo.
Andaluzja, jakie Ty głupoty piszesz.
Mandat za potrącenie potrącenia zwierząt? I to pewnie dla kierowcy?
To ludzie są odpowiedzialni za zwierzęta a nie odwrotnie i podczas gdy pies wybiega na jezdnię (pierwszeństwo samochodów nad pieszymi,  psami), ja mogę ale nie muszę ustąpić pieszemu nawet (na przejściu dla pieszych bez świateł to pieszy czeka aż ja się zatrzymamlub nie prowadząc samochód i go przepuszcze ale też muszę zachować szczególną ostrożność, bo jednak może nie poczekać i wyjść wcześniej).
Śmieszne, że za błąd właściciela psa (niedopilnowanie, spuszczenie ze smyczy) ma płacić Bogu winny ducha kierowca, dla którego właśnie te psy wbiegające na jezdnię powodują zagrożenie ruchu (zrobią ludzie jak ja, zahamuja z całej siły i mało ktoś w dupę nie wjedzie i nie potrąci mnie a i ubezpieczyciel nawet nie odda za to - dobrze ze nic się nie stało wtedy).
W ogóle Twój tok myślenia jest po prostu głupi.

Następnym razem nie będę w taki sposób hamować, wykręcić na inny pas ruchu. Będę hamować ale jeśli nie uda mi się mimo to psa ominąć to wezmę gminę i podciagnę do odpowiedzialności właściciela.

Proszę was, przepis odnośnie usuwania zwierzęcia z jezdni?  Ptak czy kot przenosi choroby różne, grzybicę itp - nie ma opcji bym go ręką dotchnela nawet w rekawiczce,  ewentualnie mam skopac trupa na pobocze?  Nie mogłabym tego zrobić. Pies?  Ok. Ale koń, los? Gdy jadę sama na pewno nie dam rady ściągnąć trupa na pobocze.
A nie daj Boże jeszcze żyje, nie dotknę!  Nie mam pojęcia jak pomóc, dobić?  A jak sama coś dodatkowo uszkodze? Gmina, gmina i jeszcze raz gmina.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
09 sierpnia 2014 12:38
O, widac prostota sie udziela...
Mnie zawsze uczyli, że jezdnia jest dla środków transportu. I nie mówię, że nie ustępuje pierwszeństwa pieszym jednak pieszy musi brać pod uwagę, że wchodzenie na jezdnię wymuszając pierwszeństwo nad samochodem w innym miejscu niż przejście dla pieszych jest jego błędem i jeśli go potrące mimo szczególnej ostrożności, jazdy przepisowej to niestety ale pieszy jest winny.
Jeśli chodzi o zwierzęta przykro mi ale nie potrafilabym dobić. Mam dużą wrażliwość dla zwierząt i jeśli tylko bym zdołała mu pomóc na pewno bym to zrobiła zwłaszcza, że pomagalam przy odlawianiu bezpanskich zwierząt jednak uznaję dobro ludzi za ważniejsze niż dobro zwierząt.
I gdybym miała podobną sytuację i możliwości by ominanąć wbiegające na jezdnię zwierzę - zrobiłabym to ale nie pchalabym się na drugi pas (bo w takich sytuacjach to chwila, odruch i nawet nie patrzysz w lusterko czy cie ktoś wyprzedza) i nie hamowalabym na tyle ostro by ktoś, kto jechał za mną miał problemy z wyhamowaniem bo on za mną nie widzi co się dzieje na jezdni, nie wie dlaczego w taki sposób hamuje i się tego nie spodziewa). To źle podejście?  Nie sądzę. Do tego przy usterce samochodu nikt mi nie zwróci pieniędzy za naprawę bo to np. Bezpanskich pies albo odnalezienie właściciela jest niemożliwe.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
09 sierpnia 2014 13:54
Wiesz po co sie wozi w samochodzie apteczkę? Wiesz, ze powinny byc tam rękawiczki jednorazowe? Jezeli człowieka potrącisz, nawet z winy tego człowieka, tez mu nie pomożesz? Wiesz ile ludzie maja grzybic, chorób wirusowych, bakteryjnych. Takie HIV, żółtaczka, a moze i ebola?  A reanimacja to juz w ogóle rozumiem odpada? Powyżej wstawiłam artykuł, w ktorym masz podana podstawę prawna i wyjaśnienie do czego kierowca jest zobowiązany w przypadku kolizji ze zwierzęciem. Jak ci sie nie podoba, to używaj środków komunikacji publicznej ( no ale w autobusach to tez różowo z higieną nie jest). Pozostaje siedzieć w domu i zakupy robic przez internet. W ogóle teraz to wszystko mozna robic przez internet, żyć, pracować, uczyć sie, miec znajomych.

Nie twierdze, ze potrącisz umyślnie, po prostu twoim obowiązkiem jest sie zatrzymać, oznakować miejsce kolizji, zawiadomić odpowiednie  służby i udzielić pomocy w RAMACH MOŻLIWOŚCI.
Moje możliwości skonczylyby się wraz z zatrzymaniem samochodu na poboczu na awaryjnych, odszukaniu trójkąta ostrzegawczego i telefonie do gminy. Problem jest taki,  że nie chcę sprawdzać na własnej skórze czy mnie pies ugryzie czy nie. Kiedy taka sytuacja już ma miejsce to po za tym, że zwierzę się boi, jest w szoku to może być agresywne. Albo pies żyje i da się mu pomóc: telefon do gminy. Albo pies żyje i nie da się mu pomóc: telefon do gminy. Albo pies nie żyje i koniec: telefon do gminy.

dar nikt Ci nie kaze czytac moich glupot,jak to napisalas🙂  Ciekawe tylko skad sie biora te bezpanskie psy lub psy ,ktore ktos po prostu wyrzuci ze sojego auto.prosto pod twoje kola? :/ 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się