Ciężko gojąca otwarta rana na nodze pomocy!

Wiem ze musze dac czas ale to potwornie wyglda jak sie potknie noga mu sie tak wygina  😕 najgorsze jest to ze wlasnie jak wychodzimy ze stajni to jest prog o ktorego on chaczy a pozniej to idzie w miare normalnie, w boksie jak stoi tez czasami mu sie tak noga podwinie, nie moge na to patrzec  😵 wszyscy mi mowia ze on musi sam na nowo sie nauczyc chodzic, do tego on ta noge ma za nic napierdziela w boks rowno nia, szczegolnie jak mnie widzi to odrazu dwa kopniaki na dzien dobry zebym mu do jedzenia cos dac  🤔 aaa zapomnialam zrobic zdj
iza1710, miesiac minął dopiero i to chyba niecały miesiac od wypadku
Uszkodzony mięsień musi się wygoić zanim koń odzyska pełną kontrolę nad nogą. Jak sięwygoi - musi się rozćwiczyć... Nie panikuj 😉 - daj mu czas
Zwierz ma dobrą opiekę weterynaryjną i Twoją - ma szczęście 🙂
A całe forum (jak sądzę) trzyma kciuki za Was oboje 🙂 za zdrowie zwierzaka i mniej Twoich nerwów 🙂
iza1710, mój stracił miesień, rane miał mega większą i w paskudniejszym miejscu, stal prawie 2 lata...
a teraz chodzi normalnie... nie oczekuj cudów od razu. nawet dobrze, ze oszczędza - nie uszkodzi nic...
Ale mnie pocieszyłaś  😉 mam nadzieje ze tyle czasu to nie zajmie ale małymi kroczkami do celu, bo i jego mi szkoda ze tak stoi w boksie no i siebie.. nerwy, kasa, czas... ale żeby tylko wyszedł z tego, a jak można zapytać gdzie twój koń miał ranę ? całkiem stracił mięsień? jak to u cb wyglądało?  Mój wlasnie nie oszczedza kopie nia i sie potyka  🙁
bo tak w ogóle to jest takie watek "rany, leczenie ran....." i tam powinnas pisac zeby i poczytac jak ludzie opisywali i zeby inni mogli poczytac.
a mój miał rozcięcie do mięśni (plus rozcięty, zmiażdżony i amputowany w efekcie mięsień..krawiecki? - ten co jest przez słabizne), bardzo duze uszkodzenia naczyń krwionośnych, od puzdra do guza biodrowego. dlugo się zrastało bo przez zarastanie musiało (bardzo rozległy brak skóry i brak tego płata co w dole słabizny- pachwiny jest, hiper delikatna skóra, młody, dziki wariat ... +fatalne miejsce - rozrywało się co jakiś czas i wszystko od nowa...
zazdroszcze, że mozesz z nim spokojnie chodzić...z wariatem się nie dało, a rana pekała
Jak go boli to raczej nie powinien szaleć na spacerach ( tfu , tfu). Biada jak poczuje się dobrze 🙂
Pamietam, jak koń doznał wypadku przy bryczce- złamany dyszel wbił mu się w pachwinę obok kolana. Helikopter przyleciał po ludzi, a ja z nim stałam obok helikoptera....
Koń miał ranę zszytą i choć weterynarz sam nie wierzył, że się to uda- szwy nie pękły.
mój też dostał dyszlem, hakiem na dyszlu (jakaś kurde wioskowa twórczość).
szwy nie pekały - ale skóra była tak delikatna, ze nei trzymała nici - przerywała się - nawet jak próbowało się zaciągnąć szew. wytrzymałośc plastra sera ;/ jakie tam kombinacje i jakie ilości szły to glowa mała... (a szycie 3 dni -najpiew zaraz po wypadku a potem na 2 dzien jak poszła część, jak było trzeba martwice usuwac... )a potem co troche poprawki i podtrzymujące...) miesnie pozszywalam, naczynia powiązałam (bo i jakaś tętnica i duże żyly...) no i brakowało tej skóry tyle, ze naciągnąć się nie dalo calości, tej luźnej części gdzie udo łaczy się z brzuchem (dół słabizny, pachwina ?) w ogóle zdaje się nie było... albo tak się skurczyła...

nie martw się, będize dobrze, macha nogą bo pewnie dziwne ma czucia w niej, a nie boli tak, zeby nie ruszać...ale ruszac normalnie też dziwnie bo cos boli- to oszczędza więc ciągnie... i dobrze na razie.
pomyśl, co my robimy jak coś swędzi, boli, albo w zebie boli? oszczędza się to miejsce, ale drapiemy i grzebiemy nie? 😉
[quote author=horse_art link=topic=95933.msg2190155#msg2190155 date=1411740964]

nie martw się, będize dobrze, macha nogą bo pewnie dziwne ma czucia w niej, a nie boli tak, zeby nie ruszać...ale ruszac normalnie też dziwnie bo cos boli- to oszczędza więc ciągnie... i dobrze na razie.
pomyśl, co my robimy jak coś swędzi, boli, albo w zebie boli? oszczędza się to miejsce, ale drapiemy i grzebiemy nie? 😉
[/quote]

On macha tymi nogami odkąd go kopiłam (taki nawyk ma),  🤔wirek: jak coś chce kopie, macha, jest zły tak samo tak już ma albo jak je tak samo je podnosi raz jedna raz druga tak wysoko ze aż w żłób wali  🙄 ale to co napisałaś dało mi do myślenia i trochę pocieszyło 🙂
IZA a twoj kon nie mial uszkodzonego nerwu dodatkowo?
na drugim zdjeciu (z 3 ktore wstawilam) jest rozerwany miesien; zszyty, zagojony, nie ma sladu- a kobyla tez powłóczyla nogą. nieznacznie, ale zawsze bylo widac , ze cos jest nie halo😉minelo po 3 miesiącach 😉
Z tego co wet mowila to miesien poszedł tylko (aż). Dodaje zdj z dzisiaj w trakcie przemywania nadmanganianem dlatego jest czerwone lekko.
a czemu nie odcina wet tego wystającego?
Mówiła ze na to nie był czas jeszcze, przedwczoraj dzwoniłam i mówiła ze za 2 tygodnie przyjedzie i zobaczy jak velvetyna podziała i wytnie odrazu ta kulkę. Nie wiem czy dobrze czy nie, stosuje się do jej zaleceń, ja tam się nie znam na tym dbam jak mogę najbardziej i liczę na jej wiedzę i umiejętności. Jak ktoś chce wyśle na pocztę filmik jak idzie z 1 spaceru, bo tu nie mogę dodać.
uwazaj zeby brzegów rany (biala otoczka) nie potraktować tym nadmanganianem...

a opatrunkow punktowych uciskowych nie zalecił?? by nie bujało i nie byloby zagrozenia ze znów miesień do uszkodzeia (wycięcia).
juz opisywalam, ale polecam żel na odlezyny intra site gel. "wyżre" co niepotrzebne i pobudzi do prawidłowego rośnięcia tkanek
pytam, bo wydaje mi sie ze juz moznaby to wyciac. a tak, zrasta, buja sie i bedzie po pozniejszym odcieciu nowa rana do gojenia. a tak moznaby dwie pieczenie na jednym ognu upiec 😉 tak mi sie wydaje w  kazdym razie 😉
to goi się i tak od brzegów - skóra narasta tylko od samej siebie - ta biała linia to nowa skóra, ze srodka i tak nie wyrośnie - wiec można srodek wypalac, wycinac do woli - nic to zarastaniu nie zaszkodzi jesli se tego bialego brzegu nie uszkodzi). ale ...takie wycinanie czesto pobudza do rosniecia dziczyzny, to znów otwarta rana (zakażenia), upośledzenie krążenia (co mega ważne przy gojeniu), uszczerbek miesnia... no i takie czesto sa wlasnie chwilowe - bledie uksztaltowanym miesniem - bo skóra nie trzymała to poszło luźno, jak skóra zarośnie to się "uklepie" (widzialm mocniejsze przypadki i wróciło do normy bez wycinania). rozróznieie dzikiego od wlasie wybujalego na tej zasadzie jest dosc trudne (szczegolnie, ze to nie codziennosc) i nie ma potrzeby robić tego od razu - bo w pewnym momencie widac juz co zarosnie a co zdziczało (tkanka łaczna, zamiast miesniowej). generalnie zeby nie dopuścić "udając" niejako skórę używa się opatruków uciskowych - kilka warstw kompresów dokladnie na rane i zawijamy bandażem dzianym. oczywiście nie mocno i absolutnie nie elastycznym (nie oddycha). klasc na rane oczywiscie mozna, moze sie przyklejać itd - bo i tak goi się od brzegu. brzegi są święte i trzeba delikatnie. okazja do polozenia specjalnych opatrukow czy maści.a twój koń ma to w banalnym miejscu - łatwo załozyć.
pogadaj z wetem. ja nie wet - wiedze mam z ludzkiej med., z wet to doswiadczenie jakies tam(od zawsze temat mie interesowal) i to co mi wspaniali weci tłumaczyli.
Tak rana jest cały czas pod opatrunkiem właśnie żeby zahamować wzrost dzikiego mięsa. Dziś późnym wieczorem dostalam wiadomość ze kon się położył i nie mógł wstać pomogli mu ale krwi mu poszło z tej rany 🙁 jak dziś rano to ogladalam to wyglada w miarę normalnie kulka się tylko splaszczyla i trochę jakby się obniżyło wszystko. Rano kon stał normalnie jadł i oczywiście machal ta noga chociaż raczej go bolało bo tylnia próbował mnie kopnąć jak zmieniałam opatrunek. Zastanawiam się czy brać go dziś na oprowadzanke...

iza1710, jak się czuje Twój koń?
Hej! wraca do formy 🙂  😅 Mamy problemy z wyprowadzaniem na spacery i to bardzo 🙁 z aniołka zrobił się z niego diabeł.... staje dęba wyrywa się... masakra, dostaje cały czas magnez ale raczej nic to nie pomaga. Co do rany wygląda całkiem całkiem już ta kulka tak nie odstaje i wygląda na to jakby sama miała się wchłonąć?, mam ostatnie opakowanie velvetyny i jak skończę wet zadecyduje czy coś będzie wycinane. Jak chodzi bardzo rzadko się potknie, czasami tylko szura noga ale jak zrobiliśmy kopyta tez w sumie jest lepiej. Ogólnie jestem dobrej myśli 🙂 teraz tylko problem z jego nadpobudliwością jest.. zrobię wieczorkiem zdj i wstawię
iza1710, świetne wieści
Treściwej (czyli owsa) pewnie nie dostaje?
Sam magnez to za mało przy rekonwalescentach 🙁 Magnez jako taki nie uspokaja...
Lepsze suplementy typu NervControl (Pavo) w ostateczności parzona melisa 😉
famka   hrabia Monte Kopytko
17 października 2014 14:05
melisa się świetnie sprawdzi, powinna 😉 a i dobry dodatek do żarcia  😉
nadpobudliwy zapewne po ograniczeniach przy tej ranie, ale super że wraca do zdrowia 🙂
Nie, nie owsa zero, dostaje tylko magnez, witaminy, pokrzywę, garstkę paszy do smaku i siano, własnie przeszukiwałam wątki co by mu dać na uspokojenie.. o tym pavo już słyszałam będzie trzeba na coś się zdecydować bo zaraz sobie zrobi krzywdę lub komuś, wariat jeden.. ziółka mam już kupione od dziś zacznę dawać zobaczymy czy coś to pomoże, i zaraz będzie mu szykowany mały padoczek bo wet już pozwolił żeby tez sam stal na dworze i może wtedy trochę pary mu zejdzie.
ja musialam na sedalinie wyprowadzać...a i tak potrafił fruwać...
iza1710, Nerv Control do tanich nie należy ale działa... może nie tak dobrze, jak sedanacja, ale działa
sedacja to nie jest dobry pomysl na dluzej. w ogóle kiepsko - bo się słaniał a i tak napad brykania był... (agresji to i tak nie miał). nie mialam pojęcia wtedy o takich srodkach, paszach...
spróbuj!
[quote author=_Gaga link=topic=95933.msg2203407#msg2203407 date=1413550989]
Magnez jako taki nie uspokaja...
Lepsze suplementy typu NervControl (Pavo)
[/quote]

Ale substancja czynna w NervControl to magnez... Z L-Tryptofanem, ale to jak większość preparatów uspokajających (przynajmniej w założeniu) zwanych 'magnezem'
n, możliwe, ale moje konie na tym były zdecydowanie spokojniejsze, a wypróbowywałam kilka preparatów dobrych firm (Pavo, Eggersmann, Farnam)... Nerv Control na prawdę działał na konia, pozostałe - na cyferki na koncie 😉
iza no czyli cos z paszy dostaje jednak. po takim czasie juz sie moglo skumulowac, nawet jesli "garsc" dostawal. kup sobie kolec na ogiery, to chyba jedyne co moze go ocucic przy wyrywaniu się.  🤔wirek:
bedzie wychodzil to się migiem uspokoi... efekt latającego konia w areszcie boksowym szybko mija....
no tak, ale najpierw trzeba to "szybko mija" przezyc, i bydle utrzymac zeby sobie czegos nie zrobilo  😁
nono....kolec, wedzidlo czy co tam podziała...
sobie...i ludziom!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się