Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)

Kurde, zaczyna mnie kusić, żeby jakieś bezcukrowe, zdrowe ciasta nauczyć się robić. 😀
Umiem/lubię gotować, ale w życiu żadnego ciasta nie zrobiłam. To chyba nie jest mega trudne...?
No i składniki raczej nie należą do tanich i łatwodostępnych, ale... pewnie niedługo spróbuję.
demon, Może mi podpowiesz coś bardzo łatwego i taniego zarazem? :kwiatek:

Julie Gdzies czytalam, ze dosc pozno. Kolacze mi sie po glowie wiek 4-5 lat, ale artyku na ten temat czytalam dosc dawno. Jesli nawet, to ksylitol nie nadaje sie do spozywnia w wiekszej ilosci zarowno dla malych, jak i starszych ludzi  😉

Chodzi o malutką ilość. Czyli np. słodzę sobie herbatę czubatą łyżeczką ksylitolu, a Gabik mi trochę podpija, dosłownie 10-20 ml.

martik, Lew ma 2,2 i jeszcze MMR nie zaszczepione mamy
I nie zamierzasz wcale, czy później, "kiedyśtam"? 🙂

A jak się szczepi na MMR w innych krajach?
Julie, u nas (Belgia) pierwszy raz po 12tym miesiacu. Drugi raz pomiedzy 10 a 13tym rokiem zycia.
Rodzice decyduja czy chca czy nie aby dziecko bylo zaszczepione.

gwash z tego co pamiętam ( dawne pogaduchy na dzieciowym ) Twoje dzieci to cyborgi zdrowotne  😉.



A jednak po szczepieniu na gruźlicę chorowała nonstop przez trzy miesiące. Nie wiem może zbieg okoliczności.  👀
O i na wakacjach była chora raz na zarazę z Czech  😀iabeł: - do tej pory nie wiadomo do końca co to było odra, rumień zakaźny czy szkarlatyna.

Dla mnie MMR to taka dziwna szczepionka, bezsensowna trochę. Taka forma odpowiedzialności zbiorowej. Dlaczego nie ma osobnych szczepionek na te choroby? Po co mam szczepić teraz na różyczkę, skoro mogę choćby jak będzie miała te 15 - 18 lat? Teraz może sobie chorować na nią, nawet lepiej. To samo ze świnką, jeszcze rozumiem jakby chłopców tylko szczepić. Odra faktycznie z nich jest najgroźniejsza (ale wcale nie ma tylu aż powikłań jak się straszy ludzi, można znaleźć dane). Jakby była osobno może bym zaszczepiła..

Martik mój Kazik chodził 4 lata, teraz chodzi Nelcia, jak chcesz to pytaj 😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
07 października 2014 13:22
Czy ktos reflektuje na przepis na piernik z kaszy jaglanej? Niestety z jajkami, wiec nie wiem czy tu pasuje...

ja chcę!
Coś tu o torcie było. Może Matka Smakoterapia pomoże?
http://smakoterapia.blogspot.com/2014/01/tort-urodzinowy-weganski-bezglutenowy-z.html
Dzieki wielkie dziewczyny :kwiatek:
Madmaddie, wyslalam na PW.
I jeszcze jedno pytanie, czy jest tu ktos (oprocz gwash), kto ma/mial dzieci w placowce prowadzonej systemem Montessori? Jesli nie, to uderze z pytaniem do gwash na PW.

ja miesiąc temu posłałam moją 3latkę do pkola prowadzonego wg Montessori. i na dodatek też mieszkam w Belgii` - w okolicy Mons 😉
O, ale fajnie! W takim razie gwashu, rialdha (i moze ktos jeszcze wtajemniczony w temat Montessori, ktory jest niestety bardzo alternatywny...), mozecie powiedziec co sadzicie o naszej sytuacji?
W nadchodzacym roku (jak najwczesniej) musimy zapisac Jonka do przedszkola. Przedszkola tutaj polaczone sa z podstawowkami, wiec to wybor na kilka dobrych lat.
Od momentu gdy dowiedzielismy sie o systemie Montessori, wiedzielismy, ze taka placowke chcemy dla J. znalezc. I udalo sie, problem jednak w tym, ze to jedyna w okolicy i to polozona dosc daleko od nas.
Praktycznie wygladaloby to tak gdybysmy go tam zapisali: zajecia przedszkolne od 8:30 do 15:30, potem swietlica do czasu az dojedziemy z pracy. Dojazd rano i wieczorem to min. 30 min do godziny, wiec do godzin przedszkolno-swietlicowych trzeba dodac okolo 1 extra godziny. Gdy pojawia sie korki to jeszcze dluzej 🙁 Chyba, ze bedziemy pedalowac rowerem.
Szkolo-przedszkole odwiedzilismy. Naprawde stosuje system Montessori, wszystko nas tam urzeklo  Problem tylko z tym dojazdem oraz swiadomoscia, ze tuz za rogiem jest "zwykle przedszkole", ktore nie oferuje nic z Montessori ale pozwala nam spedzac wiecej czasu z J., bo nigdzie nie musielibysmy jezdzic...
No i zagwozdka: poswiecic czas dla rodziny na rzecz solidnej Montessorowskiej placowki?
Czy lepiej zapisac blisko a program Montessori realizowac samemu w domu, po szkole?
W tym drugim przypadku martwie sie tez, ze zmeczona po pracy nie zawsze dam rade oddac sie w 100% zabawe, ktora pokaze synowi, ze mozna inaczej niz w przedszkolu...
Strasznie ciezki wybor przed nami. Poradzicie cos? :kwiatek:
PS. Mam nadzieje, ze nie wywalicie mnie z tematu ale Montessori to naprawde nie jest standard, to alternatywa i jesli komus "spoza tematu" mowie o naszych rozterkach, to pukaja sie w glowe i mowia, ze gdzie ja tam dziecko bede wozic  🤔wirek:
martik Jak najbardziej zostancie w temacie i podyskutujcie o Montessori! Ja tez wlasciwie moge miec podobna sytuacje, bo mamy 2 przedszkola i szkoly Montessori i jedna placowke waldorfska ksztalcaca az do matury, ALE mialabym dokladnie taki sam czas dojazdu, jak ty, bo mieszkamy na obrzezach. Z drugiej strony kolezanka uparla sie na konkretna placowke i polegla przez dojazdy. Zupelnie przypadkiem dowiedziala sie, iz w pobliskim przedszkolu wlasciwie tez realizuja program Montessori, tylko nie maja 150 certyfikatow i nie afiszuja sie tym w ogole. Ot przedszkole, jak kazde inne, ale o jego niestandardowosci dowiedziala sie dopiero idac na spotkanie dla rodzicow. I podobno takich miejsc jest cale mnostwo. Moze tez masz mozliwosc zorientowania sie doglebnie w temacie?
martik, szczepilismy Jagode wlasnie z powodu odry. Oprocz pierwszego szczepienia wszystkie pozostale znosila bez problemow. Bardzo rzadko nam tez chorowala przed tym szczepieniem. Natomiast po tym calym MMR natychmiast zachorowala na trzydniowke, a potem przez kilka miesiecy miewala stany podgoraczkowe i zle samopoczucie bez innych objawow. To mogl byc przypadek ale generalnie, gdyby zglaszac takie zmiany u dziecka jako NOPy to mozna by wylapac, ktore sa charakterystyczne dla szczepionek i rodzice mogliby latwiej rozwazyc, czy warto czy nie warto. No ale w PL mozesz zapomniec.

Mnie tez temat Montessori interesuje wiec piszcie w watku. I przepisy z jajkami dawac, nie wszyscy to weganie, a moze nawet wiekszosc. Sa tez miesozercy po prostu zainteresowani zdrowym jedzeniem.

gwash, zaiste magiczne, zadnych przeciwcial a najwyrazniej odporna  😲

Aha, ktos tu pytal (RaDag?), czy szczepionki nie maja uodparniac tylko gwarantowac lagodne odchorowanie. Wlasnie ciezko juz wyczuc jak to ma byc, na pewno w artykulach pro-szczepionkowych pada argument, ze wszyscy musza byc szczepieni bo to daje bezpieczenstwo tym, ktorzy nie maja zadnej odornosci nawet po szczepieniach bo nie maja mozliwosci zetknac sie z patogenem. Ma sie to nazywac masowa odpornosc. Gdyby jednak bylo tak, ze szczepienia nie uodparniaja calkowicie, to patogeny beda krazyc pomiedzy chorujacymi i tej mitycznej jak dla mnie masowej odpornosci nie bedzie. Z wlasnych doswiadczen: bardzo proszczepionkowa doktor od chorob tropikalnych opowiadala mi, ze jej pacjentka siedzi w Afryce i odchorowuje dur brzuszny, ja sie pytam czy sie szczepila, a ona ze tak. No to ja pytam jaka jest w takim razie skutecznosc tych szczepionek (mnie tez chciala na to szczepic), a ona "eee, nooo, producent mowi ze wysoka" 😉 Im dluzej grzebie w tym temacie, tym bardziej mi sie wydaje, ze ta cala wakcynologia to czysty szamanizm i wrozenie z fusow.
Dziecko mojego brata niedawno było szczepione i od tego czasu co chwila chora.... też może być to przypadek, ale wygląda jakby jej odporność kompletnie siadła. A nie chodzi jeszcze do żłobka czy coś, ma kilka miesięcy.
O Montessori, moje marzenie ale niestety nie będzie mnie stać na czesne w przedszkolu. Za to sama planuję zrobić kursy i zostać nauczycielem w takim przedszkolu. No ale to też jak wyczaruje pieniądze na szkolenia bo tanie nie są.

Dla mnie MMR to pomyłka, nawet pro szczepionkowi pediatrzy bywają oficjalnie "obojętni" i nie tak entuzjastyczni wobec niej.  Tradycyjnie, ciekawa wypowiedź dr Majewskiej podsumowująca cały ruch anty-szczepionkowy tudzież świadomo-szczepionkowy [[a]]http://www.twojewiadomosci.com.pl/content/%C5%9Bmiertelne-szczepionki-obowi%C4%85zkowe-polka-ujawnia-%C5%9Bwiatowy-przekr%C4%99t-farmaceutyczny[[a]]

demon - mało nie popłakałam się ze śmiechu jak przeczytałam komentarz Tymka  😁
Pandaruska - zazdroszczę Ci tego domu narodzin! Oby wszystko poszło po Twojej myśli 🙂 No i super, że 1 faza jak najdłużej w domu, z doświadczenia już wiem ile to daje! Wiesz ja mam ciągle w pamięci swoją piękną wizję porodu w DN do wody a wyszło....no tego mocno inaczej choć też cudnie 😀
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
07 października 2014 20:21
Pozwole sobie zacytowac sama siebie, ale moze ktos sie z czyms podobnym spotkal, ma jakies doswiadczenia/spostrzezenia i sie ze mna podzieli, bo ciagle dzialam po omacku.
My ostatnio mielismy etap nocnego wycia, darcia i kilku/kilkunastu pobudek. Do tego doszly zaczerwienione policzki i niewielkie zmiany pod kolankami (czyli wypisz wymaluj sytuacja z jesieni zeszlego roku). Odstawilam kaszki, ograniczylam gluten, wyeliminowalam wysoko przetworzona zywnosc zupelnie z diety. Noce mamy o niebo lepsze, policzki czasem czerwienieja ale nie sa juz takie szorstkie wtedy. Wyglada to tak, jakby moje dziecko w okresie jesienno-zimowym potrzebowalo miec znacznie bardziej rygorystyczna diete niz w miesiacach wiosenno-letnich. Ja widze zwiazek z naslonecznieniem np. Ale jak to logicznie i medycznie wytlumaczyc?
ja na MMR nie zaszczepię. bardzo bym chciała na samą odrę zaszczepić, ale jeśli się nie da to trudno.

martik, ja wyemigrowałam niedawno do Belgii - w tym roku pod koniec kwietnia. i właśnie bardzo mi sen z powiek spędzał temat przedszkoli. dobrze kojarzę, że Ty we Flandrii? nie wiem jak z poziomem edukacji przedszkolnej u Was, ale u nas, w okolicach Mons to niestety wszyscy dzieciaci znajomi męża z pracy odradzali mu posłanie córki do publicznego przedszkola. dlatego jak znalazłam to nasze obecne prywatne przedszkole to długo się nie zastanawialiśmy. nie ma tej całej certyfikacji Montessori (i dobrze, bo to by oznaczało, że byłoby horrendalnie drogie...), ale dyrektorka jest kobietą "z misją" 😉 i jest wielką zwolenniczką tego systemu. przedszkole nie jest w 100% Montessori, trochę "klasycznych" elementów też jest podobno - żeby lepiej przygotować dzieci do klasycznej już szkoły, żeby nie miały problemów z odnalezieniem się - niestety u nas szkoły Montessoriańskiej nie ma, najbliższa jest chyba pod Brukselą i kosztuje takie pieniądze że szkoda gadać.
martik, ja bym się chyba zdecydowała na to Montessori na Twoim miejscu. jednak czas jaki dziecko spędza w przedszkolu to większa część dnia - popołudniu w domu już nie zostaje tak dużo czasu.

szafirowa, niestety nie pomogę ale z chęcią poczytam czy ktoś coś będzie miał do powiedzenia, bo mam też specyficzną sytuację. latem poszliśmy do dermatologa z podejrzeniem grzybicy u starszej córki - wcześniej mieszkaliśmy jakiś czas z moimi rodzicami, którzy podłapali grzybka na basenie, starszej córce wyskoczyły zmiany imho podobne do grzybicznych na rękach, na nadgarstkach, trochę na brodzie. młodszej też wyskoczyło na buzi. clotrimazol pomógł młodszej, starszej też prawie całkowicie doleczył. gwałtowny nawrót nastąpił po tym, jak dzieci zajadały się... drożdzówką. brzmi trochę jak drożdżaki, co nie? młodszej pomógł ponownie clotrimazol, znikło i jest spokój. starszej już nie do końca więc wybraliśmy się do dermatologa. i wyszliśmy z diagnozą - nie grzybica, tylko AZS :| u 3latki, która nigdy nie była na nic uczulona. no ale pani doktor pobrała zeskrobinę i po miesiącu wyszło, że grzybek jest. ale lekarka dalej twierdzi, że to po prostu AZS+nadkażenie grzybiczne. steryd dostaliśmy plus coś przeciwgrzybicznego. no i we mnie jest absolutny brak wiary w tę diagnozę 🙁 no nie chce mi się wierzyć, że to na tle alergii pokarmowej. i szczerze to nie wiem w jaką stronę iść. na razie się staram jej po prostu odporność naturalnie wzmocnić (zaczęła pić herbatę z czystka, daję pierzgę) i mam wielką nadzieję, że to jednak tylko grzybek a nie AZS 🙁
O Montessori, moje marzenie ale niestety nie będzie mnie stać na czesne w przedszkolu. Za to sama planuję zrobić kursy i zostać nauczycielem w takim przedszkolu. No ale to też jak wyczaruje pieniądze na szkolenia bo tanie nie są.



Kurcze, Grześ ma dopiero parę miesięcy, a ty już wiesz, że nie będzie cię za 3 lata stać na wybrane przedszkole? Kobieto, nie podcinaj tak sama sobie skrzydeł, przecież to może być jakaś samospełniająca się przepowiednia! Lepiej sobie mówić, że już za rok tooo... nie będziesz góry pieniędzy ogarniać, a nie tak pesymistycznie. Nie w temacie trochę, ale jakoś mnie to ruszyło. Przecież w ciągu 3 lat można całe swoje życie zmienić, włącznie z aspektem finansowym, a nawet szczególnie z nim.
dea   primum non nocere
07 października 2014 22:42
rialdha - ja bym, jak u koni, przede wszystkim ograniczyła cukier w diecie. Nie masz wyjścia, produkuj takie smakołyki jak demon 🤣
Poza tym sprawdź kosmetyki czy nie macie niczego zbyt wysuszającego. Siostrzyczka jako dziecko miała takie coś. Jak jej ostatnio przy osłabieniu wróciło, to zeszło, kiedy ją namówiłam na mycie twarzy olejem.
Probiotyki.
Nie wiem czy ludziom też brakuje miedzi, ale tu bym nie ryzykowała...
Steryd bym odpuściła na Twoim miejscu.

EDIT: Raport wstępny z diety ryżowo-kartoflanej - poprawa jest. Sok jabłkowy odpadł, były sensacje (u mnie też). Za to nie wytrzymałam i mistrz gluten dołączył - biały chleb i otręby pszenne. Oliwa i masło też  😡 bo byłam non stop głodna... Raczej jest OK. Teraz bym soczewicę pomęczyła i myślę jak ją zrobić, bo nie mam z nią doświadczenia. Ugotować z odrobiną soli? Fajnie by było, gdyby się przyjęła, chcę strączkóóów! Kasza gryczana w kolejce.
Tak myślę, że wyłączenie zupełnie cukru i nabiału poza masłem na dłuższy czas (do tego mi nie spieszno) może i mnie dobrze zrobić.
Jak chcesz coś z soczewicy to może zupę? Albo pastę(z ugotowanej soczewicy), nawet taką o, bez innych składników, własnie tylko z odrobiną soli, ewentualnie jakimiś ziołami, jeśli ty i mała zioła tolerujecie. Jeśli chleb jesz, to pasta by była akurat 😉
dea   primum non nocere
07 października 2014 23:22
Myślałam, żeby coś do tego ryżu dorzucić, bo samym ryżem już trochę się znudziłam 😉
Z zupą jeszcze ciężko, jarzyny wywarowe nieoswojone. Może faktycznie zacznę od pasty, jak się przyjmie to zupa.... z ryżem :p
Dzionka, moze to tez jest kwestia wyboru, ze stac moze i by bylo, ale sa wazniejsze/przydatniejsze wydatki? A moze to zwykly realizm? 🙂 Osobiscie nie chcialabym sie zaharowywac, zeby wydac mase kasy na przedszkole...

Jakie to sa w ogole koszty w wawie i okolicach? Dodam, ze wlasnie zerknelam na oferte z moich okolic, i w Zielonej Gorze do 5h dziennie 350zl/mc, do 10ciu 490 plus dodatkowo 12 zl dziennie na wyzywienie... Nie jest tak zle, biorac pod uwage ile kosztuje opiekunka, chociaz i tak wychodzi ok 800zl, a to samo przedszkole... Troche przerazajace 🙂
Ale w Wawie pewnie 5x tyle... 🙂
szafirowa, Nam się w ciągu ostatniego miesiąca zdarzyło kilka razy nocne darcie się, niemożliwe do opanowania.
Gabik nagle zaczynał płakać i nic do niego nie docierało, jakby nie mógł się obudzić. Dopiero zatkanie butlą ciepłego mm (z którego już dawno w nocy zrezygnowaliśmy) go uspakajało i usypiało.
Wątpię, żeby miało to związek z dietą. Bardziej obstawiam mega skok rozwojowy. Nadmiar bodźców i rosnącą w zastraszającym tempie świadomość.
[s]Do tego różne zaczerwienienia i wysypki pojawiają się i znikają, niezależnie od tego.[/s]
Trudno mi ostatnio ogarnąć dietę Gabrysia, bo non stop krążymy między domem, babciami i dziadkami... i już czasem nie wiem co i kiedy jadł.
Do niedawna narzekałam na monotonię, a teraz, odkąd pracuję, w drugą stronę - nie wyrabiam tempa naszego życia.  😵

<edit> Skreśliłam.
Jestem głupia jak but!  😎
Cytrusy! Pomarańcze i cytryna.
Nie jadł dawno. Wysypka identyczna jak jadł, ponad pół roku temu.  😵

Dzionka wiem wiem o samospełniającej się ale...póki co takie realia. Nie mam pracy, nie mam gdzie wracać jak Grześ podrośnie więc wszystko będę zaczynać od zera a płaca wtedy też jest podstawowa. Do tego wynajmowane mieszkanie itd. No....realizm mnie ogarnął, nie żebym jakoś się dołowała takimi myślami na codzień - luz 🙂 Masz rację za 3 lata może być zupełnie inna sytuacja i byłabym bardzo szczęśliwa jakbym mogła lekką ręką oddać 1200zł na czesne za przedszkole ale po prostu nie chce się nastawiać żeby się nie rozczarować, że nie mogę mu dać czegoś co bym bardzo chciała.

Czy ktos reflektuje na przepis na piernik z kaszy jaglanej? Niestety z jajkami, wiec nie wiem czy tu pasuje...



Jak najbardziej  😉 przecież przepisy wegetariańskie jak najbardziej się tu łapią.

Ja bym tylko osobiście nie chciała tu czytać przepisów dla naszych milusińskich na kotlet z dzika od wujka Stacha czy pasztet z własnoręcznie złapanej ryby (mimo iż to zdrowsze i alternatywne niż ze sklepu)

Julię bez przesady z tym dużo droższe .
Ja modyfikuje normalne przepisy zastępując np normalny cukier innymi, zdrowszymi słodami, maki pszenne zastępuje amarantusowa, gryczana, kukurydzianą,......
Fajne przepisy  na słodycze, ciasta dla dzieci ma Matka Smakoterapia ( z którą może niedługo będę pracować  :cool🙂, tort wstawiała Teodora  😉 I o taką ilość ksylitolu nie masz sie co martwić  😉

zoyabea, ale to super wyglada  😍

Ale wam dziewczyny zazdroszczę tego Montessori. Ja mam w jedna stronę do najbliższego 1 godzinę drogi co oznacza ze spedzalabym 4 godziny w samochodzie dziennie tylko dla tego przedszkola.
Martik na Twoim miejscu bym sie zdecydowała na Montessori .

Szafirowa to może być alergia na pleśnie, która sie właśnie bardziej aktywują w tym okresie. Mój małżonek ma i zaczyna charczeć. Musi natychmiast odstawić kawę, która podbija objawy. U was może być tak z jedzeniem coś jak alergia krzyżowa.

Dea możesz używać masła klarowanego zawsze lepiej niż normalne. Zrób sobie pastę z soczewicy z odrobina oliwy np. Rozgotuj soczeice z solą i dodaj oliwy

Nerechta mam super przedszkole z wielim ogrodem z własna kuchnia z eco certyfikatami i podstawa to 950 zł Za dodatkowe zajęcia jak np judo, logopeda trzeba dopłacić.


Coś o siatkach centylowych:
http://pediatria.mp.pl/karmienie-piersia/tempo-wzrastania-dzieci-karmionych-piersia

O Demon zdradź proszę co to za projekt ze Smakoterapią, chwal się tu.


Nawet sie ostatnio zastanawialam sie czy Demonie nie jestes Smakoterapeutka, bo tez ma Iwa 😀
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
08 października 2014 10:59
dziewczyny w szpitalu zaszczepili m dziecko euvaxem B. Podobno od 2011 produkują je bez tiomersalu. Mam nadzieję że moje dziecko nie trafiło na jakąś starą partię. Powiedzcie macie wiedzę jakie jeszcze szczepionki na WZW typu B nie zawierają tiomersalu? Engerix? Idę do peddiatry w czwartek wiec zapytam o możliwość kupienia szczepionki ale już się trochę boję rozmowy na ten temat.

A dziecko po szczepionce na gruźlicę i WZW B w pierwszej dobie było jakieś takie niespokojne. Widziałam że jej coś dolega. Aż mi żal serce ściskał.
Martik a według mnie wszystko zależy od tego jakie masz to przedszkole blisko siebie 😉 Co to znaczy że nie cieszą się dobrą opinią przedszkola publicznie w Belgii?
Musisz sobie zrobić dobry wywiad i porównanie.
Montessori to tylko metoda edukacji, bardzo fajna nie powiem, ale ważniejsza jest ogólna atmosfera, ile dzieci przypada na ile pań, rozkład dnia, dużo przebywania na zewnątrz, współpraca z rodzicami itd itp 😉 I konsekwencja i uczenie zasad na równi z szanowaniem indywidualnego rozwoju dziecka 😉

Leosky - Engerix nie ma tiomersalu.
Dzieki wielkie za odzew dziewczyny!

Zaczne od przepisu na piernik z kaszy jaglanej:
-2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
-3 łyżki kakao
-łyżka przyprawy korzennej
-szklanka cukru (ja uzywam trzcinowego)
-szklanka oleju
-5 jajek
-szklanka mleka
-garść płatków migdałowych
Wszystkie składniki miksujemy lub blendujemy razem i przelewamy do niskiej formy. Następnie posypujemy wiórkami kokosowymi i pieczemy w temperaturze 170 stopni przez 50 minut.

Teraz w sprawie Montessori.
Lokalne przedszkola-podstawowki (one zawsze sa polaczone ze soba) na pewno odwiedzimy by przekonac sie co maja do zaoferowania ale... juz teraz, z opowiesci znajomych, rodziny, ktorzy maja dzieci w tych placowkach (lub w okolicy), rysuje sie nastepujacy obraz:
- dzieci musza byc odpieluchowane
- w ciagu dnia nie ma cieplych posilkow
- nie ma mozliwosci spania w ciagu dnia
- na jedna nauczycielke przypada od 20 do 30 dzieci
- podzial dzieci jest na grupy wiekowe
- stosowane sa time-outy...
Podczas gdy w szkole Monte:
- dobrze by bylo gdyby dzieci byly odpieluchowane (wiekszosc jest w tym wieku)
- jest mozliwosc spozywania cieplych posilkow w ciagu dnia
- jest mozliwosc spania dla najmlodszych
- na jedna nauczycielke przypada 15-20 dzieci
- grupy dzieci skladaja sie z roznych rocznikow, tak by najmlodsi uczyli sie od starszakow
- nie stosuja time-outow
- stosuja zasady Montessori (wiecej na ten temat mozna znalezc TUTAJ
- ich pomoce naukowe nas zachwycily- zarowno prostota, jak i roznorodnoscia (bardzo duzo naturalnych materialow, malo plastiku czy tez plastyku)...
Na pierwszy rzut oka wybor jest jasny ale te dojazdy mnie doluja.
Na szczescie mamy jeszcze troche czasu- na pewno bedziemy tam rezerwowac miejsce. A takze w innym miejscu prowadzonym systemem waldorfskim, no i nasze lokalne przedszkola. Od stycznia w kazdej z placowek sa organizowane drzwi otwarte, wiec na pewno pojedziemy na wywiad.
Dobrze, ze wszystkie sa "panstwowe" i czesne wynosi 25 EUR miesiecznie.

Pytanie za 100 punktow: BLW sie tu nadaje, czy do starego dzieciowego? Pytam, bo niedawno dopiero odkrylam schematy laczenia pokarmow  😡 i tak sobie mysle, ze jak ktos jeszcze BLW uprawia (chociaz papki tez powinny byc robione wg schematow), to powinien te schematy gdzies miec wydrukowane w kuchni.
Tak samo liste warzyw i owocow sezonowych.
Jakby co, to moge podlinkowac.

Edit: rialdha, tak, mieszkam od 6 lat we Flandrii 🙂
linkuj linkuj! 🙂
Idrilla, pewnie, rozumiem. Ale na tyle co cię znam, myślę że coś wymyślisz i te 1200 lekką ręką będziesz mogła rzucić 🙂 Tego ci szczerze życzę, a zmiana nastawienia na "pozytywne" na pewno pomoże! Zdrówka dla Grzesia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się