Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)

maleństwo   I'll love you till the end of time...
23 listopada 2015 20:03
Zazdroszczę. Moja porozumiewa się pokazując palcem, miaucząc, krzycząc... Czasem powie mama, tata, dzidzia, cicicici (kot), amama (jeść). czy odpowie nanpytanie aha. Bida z nyndzą 😉
dea   primum non nocere
23 listopada 2015 20:14
Niemożliwe, bez "nie" sobie radzi? u nas to było drugie po mama  😡
A serio to się nie przejmuj, każdy dzieciak ma swoje tempo i swój język. Pamiętam jak czytałam o ruchwych postępach Kalinki - obrabiała wam kable, a moja córa się nie potrafiła odturlać z ręcznika na dywanie... a teraz biega po piasku na plaży i zastanawiam się, jak jej bezpiecznie umożliwić naukę wspinania (poza ćwiczeniem schodów, bez pomocy ale z asekuracją zasuwa), bo strasznie się rwie do tego.
BTW piątka, bo nie wiem czy wiesz, ale my też na 30mkw w kawalerce 😉
malenstwo Moj brat mial tak samo, jak Linka do momentu, az poszedl do zlobka w wieku 2 lat. Po tygodniu zaczal gadac pelnymi zdaniami  😂 😎
maleństwo   I'll love you till the end of time...
24 listopada 2015 08:38
dea, ja wiem, jakoś bardzo się nie martwię, ale wiesz - no człowiek czeka na te kroki milowe.
No właśnie nie mówi ani nie, ani tak. Zamiast nie jest pisk i wygrażanie pięściami 😉 Mama sporadycznie. Dziwne. Zawsze sobie wyobrażałam, ze taki np. 9-miesięczny dzieć to już woła mama i mama, i mama, jak cię potrzebuje.
Pewnie jak zacznie, to od razu z grubej rury, tak jak było ruchowo. Ona zdecydowanie bardziej jest zainteresowana rozwojem ruchu niż mowy. A mówimy do niej dużo od urodzenia. Widać zbiera dane, analizuje i planuje 😉
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
24 listopada 2015 08:49
maleństwo, dea, slojma moja mówi mama, tata, diadia, baba, tam, dam, nie nie (jak zbliża się gdzieś gdzie nie wolno jej łazić  :lol🙂, mniam, kapka (czapka), khra (kratka), ghra (grabie), papa (pająk), ee (zrobiłam kupę). Ostatnio mnie zatkało bo wchodzę do jej pokoju po spaniu i mówię cześć - a ona cieś 🙂
Zwierzęta naśladuje. Odpowiada na pytanie jak robi kot, pies, krowa, baran (rozśmiesza mnie to bebebe), sowa.

Wykonuje już polecenia w stylu przynieś to, idź zobacz czy tam jest itp. Pokazuje palcem jak pytam gdzie co jest, lub gdzie idziemy.

I jak potwierdza coś to robi takie "tak" kiwając głową  🙂

ale kurcze wstaje już od jakiegoś czasu sama na środku dywanu, czasem zrobi koślawe 2kroki i jakby sie zatrzymała przy tym. Wiem maleństwo , że u was od pierwszych kroków poszło dość szybko, no nie?
slojma   I was born with a silver spoon!
24 listopada 2015 10:26
Oj dziewczyny gdybym ja liczyla kazda gloske to by bylo tego sporo 😉 U mine tez nie ma nie i tak moze dlatego, ze tlumcze jej jak czegos nie moze robic a nie mowie nie. Ze slów ktore mowi jest jeszcze wyrazne lala na jej bobasa i halo jak chce zadzwonic. Pokazuje oczy, uszy i nos. Wykonuje kilka polecen. Wie gdzie co jest jesli o cos prosze. Wysyla tez buziaki, robi papa, przybija piatke. Bierze szczoteczke do zebow i paste i nasladuje ze wyciska paste,  czesze wlosy, probuje czyscic uszy, "gra" na flecie i wiele innych.  Tak powaznie to kazde dziecko ma swoj czas na wszystko. Jeden dzien u takiego malucha to ogromne zmiany wiec spokojnie.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
24 listopada 2015 11:46
leosky, tak, ona jak już poszła, to codziennie więcej i szybko to poszło. Za to stała długo, jak wstała w 9. miesiący, tak poszła dopiero w 13. Każde ma swój program autorski 😉
DZiewczyny, Paulina ma 9 miesiecy i sie tylko turla i obraca wokol wlasnej osi. Nie siedzi, tylko nieudolnie probuje pelzac. Jest wczesniakiem i pozniej wlaczaja jej sie te wszystkie programy, ktorenp  innym wczesniakom (np. Stasiek nady) juz sie dawno powlaczaly . Neurolog i pediatra nie maja zastrzezen co do rozwoju mojego dziecka i musze sie uzbroic w cierpliwosc. Takze eeeaaasy! Na wszystko przyjdzie czas i dla waszych powiedzmy normalnych maluchow!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
24 listopada 2015 12:39
No ja mówię - po prostu marzę, aby czasem powiedziała, o co jej chodzi. Chociaż, zaraz... To kobieta jest. Mini, ale kobieta. Ona czasem nawet sama nie będzie wiedziała, o co jej chodzi 😉
slojma   I was born with a silver spoon!
24 listopada 2015 13:14
malestwo dobrze napisane hehe
Podzielam Wasze zdanie. Uczę się wszystkiego bo to moje pierwsze dziecko, ale gdy jeszcze przed porodem zakładałam, że już w grudniu mój synek będzie pewnie powoli chodził tak muszę się uzbroić w cierpliwość, a ja raczej z tych szybkich 😉

Na dzień dzisiejszy Stasiek jako 10 miesięczny wcześniak potrafi:
- sam siadać, obojętnie z jakiej pozycji (od dwóch dni dopiero)
- nie raczkuje w tradycyjny sposób na czworaka, pełza, w międzyczasie wstaje na 4 odnóża, czasami się wspina na dwóch, potrafi sam stanąć jak chce dotknąć gramofony, radia - inne rzeczy go nie interesują
- ugryźć swoimi nowymi 4 ząbkami kawałki pożywienia i to jest dopiero frajda! Papki są passe 😉 (właśnie wgryzł się w pomarańczę - można już?)
- pokazać na obrazku psa i kota spośród 12 innych zwierząt. Zapytany o daną osobę - szuka jej wzrokiem - palec wskazujący jeszcze nie jest w użyciu.

W pewnym momencie Staś już wstawał, a nie siadał samodzielnie. Właściwie teraz, gdy już wiem, że potrafi to i tak siadł przy mnie może ze 3x. Ogólnie siedzenie go nie interesuje bo czołganie i wspinanie się jest fajniejsze. Dziecko nie usiedzi minuty w jednym miejscu, ciągle gdzieś goni. Czasami zazdroszczę koleżankom spokojnych dzieci przy których da się cokolwiek ogarnąć w domu.

Z drugiej strony jak widzę jego uśmiechniętą wciąż buzię i mam świadomość, że nie zachorował w sumie jeszcze na nic to przechodzi mi marudzenie na jego nadaktywność.

Podziwiam dziewczyny, które przechodzą przez marudzenia, płacze i jakieś choróbska dzieci. Ja bym chyba nie dała rady. 20 minutowe stękanie doprowadza mnie do bólu głowy i lekkiej frustracji. Dobrze więc, że mam model nastawiony na tryb zabawa, psocenie i śmiech 🙂
slojma   I was born with a silver spoon!
24 listopada 2015 21:37
Dziewczyny czy ktoras ma kolejne po niemowlaku wydania H.Karpia- o dziecku i spiochu? Zastanawiam sie czy warto kupic i co w nich faktycznie jest .
[quote author=nerechta link=topic=96101.msg2453004#msg2453004 date=1448041101]
szczerze to nie szukalabym laryngologa a otwartego na rzeczy niekonwencjonalne psychologa.

😎

Zgadzam się  😉. Nawracające choroby, choroby autoimmunologiczne mają głębsze dno.
Kot byłaś ? Nie myślę teraz o czaszkowo- krzyżowej. Tu trzeba, że tak powiem głębiej pogrzebać  😉.

slojma Anie będzie u nas w środę. Prześle PW z telefonem. Jest genialna.

Kajtek bez piersi 5 dzień i czwartą noc. Chyba sie udało  😎

[/quote]

NIe byłam bo jednak babka ze Szczecina się okazała... no nie tym kogo szukałam.
Więc nadal szuka kogoś w takiej odległości od nas gdzie będą możliwe regularne wizyty.

demon wielkie dzieki za kontakt i gratuluje odstawienia. Napiszesz jak podeszlas do tematu bo pewnie niedlugo nas to czeka a nie wiem jak sie do tego zabrac.


slojma tak w ogóle od pewnego czasu to chciałam przestawić Kajtka tylko na nocki, no ale się nie dało. Ostatnio traktował karmienie jako całkowite zagarniecie mnie przed braćmi. Jak któryś ze starszaków chciał sie do mnie na zbliżyć to od razu biegł na jedzenie i mógł tak na mnie wisieć cały wieczór  😉.

No i poszła w ruch gencjana  😉. A że Kajetan choć wiele nie mówi ( mama, tata, baba, tam, NIE !!!) jest estetą z najwyższej półki  🤣 to jak ujrzał to co ujrzał w kolorze ciemno fioletowym to nie był wstanie skosztować  😉. Parę razy przez kilka dni sprawdzał czy widok dalej jest tak zniechęcający, wzdychał, po czym oddał hołd głębokim westchnienie i ułożeniem głowy na piersiach.

kotbury to szukaj, szukaj, ale ja nie o tym wyślę pw.
slojma   I was born with a silver spoon!
25 listopada 2015 13:30
demon o kurczaki to ciekawy sposob. U mine jest ciezko bo Vivi zasypia przy piersi. Jak cos sie zlego dzieje to piers i teraz jeszcze zabkuje to bez mleczka nie ma zycia. Wyszly nam dwie dolne 4. Powinnam sie przyzwyczaic bo w koncu u niej zawsze parami.
Kajtek też zasypiał przy piersi  😉, ale on jest duzo starszy. Te 7 miesięcy to ocean. No właśnie, aktualnie usypia przy szumie oceanu po prostu wtulony we mnie.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
25 listopada 2015 14:27
Kajetan esteta made my day! Fajna historia 😉 Znajoma mojej mamy zaklejała biust plastrami, że "chory", bo trzylatka nie zamierzała zrezygnować 😉
demon Serio fioletem sie potraktowalas???  😂 😎 Paulinka tez usypia przy szumach wtulona, albo bierze w lapki moja dlon i przytula do policzka  💘
Nooooo  🤣.
Kajtek był naprawdę uzależniony i nie interesowały go okoliczności wokoło, np restauracja  😉. Widok tego co zobaczył pod bluzką był jednak dla niego nie do przeskoczenia. Ta jego zdegustowana mina. Też mówiłam, że chore.  Mój małżonek poprosił, abym mu tego nie pokazywała  😁. Trudno sie to tylko zmywa  🤣
demon Padam i przyznaje ci medal dla najbardziej pomyslowej matki roku  😵

malenstwo Tez moze sprobuj. A noz widelec sie uda  😉
Dziękuje  🤣.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
25 listopada 2015 16:08
Demon, no szal! Jestem pod wrażeniem  🏇
demon, Dobre!!! 😁 Sama na to wpadłaś, czy zasłyszane?
Generalnie gratuluję długiego i radosnego karmienia! :kwiatek:
Ja miałam mieszane uczucia, po zakończeniu, po 1,5 roku, ale cóż... Trzeba się pogodzić z tym, że  maluszki rosną. 😉
Do tej pory mnie wzrusza widok dziecka karmionego piersią. 😍
slojma   I was born with a silver spoon!
25 listopada 2015 16:33
demon ja chce ja odstawic w jak najodpowiednim czasie i jak najmniej stresujaco. Wiem ze jeszcze pewnie to potrwa z kilka miesiecy
Pomysl bardzo fajny slyszalam juz kiedys o czyms podobnym.
Ja to na pewno zapamiętam, jako ostatnią deskę ratunku. Ale nie ma się co nastawić na takie środki, z góry. 😉
Może komuś się uda tak jak nam, spontanicznie : Wyczaiłam dobry moment - wyjazd z miliardem atrakcji i po prostu powiedziałam, że nie ma. Gabryś nie miał objekcji i już. Koniec z dnia na dzień, zero przygotowań, czy jakichś podchodów do tematu. 😉
Czy też tak macie? Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie myśl o kolejnym szkrabie. Głośno nie mówiłam, bo to na serio najmniej odpowiedni moment naszego życia (piszę w końcu mgr, pracuję, wykańczamy dom, umowa kończy mi się w sierpniu). Myjemy z mężem wczoraj Staśka, i nagle słyszę, że on chce jeszcze dwójkę bo jeden cudny Staś to mało  😎 no szok! A ja byłam pewna, że ma dosyć, bo wstaje codziennie o 5, jedzie na budowę, wraca nocą, nie śpimy razem bo Stasiek zakradł się do sypialni i okupuje nasz materac (tak nam najwygodniej) i wbrew logice chcemy kolejne. To chyba dewiacja 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 listopada 2015 08:51
nada, myslę, ze dużo osób tak ma 😉 Nic, tylko się cieszyć, bo jednak wciaż za mało dzieci się rodzi (wymądrzyła się ta, co pozostanie na 99% przy jednym...)
nada Nieee, zdecydowanie niee! Oboje mowimy, ze Paulinka jest cudownym darem dla nas, ale jedna wystarczy 🙂
ja sie bije z myslami 🙂 Przed Iga byl plan na 2ke, moze 3ke (chociaz to juz bardziej maz), ale w tym momencie jestem na nie z prozaicznego fizycznego powodu - zmeczenie i nie wyobrazam sobie dokladac obowiazkow. Tyle, ze jeszcze jest bardzo wczesnie i i tak bysmy czekali pewnie przynajmniej do czasu, az Iga bedzie miala rok. Nie chce mi sie nawet o tym myslec teraz 🙂 Ale tez mysle, ze chcialabym zeby Iga miala rodzenstwo. Ja sie bardzo ciesze ze mam siostre, moja mama ma 3 siostry, super jest miec taka rodzine. Wiec pewnie jesli nie z porywu serca to bedzie drugie z rozsadku 😀
slojma   I was born with a silver spoon!
27 listopada 2015 10:15
Zdecydowanie nie jeden szkrab to wystarczajacy obowiazek.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się