Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)
rialdha, super wyprawa, powiedz mi jak sobie radziliscie z chorobskiem u mlodszej? to jest moja schiza, ze sie trafi jakas klatwa i szpital i kroplowka dla malucha.
rialdha fajny wyjazd, Zosia już taka wielka!! pamiętam różowego skrzata w stajni jeszcze 😉
Pandurska gratulacje! Niech malucha rośnie zdrowo i szybko wychodzi ze szklanki do mamy 🙂
My pewnie będziemy męczyć podłogę. Na razie jest dywan plus ręcznik - na panelach jej za twardo i odmawia ruchu, sam dywan odpada, bo ona ma wrażliwą skórę i ma wysypki od "dziwnej chemii" a środek do prania dywanu raczej nie jest dobrze wypłukanym, dzieciowym proszkiem. Poza tym na brzuszku jeszcze często ulewa.
Tak czytałam co piszecie o dziadkach i myślałam, że mam dobrze, bo mi się nie wtrącają... no, poza luźnymi uwagami moich babć. Jedna twierdzi, że to niemożliwe, żebym miała dosć mleka, bo cycusie mam takie malusie (stanik 4 rozmiary większy niż przed ciążą 😀iabeł🙂, druga uważa, że jak kotleta albo chociaż rybki nie wciągnę, to karmię dzieciaka wodą. Ostatnio trochę odpusciła: wystarczy, żebym piła dużo mleka i jadła kluski z twarogiem 😉 Za to moja mama już się źle czuje z tym, że karmię tylko piersią. Dziecko ma pół roku i jeszcze nic normalnego nie je! Zgroza! Dziś bylo kolejne ścięcie... nie przemawia tłumaczenie, że dziecko jeszcze nie siedzi, zębów ani śladu, raczką to najchętniej tłucze, a nie precyzyjnie manewruje. Pół roku - kartofel, marchewka i jablko musi być, minimum. Leżącemu dziecku mam dawać.. jak? Do tego u niej wieczne problemy z brzuchem. Jest trochę lepiej, ale cały czas każda kupa to jest trauma. Nie mam przekonania, czy stałe pokarmy by jej w tym pomogly.
dea- wlasnie jakies dziwne przekonanie istnieje ze 6 miesiecy to juz ma dostac stale pokarmy. Najlepsze co slyszalam to by dawac owoce na samym początku, co jakos nie halo z moim przekonaniem ze zaczynamy od warzyw. A w ogole to najlepsze jak slysze ze 7 miesieczne dzieciaczki wcinaja kotlety, frytki bo przeciez tak pieknie jedza I lubia kotlecika. W uk co chwile widze szkraby ok 10 miesieczne zajadajace chipsy I inne niezdrowe jedzenie. 😵
A na fb (wiem ze nie masz) ale jest fajna blw kopalnia z przepisami jak czytam to az sama chce jesc. Np. dla starszych kotleciki z buraczka I kaszy jaglanej, do tego mnostwo zdrowych deserow I wszystkiego. Wkrecilam sie I kopiuje co fajniejsze do mojej ksiazki kucharskiej na laptopie🙂
slojma podasz linka do tej kopalni? Kupuje malutkiej warzywa i owoce z ekosklepu, o tej porze roku wybor jest bardzo ograniczony i brak mi czasami weny.
Malutka lubi kaszki jaglana, gryczana z owocem, ale za posilkami z samym warzyw tak srednio przepada niestety. Moze jej sie jeszcze odmieni 🙂 Teraz spi zaraz jej ugotuje jaglana z marchewka.
Liliana.Ishi- nie wiem jak tego link a skopiowac. Ale jesli masz fb wpisz w wyszukiwarke BLW przepisy I dolacz. Musisz zaczekac az zaprosza cie do grupy. Codziennie wiele przepisow I zdjec jedzonka.
6 miesięcy bo kiedyś były krótkie urlopy macierzyńskie i niemowlaki szły do żłobka a poza tym prężne działanie reklamowe nestle i innych gerberków 🙂
Potwierdzam, grupa blw przepisy jest świetna codziennie z niej gotuję. A ktoś pytał od czego zaczęłam: dynia, ziemniaki, brokuły, cukinia i marchewka na koniec. Teraz je już większość dostępnych warzyw plus mrożone typu fasolka, szpinak itd.
To może kopiujcie tutaj co fajniejsze przepisy? Szkoda, że dostęp nie jest publiczny, podpatrywałabym sobie bez logowania.
Na razie zachowuję spokój. Spięcie było telefoniczne. Jak babcia przyjechała i wnuczkę zobaczyła, to przyznala mi rację, że dziecko z rozwojem zasuwa ostatnio - urosła, opanowała nowe ruchy, dźwięków też nowych używa. Od środy ledwie. Ma więc prawo wisieć mi na cycku i wcale to nie oznacza, że jej mleko nie starcza.
Ja na spokojnie rozglądam się za źródłem pewnych warzyw. Właśnie, długo podajecie takie stupocentowo sprawdzone? Dla siebie warzywa i owoce kupuję w małych, lokalnych warzywniakach i raczej dobre są, nie taki papier jak bywają marketowe, ale pewności pochodzenia jednak nie mam...
Jeszcze pytanie do chustujących - jak małą dłużej noszę, szczególnie jeśli nie śpi i fika nóżkami, to sobie odgniata albo obciera łydki od wewnątrz, w miejscu gdzie chusta po skrzyzowaniu pod pupą przechodzi pod nóżkami (kieszonka). Jak ją wyplątuję, to ma czerwone placki w tych miejscach :/ Nie wiem czy coś źle robię, czy taki urok tego wiązania? Jest na to rada? Odbiera mi to przyjemność chustowania, nie chcę się nad dzieckiem znęcać.
dea- obiecuje, ze jak tylko zaczne blw yo bede starala sie wrzucic przepisy tego co zrobilam dla Vivi. Co do chusty nie pomoge u mnie problem nie istnieje. A tak z ciekawosci twoja corcia jest juz zawinieta tak ze wystawia swobodnie lapki?
Nie, łapki jeszcze zawinięte, bo nie siedzi stabilnie. Czy Vivi fika nóżkami w chuście? To chyba to fikanie. Nie było problemu też i nagle się pojawił.
Czasem macha ale najczesciej nie.
rv opanuje grupę blw przepisy 😅
Może ona tak nóżkaami fika, bo psychicznie to by już rączkami chciała 😉 nie poradzę, że mięśnie brzucha ma słabe, trudno, musi się jeszcze pomęczyć.
kkk-do boju 🤣
dea- zaraz brzuszek tez bedzie ok zobaczysz. A jutro sama z ciekawosci sprawdze czy te czerwone odciski sa u Vivi I dam znac.
Co do przepisow to u mnie od 3 dni kroluje pesto z zielonej pietruszki pycha.
Pandurska ogromne gratulacje dla Was !!!!
Życzę miłego kangurowania jak najczęściej się tylko da :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
rialdha ale fajna fota !
Też jestem za kopiowaniem tutaj przepisów 😉.
Wstawiam Kajtka jak przeszkadza już bratu sie uczyć, a tak niedawno sie przecież urodził 😉.
slojma - to nie jest tak, że ona to ma non stop. Najczęsciej po dłuższym spacerze (chodzimy na 3-4 godziny) albo jak ma problematyczny wieczór i się każe dużo nosić. Po nocy nic nie widać, ale na wieczór po całym dniu zwykle jakieś ślady ma.
Pandurska ogromne gratulację!! Ale kruszynka śliczna 😍 Raz dwa urośnie i nabierze masy !!
Demon fajny Kajtek !!
rialdha zazdroszczę wyjazdu. Ja miałam w tym roku lecieć na Florydę ale w związku z zaczęciem przeze mnie pracy no i uszów Bola odkładamy to na przyszły rok .
I kopiujcie dziewczyny przepisy tutaj :kwiatek:
Demon- Kajtek rosnie jak na drozdzach. A przepisy bede wrzucac🙂 ty bys cos smacznego zapodala.
dea- a myslisz ze ja to boli. Moze sprawdz przy dotyku.
Jak już jest, to nie boli, ale skoro ma czerwone placki blednące dopiero po kilku godzinach, to musi jej co najmniej niewygodnie być, kiedy powstają.
Pandurska gratki! Piękny kurczak! I jaki ma kumaty wyraz dzioba!!!
Nada- jesteś wielka!!!
wiem co to znaczy wtrącające się wszechwiedzące babacie, które wiedza guzik. rób swoje i tłumacz sobie, że to jest problem drugiej strony, a nie twój.
Nota bene ja analizując porady mojej mamy to doszłam do tego, że od 3-go miesiąca życia byłam karmiona jabłkiem, a zaraz potem całą resztą. Of course - jabłuszko to najlepsze co można dziecku. Karmienie ma być co trzy godziny i przy Sebastianie (który musiał na cycku wisieć- nie z powodu pożywienia tylko jak dziś wnioskuję traumy poszpitalnej- zabieranie dzieci) ciągłe trucie tyłka, że go przekarmiam.
bobek: radziliśmy sobie tak, że piersią karmiłam po prostu 🙂 z moją młodszą taki plus, że ona nigdy piersi nie odmówi jeśli zaproponuję, cycoholik z niej rasowy 😀 a dodatkowo na wyjazdy zawsze ze sobą biorę orsalit dla dzieci na wszelki wypadek. no i w temacie odwodnienia zwracam dużą uwagę ile siku robią, jak nie jest tego mało to spokojna jestem 🙂 jak Agatka miała 9 czy 10 miesięcy to przechodziliśmy całą rodziną rotawirusa i Agatce moje mleko wystarczało żeby nie było mowy o odwodnieniu - pomimo wymiotów i biegunki i tak siku było sporo, skóra też w normie była. starszą poiliśmy orsalitem albo wodą w małych ilościach - żeby nie wywołać odruchu wymiotnego. coś mi się zdaję że czytałam coś takiego, że podawanie łyżeczki płynu raz na 5 minut działa jak kroplówka.
dea: co do odgniatania to na łydkach nie powinno być śladów chyba, ani w dołach podkolanowych. na udach mogą być, bo ciężko w pewnym momencie ich uniknąć - dziecko coraz więcej waży, a tamtędy są poprowadzone pasy chusty 🙂 a może juz czas na wrzucenie na plecy w plecak prosty? 🙂 gorąco radzę próbować już teraz, dopóki dziecię mniej mobilne, później będzie trudniej się uczyć jak Ci dzieć będzie z pleców nawiać 😁 btw, w piątek lecę z dziewczynami na ponad tydzień do Polski, może tym razem uda nam się spotkać? :>
dziewczyny, jakbyście chciały więcej zdjęć z wyjazdu pooglądać to wrzucam
linka 😉
Wpadl mi w oko fajny przepis na eko uniwersalny plyn do sprzatania, i dzieki temu odkrylam super strone dla eko mamy 🙂
http://www.mommypotamus.com/how-to-make-homemade-all-purpose-cleaner-and-spray-bottles-that-wont-leach/
rialdha - koniecznie się musimy spotkać! Może mi pokażesz na żywo plecak? bo jakoś mam opory i trochę się obawiam, że stymetrii nie upilnuję.
To ja też link podrzucę, bo mi się skojarzyło z wami:
http://linen.pl/c/44/akcesoria.htmlJest np. lniana mata dla pełzaków.
kotbury moja mama już opanowana. Wyjechała na wieś z tata na kilka dni, żebym mogła się wyciszyć i pobyć ze Stasiem sam na sam. Fakt, że trochę ciężko tak zupełnie samej, ale jest pięknie 💃 Przed chwilą była u nas położna - Staś waży już 2500 🙂 a miałam schizę, że nie dojada na moim mleku bo cały czas wisi na cycu, spać jakoś nie chce i ciągle by ssał. Czyli wszystko jest na dobrej drodze.
Czekamy teraz do środy na wizytę u okulisty i jedziemy do siebie na wieś, gdzie mąż dzielnie sprząta, pierze itp. od kilku dni na nasz powrót. Słonko świeci, synek przybiera, czego chcieć więcej? 😍
p.s. cieszę się, że jak dotąd Staś jest tylko na moim mleku 🙂 Kryzys laktacyjny minął (pewnie stresującą sytuacją był spowodowany) i teraz pełnia szczęścia.
dea, rialdha- alez wam zazdroszcze tego spotkania, jesli wam sie uda. Chetnie bym na plecak popatrzyla I super byloby sie zobaczyc. Coz moze kiedys 🙂
nada- widzisz wszystko idzie w dobra strone swietnie.
Moja corcia dzis pierwszy raz spala do 9.20. Miala dwie pobudki w nocy na spiocha karmiona o 2.50 I 4.50. Tak to moze byc. Wczoraj zalozylam jej bursztuny na zabki moze to dzieki temu. 🙄
dea: hihi, na moim 14kg klocku chyba nie dam rady pokazać bo na czas wizyty w Polsce mam zaplanowane nastawianie kręgosłupa a po nim muszę bardzo uważać na swoje plecy :P no chyba że mi Twoją pozwolisz zaplecakować 😉 aczkolwiek i tak polecam wybrać się na warsztaty z plecakowania do Marty Alabrudzińskiej, brałam w nich udział i po nich moja jakość plecakowania nabrała nowego wymiaru 😁
nada: ekstra że kryzys opanowany i nastroje już lepsze! 😀
slojma: my ostatnio poważnie rozważamy re-emigrację do Londynu albo Dublina, więc może może będzie okazja się spotkać 😉
NADA mówiłam ci, że jesteś wielka!!!
Pamiętaj - poporodowa intuicja jest jak "nadjaźń" - nigdy się nie myli!
rialdha- gdybym mogla cos zasugerowac to londyn nie jest dobrym miastem do wychowania dzieci. Sama rozwazam ucieczke do Bristolu.
slojma: ograniczeni jesteśmy do tych dwóch miast, bo mąż nie chce zmieniać firmy na inną, tylko przenieść się do jednego z oddziałów 😉 ale zdecydowanie będzie się starał przenieść do Dublina, Londyn jest opcją rezerwową. chociaż powiem Ci, że w temacie wychowywania dzieci to raczej gorzej niż tutaj, gdzie jesteśmy, to nie będzie :P jakość przedszkoli we francuskojęzycznej części Belgii jest załamująca... wczoraj byliśmy u znajomych mieszkających pod Brukselą, dziewczyna pracuje jako opiekunka do dzieci i rozwiała moje nadzieje - w Brukseli jest tak samo kiepsko z przedszkolami jak na południu Belgii. sanitariaty na tej samej sali gdzie dzieci bawią się i jedzą to norma (a muszle klozetowe bez desek, papieru najczęściej brak...), no i mój ulubiony lokalny "zwyczaj" - nie ma zmieniania dzieciom butów po przyjściu do pkola, zimą latają całe dnie w ciężkich bucikach, nawet na drzemki są kładzione w butach 😜 zdaje mi się, że we flandryjskiej części to wygląda trochę lepiej, może to martik potwierdzi?
rialdha- oj to co piszesz to przerazajace. Ja w Londynie nie slyszalam o takich sprawach bardziej chodzi o towarzystwo I zle wzorce. Londyn jest tak specyficzny ze czasem za rogiem normalnego dobrego miejsca sa patologie etc. Tak samo w przedszkolach jest roznie. Tu duzo dzieci jest howanych a nie wychowywanych I np. sa miejsca gdzie dzieci stykaja sie naprawde z elementem w postaci patologicznych dzieci. Niestety problem dotyczy czesto czarnych I ciapatych.