dla koni .. na złość putinowi.. suszę jabłka

nigdy nie zapomnę zachowania koni kiedy na święta przyniosłem im koszyczek suszonych jabłek  😍
a teraz jabłka tanie, zaczyna się sezon grzewczy więc suszenie tak jakby przy okazji - kaloryfery nadają się do tego idealnie,
więc zaczynam suszyć  🙂 a wasze konie lubią suszone jabłka ?
ushia   It's a kind o'magic
05 października 2014 10:32
nie wiem czy moj kon lubi suszone jablka, ale powiedz jak suszysz? 🙂
cale?
krojone?
na kaloryferze???
czy w suszarce do owocow?

jak cale to trzeba jakos jablka dobrac zeby sie nie zepsuly?
Zapraszam do mnie po jabłka. Do skupu sie nie opłaca oddać, bo płacą 20gr za kilo. Mam ciągle jakieś półtorej tony na drzewach. Trzeba sobie tylko trzepnąć 😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
05 października 2014 11:36
Ano właśnie, jak suszycie jabłka?
Kiedyś dla samej siebie chciałam, to w piekarniku parę-parenaście godzin miałyby sie suszyć. Prawda to?
Ja suszę bardzo podobnie jak grzyby. Całe jabłka faktycznie mogłyby się suszyć  kilkanaście godzin, dlatego kroję na plastry, nabijam na patyczek od szaszłyków albo rozkładam na folii i wkładam na ok 2 h do piekarnika (ok 100-150 stopni). Koniom dawałam i smakowały, ale głównie sama jem 🙂.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
05 października 2014 11:51
aquamaryna, dzieki spróbuje 🙂
ja susze na kaloryferze, oczywiscie różne sa kaloryfery i nie na każdym się w taki sposób, ja kroję jabłka i układam plasterki obok siebie na górnej powierzchni, na raz nie da się za dużo poukłałdac ale suszenie jest bezkosztowe, ładny zapach i przy okazji nawilżanie pomieszczeń :-), przy tym rodzaju suszenia jabłka nie ciemnieją
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
05 października 2014 14:03
U mnie w sadzie parę jabłek jeszcze się znajdzie. Dobry pomysł ciekawe czy moim koniom będzie smakować, nigdy nie suszyłam dla nich jabłek  🙂

A jak długo po wysuszeniu można przechowywać jabłka?
jestem pewny ze będą im smakować :-) moje chciały zjeść razem z koszykiem
myslę ze przechowanie w suchym miejscu spokojnie cały rok, ale biorać pod uwagę ze na kaloryferach na raz zbyt dużo się nie nasuszy to spokojnie można zużywać na bieżąco
pawel_asola, ile godzin muszą się takie talarki suszyć na tym kaloryferze? 😀
vanille zależy od kaloryfera, jabłek i grubości talarków 🙂 Czyt. dopóki nie będą suche 🙂
właśnie tak, nigdy się nie zastanawiałem zbytnio ile czasu się susza, po prostu sprawdzam i jak sa suche ładuje do siatkowego worka który wisi przy kaloryferze albo innym suchym miejscu
a wygląda to tak :-)
Ale fajny pomysl:-)  Akurat mam troche jablek ekologicznych prosto z drzewa to zaraz pokroje I na kaloryfer :-D
a nie lepią się później te kaloryfery?
większy problem jest z pestkami :-)
Ooo, a u mnie w sadzie tyle jabłek. Jutro zabieram się do suszenia 🙂
ushia   It's a kind o'magic
06 października 2014 21:49
na takim grzejniku to se mozna...
ja mam kaloryfery z zeberkami, nie taki ruszcik elegancki 😉
Super pomysł, jutro jadę po jabłka i zaczynam suszyć 🙂
ja na kaloryfer rozkładam tacki plastikowe/papierowe/folie alu/papier od drukarki/papier toaletowy - czyli co mam 😉 wtedy sie kaloryfery nie niszczą (brud, kwasy....)

tylko plasterki cieńsze iż na zdjęciu Pawła - szybciej się suszy i delikatniejsze do chrupania (jak ja jem 😉 ) no i więcej

tak samo susze marchew, gruszki, można buraki....
no albo jak grzyby - na siatkach nad źródłem ciepła ....


konie szaleją i ślinią się już na sam widok - jak na lizaki 😀

Ja suszyłam w suszarce tego typu . Z tym, że w tym roku jabłka nie obrodziły i nie ma co suszyć 🙁
Jabłka dodawałam zawsze do meszu, podobnie jak suszoną pokrzywę i miętę 🙂
Ja suszę podobnie jak grzyby na suszarni własnej konstrukcji tj. piec typu koza i zrobione rusztowanie z kilkoma kratkami - na takiej konstrukcji suszą się zwykle 2-3 dni w zależności jaka odmiana jabłek.
Najlepiej suszą się pokrojone w cienkie plasterki, trzeba suszyć dość intensywnie i zaraz po ususzeniu pakować w szczelne opakowanie - ja pakuję w worki po paszy, bo mają warstwę folii pomiędzy warstwami papierowymi.
U nas urodzaj jabłkowy, narobiłam już zapraw, że obdzielę pół rodziny, a konie mają ususzone prawie wór po paszy i kolejne partie się suszą 🙂
W przyszłym roku będzie pewnie mało jabłek - mamy stare odmiany, a one owocują zwykle co drugi rok obficie.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
07 października 2014 08:09
pawel_asola na takim grzejniku to można 😀  ja mam więcej a mniejsze 😉
Na jakich ustawieniach pieca można je suszyć?
zielona_stajnia, jak cienko i moce grzanie to nawet i w 1 dzień nam sie ususzaly nad kozą 😀
jakoś w tym roku wyleciało z głowy... a i nie ma na razie komu - ja nie dopilnuje, nie mam jak siedzieć cały dizeń, a gospodarze chorzy.... ale czas jeszcze zęby nadrobić - jabłka po 1 zł/kg to można suszyć 🙂😉)
choć na grzejniki porozkładam 😉 - jak się grzanie zacznie...


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się