Klacz po szkółce jedzie do włoch - potrzebna pomoc

Nie lubię zaczynać takich dziwnych wątków, ale wiem, że nikt nie jest tak skuteczny jak RV więc...

W skrócie: 19 letnia klacz po karierze szkółkowiej trafiła do handlarza trudniącego się wywózką żywca do włoch. Handlarz "zgubił" paszport i próbował sprzedać konia jako wiele młodszego - nie udało się. W tej chwili klacz trafiła do prywatnej osoby, która chce ją uratować jednak nie może tam zostać jak też potrzeba pieniędzy na zapłacenie handlarzowi (to główny problem bo handlarz się upiera przy swojej, dość wygórowanej cenie, jeśli chodzi o ulokowanie gdzieś konia to ja lub ktoś znajomy ją może ewentualnie przyjąć).
Klacz jest zdrowa (ma jakiś problem ze sztywnością tylnych nóg ale jak na konia w tym wieku jest moim zdaniem w bdb kondycji), przesympatyczna i grzeczna. Może jeszcze pożyć, nadaje się też do jazdy (wiadomo, bez szaleństw 🙂😉.

Nie mam pojęcia jak tę sprawę ugryźć, ale wiem że jest tu sporo fundacji oraz różnych obrotnych ludzi i może ktoś coś poradzi. Szkoda kobyłki.
Klacz ma na imię Liryka i całe życie przepracowała w szkółce w okolicy Poznania - apeluję zwłaszcza do osób które ją znają.
Nie znam się za bardzo na włoskich smakach, ale serio stare konie szlachetnych ras jeżdżą do słonecznej Italii? Myślałam że wędrują co najwyżej do psiej karmy 🙁

Ad rem: powiedz handlarzowi żeby Was nie bujał z tymi cenami i wyjazdem do Włoch. Ja bym zaproponowała cenę rzeźną (realną) plus dwie stówki za to że poczeka ze dwa tygodnie aż kupiec/pieniądze na zakup się znajdą.

edit: popr. literówkę
Jaka jest cena rzeźna za takiego konia? Zamierzam jeszcze temat trochę sama wybadać (moje pierwsze "badanie" tematu poskutkowało tym, że zidentyfikowałam co to za koń), natomiast z tego co wiem to ten pan trudni się tylko i wyłącznie wywózką żywca poza granice naszego mało słonecznego kraju .
Zależy od wieku i wagi, ale w okolicach 3 tys.
No to mniej więcej tyle handlarz chce, z czego parę stów już mamy że tak powiem "uzbierane"  od ludzi którym jest jej żal...
wcale nie wiem, czy z sensem kombinuję, ale a nuż: może przejrzeć ogłoszenia w rodzaju "przyjmę konia do towarzystwa za niewielką sumę", jakoś się z taką szukającą osobą dogadać, złożyć wspólnie na wykup lub tp? wiem, że ten "kierunek" ma sporo mankamentów, ale może akurat trafiłaby się jakaś szansa? akurat niedawno "mignęły" mi w ogłoszeniach revoltowych takie anonsy z Wielkopolski...
A czy to nie jest przypadkiem nielegalne wywieżć konia bez paszportu za granicę? Kontrolę naślijcie, to zmieni mu się gadka 😀iabeł:
pewnie ma paszport. Tylko nie chce go pokazywać potencjalnym kupcom, bo okazałoby się ile klacz rzeczywiście ma lat.
znam tego konia, więc się dołożę, ale musisz jakoś sensownie to ogarnąć.
Jakąś legalna zbiórkę itp. Spróbuję też namierzyć parę osób i poprosic o dorzucenie się,
ale czy 2500 uzbierać się uda, to wątpię.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
11 października 2014 17:53
Jak koń zgubił paszport, to jeśli się nie da konia zidentyfikować i wyrobić duplikatu to kobyła nigdy na rzeź nie trafi. Rzeźnie nie maja prawa przyjąć konia z dokumentem zastępczym.
No więc to jest teoria, a w praktyce rzeźnik - cytuję - "poradzi sobie z nią"
Edzia błagam, handlarze maja pełno dziwnych paszportów. Spokojnie dopasują paszport do kobyłki.
Pewnie ,że zal konia , podajcie jakiś nr konta  ja coś tam dorzucę.
Aktualne ceny rzezne konia to gorącokrwiste  300 do 500 zł /kg (tu zależy od konia czy żylasty, tłusty itp.)
zimnokrwistego 7 do 10 zł/kg
Aktualne ceny rzeźne konia to gorącokrwiste  300 do 500 zł /kg (tu zależy od konia czy żylasty, tłusty itp.)
zimnokrwistego 7 do 10 zł/kg

Przepraszam, że się wtrącę, zwykle tylko czytam, ale skąd aż tak wielkie różnice w cenie? Tu 500, tu 7?
jest błąd- cennik z wczoraj za gorące 2,75- 6,50
Z czego wynika jednoznacznie, że koń jest wart 1 500 zł, nie 3 000... A kolejne osoby dają się wkręcić handlarzowi
Sztywność zadu u 19 latka? Nie jest to standard jeśli koń jest zdrowy... i znów cena w dół
Ratujcie, skoro macie taką potrzebę, ale nie dajcie się wkręcać...
tylko jak? Spróbuję jeszcze do FC ale z tego co wiem nie mają miejsca...
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
12 października 2014 09:54
Jeśli chcecie ratować konia, nie liczcie na fundacje, tylko na siebie. Tyle ode mnie.
Cena za konia z wadą to 2-3 zł za kilogram.
tylko jak? Spróbuję jeszcze do FC ale z tego co wiem nie mają miejsca...

FC teraz robi zbiórkę na konie z morskiego oka, reklamy w radiu lecą. Dla nich miejsce chyba mają.
Może i za ciosem taką mniej medialną babinkę  by wzięli.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
12 października 2014 13:40
Moniko, nie wiem czy wiesz, ale dwa okręgowe związki hodowców koni są zawieszone, z powodu "radzenia sobie " z paszportami. Ostatnio polski koński chip znaleziono w brytyjskiej wołowinie. U nas handlarz już żadnych dziwnych koni nie przyjmuje, bo jak to rzekł znajomemu, "paszporty i cipy [pisownia oryginalna] za bardzo sprawdzają.
[quote author=esef link=topic=96225.msg2199928#msg2199928 date=1413100180]
tylko jak? Spróbuję jeszcze do FC ale z tego co wiem nie mają miejsca...

FC teraz robi zbiórkę na konie z morskiego oka, reklamy w radiu lecą. Dla nich miejsce chyba mają.
Może i za ciosem taką mniej medialną babinkę  by wzięli.
[/quote]

tym bardziej że babinka nadaje się do jazdy, na konia rodzinnego, mogłaby jeszcze iść w adopcję.
Ten koń miał paszport i podejrzewam, że handlarz go posiada i nie będzie miał problemów przy załadunku do Włoch. Gdyby jednak pokazał dokument potencjalnemu kupcowi, to okazałoby się, że klacz nie ma około 10 lat (jak zapewnia w [url=http://olx.pl/oferta/klacz-profesor-CID103-ID7bGgw.html#5204961a30]ogłoszeniu[/url]), a dokładnie 19 lat.
tak naprawdę jest baaardzo niewiele osób, które wzięłyby 19 letniego konia. Zwłaszcza dużego konia. Zwłaszcza po szkółce. nawet jeśli teraz jest "w dobrym stanie", to może się posypać za pół roku. I ludzie mają tego świadomość, że przy 19 letnim koniu utrzymanie go, leczenie, pielęgnacja - będą to rzeczy bardzo kosztowne. jest wiele koni 12-14 letnich, które też nadają się do człapania, regularnej jazdy albo konia rodzinnego a jest większy zapas czasu zanim koń wejdzie w życiowy etap "częstszych problemów".

Jasne, napalonych nastek jest wiele. A osób gotowych na realne problemy - mało. Więc target na "wzięcie" tej kobyłki jest dość trudny do zlokalizowania. Musi być to osoba oblatana w koniach (żeby babiczki nie przeciążyć), majętna (bo żywienie, pielęgnacja, weterynarz, środki - są bardziej i częściej potrzebne niż przy koniach młodszych), z wielkim sercem (bo musi mieć świadomość, że babcia będzie tylko do ... kochania i wyciągania portfela), z dużą ilością wolnego czasu (jako była właścicielka 19 latka - uważam, że czas jest tu kluczowy).

nie robiłabym zbiórek bez pewnego, świadomego domu, który będzie ją chciał na stałe.

nie celowałabym też w target "tanio konia do towarzystwa", bo... sztywna 19 latka z przeszłością szkółkową nie może trafić do kogoś, kto szuka "tanio", bo ona będzie "drogo". i osoba "tanio" się jej pozbędzie jak zauważy, że jest "drogo" 🙁 to musi być osoba, która wie ile kosztuje obsługa starszawego konia i która te pieniadze ma, ale świadomie z dobrego serca wybiera pomoc emerytowi zamiast kupna konia "pełnosprawnego".

klacz w ogłoszeniu wygląda chudo. nie wiem czy nie celowałabym w maks 450-500 kg. nie dałabym wiecej jak 1800 handlarzowi.
nie robiłabym zbiórek bez pewnego, świadomego domu, który będzie ją chciał na stałe.

Esef napisała że ewentualnie ona lub znajoma może konia przyjąć. To z adopcją to chyba bardziej było gdyby jednak FC konia wzięła, że teoretycznie koń z szansą na adopcję..

ogłoszenie jest przerażające - koń ok.10l. koń profesor dla początkującego - skacze, radzi sobie sama, tylko nie przeszkadzać.. cena za takiego "10-latka" zachęcająca..  I później takie konie trafiają do niczego nie świadomej osoby, szkoda i konia i kupującego..
[quote author=Isabelle link=topic=96225.msg2200053#msg2200053 date=1413123555]
nie robiłabym zbiórek bez pewnego, świadomego domu, który będzie ją chciał na stałe.


Esef napisała że ewentualnie ona lub znajoma może konia przyjąć. To z adopcją to chyba bardziej było gdyby jednak FC konia wzięła, że teoretycznie koń z szansą na adopcję..


[/quote]
acha, czyli źle zrozumiałam. Esef albo znajoma są gotowe dać dom "do śmierci", leczyć, suplementować bla bla, tylko trzeba pomóc kupić. mój błąd w takim razie, pomyliłam się, przepraszam.
ja tak zrozumiałam - że na tymczasie jest teraz u kogoś, ale nadal jest własnością handlarza. I że w tymczasie zostac nie może ale jest dom u esef lub znajomej.
Esef - raz-dwa jesteś wywołana do tablicy - możesz (lub znajoma) dać dom dożywotni czy tylko tymczas?
U mnie to nie jest takie oczywiste...
Na tą chwilę - mogę wziąć. Mam ten luksus że mam swoją stajnię przy domu, ale niestety nie jest ona duża jak też nie mam hektarowych pastwisk...
Planuję rozbudowę stajni w niedługim czasie i wtedy pewnie nie będzie problemu z jedną emerytką w tą czy w tą (tym bardziej, że mam już jednego konia w podeszłym wieku). Ale  plany jak plany - mogą nie wypalić i wtedy może być problem. Konia na hak nie oddam - wiadomo, jakby co to szukałabym kolejnej osoby która ją mogłaby przyjąć. Ciężko coś zadecydować :/
tak naprawdę jest baaardzo niewiele osób, które wzięłyby 19 letniego konia. Zwłaszcza dużego konia. Zwłaszcza po szkółce. nawet jeśli teraz jest "w dobrym stanie", to może się posypać za pół roku. I ludzie mają tego świadomość, że przy 19 letnim koniu utrzymanie go, leczenie, pielęgnacja - będą to rzeczy bardzo kosztowne. jest wiele koni 12-14 letnich, które też nadają się do człapania, regularnej jazdy albo konia rodzinnego a jest większy zapas czasu zanim koń wejdzie w życiowy etap "częstszych problemów".

mnóstwo w tym racji! ale można też spojrzeć na sprawę trochę inaczej... ktoś, kto potrzebuje faktycznie "tanio konia do towarzystwa" albo po prostu ma możliwość i chęć go przygarnąć (bo zakup 19latki do pracy to raczej nonsens, rzeczywiście) łatwej zdecyduje się, moim zdaniem, na konia starszego niż np. na młodego niezdolnego do pracy (bo 12-14latek lub młodszy, nadający się do regularnej jazdy to zwykle wcale nie tani nabytek)... ponieważ, mówiąc wprost, podejmując się zapewnienia dożywotniego domu dla konia około 20 lat, podejmujemy ten obowiązek na kilka lat; "przygarniając" np. odratowanego 3latka z jakąś wadą bierzemy odpowiedzialność na kolejne 20 lat... to dopiero koszty, a jak trudno przewidywać cokolwiek na tak długi czas...

nie robiłabym zbiórek bez pewnego, świadomego domu, który będzie ją chciał na stałe.

tu też w zasadzie masz rację. ale czy w wypadku, gdy dom nie będzie idealny, a przyszły właściciel nie będzie mógł sobie pozwolić na najdroższe suplementy i leki, to droga do Włoch i rzeźnia są lepszym wyjściem, niż kilka spokojnych lat na pastwiskach, pod przyzwoitą opieką?

nie piszę już nawet o tym tylko konkretnym wypadku, tylko tak generalnie się zastanawiam...


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się