Kącik Rekreanta cz. VIII (2015)

Milla, twój zwierz przynajmniej stoi, moja dzicz kudłata zawsze wali jakieś miny niewyjściowe, w dodatku dzisiaj miał dzień panikarza, to nie było szansy ustawić.
Jazdę też skończyłam po 30 minutach, bo się nie dało. Chyba pech z wczoraj wskoczył na dziś.
Mozii, o matko bosko. A koń cały? Jak on to zrobił w ogóle  🤔
Mozii, mój kucyk kiedyś tak zrobił, gdyby nie mój opanowany tata, to nie wiem co by było, jak to zobaczyłam to się  popłakałam. Nie miałam pojęcia co robić.. Współczuję :kwiatek:
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
15 lutego 2015 07:50
Dziewczyny, jako że re-voltowe kciuki działają cuda to ja poproszę o potrzymanie dla Ptysiowego.

Dzisiaj wsiadam po 3 tygodniach L4 i musi być już wszystko dobrze. Podejścia do wsiadania w ciągu ostatnich tygodni były już 2 i za każdym razem okazywało się, że weterynarz znów potrzebny. Teraz mamy kontrolę za tydzień, ale w ten weekend planowo miała być kolejna próba wsiadania.
Będę bardzo wdzięczna za te mentalne kciuki bo już mam bardzo dosyć leczenia i zapewnień "Jeszcze kilka dni i będzie Pani mogła zacząć jeździć", "Jeszcze dołożymy inne leki i już wszystko będzie dobrze, koń będzie fruwał" itd. :kwiatek:
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
15 lutego 2015 08:18
Nie wiadomo dlaczego i co mu odbiło. Urwał kantar i przeskoczył przodem przez przedni drążek. Zawisł na drążku zadnimi nogami, głową w dół, grzbiet widziałam w szybce Z przodu. Wisiał tak, że chcąc się podnieść ostworzyl szyberdach...
Mozii o matko🙁 bardzo się uszkodził?
moon, arivle trzymam kciuki żeby wszystko było ok  :kwiatek:

U nas tfu tfu tfu póki co nic się nie dzieje, ale gula znowu trochę ostatnio urosła, mam nadzieję że to tylko chwilowe  🙁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 lutego 2015 09:38
Mozii, moj były kon kiedyś wyjechał ze stajni i dojechawszy do pierwszego skrzyżowania spróbował wyjsć przez przednie drzwiczki (a w kłębie miał notabene z 185 😀) ale nic sie skubanemu nie stało 😀
A ja myślałam, że mój ostatnio przeszedł sam siebie wyjmując co 200 metrów przedni drążek (już w trakcie transportu okazało się, że brak w nim zawleczki) i między wyjątkowo interesującym galopowaniem po ścianie otwierał drzwiczki dla zabawy. Przy czym za każdym razem jak wysiadałam żeby popoprawiać to wszystko i pozamykać to miał minę "Ale staaaara o so ci chodzi? Tak se tu stoję grzeczniutko..."

Mozii, wzywacie weta do pooglądania go czy widać, że nic się nie zadziało? Masakra...
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
15 lutego 2015 10:20
Opuchlizna z lewego ganasza i klebu zeszła o połowę. Najgorsze prawe kolano- obtarte i opuchniete. Spuchly mu zadnie nogi, ale właśnie zeszlismy ze spaceru i obiewwróciły do normy. Wet pod telefonem w razie czego, zawiadomiony czeka jakby się coś działo. Rozwalil oba łuki brwiowe i lewą powiekę, zadnie nogi pokaleczone. Wszystko zdezynfekowane, stluczenia chłodzimy. Ogólnie czuje się nieźle, chętnie je, dzisiaj lepiej bo mniej spuchniety ten ganasz 😉 cieszę się, że wszystko tylko tak się skończyło 😉
arivle, kciuki są!
Mozii, współczuję przeżyć, to musiało strasznie wyglądać. Jak udało się go z tego drążka ściągnąć?
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
15 lutego 2015 11:02
Na szczęście jechał mój brat, mój M i Pan, który nas ciągnął. Wpadli do środka, wyniesli pake, siano, zdjęli drążki ze stanowiska obok i ruszyli przegrode. Zsnunł się z drążka sam, bo wtedy miał już więcej miejsca. Nie zaglądałam do środka powiem szczerze, bałam się tego co zobaczę...
milusia, i jak tam ?
Mozii, też masz uriwsa 🙂
arivle, dawaj znać jak tam, bo kciuki już bolą!
milusia, miałaś dzisiaj start??

Mi uśmiech z twarzy nie schodzi między innymi przez tą panią - Adalte Clear po Clear to Jump St Gyvan Z.


A ten Pan


To wczoraj fruwał mimo przymarzniętego podłoża. Tylko mi się już bateria w aparacie skończyła na jazdę 🙁 Czy ja już pisałam, że ta moja gniada gwiazda cejloniasta miga co jakiś czas w scenach "...nad rozlewiskiem"? 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 lutego 2015 20:15
Cejloniara, a gdzie to teraz kręcą? Kiedyś kręcili koło naszego domu letniskowego i reżyser strasznie płakał jak, że naszego domu wcześniej nie zobaczył 😀
Samo rozlewisko jest cały czas w tym samym miejscu ale dwa ostatnie sezony zdjęcia "stajenne" miały w stajni, gdzie trzymałam Cejlona. Wszystko w jednym rejonie w sumie 🙂
A u nas chyba wiosna wisi w powietrzu.  😅 Weekend z piękną pogodą i temperaturami w okolicach 10 stopni, konie zrzucają sierść na potęgę a ruda ma tyle energii, że latamy 😉





arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
16 lutego 2015 08:28
Dżastin, anai, Cejloniara, dziękuję :kwiatek:

Ptysiaczny już zdecydowanie lepiej 😅 Dostaliśmy jeszcze co prawda tydzień lonżowania na wszelki wypadek, mam nadzieję, że teraz już cały czas będzie taki ładny jak wczoraj i może nie trzeba będzie czekać całego tygodnia ze wsiadaniem. 🙂 Dzisiaj jadę do niego to zdam relacje, czy nadal ładny czy to był jego jednorazowy wybryk, żeby pochwalić się naszemu trenerowi, który przez chwilę na nas patrzył w trakcie lonżowania. 😁

brzezinka, ale ta twoja kobyła ma fajny zad 😍
Cejloniara, zdecydowanie się nie chwaliłaś. A nawet jeśli to ja tu chyba za rzadko bywam, żeby pamiętać. 😉
Cejloniara, brzezinka, piękne zdjęcia! Słoneczko wiosenne się przebija, no super 🙂
U nas szaro-buro i wieje, czyli mija ulubiona pogoda, czekam tylko aż zacznie padać...
ej_anka Kiedy te choróbska Was opuszczą? Trzymam kciuki bo aż przykro czytać.

milusia Ale się uśmiałam. Ale tak to jest, gdy jedna rzecz się sypnie, zaraz nawala następna. Zaczyna się działać w pośpiechu i zdenerwowaniu i jest co raz gorzej. Zawsze gdy mi się spieszy do stajni to zapominam czegoś z domu zabrać (zazwyczaj jest to telefon lub klucze do paki).

budyń Mam taka samą panierkę za każdym razem do czyszczenia i to nie tylko u jednego konia 🤣 Mój akurat chodzi w derce, wiec mnie to nie wzrusza ale u pozostałych skorupa z zaschniętego piachu, zwłaszcza siwe araby mają silne przyciąganie do kąpieli błotnych.

tulipan Czad 😀 Cieszę się, że wstawiasz ostatnio więcej zdjęć, miło poczytać.

Cejloniara Bardzo przyjemny obrazek tworzycie 🙂


U mnie iście wiosennie.
Mam aktualnie do jazdy 5 sztuk wł. Fazy + mój więc jest co robić  🙂
Na wsi jeżdżę głownie terenowo, aby utrzymać kondycję koni. Na porządniejszą robotę czekam aż ujeżdżalnia wyschnie (pewnie trochę to potrwa), tymczasem gdy trzeba coś ważniejszego "na już" przerobić to korzystam z sąsiedzkich nieużytków. Choć szerokie piaskowe drogi tez idealnie nadają się do chodów bocznych i ćwiczeń bazujących na przejściach (co aktualnie wprowadzam w życie bo nie ma już lodu ani ubitego śniegu). Konie zrelaksowane, luźne choć na otwartych przestrzeniach robiliśmy raczej mocne galopy, korzystając z pięknej pogody.

3 z 5 furek 🙂

Bajka





Kasia





Fryzia






Mój na zdjęcia coś ostatnio rzadko się załapuje. Jestem w stajni zwykle wieczorami, na hali nie ma chętnych do cykania zdjęć lustrzanką w trybie manualnym. A jeśli chodzi o selfiki to muszę się zmobilizować i umyć lustro na hali 🤣


tuch, matko, współczuję. Ja mm tylko jednego, czasem dwa. Choć drugi to kudłaty hucuł, o ile sierść skrupulatnie skrobię, tak grzywę tylko z wierzchu, bo nią mógłby obdarować 5 koni 🤣
Dwie pierwsze kluski super, uwielbiam ziemniaczki! Jak mnie będzie stać, to sobie sprawię taki terenowy czołg.
brzezinka, ale wesołe rude 😀 I dziwnie się patrzy na podwinięte rękawy w koszuli, a w tle śnieg 😁
OMG!!! Zakochałam się w Kasi! 😜
Jak to mawia jedna z weterynarzy, ze Służewca "to ziemniak z duszą folbluta".
Szczerze... gdyby ona była szlachetna to nie wiem czy znalazłby się kozak żeby na niej jeździć 😁
Ta Gruba Beka potrafi caplować, brykać i zapienić się ze złości bo...ona chce GALOPOWAĆ!! I to natychmiast, teraz, już.
Z racji tego, ze u poprzednich właścicielu pracowała w polu i dostawała regularne manto, nie trudno ją wkurzyć. Jest rozhisteryzowana jak na swój wiek i rasę. W zasadzie to jest zaprzeczeniem swojej rasy 😉 Ale dzięki temu jest wyjątkowa. Ma najlepszego GPS'a w całej stajni, ona nigdy się nie gubi, jest najlepsza na przetarcie nowych szlaków.
tuch ale kula z Kasi  🙂 Nie podobna, ale charakter ma identyczny jak moja gorącokrwista Katarzyna  😁
Kastorkowa   Szałas na hałas
16 lutego 2015 16:18
Kasie chyba tak mają nasza Rosa ma tak w papierach na imię i  może mała, ale diabeł jakich mało, ale za to mega kumata i szybko się uczy  😉
Tuch jakie fryzia ma piękne siodło! Napiszesz co to? 🙂
Milusia i jak się jechało? Zdjęcia będą?  😀
Tuch niezła ekipa  😀 koniecznie zmobilizuj kogoś do fot. Chętnie pooglądam Czarnuszka  😍
tuch, ależ pociechy masz dostatek 😁
Mnie też się marzy ziemniaczek, czasem chodzę sobie do nas na pierwszą stajnie, gdzie jeszcze resztki państwowych zimnych ogierow stoją. No jest na co patrzeć 🙂 Ale ja bym wolała takiego do rany przyloz, a nie napalona tonę miecha i testosteronu. 😉
Kropeczek dziś okuty ortopedycznie ba swe wszystkie krzywizny... Dziwnie mu się chodzi, to na pewno ale nie chciałam przedobrzyc i wzięłam go tylko na chwilę na hale. Niech to się już kończy, bo Kropek jak Kropek ake moje zdrowie psychiczne chwieje się w posadach 😉
Tuch, bardzo mi miło, dziękuję 🙂 a Ty nie dość, że tak różne konie to jeszcze i style? Kasia tylko udowadnia, że pozory mylą 🙂 zdjęcie w lustrze mega hahahaha

ej_anka, dziękuję 🙂

I co z tą Milusią ja się dopytuję??? 🙂

Mój prawie 19letni Cejlon z trzeszczkami jak kalafiorki i czipami, który jest zaprzeczeniem wszystkiego - utył od owsa i przestał na nim macać, nie umarł po podkuciu ani po rozkuciu. I strzałki mu się mega poprawiły same odkąd spędza minimum pół doby w suchutkim boksie. Na filmie przemieszcza się po przymarzniętym padoku o tak:

A miała być zdaje się emeryturka... ale niech mu tam będzie na zdrowie 🙂 moja kruszynka <3
Cejloniara Konie zróżnicowane są bardzo. Fryz, 2 zimnokrwiste, kuc (mix: młp, hc i kf), angloarab (xxoo) i 2 araby. Z tym że araby nie są aktualnie użytkowane. Więc jest 5 do jazdy i 2 do opieki (a że jak na złość są siwe to też jest co robić).
Mieszanka stylów wzięła się głównie z braku możliwości dopasowania klasycznego siodła na grubasy. Jak udało się znaleźć klasyczne bardzo szerokie siodło to okazało się, że zupełnie się ono nie nadaje na dłuższe wypady terenowe, dawały wrażenie jazdy na beczce. Mi drętwiały nogi, miałam skurcze w stawach biodrowych i odpadały mi kolana. Zaczęło się niewinnie od westówek Winteca. Aż udało nam się trafić na Karolass która dopasowała nam 3 siodła na te szerokie jak stół plecy. Kocham te siodła miłością wielką. Nie ma lepszych siodeł na dłuższe tereny. Do tego stopnia się już przyzwyczaiłam, że moja obecna ujeżdżeniówka nie posiada klocków kolanowych.

Sierra Fryzia wozi się w siodle Equiflex Classic, nie pamiętam dokładnie który model. To nasz najnowszy nabytek. Ma twardsze siedzisko niż Diamonty, ale jest bardzo wygodne.

ej_anka Zadbane konie zimnokrwiste są na prawdę piękne 🙂 Jeszce raz życzę zdrowia dla Kropka.

baffinka To nie takie proste jak się wydaje. W stajni u mojego bywam zawsze pod wieczór. Mój jedyny wolny dzień to niedziela i kiedy on nadchodzi nigdy nie mogę się z rana zmobilizować, zawsze mam ważniejsze rzeczy do zrobienia. A jak już wypełznę z domu to albo aparatu zapomnę albo nikogo nie ma albo zimno i nikomu nie chce się marznąc z aparatem w rękach 😁

tulipan Jaśnie Pani Caryca Katarzyna tyle że w wersji FAT 😉

Kastorkowa Kucyk śmiesznie umaszczony ale z praktycznego punktu widzenia, szkoda że ma tyle białego 🤣
tuch Caryca z tyłu jest już średnio fit  😎
Czytam was dziewczyny i również stwierdzam, że idzie wiosna 🙂 Wszystkie koniowate mają tyle energii 😀 Mój ma na szczęście pozytywną, nie mogę się doczekać jutra żeby znów wsiąść😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się