Pomożcie mi wybrac ???

Equihorse ale o czym my tu rozmawiamy jak twoje konie kosztuja od 20-90 tys jak stac scie bylo kupic konia za tyle to i na leczenie cie stac .Ktos nie kupuje porshe jak go nie stac na paliwo do niego albo na czesci
asds, nie no luz, koń tfu tfu wyszedł z tego, a stara dobra Vectra (że opel) nie jest zła 😉

Edit
donkamilos127, nie ma tu zbyt wielu właścicieli koni za 90 tyś zł...

Equihorse np ona
asds   Life goes on...
02 stycznia 2015 19:45
donkamilos127

Gdzie tak koleżanka napisała?  😵

_Gaga

Na towarzyskim wątek założyłam. Może się z tego ciekawa dyskusja wywiązać 🙂.
Donkamilos127, Czyli konie za 90tys chorują częściej i intensywniej niż te za 5tys? Doprawdy ciekawa filozofia.
Ja to się ciesze, że moi rodzice i znajomi nie siedzą mocno w koniach,a raczej wiedza podstawowa to w miare łatwo przychodzi mi tłumaczenie im dlaczego mój koń potrzebuje już -nastego siodła, albo dlaczego nie chce by miał podkowy tylko buty itp, co do weterynarza to tu nie ma nawet rozmów, chory to trzeba leczyć tak samo jak psa, kota itp. Gorzej jak chce kupic czaprak z najnowszej kolekcji, to wtedy troche sie nasłucham 😉

Mój koń też nie kosztował dzieści tysięcy, ale jak tak patzre ile kasy ładuje w szkolenia, kursy, trenera itp to chyba by taniej wyszło  🙄
czyli co? jak się ma konia za 5 tys. to się go nie leczy? interesujące.... Z tymi nie chorującymi końmi znajomych to myślę, że albo nie wiedzieli, że coś się działo albo nie chcieli wiedzieć. Bo kto by tam patrzył na zadrapania ciała czy np. rogówki, zgniłe strzałki ( o kopytach w kiepskim stanie nie mówiąc) czy bolesności czegokolwiek.... A takie rzeczy dzieją się prawie że non stop a środki i leki też kosztują  😁 Nie mówiąc o opasowanym sprzęcie w dobrym stanie (a jak większość wie, że dobrać siodło to nie taka łatwa sprawa) czy suplementach czy paszach. O doszkalaniu tu chyba nawet nie ma sensu wspominać  😁
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
02 stycznia 2015 19:51
Strzyga zainspirowałaś mnie  😀
donkamilos127 Ja podsunęłam Tobie tylko porównanie ale chyba nie załapałeś o co chodzi  😁 To mnie przekonuje, żeby skończyć brać udział w dyskusji. Amen.
.
donkamilos127 Mnie się nasuwa jedno pytanie: Cz kiedykolwiek jeździłeś pod okiem jakiegokolwiek instruktora? Czy tylko u tego pana, "po znajomości"?
edit: Nie pytam o staż jeździecki, bo są osoby, co ponoć kilkanaście lat jeżdżą,a " lejce" trzymają, jak na pierwszej w życiu oprowadzance  😉  Czy masz jakiekolwiek pojęcie o chociażby podstawowych chorobach konia? Co zrobiłbyś, gdyby Twój koń nagle dostał kolki? 
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 stycznia 2015 20:26
Biczowa, dokładnie o to mi chodziło 😀
lusii nie lejce tylko wodze widac kto tu ma pojecie
ushia   It's a kind o'magic
02 stycznia 2015 20:37
jak juz zauwazysz cudzyslow w poscie lusii to odpowiedz moze na pytanie - jak rozpoznac u konia kolke i co wtedy zrobic?
Chciałabym zaznaczyć gwoli porządku że przedział 20-90 tysięcy to normalny przedział cenowy za normalnego konia,chyba że trafi się okazja życia.
Bogaci ludzie kupują konie po 100 tysięcy euro i więcej,a nie za 20 tysięcy złotych.
donkamilos127 Jestem o rok starsza od Ciebie. Mam własnego konia przy domu. I powiem Ci, że to wcale nie jest tak różowo. Gdyby nie moja Mama w życiu bym nie dała rady. Ona całe życie była przy koniach, pracowała w stajniach, miała własne konie. Mimo, że uważam że mam dosyć dużą wiedzę, jest ogrom czego nie wiem. Uczę się codziennie, dyskutując na różne tematy z Mamą, uczy mnie jeździć, jeździmy na różne szkolenia i się razem uczymy. Potrafię sobie poradzić sama z koniem, rozpoznaje i "oganiam" podstawowe choroby, widzę po moich koniuchach jak coś jest "nie tak" ALE często mam wątpliwości i wtedy jest szybkie "Mamo, wydaje mi się że.../młoda ma na nodze.../ rozwaliła sobie.../inne przykłady z życia codziennego- czy możesz na to zerknąć, potwierdzić/rozwiać moje obawy i co dalej. Albo przy szkoleniu- koryguje moje błędy, tłumaczy co i jak, i dlaczego, naprawia moje błędy. Też dorabiam u rodziny, ale nie wyobrażam sobie, żeby koń był zależny tylko ode mnie. Ja sama kupuje sprzęt i jakieś widzimisię, ale wiem że zawsze mogę na rodziców liczyć jak coś jest na gwałt potrzebne. Opłacają weta, kowala itp. Ponad to Mama ma wielu znajomych, jeszcze większych speców od Niej, którzy wpadają, prowadzą mi trening, podpowiadają. To tak od strony końskiej.

Jeszcze dodam jako nastolatka  😉 że często "się nie chce" Miałam tak rok temu, poznałam fajne towarzystwo, a że mieszkam na wsi to muszę do "miasta" dojeżdząć i nie koniecznie chciało mi się wracać konia ruszyć, kiedy mogłam siedzieć z przyjaciółmi. Fakt zebrałam się w sobie i to wszystko pogodziłam, ale bywało uciążliwe. Mało tego zimą- jest zimno ( 😉 ) kiepskie podłoże, szybko się robi ciemno. Mam koleżankę w II klasie LO, która trzyma konia u mnie w pensjonacie i przyjeżdża do konia rzadko, bo ma masę nauki. A naprawdę jej na koniu zależy. Więc jest naprawdę ciężko.

Ale jak już tego konia MUSISZ kupić, to u sąsiada może być lepiej bo:
* jak koń stoi (jakby u dziadka)  5 dni, nie może intensywnie chodzić 3 i potem znów być odstawiony
*jak możesz być u niego częściej i go lepiej poznać
I jeszcze takie pytanie: co w wypadku problemów z zachowaniem konia? Kto Ci pomoże, jak nie będziesz dawać sobie rady, "koń Ci wejdzie na głowe"?
Tata kiedyś hodowla konie i zna się na ujezdzaniu ale jeśli nie on to znajdę kogoś kto mi pomoże jest taka paniu u nas w miejscowości co świetnie sobie radzi z końmi i zapłacę jej i popracuje z nim
donkamilos ale zauważ, że kiedyś życie i hodowla koni wyglądało "trochę" inaczej. Wiedza o koniach, biomechanice, psychologii zmienia się z roku na rok. Zapytaj swojego taty, wujka dziadka czy znajomego który uczy cie jeździć jak prawidłowo powinien poruszać się koń, czym jest zebranie, jaki powinien być stosunek wapnia do fosforu w paszy, jak obchodzić się z koniem "trzeszczkowcem"... to są zupełne podstawy, a niestety wątpię w to,że odpowiedzieli by oni prawidłowo.

A jeśli ktoś faktycznie świetnie radzi sobie z końmi to za trening swojego konia zapłacisz o wiele więcej niż planujesz na niego wydać
donkamilos127, Mam dla Ciebie dobrą radę. Taką szczerą, od serca. :kwiatek:
Wstrzymaj się na razie z kupnem konia.
Pojeździj jeszcze jakiś czas na czyichś koniach, ucz się, słuchaj, czytaj, może pomyśl o dzierżawie.
Twoja wiedza i umiejętności są niewystarczające do posiadania własnego konia.
I weź pod uwagę, że koń trzymany sam jest nieszczęśliwy.

Proszę Cię, uwierz mi na słowo i nie popełniaj błędu.

Pod tym co napisałam podpisze się każdy stały użytkownik tego forum, a jest tu nas kilkadziesiąt-kilkaset. W tym wielu doświadczonych jeźdźców, trenerów, instruktorów, hodowców, weterynarzy... dorosłych ludzi, którzy wiedzą co mówią.
🙂
Wszyscy zarabiamy po przynajmniej 10 tys miesięcznie na głowę!  🙂 Nie, jednak nie, to nie ten kraj. Nie chodzi tu głównie o pieniądze, bo jak się już coś w głowie ma to wtedy człowiek sam kalkuluje zalety i wady kupna konia. Ja również żałuję, że kupiłam konia mając 14 lat zamiast zapisać się do szkółki sportowej i się rozwijać. Ale choćby to napisało 36187637216 osób i tak nic do głowy nie dotrze.

asds Rodzina, gdyby mogła, chętnie by mnie wydziedziczyła. Wszystkie choroby, nowy sprzęt muszę sprytnie przemilczeć nie mówiąc już o tym, że nikt z rodziny poza rodzicami nie ma pojęcia, że mam obecnie 3, nie 1 konia...  🙄


no ale chyba w tajemnicy przed rodzicami nie kupilas teg w wieku 14? 😉

a co reszte rodziny obchodzi ile masz (macie) koni? oni na wasze utrzymanie łożą?

a ja cie pobiję - moi rodzice ie wiedzieli prze 6 lat, że mam konia. wygadał się mój gospodarz niechcący  jak pojechal coś tam załatwić do firmy mojego ojca i powiedział ze mu poleciłam, a sie znamy bo trzymam u niego konia 😉 i po jakimś czasie dowiedzieli się przez to , ze ten koń z obrazu na kominku to mój 😉  no ale ja juz bylam jakiś czas poza domem i juz raczej na mnie nie łożyli - tym bardziej na niego 😉
DressageLife no bez przesady  😉 Konie poniżej 20tys zł też mogą być 'normalne' (cokolwiek to znaczy). Fakt, że większość ma zawyżone ceny, ale rekreacyjnego zwierza można spokojnie w tej cenie upolować. Takiego co jest zdrowy, ma 4 nogi, ogon, grzywe i nawet poukładane w głowie... to się chyba mieści w pojęciu normalnego konia?
horse_art konie bynajmniej nie kupiłam w tajemnicy, całość wyszła z pomysłu rodziców. Nie wyobrażam sobie kupna konia nie będąc niezależnym finansowo. Co do reszty rodziny - nigdy nie byli za tym, żeby kupować jakiegokolwiek konia i na każdym zjeździe rodzinnym nadal wysłuchuję tego jak przez konie niszczę sobie życie ( 🤔wirek: ) oraz przeze mnie moi rodzice nie mogą pozwolić sobie na bardziej 'bogate' życie. Teraz jestem już pełnoletnia, moi rodzice nadal utrzymują moje konie ze względu na szkołę (weterynaria - wychodzę codziennie ok. 4:30, wracam po 16 i prosto do koni więc żadna praca nie wchodzi w grę). Ale ja i oni jesteśmy świadomi, że na utrzymanie tych koni są pieniądze. Kupowanie konia, kiedy ciężko jest znaleźć 100zł miesięcznie na utrzymanie to po prostu głupota i taki pomysł nie ma szans wypalić.
Zapytaj swojego taty, wujka dziadka czy znajomego który uczy cie jeździć jak prawidłowo powinien poruszać się koń, czym jest zebranie, jaki powinien być stosunek wapnia do fosforu w paszy, jak obchodzić się z koniem "trzeszczkowcem"... to są zupełne podstawy, a niestety wątpię w to,że odpowiedzieli by oni prawidłowo.


Pomijając już cały temat i to czy autor powinien kupić konia czy nie, to to zdanie mnie troche rozbawiło 😀 czy to naprawdę sa podstawy, o ktorych MUSI wiedzieć każdy człowiek posiadajacy konia? Jasne, fajnie się znać na zebraniu czy stosunku wapnia do fosforu, ale serio to są zupełne podstawy dla osoby, która chce jeździć w tereny i spędzać czas z koniem? Bo wydaje mi się, że jednak są troche ważniejsze informacje do przyswojenia.
Nie mówię, że popieram pomysł zakupu konia przez nastolatka (ogólnie nie jestem zwolenniczką zakupu konia przez osobę niepełnoletnią m.in. dlatego sama nigdy nie namawiałam rodziców na konia a i teraz te kilka lat po 18 wcale nie chce miec swojego 😉 ) ale też nie ma co popadać w paranoję, bo jeśli koń ma zapewnione towarzystwo (dlatego opcja u tego pana jest lepsza) dobrej jakosci siano/łąkę  (da się i bez owsa obejść pewnie) i wybieg i raz na jakiś czas pojedzie w teren to czy naprawdę jego właścicielowi jest potrzebna wiedza o zbieraniu koni? 😀 Może i lepiej, że nie wie 😉
Wszystko zależy od właścicieli, czy będą wykazywali chęć do ewentualnego (odpukać) leczenia w razie takiej potrzeby, nie ma co zakładać z góry, że nie będą.
Chcę nadmienić, ze pisząc wcześniej nie miałam na myśli wyłącznie tego wątku (rozwija się wyjątkowo sensownie) tylko całość dyskusji na forum pt. "nie kupuj!" Które czytelnikowi nie-bywalcowi trudno zinterpretować inaczej niż wylewanie naszych frustracji i złośliwe powstrzymywanie przed spełnianiem marzeń. Taki czytelnik nie ma i nie będzie miał świadomości, że też niewąskich frustracji doświadczy, żeby nie wiem co. Ale raczej w to nie uwierzy, dopóki nie doświadczy."Kto ma konia - nudzić się nie będzie" 🙁
Dlatego jestem zdania, żeby kupować - dlaczego nie? Ale takiego, którego będzie się dało sprzedać. I samemu dopuścić, że koń nie musi być na całe życie.

_Gaga, eee... są chyba gry, które przynoszą więcej kasy niż szachy, ja człek dobry 😉
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
03 stycznia 2015 06:13
nie wiem, czy dyskusja nadal aktualna, nie chciało mi się czytać sześciu stron, ale specjalnie dla ciebie donkamilu, poradnik w pigułce:
Jak przekonać rodziców do konia:

-znajdź konia, który jest zdrowy, dobrze wyszkolony, bezpieczny, bez dużych wad budowy, a najlepiej z budową wskazującą jakieś predyspozycje do tego, co chcesz robić, bez narowów, nie jest na drugim końcu Polski, jest odpowiedniego wzrostu, mieści się w budżecie i jeszcze jest na sprzedaż

-daj rodzicom przynajmniej 15 000zł, a pewnie więcej, żeby kupić tego konia

-znajdź kogoś zaawansowanego, kto przetestuje go pod siodłem przed Tobą

-daj jeszcze z 5 000zł na podstawowy sprzęt, badania, przewiezienie konia do nowego domu

-zagwarantuj rodzicom dodatkowe 1000-1500zł miesięcznie na utrzymanie w pensjonacie (najlepiej miej odłożone na kilka miesięcy do przodu)

-nie mów, że jedynego konia będziesz trzymać pod domem

-znajdź pensjonat, w którym Twój koń będzie miał dobrą opiekę

-miej czas i środki, żeby do niego przyjeżdżać przynajmniej co drugi dzień, jeśli chcesz regularnie jeździć

-miej zawsze luźne kilka tysięcy, żeby w razie jak naje się złej trawy i dostanie mocnej kolki albo poślizgnie się na błocie i coś sobie uszkodzi móc zapłacić pierwszą ratę za leczenie w klinice

-płać kilkadziesiąt złotych kilka razy w tygodniu trenerowi, który będzie pilnował Twojej jazdy

-płać trenerowi, żeby co jakiś czas wsiadał na Twojego konia i poprawiał to, co mimowolnie w nim zepsujesz

-płać za szczepienia, robienie kopyt i zębów i umiej zagwarantować, że kowal nie wciska Ci bzdur, żeby wyciągnąć kasę albo dlatego, że się nie zna

-wiedz, kiedy masz założyć koniowi derkę i jaką

-wiedz, jak opatrzyć skaleczenie

-wiedz, kiedy wezwać weterynarza

-miej czym mu zapłacić

-miej jak załadować konia do przyczepy i wieźć go w Wigilię do najbliższej kliniki, żeby dostał leczenie za kilka tysięcy, jeśli weterynarz nie będzie mógł pomóc na miejscu

-wiedz, ile i czego koń powinien dostawać do jedzenia

-wiedz, kiedy jest następne szczepienie, na co i wykłóć się, że szczepienie na tężęc co pół roku razem z grypą jest niepotrzebne, jeśli będziesz zmuszona

-wiedz, dlaczego gnijących strzałek nie smaruje się dziegciem, chociaż wszyscy wokół zalecają ten sposób

-wiedz, jak dyskutować z właścicielem pensjonatu

-wiedz, co robić, jeśli koń zacznie gryźć Cię przy czyszczeniu, wyprzedzać przy prowadzeniu albo uciekać na pastwisku

-wiedz, jak dobrze zaplanować jazdę (albo znajdź trenera na każdą)

-wiedz, kiedy siodło przestaje pasować

-podpisz z rodzicami umowę, że:
a)nie pójdziesz do wymagającego liceum/technikum
b)ani do szkoły z internatem
c)nie zaczniesz innych czasochłonnych treningów
d)nie pojedziesz na studia do innego miasta
e)ani na wymianę studencką
f)nie zachorujesz poważniej
g)nie wyjedziesz na wakacje
h)w żaden inny sposób nie zostawisz ich samych z wielkim, silnym, a przy tym delikatnym zwierzęciem, którym nie będą mogli się zająć

-przekonaj ich, że jesteś wyjątkowym przypadkiem dojrzałości ponad wiek i mogą całkowicie zaufać Twoim osądom, o których w żaden sposób nie mogą powiedzieć, czy są dobre czy złe, bo się nie znają

-przysięgnij, że nigdy nie zrobisz przy koniu niczego nieodpowiedzialnego, co mogłoby się skończyć wypadkiem, a co niekoniecznie przewidzisz, bo biologicznie to jeszcze nie ten czas, żebyś miała takie podejście do tego jak dorośli

-zagwarantuj, że w razie gdyby kasa się skończyła, znajdziesz koniowi dobry nowy dom

Jeśli nie jesteś w stanie wypełnić wszystkich powyższych punktów, lepiej poproś rodziców, żeby kupili Ci krzesło- trudniej z niego spaść i jest łatwiejsze w utrzymaniu.

(ukradzione z netu)
_Gaga, eee... są chyba gry, które przynoszą więcej kasy niż szachy, ja człek dobry 😉


Bierki?? 😁 bo też o nich myślałam 😁

Rudzik, szkoda, że nie przeczytałaś nawet pierwszej strony. Założyciel wątku ma już cały sprzęt (kto by się martwił dopasowaniem? 😉 ) Jego dziadek miał konia i się zna. Ponadto sam Kamil nie zamierza korzystać z usług trenerów - jeździ dobrze. Do konia będzie jeździł tylko w weekendy na 3 godzinne tereny i koń tak będzie chodził i luz. Na konia wyda 4 000 zł i nie zrobi badań, bo kupi zdrowego. Konia postawi u dziadka za darmo, koń będzie stał z krowami. Koń nie będzie chorował, więc nie potrzebuje szczepień 😉
DressageLife no bez przesady  😉 Konie poniżej 20tys zł też mogą być 'normalne' (cokolwiek to znaczy). Fakt, że większość ma zawyżone ceny, ale rekreacyjnego zwierza można spokojnie w tej cenie upolować. Takiego co jest zdrowy, ma 4 nogi, ogon, grzywe i nawet poukładane w głowie... to się chyba mieści w pojęciu normalnego konia?

chociaż ktoś mądrze powiedział raz😉
Rudzik, a jak dla mnie cały ten tekst to idiotyczne generalizowanie.
Mieszkam w mieście. Pierwszego konia dostałam w wieku 13 lat. Rodzice konia utrzymywali, ja trenowałam, jeździłam zawody ogólnopolskie, byłam 3 na MP w mojej kategorii wiekowej.
Jednocześnie ukończyłam jedno z najlepszych LO w moim mieście, studia na Akademii Medycznej, jestem na 4. roku Prawa i kupiłam drugiego konia. Da się.

Nie cierpię generalizowania i traktowania niepełnoletnich, jako osoby nie będące w stanie zając się prawidłowo koniem.
nie wiem, czy dyskusja nadal aktualna, nie chciało mi się czytać sześciu stron, ale specjalnie dla ciebie donkamilu, poradnik w pigułce:
Jak przekonać rodziców do konia:

-znajdź konia, który jest zdrowy, dobrze wyszkolony, bezpieczny, bez dużych wad budowy, a najlepiej z budową wskazującą jakieś predyspozycje do tego, co chcesz robić, bez narowów, nie jest na drugim końcu Polski, jest odpowiedniego wzrostu, mieści się w budżecie i jeszcze jest na sprzedaż

-daj rodzicom przynajmniej 15 000zł, a pewnie więcej, żeby kupić tego konia

-znajdź kogoś zaawansowanego, kto przetestuje go pod siodłem przed Tobą

-daj jeszcze z 5 000zł na podstawowy sprzęt, badania, przewiezienie konia do nowego domu

-zagwarantuj rodzicom dodatkowe 1000-1500zł miesięcznie na utrzymanie w pensjonacie (najlepiej miej odłożone na kilka miesięcy do przodu)

-nie mów, że jedynego konia będziesz trzymać pod domem

-znajdź pensjonat, w którym Twój koń będzie miał dobrą opiekę

-miej czas i środki, żeby do niego przyjeżdżać przynajmniej co drugi dzień, jeśli chcesz regularnie jeździć

-miej zawsze luźne kilka tysięcy, żeby w razie jak naje się złej trawy i dostanie mocnej kolki albo poślizgnie się na błocie i coś sobie uszkodzi móc zapłacić pierwszą ratę za leczenie w klinice

-płać kilkadziesiąt złotych kilka razy w tygodniu trenerowi, który będzie pilnował Twojej jazdy

-płać trenerowi, żeby co jakiś czas wsiadał na Twojego konia i poprawiał to, co mimowolnie w nim zepsujesz

-płać za szczepienia, robienie kopyt i zębów i umiej zagwarantować, że kowal nie wciska Ci bzdur, żeby wyciągnąć kasę albo dlatego, że się nie zna

-wiedz, kiedy masz założyć koniowi derkę i jaką

-wiedz, jak opatrzyć skaleczenie

-wiedz, kiedy wezwać weterynarza

-miej czym mu zapłacić

-miej jak załadować konia do przyczepy i wieźć go w Wigilię do najbliższej kliniki, żeby dostał leczenie za kilka tysięcy, jeśli weterynarz nie będzie mógł pomóc na miejscu

-wiedz, ile i czego koń powinien dostawać do jedzenia

-wiedz, kiedy jest następne szczepienie, na co i wykłóć się, że szczepienie na tężęc co pół roku razem z grypą jest niepotrzebne, jeśli będziesz zmuszona

-wiedz, dlaczego gnijących strzałek nie smaruje się dziegciem, chociaż wszyscy wokół zalecają ten sposób

-wiedz, jak dyskutować z właścicielem pensjonatu

-wiedz, co robić, jeśli koń zacznie gryźć Cię przy czyszczeniu, wyprzedzać przy prowadzeniu albo uciekać na pastwisku

-wiedz, jak dobrze zaplanować jazdę (albo znajdź trenera na każdą)

-wiedz, kiedy siodło przestaje pasować

-podpisz z rodzicami umowę, że:
a)nie pójdziesz do wymagającego liceum/technikum
b)ani do szkoły z internatem
c)nie zaczniesz innych czasochłonnych treningów
d)nie pojedziesz na studia do innego miasta
e)ani na wymianę studencką
f)nie zachorujesz poważniej
g)nie wyjedziesz na wakacje
h)w żaden inny sposób nie zostawisz ich samych z wielkim, silnym, a przy tym delikatnym zwierzęciem, którym nie będą mogli się zająć

-przekonaj ich, że jesteś wyjątkowym przypadkiem dojrzałości ponad wiek i mogą całkowicie zaufać Twoim osądom, o których w żaden sposób nie mogą powiedzieć, czy są dobre czy złe, bo się nie znają

-przysięgnij, że nigdy nie zrobisz przy koniu niczego nieodpowiedzialnego, co mogłoby się skończyć wypadkiem, a co niekoniecznie przewidzisz, bo biologicznie to jeszcze nie ten czas, żebyś miała takie podejście do tego jak dorośli

-zagwarantuj, że w razie gdyby kasa się skończyła, znajdziesz koniowi dobry nowy dom

Jeśli nie jesteś w stanie wypełnić wszystkich powyższych punktów, lepiej poproś rodziców, żeby kupili Ci krzesło- trudniej z niego spaść i jest łatwiejsze w utrzymaniu.

(ukradzione z netu) po co mieć 15 tys nie każdy kon tyle kosztuje do jazdy rekreacyjnej wystarczy 5tys za konia w mojej okolicy pensjonat najdroższy kosztuje 500zl.Nie zgadzam się ze wszystkimi punktami

rtk, generalizowanie - fakt
Ale przy opcji trzymania konia pod domem (dziadka) warto tę podstawową wiedzę nt chowu koni mieć 😉 choćby po to aby wiedzieć czym i w jakich ilościach karmić, czy też rozróżnić kolkę od snu na leżąco czy tarzania...

Ale jak już wspominałam kilkukrotnie donkamilos127, konia kupi tak, czy siak. Pytał się nas tylko czy postawić go u pana czy u dziadka... 😉

a regulaminu forum jak nie przeczytał tak nie przeczyta  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się