Kącik bezglutenowców.

zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
05 stycznia 2015 12:17
Długo zastanawiałam się nad założeniem tego wątku. Jednak wydaje mi się że temat zaczyna być coraz częściej wałkowany przez media, przez lekarzy itp. stąd taki mój pomysł. :kwiatek:

Proszę Was  :kwiatek:, aby nie był on traktowany jako kolejny  ,,naganiacz" na zdrowa dietę, jako kolejny  argument do przepychanek o tym, że wszystkie diety są złe, bo dzisiaj wszystko nam szkodzi.
Wiem, że istnieje kącik o nietolerancjach i alegriach, o tym co jeść, a czego nie itp. 
Jednak z własnego doświadczenia wiem, że w przypadku samego glutenu temat jest bardziej skomplikowany i tyczy się tak naprawdę nas wszystkich.

Chciałabym, aby kącik służył również wzajemnemu wsparciu :
a)osób zdiagnozowanych-świadomie nie użyłam tutaj określenia ,,chorych",
b) tym,  którym gluten przysporzył już problemy zdrowotne typu Celakia, Hashimoto

Chciałabym, aby w tym miejscu dzielono się doświadczeniem, swoim, rodziny, przyjaciół
Często osoby, które dowiadują się - całkiem przypadkiem  ( w podstawowej morfologii te tematy nie wychodzą, lub dopiero w momencie  rozwiniętej choroby)- załamują się i nie wiedzą kompletnie co robić.
Nagle okazuje się,że trzeba wyeliminować 80% spożywanych pokarmów, przewartościować tradycje rodzinne ( chleb jako podstawa żywieniowa) i... no jak tu żyć?

Dlatego mile widziane są tutaj historie z życia wzięte, pomocne innym  przy pierwszych okresach po zdiagnozowaniu.


Ps. Jeżeli uznacie że watek jest dublem lub ten temat nie zasługuje na oddzielny kącik- proszę o zamknięcie  :kwiatek:
zabeczka17, wbrew pozorom wcale nie jest tak trudno 🙂

Ja co prawda mam zdiagnozowaną tylko nietolerancję pszenicy - po niej faktycznie źle się czuję, boli mnie brzuch itp. - ale chleba/glutenu jem aktualnie dużo mniej niż kiedyś.
Poza tym produkty glutenowe to chyba jednak nie 80% spożywanego jedzenia 😉
Włącz w dietę ryż, grykę, jaglankę, komosę ryżową - i dasz radę 🙂
Dziewczyny, a opiszecie, jak u Was doszło do zdiagnozowania nietolerancji? Jakie objawy, jaki lekarz, jakie badania? :kwiatek:
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 stycznia 2015 14:49
noooo, nieśmiało ale w końcu kogoś tu widzę 😀

Anaa 80% rzucone luźno, przykład mojego Meża który wcinał dużo pieczywa, a cała jego dieta była jednym wielkim glutenem  😉

mundialowa -> W czerwcu 2014 po półtorarocznej walce z odchudzniem uległam kontuzji kolana.
Zmuszona do posadzenia swojego tyłka przez komputerem i przy spożywaniu 1500 kcal na dzień zaczęłam błyskawicznie tyć.
Pół roku wcześniej narzekałam również  na bóle żołądka i przeszłam na diete wege ( za namową lekarza pierwszego kontaktu)
Jednak tutaj biję pokłony forumowej zen , bo na wątku o odchudzaniu ciągle zwracała uwagę na to, aby badać tarczycę - anty ciała TPO, które nie wychodzą na podstawowej morfologii ( samo TSH może byc wzorowe jak u mnie - niebieska strzałka).
No i poszłam...efekt- TPO 219 przy normie do 34 czyli zapalenie tarczycy w stronę niedoczynności.
Dzieki pomocy jednego z  forum  - nie lekarzowi- dorwałam książkę ,,Dieta bez pszenicy" dr Davisa i otworzyły mi się oczy na świat-> gluten.
Dzisiaj po konsekwentnym stosowaniu diety bezglutenowej- czesto gęsto przy niskim indeksie glikemicznym moje TPO -  wynosi -> 49,38.
Czyli - DZIAŁA, organizm przestał atakować tarczycę.
W między czasie poznałam pełno przepisów na dietę, ogarnęłam wiele tz. trików jak sobie radzić bez glutenu, gdzie on sie znajduje i jak ważny jest w moim przypadku niski indeks glikemiczny.
Ale co najważneijsze-> uniknęłam choroby którą w między czasie, nabawiła się  moja Mama- Hashimoto.
Gdybym żyła w słodkiej nieświadomości ( no bo przecież podstawowa morfologia była wzorowa łącznie z krzywa cukrową) za kilkanaście lat z mojej tarczycy nie byłoby co zbierać.

Dzielę się moim doświadczeniem tutaj, bo byc może  zastanowi kilka osób, nad tym dlaczego puchną lub skad te bóle żołądka,  jeśli podstawowe badania są ok.
Może tak jak i mi zaświeci wam sie lampka- że warto iśc do endokrynologa lub zapłacić za szczegółowe badania.

W moim towarzystwie i rodzinie - otworzyłam już oczy ok. 10 osobom. Grzecznie udały się na badania i same przekonały się że gluten niszczy im po cichu zdrowie.

ps dodaję moje wyniki badań po półrocznej konsekwentnej diecie bez glutenu. Wynik mówi sam za siebie.
a da radę ktoś pokusić się o streszczenie, co takiego złego jest w glutenie?
O co ta cała "nagonka" ostatnio?
Proti   małymi kroczkami...
06 stycznia 2015 15:05
To i ja dołączę 🙂 Nie robiłam żadnych badań, ale bliska mi osoba bardzo długo namawiała i przekonywała(różnymi artykułami i przykładami z życia), że odstawienie glutenu może mi pomóc w (ogromnych) bólach stawów, które są wynikiem innych problemów zdrowotnych. Oczywiście ciężko mi było uwierzyć(bo jak mi to może pomóc), ale spróbowałam i nie żałuję. Poprawa komfortu życia o 90% i nigdy nie przestanę być wdzięczna najbliższym, że mnie namówili 🙂
zabeczka17, dziękuję za szczegółową odpowiedź :kwiatek:
Pytam, bo od dłuższego czasu walczę z bólami żołądka i problemami trawiennymi. Moja morfologia podstawowa w normie, poza podwyższonym OB, dlatego lekarka zdecydowała się najpierw na USG (wyszło ok), a teraz ustawiam się w kolejce na gastroskopię. Ale w międzyczasie szukam informacji poza przychodnią. Mama leczy się na niedoczynność tarczycy, cierpi też na zespół jelita drażliwego (diagnoza postawiona przez lekarza pierwszego kontaktu...), dlatego skierowałam swoje badanie tematu w kierunku nietolerancji pokarmowych. Czyli najlepiej jest zacząć od szczegółowych badań tarczycy, tak? TPO czy coś jeszcze?

A jak z wprowadzaniem diety bezglutenowej? Jak się do tego zabrać? Od czego zacząć? Lepiej poczekać do diagnozy, czy można samemu wyłączyć niektóre produkty i sprawdzić, jak reaguje organizm?
Przepraszam za ilość pytań, ale w końcu powstał wątek, gdzie mogę je zadać :kwiatek:

Proti, opiszesz skąd brały się Twoje bóle stawów? Bo i ja na takowe cierpię od lat, ale nigdy nie łączyłam ich z dietą.

edit. dopisek
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 stycznia 2015 15:10
Epikea Gluten to taka papka ( wyglądem ala guma do zucia) która nadaje klejące właściwości wypiekom.

Składa się z białka powstałego  na skutek laboratoryjnych krzyżówek roślin.
Dokonywano tego  aby rośliny były odporne na  niektóre odmiany grzyba, pogodę, ogólnie aby polepszyć zbiory - powstał taki mały mutancik  z dodatkowym DNA które w żaden sposób nie jest tolerowane przez nasz organizm robi małą rozróbę w mi. wywołuje zapalenia immunologiczne, które po długim okresie powstawania zamieniaja się w poważne choroby.

przykład: dopuszczalna ilość zawartości glutenu w mące , która jest w miarę tolerowana przez nasz organizm to 20 jednostek, dzisiejsza mąka posiada ich ponad 200.

To tak w mega wielkim skrócie.

Wybaczcie że nie trzymam się terminologii oraz dokładniejszych danych, ale wszystko jest dokładnie opisane w tej książce, którą aktualnie pożyczyłam sąsiadce.

edit: mundialowa hehe pierwsze co idziesz do endokrynologa i mówisz że mama choruje- tutaj już czerwona lampka dla niego, bo przyswajalność glutenu jest dziedziczna. Dlatego jedni chorują szybciej, inni przez 20 lat mają ,,tylko " stany zapalne. I prosisz o szczegółowe badania tarczycy -> TPO.
Albo robisz tak jak ja- idziesz na badania , płacisz 84 zł  i z wynikiem dopiero udajesz sie do specjalisty.
Ja swojego postawiłam przed faktem dokonanym rzucając mu wyniki badań na stół. 😉 I nie przepraszaj, od tego jest wątek.
Dieta idzie łatwo.
A jesli chcesz się przekonać teraz, zaraz na wczoraj... odstaw gluten na 10-14 dni. całkowicie.
Po tym okresie  zjedz sobie dwie mega pyszne bułki, trochę chleba, jakiś serek homogenizowany.- jest duże rpawdopodobienstwo, że następnego dnia będziesz sie czuła  jak na kacu. 😉- albo co gorsza zacznie ci siadać układ trawienny-> bóle, rozwolnienie itp itd.

Proti i kto by pomyślał, ze bóle stawów przechodza od tak po odcieciu sie od chleba  😉
zabeczka17, no ja niby mam Hashi, więc w zasadzie powinnam glutenu unikać 😉 Ale prawda jest taka, że tylko po pszenicy mam taką niedobrą reakcję (wzdęcia, ból brzucha) - bo jakiś czas temu wyłączyłam gluten na kilka tyg. i jak po przerwie zjadłam żyto to nie miałam żadnych akcji 😉

Epikea, http://www.tlustezycie.pl/2012/08/zespo-drazliwego-jelita-cziii-gluten.html

mundialowa, ja się zdiagnozowałam przez przypadek 😉 Miałam duże problemy astmatyczne w zeszłym roku - byłam u lekarzy kowencjonalnych i dostałam leki "na do końca życia, a jak będzie gorzej to włączymy sterydy" o.O "Bo ma pani astmę alergiczną - to co prawda nie wychodzi do końca w spirometrii, ale pani MA..." Szlag mnie trafił i zaczęłam szukać innych opcji. Mama mojej przyjaciółki jest homeopatą - zrobiła mi testy i wyszła mi nietolerancja pszenicy i alergia związana z laktozą (oraz inne "drobiazgi" - które u mnie powodowały astmę). Przeszłam przez cykl odczulania, zmieniłam dietę, wyleczyłam co trzeba było i od czerwca normalnie oddycham (to akurat nie kwestia pszenicy) i nie biorę tabletek na astmę 😉

Jeśli chodzi o dietę bezglutenową to możesz wyeliminować gluten bez konsultacji z lekarzem, ale zastąpić go innymi węglowodanami złożonymi 🙂 I będzie dobrze.
Proti   małymi kroczkami...
06 stycznia 2015 15:22
mundialowa, O źródle problemów mogę napisać na pw jeżeli chcesz, ale w życiu nie łączyłabym tego z jedzeniem.
Doszło do tego, że nie byłam w stanie ukucnąć, budziłam się w nocy z bólu, na zajęciach musiałam siedzieć z prostymi nogami itd, mogłabym wymieniać i wymieniać. Największą poprawę poczułam po około 5 miesiącach.
Uważam, że odstawienie nie zaszkodzi (bo niby w jaki sposób), a może pomóc. Moim zdaniem ważne jest tylko, żeby nie szukać zamienników typu rezygnuję z normalnego pieczywa więc kupuję bezglutenowe, bo jest w nim tyle różnych E i spulchniaczy, że chyba nie o to chodzi.
Mi chyba najbardziej bolała rezygnacja z piwa przy okazji imprez 😀 ale i z tym sobie poradziłam.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 stycznia 2015 15:24
  Ciekawostką jest to że ogólnie nie ma żadnych przeciwskazań do odstawienia glutenu. Nie powoduje to żadnych skutków ubocznych na zdrowiu.

.Anaa to ze nie masz zewnętrznych objawów ( chylę czoła  :kwiatek:, ja ciężko przechodzę  okres kiedy spożyję coś z glutenem) to nie znaczy że w środku nie tworzy się stan zapalny. Prędzej czy później to i tak sie odbije na tarczycy. Dwa to że teraz nic ci nie jest , nie znaczy ze za kilka lat nie zacznie . To cholerstwo jest jak ukryta cicha tykająca bomba. 😉

Proti mój Maż przechodził ten sam ból z browarem, ale.... w hurtowniach można kupić browca bezglutenowego. Jest on kapkę droższy od standardowego piwa, ale ponoć smakuje fenomenalnie.
Proti   małymi kroczkami...
06 stycznia 2015 15:27
zabeczka17, o to nawet nie wiedziałam, dzięki 🙂 Ja zastąpiłam cydrem.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 stycznia 2015 15:30
Ja browarów nie lubię 🙂
Dla mnie koszmarem było odstawić whiskey. Kochałam swoje ,,crem de la crem" piątki ze szklaneczka whiskey z lodem i cytryną. Spracowana zawsze siadałam w fotelu i popijałam drineczka. To była moja nagroda za ciężki tydzień w pracy.
zabeczka17, dziękuję Ci za ten wątek! :kwiatek:

Proti, jeśli byś mogła, to poproszę PW bo też męczę się ze stawami :kwiatek:

Anaa, też jestem astmatykiem. Tzn. ja miałam od małego (sterydy też były...), potem "wyrosłam", ale ostatnio zdarzają mi się napady. Co ciekawe, zdarzają się one równorzędnie z obolałym żołądkiem i bólami stawów. Ale mówiąc o tych objawach lekarzowi rodzinnemu nie dostrzegł on związku i kazał udać się do kilku specjalistów. Na napady duszności poleciła wrócić do dawnych leków, z bólami stawów odesłała do reumatologa, zawyrokowała, że wysypki skórne są od detergentów, a problemy żołądkowe nazwała przypuszczalnym rakiem 🙄 A może to "tylko" gluten?

Jeszcze jedna prośba. Polecicie jakieś dobre strony, gdzie można poczytać o żywności bez glutenu i przykładach posiłków?
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 stycznia 2015 15:36
tego jest pełno na Facebooku.
z książek polecam Ci tą wyżej i tą niżej.
Najlepiej zanim zaczniesz cokolwiek robić- poczytaj! 😉

Edit: Nie ma za co, mnie też ustawiał internet do pionu. A lekarz po ciuchu przytaknął. 😎
Dzięki! 🙂 Właśnie od czytania zacznę 😉 A może i mój lekarz potwierdzi przypuszczenia, zamiast faszerować mnie kolejnymi lekami...
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 stycznia 2015 15:43
Mój endo nie potwierdził mi oficjalnie, bo nie miał w ręku badań na alergie pokarmową.
Standardowy lekarz Ci nie powie- jest pani uczulona na gluten, chyba ze wykona odpowiednie testy alergologiczne.
Oni boją się cokolwiek mówić bez wnikliwej diagnozy, a to raz że kosztuje nerwów i czasu dwa nie zawsze zostaje wykryte ( przykład:  podstawowe badania morfologiczne)
Ja stwierdziłam że nie mam na takie bzdury czasu i z marszu odstawiłam gluten.
Zobacz na moje  wyniki jakie miałam już po miesiącu na diecie, wtedy lekarz po cichu stwierdził- ma pani rację  😉


ps. Chociaż zaprzeczeniem  tej reguły jest hit, który ostatnio usłyszałam. Kumpela poszła do dermatologa z mega syfami. lekarz kazał odstawić gluten- podziałało  😁
Składa się z białka powstałego  na skutek laboratoryjnych krzyżówek roślin.
Dokonywano tego  aby rośliny były odporne na  niektóre odmiany grzyba, pogodę, ogólnie aby polepszyć zbiory - powstał taki mały mutancik  z dodatkowym DNA które w żaden sposób nie jest tolerowane przez nasz organizm robi małą rozróbę w organizmie mi. wywołuje zapalenia immunologiczne.

To jest naturalna mieszanka białek (gliadyn, glutenin, albumin i globulin) i niewielkiej ilości lipidów oraz sacharydów roślinnych występująca w niektórych zbożach, a nie żadne laboratoryjne 'nie wiadomo co'. Zresztą jak ktoś jest ciekawy to można sobie gluten samemu z mąki wydzielić i zobaczyć jak wygląda i ile go jest.
Nie wiem też za bardzo jak można roślinom wszczepić dodatkowe DNA, znaczy co drugą helisę im tam zapodają?

Gluten dla 'normalnych' osób nie jest szkodliwy, szkodliwy zaczyna być jak ktoś ma nietolerancję glutenu pod jakąś postacią.

Ciekawa jestem też ogólnie co to za książka i z jakich badań korzysta.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 stycznia 2015 15:46
a kto powiedział, ze roślinom wszczepiono DNA? Ono powstało samo na skutek kombinacji krzyżówek.
Badania są w książce opisane dokładnie szczegółowo. Są dane medyczne itp itd. Wystarczy poczytać

Edit: jeszcze a propos DNA- sprawdz sobie z jakiego łańcucha DNA składa sie ziarno pszenicy sprzed 70 lat ( ten rodzaj ziarna niemodyfikowanego jest dostępne w niektórych krajach 3 świata), a z jakiego dzisiejsza odmiana ogólnie dostępna.
Badania same mówią za siebie.
Nie mam książki, bo podałabym ci nazwy.
Znaczy jakiej książce?
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 stycznia 2015 15:56
Na to pytanie kilka postów wyżej wskaże Ci odpowiedź 😎
Ja to wiem chyba co Alveaner ma na myśli. I właśnie dobrze, że zdementował ten demonizm o krzyżowaniu roślin i strasznym DNA. Serio rośliny je mają i zwierzątka też, jemy je i jakoś żyjemy. 😉
Ostatnio zrobiła się straszna ,, moda" na zabójczy gluten. Jaki to on zły i jakie straszne choroby powoduje. Oczywiście nie twierdzę, że Zabeczka czy inni tutaj się wypowiadający nie mają faktycznej nietolerancji czy choroby. Ale właśnie gdyby nie gluten, to właśnie jakiekolwiek ciasto czy chleb nie były by do wykonania. No, a powiedzmy od ilu wieków ludzie chleb jedzą i zboże? Ja lubię we wszystkim zasadę zdrowego rozsądku. Nadmiar witaminek też może być dla ludzi szkodliwy, a nikt nie robi z tego afery, bo przecież witaminki to zdrowe są, nie ? 😉

akurat jeśli chodzi o Daviesa to IMO jest ta jego książka trochę oszołomiasta 😉

Przepisy bezglutenowe znajdziesz np. tu
http://www.lekkowkuchni.pl/2012/03/przepisy-bez-glutenu.html

także na wszelkich blogach z dietą paleo

Alaska - ale o to chodzi właśnie, że "zło" kryje się w nowoczesnych zbożach - tych superwydajnych, genetycznie zmodyfikowanych... To tak jak kurczak 100 lat temu i kurczak dziś. Ten dzisiejszy nafaszerowany antybiotykami jest 3 razy większy niż ten oldschoolowy. Wystarczy iść do sklepu i porównać "kurczaka zagrodowego" do takiego "standardowgo". Logiczne będzie, które mięso jest zdrowsze. To samo z pszenicą i glutenem - zboża które uprawiana są masowo dzisiaj różnią się od tych, które ludzie jedli X lat temu. To jest raczej niezaprzeczalne i logiczne...

Fakt - jest moda, jest nagonka na gluten. I są ludzie, którym on nie szkodzi. Ale są też tacy, którym szkodzi na maxa 😉 Trzeba po prostu odnaleźć równowagę w tym temacie...
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 stycznia 2015 16:03
. No, a powiedzmy od ilu wieków ludzie chleb jedzą i zboże?


kiepski argument , bo dzisiejsza mąka to nie to samo co ,,tamta" z racji zawartości glutenu. 😉
Ja nie mówię, że zboże dziś, a 100 lat temu to to samo zboże. Jednak hodowla,selekcja roślin ma racje bytu, gdyby to zboże sprzed dziesięciu lat było tak dobre i wydajne to wszyscy by je nadal siali. jednak nie sieją.
Świat się zmienia, hodowla, sposoby uprawy, rolnictwo się zmienia. Tym tropem można tu podciągnąć każdy produkt rolnictwa. Czy to jest ten kurczak, czy zboże czy warzywka. Coś trzeba jeść, z powietrza nie wyżejemy, a i ono o wiele bardziej zatrute niż 100 lat temu, jak się wozem drabiniastym jeździło. 😉
Alaska, tak, ale masz wybór. Świadomy 😉 Czy jeśli coś Ci widocznie szkodzi to z tego zrezygnujesz czy nie? Bo wydaje mi się, że raczej tak 😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 stycznia 2015 16:26
Alaska Zgodzę sie ze ,,wszystko" szkodzi.
Ale jeśli można agresywny czynnik  niszczący szybciej ( są na to badania naukowe) wyeliminować z dziennej diety to czemu nie korzystać?
Poza tym nie ma osoby na którą gluten by nie działał źle ( również badania naukowe)=> kurcze no nie mam książki podałabym szczegółowe w dane , miejsca gdzie wykonywano badania,  opisy i są to placówki  Instytutów Medycznych, Uniwersytetów itp itd.
Jednak u jednych dzieje sie to szybciej u innych latami nie wychodzą żadne skutki uboczne... a potem trach.



Oczywiście. Tylko mi właśnie chodzi o ten konsensus, o którym też wspominałaś. Jeśli komuś faktycznie szkodzi, jest chory/zdziagnozowany/ zauważa po odstawieniu poprawę- niech jak najbardziej odstawi.  Po prostu czytając ten wątek snuła mi się taka wizja pt. ,, gluten może zaszkodzić całemu światu- uratujmy świat"
Ktoś kto gdzieś tam coś usłyszy, gdzieś coś przeczyta w internecie ( a w internecie są różne artykuły, czasem wartościowe, a czasem totalne bajki) i stwierdzi, że musi porzucić wszelkie zboża, bo na pewno mu szkodzą, mimo, że nie ma żadnych dolegliwości. I zaczyna się siać wizja ,, straszny gluten- gdzieś jest, ale nikt go nie widział"


Wiesz zabeczka jak to mówią: ,, nie ma ludzi zdrowych, są tylko źle zdiagnozowani" 😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
06 stycznia 2015 16:36
Ten wątek powstał dla zainteresowanych a nie po to aby  ,,dyskutować" o sensie istnienia glutenu.
Poza tym ucieszę cię informacją że dopuszczalna norma zawartości glutenu w mące, która jest tolerowana przez  zdrowy organizm.
Wynosi ona 20 jednostek ( nie mam książki przepraszam opisałabym czego dokładnie w jakiej ilosci, ale   nie pamiętam) .
Niestety w naszej standardowej mące wynosi ono 200 jednostek. Wnioski nasuwają się same.
Zboże ,,hodowane" jeszcze 50 lat temu  było w bezpiecznej granicy.

ps. zgodzę się 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 stycznia 2015 16:46
Czytając dyskusję... to jednak w takim razie niesamowite, że ludzie jedzą gluten, a i tak żyją dłużej niż ich przodkowie 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się