Kącik bezglutenowców.

Scottie   Cicha obserwatorka
28 sierpnia 2015 20:58
Czaiłam się na ten chlebek już jakiś czas temu, ale podobno jest w nim tyle chemii, że nie warto się fatygować do sklepu.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
29 sierpnia 2015 08:35
Raz ze chemii dwa  mąka kukurydziana/ mąka ryżowa.
Tego typu wypieki są naładowane hormonami,
- podziękowałam.
Averis   Czarny charakter
29 sierpnia 2015 11:07
Ale skąd hormony w chlebie? Bo że chemia, to się zgodzę, ale hormony?
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
29 sierpnia 2015 11:56
Averis szczerze? ale nie chce mi się o tym pisać 🙂
Możesz zaprzeczać tej teorii lub nie dowierzać.
Ale wybacz, nie chce mi się serio...
😎
Averis   Czarny charakter
29 sierpnia 2015 12:13
Eee...to po co o tym piszesz? I ani nie zaprzeczam, ani nie dowierzam, tylko pytam. Tak samo jakbym pytała, gdyby kto napisał, że hormony są w marchewce. Bo (być może naiwnie) zakładam, że jak ktoś wygłasza jakąś teorię, to jest w stanie odpowiedzieć zapytany o jej źródła. Jadam chleb bezglutenowy i dlatego mnie to  ciekawi. Już pomijam fakt braku szacunku do rozmówcy. Bo co to za dialog?

- W chlebie są hormony.
- Naprawdę, skąd wiesz?
- Nie powiem, bo mi się nie chce.

Jak ci się nie chce, to o tym nie pisz - proste. Ale nie rób z siebie jakiegoś żywieniowego mistyka, bo wygląda to dość..śmiesznie 😉


Edit: sama sobie znalazłam, więc nie musisz się już wysilać 😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
29 sierpnia 2015 12:46
Averis będę pisać to  na co mam ochotę,  a ty proszę nie wrzucaj mnie do swojego schematu.  😎
😉 A jeśli czytasz moja wypowiedź ze strony -> braku szacunku, no trudno to już twój problem, nie mój.
Nie to miałam na myśli.
Wypowiedziałam swoje zdanie i nie muszę rozwijać jego sensu, właśnie między innymi po to, aby nie brzmieć jak ,,nawiedzony".

Dwa nie od dziś wiadomo co jest dodawane do tego typu chlebków, i nie od dziś działa google.
Właśnie dlatego ze nie uważam się za jakiegoś mistyka nie zamierzam w tej kwestii dyskutować.
Rzucam hasło, a kto szuka ten znajdzie.
Averis   Czarny charakter
29 sierpnia 2015 12:50
No tak - zapomniałam, że idea forum polega na odsyłaniu do Google 😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
29 sierpnia 2015 12:57
płynę z nurtem re-volty  😎


edit: a tak na boku -> http://www.celiakia.pl/uwaga-ostrzezenie-o-salmonelli-w-produktach-bezglutenowych/
No więc właśnie mówię że przy tym schorzeniu bezpiecznej jest samemu przygotowywać sobie jedzonko,raz że przy nietolerancji glutenu występują często inne nietolerancje a dwa że dobrze jest wiedzieć co się je.Oczywiście i tak nie jestesmy w stanie sami hodować,sadzić i wytwarzać wszystkich produktów,więc po trochu każdy  jada coś w jakiś sposób zmienionego..taki mamy świat, eh 🤣
busch   Mad god's blessing.
29 sierpnia 2015 13:59
zabeczka17, wiesz co, jak dla mnie to trochę żenada  🙄. Sama się zaciekawiłam tymi rzekomymi hormonami - pewnie fitohormony z soi jak zakładam? - no ale widzę, nie znajduję się na forum dyskusyjnym  😜
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
29 sierpnia 2015 14:08
Rzucam hasło i tyle. Dobrze wiesz że temat jest rozbudowany itp. itd. a mi się serio nie chce dyskutować, ani bronić wiedzy skąd ona jest.
Odechciewa mi się kiedy widzę jakie jest zazwyczaj końcowe podejście do tematu.
Niejednokrotnie jest tak że człowiek bywa tu obrażany przez jakieś nowatorskie teorie, o których dowiedział się z internetu ( nie mam tutaj na myśli was konkretnie).
Dla mnie to jest żenada, i nie mam ochoty bawić się we wróżenie czy dane stwierdzenie zostanie pozytywnie przyjęte, czy nie rozpęta się z tego dyskusja rodem III wojny światowej bo ktoś śmiał coś napisać nowego.
Nie chce mi się,
Nie mam na to czasu i w końcu rozumiem dlaczego wiele osób na tym forum po prostu odpuszcza.
Mnie tez to dopada nawet jeśli to jest zwykłe durne hasełko, nic nie znaczące na forum końskim.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
29 sierpnia 2015 14:57
No coz chlebek ze sklepu to nie domowy wypiek, ale alternatywa na awaryjne sytuacje.
Na sniadania polecam platki jaglane i gryczane z roznymi owocami i jogurtem.
Kukurydza i ryz nie sa w cale takie be jesli odpowiednio zbilansujemy jedzenie np. dodajac do tych produktow produkty o niskim indeksie. Najgorsze sa skoki insuliny.  Ustalajac diete nie powinno sie zapominac o zapotrzebowaniu energetycznym, trybie zycia. Watpie by maratonczyk ogarnal temat na marchewkach.
Aha w rossmanie widzialam mieszanke ziaren bez maki do wypieku chleba w cenie ok 10 zl. Kupilam i wyprobuje.
zabeczka17, wpisałam w google, bo też mnie zaciekawiło, i nic mi nie wyskoczyło... szybciej byś napisała cokolwiek o syfie w wypiekach niż tę epistołę dot. tego, że Ci się nie chce😉

busch, bez glutenu i nabiału też się da - bardzo długo tak jadłam i teraz zamierzam do tego wrócić, bo przez ostatnie pół roku się rozbestwiłam i przestałam pilnować 😉 Tzn ja unikam pszenicy, a nie glutenu całkowicie - ale prawda jest taka, że jak się wykluczy pszenicę, to wykluczasz większość glutenu, który spożywałaś.
Jeśli chodzi o takie przykładowe jedzenie to:
jajecznica
owsianka (muszę wrócić do idei owsianki pieczonej, z jabłkiem albo bananem)
leczo
zupy wszelakie
ryż z soczewicą
warzywa z soczewicą
jak ktoś je mięso to np chilli con carne, jak nie je - to chilli sin carne 😉

i tak dalej 😉
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
08 września 2015 09:56
W netto można dostać czyste wafle gryczane, płatki gryczane i jaglane.
Oraz otręby gryczane z których piekę pyszne ciastka owsiane.Płatki jaglane smaczne ale bez szału,bardziej smakuje mi kasza jaglana na ciepło z miodem i owocami,aktualnie u mnie na topie banany i borówki.No jeszcze owsianka z owocami,płatki owsiane z Proveny, nie wiem dlaczego ale te smakują mi wyjątkowo dobrze.Może dlatego że nie jadłam długo płatków owsianych,bo nie mogłam kupić bezglutenowym.Ogólnie rzecz ujmując można skomponować menu bez glutenu o wiele prościej niż myślałam.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
08 września 2015 19:35
Dobra, powiem tak ->
to sa [b]podstawowe informacje[/b]  + dodajcie na chłopski rozum zdanie- korporacyjna żywność.

Większość żarcia które jest przetworzone czyli w formie np. gotowego chleba bezglutenowego ( szczególnie z mąki kukurydzianej) jest napakowana chemią, hormonami które mają za zadanie stymulować układ trawienny. Raz że uzależnia nas to od danego produktu, dwa chcemy jeść go więcej, trzy może ( nie musi) odkładać się nam ( u młodych rozwijać ilość komórek ) tkanka tłuszczowa.
Unia nie reguluje tej kwestii od początku do końca bo rok w rok powstają nowe ,,pochodne stymulanty" i korporacje w bezczelny sposób  to wykorzystują.
Już nawet sam cukier dodawany do tych produktów nie jest cukrem tylko syropem frukto coś tam... i to jak  destrukcyjnie wpływa ma na nasz organizm mówi się niewiele, bo..? bo jemy go w małych ilościach i nie wiąże się z nim żadnych chorób cywilizacyjnych.
Coś na zasadzie - wpieprzamy ,,aresznik" w dawce 1/1000000 i nie odczuwamy bezpośrednio jego powikłań. A wszelkiego rodzaju ,, mało inwazyjne"  objawy ( ból głowy, zatrzymywanie wody w organizmie)  zrzucamy na efekty typu  siedzący tryb życia czy brak ruchu itp. itd. Tylko kropla draży skałę.

Badania toksykologiczne na ludziach są utrudnione, bo jest zakaz . Możemy tylko opierać się na wynikach gdzie wykorzystywano szczury itp.
Hormony dodawane są głównie do mięsa- kurczaki, mięso czerwone ba nawet ryby w hodowli dostają to g... w formie pokarmu.- to było wiadome już 10 lat temu. Co się zmieniło? A no to że  te ,,środki przyswajania " są również w gotowych wypiekach i produktach wielkich firm korporacyjnych np. Nestle.

Jasne, nie działa to na każdego i jasne.. za chwile niczego nie będzie można jeść i oczywiście jasne.. od czegoś trzeba umrzeć.
Jednak tematyka żywieniowa zaczyna mnie ogromnie wkurzać, bo otwieram oczy ze zdumienia.

Żyjemy w społeczeństwie gdzie  zaczynamy mieć mega utrudniony dostęp do normalnego pożywienia. Chemikalia są wszędzie.
No bo tak duża  ilość warzyw  ( nawet pod hasełkiem produkcji ekologicznej) są w głównej mierze z nasion ,,produkcyjnych"- odmiany wzmacniane hormonami, antybiotykami, pod rentgenem ( np. standardowe pomidory dostępne w sklepach),
Dzisiejszy twór  ,,pszeniczny" ma tyle wspólnego z pszenicą co człowiek z szympansem.
Mięso naszprycowane do granic możliwości hormonami.
To wszystko nie może się nie odbijać na naszym zdrowiu. Ja rozumiem że od czegoś się umiera ale no.,  żeby na  każdym kroku chemiczny szajs? 🤔 


I na koniec napisze tak- proszę mnie nie bić za ten wykład. Jestem w fazie ,, bycia nawiedzoną" , jeszcze bez konsekwencji bo samej mi ciężko to wszystko ogarnąć i zrozumieć.
Nie chcę się kłócić, ani przekonywać kogokolwiek do tych rewelacji. Każdy niech potraktuje to po swojemu.
Temat jednak istnieje, jest o nim coraz głośniej szczególnie za granicą.

ps. książka którą obecnie czytam a w której są zawarte również powyższe informacje
madmaddie   Życie to jednak strata jest
08 września 2015 20:05
zabeczka17, jako osoba odchudzająca się i świadoma tego, jak produkowane jest jedzenie, zapewniam Cię, że dostęp do "normalnego" utrudniony nie jest. wystarczy przeczytać etykietkę. jak chcę słodycza (a czasami kupuję!) to mogę bez problemu kupić coś, co w składzie ma cukier, a nie syrop g-f.
zakupy nie sprawiają mi trudności. mięsa można nie jeść (obecnie to jest super proste, bo vege jest modne!). a jak się chce, to spokojnie można kupić z "naturalnych" źródeł.
natomiast jeśli chodzi o warzywa i owoce, pozwolisz że zarzucę tutaj linkiem:
http://www.damianparol.com/pestycydy/

zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
08 września 2015 20:41
uważam ze jesteś w słodkim błędzie.  😎 ale to moje zdanie  😉


Edit pierwszy lepszy przyklad. Wez do reki puszke z jakimkolwiek pozywieniem, ktore uchodzi za zdrowe np fasola czerwona. Przeczytaj czy na etykietce masz chociaz wspomniane o BPA? Niel chu chu....a teraz poczytaj o tym skladniku chemicznym jakie sa wyniki badan toksykologicznych i jak w minimalnych ilosciach dziala na organizm. A potem zastanow sie czy ta fasola ma cokolwiek wspolnego ze zdrowa zywnoscia.

Co mi daja miesa z naturalnych źrudel skoro zwierzeta dostaja pasze z ziaren ktore same w sobie maja zmienione dna pod rentgenem i na antybiotykach? Myslisz ze to nie wplywa znaczaco na  spozywajacego? 

Tutaj nie chodzi oto zeby marudzic ze wszystko nas truje. Tylko dlaczego ja nie otrzymuje pelnych danych od koncernow co mi pakuja jako bonus do zarcia. Dlaczego zamiast ignorowac fakt ludzie nie wnosza protestow.
zabeczka17, to niestety efekt podążania za tym by produkować dużo = tanio. Kiedyś żywność była relatywnie droższa, ludzie szanowali każdy okruch, ALE... przez to dieta była monotonna, mało zróżnicowana, no i logika wskazuje, że nie dostaniemy u nas świeżych tropikalnych owoców. Chcemy jeść pomidorki w zimie... proszę bardzo, ale ostatnie co można o nich napisać to, że są zdrowe.

Tak naprawdę chyba nie da się dziś jeść 100% zdrowo, choćby ze względów o których napisałaś. Zboża są skażone, mięso niezdrowe, ryby w większości też nasączone syfem, warzywka mocno nawożone lub sztucznie podpędzane itd.
Możemy tylko lawirować i próbować wybrać najmniejszy możliwy syf z dostępnego. Eko produkty też nie są do końca zdrowe, bo nie jesteśmy w stanie sprawdzić czym żywi rolnik swoje zwierzęta, jakiej chemii używa (np. do mycia sprzętu), w jakich warunkach przechowuje itp. Możemy tylko mieć nadzieję, że będzie to mniejszy syf niż z koncernu.

Ja staram się unikać glutenu, ale nie 100% restrykcyjnie. Na razie efekty widzę 🙂
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
14 października 2015 07:14
W netto pojawił się chlebek bezglutenowy na zakwasie z maki jaglanej. Całkiem przyjemny skład: Zakwas z maki jaglanej, woda, skrobia, błonnik roślinny, olej rzepakowy, drożdże, serwatka w proszku (z mleka krowiego), substancja zagęszczająca (guma ksantanowa), cukier, oliwa z oliwek 2%, sól, emulgator (mono i di glicerydy kwasów tłuszczowych, lecytyna słonecznikowa), substancja nawilżająca (gliceryna), syrop glukozowy, substancja spulchniająca (soda).
http://www.incola.com.pl/produkty/766/

Do tego na prawdę smaczny jak na chleb bez glutenu. Jak do tej pory najlepszy jaki jadłam. Polecam
Ja zrobilam brownie z burakow, obledne! Totalnie bezglutenowe, weganskie 100%, moje dziecie nie odroznilo, ze jest z tym ciastem cos innego 😍 A myslalam, ze za nic nie wyjdzie i nic sie nie uda, bo jak to? Ciasto bez jajek? 🤔wirek: Nastepnym razem uzyje innej maki niz ryzowa, bo ta jednak ma specyficzny posmak, z ktorym sie nie polubilam 😉
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
14 października 2015 07:20
prosimy o przepis na brownie
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
14 października 2015 07:33
Zen nie możesz w takim wątku czegoś takiego pisać bez podania przepisu!! 😎
A wiec 😁

* szklanka 'mleka', uzylam ryzowego
* 2 szklanki maki (uzylam szklanke kukurydzianej i ryzowej)
* szklanka ugotowanego i zmiksowanego (zblendowalam) buraka
* 3/4 szklanki rozpuszczonego tluszczu (u mnie zwykly olej)
* 2 lyzeczki octu (nie omijajcie tego)
* 2 lyzeczki sody
* 100g czekolady rozpuszczonej w kapieli wodnej (dostalam jakas super hiper weganska, ale mysle, ze nie dla freakow starczy zwykla gorzka)
* lyzka kakao (naturalnego)
* lyzka kawy zbozowej (bylo w przepisie i wrzucilam, ale nie wiemc zy jest super potrzebnym skladnikiem)

Piekarnik 170 stopni, pieklam na srodkowej polce, ok. godzine. Nie robilam polewy, udekorowalam figami i gruszkami wierzch.

Sypkie wymieszalam razem, mokre razem, wymieszlaam wszystko i do piekarnika 🙂

edit: ja nie dosladzalam, bo buraki jakies mocno slodkie mi wyszly, ale mysle, ze jak sprobujecie masy i uznacie, ze cos malo slodka, to 3/4 szklanki cukru pudru lub jakiegos innego wynalazku na pewno zda egzamin.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
14 października 2015 12:51
dzieki zen! zachowam na czas po ciazy 😉
Mam nadzieje, ze bedzie smakowac 🙂 W niedziele sprobuje zrobic taki z inna maka. W ogole powoli przechodze na bezgluten, zobacze jak mi bedzie szlo 🙂
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
14 października 2015 15:02
Mysle ze jak dasz zamiast ryżowej gryczana to bedzie dobre.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
14 października 2015 17:34

* lyzka kawy zbozowej (bylo w przepisie i wrzucilam, ale nie wiemc zy jest super potrzebnym skladnikiem)



biorąc pod uwagę że kawa zbożowa zawiera gluten to lepiej nie dosypywać  😉
http://www.celiakia.pl/produkty-dozwolone/
Jest Inka bezglutenowa 🙂 Ale nie uwazam, zeby ten skladnik byl super wazny w przepisie 😁

Szukam zamiennika do spaghetti makaronu, bezglutenowy jest paskudny 😵
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
15 października 2015 08:22
zen jak znajdziesz daj znać, choć mam obawy o skuteczność poszukiwań. Ewentualnie możesz zrobić "makaron" z cukinii.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się