kącik stalowowolszczanina

czy tylko ja mam wrażenie, że kiedy Wojciech Cejrowski rozbroił ostatecznie "ciemnogrodzianina", to dziś właśnie "hejter" pełni rolę dawniejszego "antysemity", czyli knebla w dyskusji?
Nie rozumiem o czym mamy tu pisać, ale zaryzykuję.
Czytuję hejterskie komentarze pod artykułami i zawsze jestem zdumiona. Ich ton tak bardzo rozmija się z komentowaną treścią.
Wychodzi na to, że piszący nienawidzą: WOŚP, pomagania Ukrainie, chorym, górnikom . Nienawidzą poprawności, mniejszości, kościoła, cudzych sukcesów wszystkiego właściwie. Czy wynika to z biedy, frustracji ? Czy pisane jest z nudów? Czy możliwość anonimowego wypowiadania się tak mocno podnieca? Czy też większość hejterskich tekstów to prowokacje? Czy też szeregowi ludzie tak faktycznie myślą?

Prawdopodobnie napisałam nie na temat.  😡
Averis   Czarny charakter
13 stycznia 2015 10:07
Chyba przeceniasz wpływ Cejrowskiego na polszczyznę. Jest tak ogromny, że aż musiałam wyszukać o co właściwie chodzi. Widać musi jeszcze popracować nad rozbrajaniem.
Trudno, żeby wśród kilkudziesięciu milionów nie znalazł się nikt ze specyficznym zdaniem na dany temat.
Żeby cokolwiek napisać, trzeba mieć jakiś powód, zużyć trochę energii. "Nieco" sfrustrowanym ludziom łatwiej o taką energię.
Bieganie na siłownię mniej przykre dla czytelnika, ale z samego bezsilnego w temacie wyciska za dużo potu.
Cała rzecz do tego się sprowadza, że wielu ludzi ma wzrastającą chęć dania komuś w mordę, nie bardzo wiadomo komu, a takie zachowania są jeszcze gorzej widziane (nawet penalizowane) niż hejterstwo.
Dasz w mordę fizycznie - ryzykujesz kłopoty, wyżyjesz się w necie - jest ulga, a nie ryzykujesz niczego.
Do tego, żeby sensownie się zebrać i rzeczywistych sprawców naszych problemów wysłać "żreć mlecz" jeszcze nie dorośliśmy.
Ja bym jeszcze do tego dodała, że winne takiemu nastawieniu części osób jest niestety wychowanie. Wiele osób jest nauczonych, że jeśli np. spotkają kogoś, kto osiągnął więcej niż oni, to najlepiej jest "na wszelki wypadek" tę osobę znienawidzić i przy każdej okazji mieszać z błotem. Jeśli się kogoś lub czegoś nie rozumie, najlepiej zrobić to samo, bo przecież wiadomo, że inny = gorszy = głupi. A potem mamy rosnące w siłę bandy hejterów. Ktoś ma lepszą pracę? - hejt. Lepszy samochód albo w ogóle samochód? - hejt. Ładniejszą żonę? - hejt. Grzeczniejsze dziecko? - hejt. Inne poglądy na jakikolwiek temat? - hejt. Itp., itd.
Do tego dochodzi rzeczywiście bezpieczne wyładowywanie agresji, o której napisała halo.
Co gorsze, zdarzało mi się spotykać ludzi pozornie dobrze wychowanych i kulturalnych, którzy mimo to nie ustawali w laniu w uszy swoich dzieci jadu niechęci, zazdrości i zawiści wobec innych. Tyle że używając ładnych, okrągłych słów.  🙁

Tak sobie czasem myślę, że gdyby nastał czas kiedy świat podzieli cienka linia i trzeba tak zerojedynkowo będzie się określić....
Tak: po jednej stronie wartości (nazwijmy je) konserwatywne a po drugiej nowoczesne. Brrr.... oby taki czas nie nadszedł.
Tania dlaczego? Jeśli po stronie konserwatywnej byłyby prawdziwe wartości, a nie pseudowartości tudzież antywartości przedstawiane przez dzisiejszy świat jako związane z konserwatyzmem, to... wybór byłby chyba dość łatwy.
Chyba że mówisz nie o samym dokonywaniu wyboru, ale o tym, co działoby się "w trakcie" z całym światem.
[quote author=Murat-Gazon link=topic=96806.msg2265595#msg2265595 date=1421146019]
Tania dlaczego? Jeśli po stronie konserwatywnej byłyby prawdziwe wartości, a nie pseudowartości tudzież antywartości przedstawiane przez dzisiejszy świat jako związane z konserwatyzmem, to... wybór byłby chyba dość łatwy.
Chyba że mówisz nie o samym dokonywaniu wyboru, ale o tym, co działoby się "w trakcie" z całym światem.
[/quote]
No dla mnie to nie takie proste. Gdyby powstała np. ankieta bez opcji "nie wiem". A potem jedna ze stron władałaby światem. To chyba bym wylądowała na latarni bez względu na dokonane wybory. Bo w wielu ważnych sprawach mam uczucia mieszane. I z wiekiem mi się zmieniają.
wrotki, chodzi Ci o to, że nie każdy kto krytykuje jest hejterem, ale nazwanie go hejterem ma za zadanie zamknąć mu usta i skończyć dyskusję?
wrotki, chodzi Ci o to, że nie każdy kto krytykuje jest hejterem, ale nazwanie go hejterem ma za zadanie zamknąć mu usta i skończyć dyskusję?

O to, to!
Dziękuję za wytłumaczenie. Tak czułam, że piszę nie na temat.  :kwiatek:
Przepraszam.
Tania swoją drogą pomysł takiej ankiety jest ciekawy.
I tak sobie myślę, że chyba rozumiem, o jakich trudnościach z wyborem mówisz. Bo wyobraziłam sobie kilka takich par terminów - i w kilku przypadkach mimo że uważam się raczej za konserwatystkę pod bardzo wieloma względami, to musiałabym wybrać pojęcia ze strony liberalno-nowoczesnej. I teraz - co ważniejsze. Gdyby każdy taki wybór miał pociągać realne skutki, a nie był teoretyzowaniem...
Daleko odeszłyśmy od tematu wątku.  😉
Koniec OT.
A nie macie wrażenia, ze taki spolaryzowany sposób widzenia swiata sie nam trochę narzuca? W mojej opinii 90% ludzi jest raczej umiarkowanych*, odchylonych w lewo lub prawo ale umiarkowanych i otwartych. Ja mam mnóstwo znajonych z odchylem lewicowym, sama mam poglądy konserwatywne. Często dyskutujemy, nikt nikogo nie hejtuje. Znam małżeństwo Pakistanczyk + Dunko-amerykanka, są razem kupę lat w zgodzie. A potem odpalasz tv i widzisz manifestacje w Paryżu, pod sztandarem skrajnego i kontrowersyjnego Charlie Hebdo.

*nie mogę znaleźć odpowiedniejszego słowa, chodzi mi o to, ze nie leżą mi czyjeś poglądy ale nie odrzucam człowieka.
No ale dyskutujemy teraz o samym dyskutowaniu czy o działaniu?
Weźmy taki przykład "pomoc Peny Lane". Z działu "Konie". Klasyczny. Mogę pisać, że nie ufam fundacjom, bo.....
Lub wspieram, bo...... I mam świadomość, że mój pogląd się dla kogoś liczy lub nie liczy i ma jakiś tam wpływ lub nie ma.
A na koniec działanie: wysyłam przelew albo nie wysyłam. I jest zerojedynkowo.
I o jednym i o drugim, wiadomo, ze nie mozna jednocześnie zrobić przelew i nie zrobić przelewu ale w sprawie zabojstw w Paryżu, mozna iść pod sztandarem "nie dla Fatwy" bo przecież to chodzi. Dawanie sztandaru charlie hebdo dzieli, nie łączy bo to skrajny sztandar.
No to inaczej. Oberwałam za MURZYNA. Jestem stalowowolszczaninką? Dla mnie to słowo jest w pełni neutralne, bo znam inne, których użyłabym chcąc zamanifestować pogardę czy wrogość. Jest neutralne i już. I mam w nosie interpretacje jakiejś pańci na ten temat.
Dlaczego mam zmieniać swój język i gimnastykować się z jakimiś afrocośtamcoś ?  Nie mam złych intencji a obrywam za samo przywiązanie do tradycyjnego znaczenia słowa. W zasadzie w przypadku słowa CYGAN jest podobnie. Mam nucić: My Romowie, co gonimy z wiatrem....  😂
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
13 stycznia 2015 12:35
Taniu, nie jestem "jakąś pańcią" 😉

Dla mnie to słowo ma negatywne znaczenie, tak jak wytłumaczyła hedonistka - jako pogardliwe określenie na niewolnika (takie samo znaczenie przecież ma nigger, tu nie chodzi o kolor skóry, tylko że historycznie było używane do "podludzi"😉.
Wstawiony przez Averis link pokazuje, że jak widać, nawet specjaliści od języka polskiego nie są tacy pewni 😉

Tu nie chodzi o zabieranie komuś prawa do wolności słowa, tu chodzi o to, że pewne grupy w społeczeństwie historycznie są widziane jako ludzie gorsi i prześladowani - i skoro w dzisiejszych czasach wszyscy są równi, to dbajmy o szacunek do tych grup społecznych - bo jak widzisz, wciąż jest pełno rasistów i innych takich. Jak znikną, kiedy zniknie prześladowanie przez nawet niewielkie grupy skinheadów - zniknie też negatywne znaczenie pewnych słów (i wtedy używaj sobie tego murzyna do woli).

Tak samo jak zareaguję, kiedy widzę, że ktoś na ulicy bije psa albo dziecko, tak samo zareaguję, kiedy ktoś używa słów, które ze względu na swoje negatywne znaczenie mogą służyć do krzywdzenia innych ludzi.

No tak już jest, że żyjąc w społeczeństwie niestety automatycznie bierze się odpowiedzialność za wszystkie grupy żyjące w tym społeczeństwie.
Taniu, nie jestem "jakąś pańcią" 😉
(...)

Nie miałam na myśli Ciebie. Tylko panią, o której znajdziesz informację w Wiki.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Murzyn
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
13 stycznia 2015 12:39
Taniu, ale ona sobie tego też nie wymyśliła. To ludzie (typu skiny czy inni anty) przyczyniają się do pejoratywnego znaczenia tego słowa.

Jak przestaną, to zniknie negatywne znaczenie.
Taniu, ale ona sobie tego też nie wymyśliła. To ludzie (typu skiny czy inni anty) przyczyniają się do pejoratywnego znaczenia tego słowa.

Jak przestaną, to zniknie negatywne znaczenie.


Ale na temat: dlaczego JA mam się stosować do TWOJEJ interpretacji? Podaj jeden powód.
Mój znajomy murzyn nie traktuje tego określenia jako obraźliwe 😉 Jak go zaczepiają jakieś półmózgi w dresach to słyszy "czarnuch" lub "asfalt", a nie murzyn.
Doprecyzuję: idzie mi o to, że ktoś w imię tolerancji (dla murzyna) jest nietolerancyjny dla mnie.
I czuje się lepszy, kręci go to i porównuje moje poprawne używanie słowa z biciem psa na ulicy. O!
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
13 stycznia 2015 12:47
Nie musisz - jesteś wolnym człowiekiem. 🙂
Tak samo jak osoba bijąca swoje dziecko nie musi się stosować do mojej opinii, że tak nie wolno.

Taniu, w żadnym stopniu nie czuję się lepsza od Ciebie. 🙂 Odnoszę się do Ciebie z pełnym szacunkiem. Nie wiem dlaczego niektórzy to tak zinterpretowali i z tego tytułu stwierdzili, że mają prawo mnie wyśmiewać i grupowo na mnie napadać przez całą stronę wątku.

Aczkolwiek taka już jestem, że mimo wszystko - jeśli uważam, że coś jest złe - zwrócę na to uwagę. Dla mnie największym złem tego świata jest odwracanie oczu, bo daje przyzwolenie na krzywdzenie innych.

A dlaczego moim zdaniem to słowo krzywdzące? Już wytłumaczyłam. Ty go może nie używasz w negatywny sposób, ale wiele ludzi - tak. I dopóki będą go używać w taki sposób, dopóty to słowo będzie miało potencjał do krzywdzenia innych w ustach każdego człowieka.

gwash - oczywiście, że tak, tak samo jak przytoczony we wcześniejszej dyskusji polityk. Ale są ludzie, dla których to słowo będzie obraźliwe 🙂

Jest cała masa słów, zupełnie niezwiązanych z rasą/pochodzeniem, które - zależnie od indywidualnej interpretacji - mogą być obraźliwe lub nie.
Dokładnie na tej samej zasadzie, na której nastolatki pieszczotliwe nazywają się per "szmata" i dla nich to zabawa 🙂
Nie musisz - jesteś wolnym człowiekiem. 🙂
Tak samo jak osoba bijąca swoje dziecko nie musi się stosować do mojej opinii, że tak nie wolno.
(...)

O! Jeszcze bicie dzieci już nie tylko psów? Nie rozumiesz, że tym samym mnie obrażasz? Wrzucasz do worka z patologią?
Spytam raz jeszcze: co z TWOJĄ tolerancją dla MNIE ? Nie należy mi się? Na jakiej podstawie?
Też uważam, że Murzyn nie jest słowem obraźliwym. Jak ktoś chce obrazić Murzyna, to zdecydowanie nazwie go inaczej.
"Murzyn" nie może oznaczać "pogardliwego określenia na niewolnika" z prostego powodu, że niewolnicy w okresie trwania niewolnictwa mieli absolutnie każdy kolor skóry - od białego przez żółty po czarny. I nikt nie powiedziałby na białego niewolnika "Murzyn". Podobnie jak wolny czarny człowiek nie stawał się "Murzynem" dopiero w momencie złapania przez łowców niewolników, ale Murzynem był od urodzenia - bo łowcy niewolników płynęli łapać Murzynów.
Ot i cała filozofia. Nie bójmy się myśleć, naprawdę.  😉

"Czarnuch" to słowo obraźliwe. Tak samo, jak "białas" czy "żółtek".
"Murzyn" to jakościowo tyle samo, co "Hotentot" czy "Aborygen", czy "Papuas"...

Becia23   Permanent verbal diarrhoea
13 stycznia 2015 12:51
Taniu - myślę że wiele ludzi uważa, że danie pojedynczego klapsa dziecku czy psu nie jest patologią. 🙂
A dla innych tak.

Widzisz jak to działa?
Taniu - myślę że wiele ludzi uważa, że danie pojedynczego klapsa dziecku czy psu nie jest patologią. 🙂
A dla innych tak.

Widzisz jak to działa?

Nie rozumiem.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
13 stycznia 2015 12:56
Że każdy ma własne, prywatne interpretacje pojęć i słów - i to, co dla mnie czy dla Ciebie nie ma negatywnego wydźwięku, dla drugiej osoby może mieć.

I kiedy są takie słowa, które mogą, ale wcale nie muszą być dla kogoś obraźliwe - to z szacunku dla tej drugiej osoby używajmy ich rozsądnie.


Oczywiście, pozostaje pytanie: czy to mój problem, że ktoś obraził się o to, co powiedziałam, bo zinterpretował to tak a nie inaczej?
No cóż, skoro Ty nawołujesz mnie do większego szacunku dla Ciebie przez to porównanie? 🙂
gwash, moze dlatego, ze ten Murzyn z Podkarpacia. Ja to pytałam mojego ślubnego o Murzyna i tez potwierdził, a on jest dobrym wyznacznikiem bo to informatyk, z lekko powiedziałbym aspergerowym zacięciem 😉 nieskażony żadna ideologia (swój własny świat) i w dodatku mieszkał w dzieciństwie w Azji wiec nie moze być polskim ksenofobem 😉

Taniu, otwarci i tolerancyjni maja immunitet, oni z definicji nie mogą sie zachowywać nietolerancyjnie i wykluczająco wiec daremnie żale  próżny trud bezsilne złorzeczenia.
O ile pamiętam, w tamtej dyskusji, nieszczęsny MURZYN był przywołany jako pewien przykład.
Sztuczna poprawność i wprowadzanie na siłę przedziwnych piruetów słownych prowadzi właśnie do podziałów i konfliktów.
Spór o Niggera odbieram jako zapożyczony z krajów, w których ten problem ma znaczenie. I wklejony do nas bez sensu.
Ślepe podążanie za takimi nurtami nie przynosi ani zgody, ani tolerancji. Przeciwnie. Generuje spory a nasza rozmowa jest tego przykładem.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
13 stycznia 2015 13:05
Jak go zaczepiają jakieś półmózgi w dresach to słyszy "czarnuch" lub "asfalt"

Tylko że ten problem jednak też w Polsce istnieje. Nikt go sobie nie wymyślił.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się