Adopcja konia a dom tymczasowy

Witajcie.
Jestem szczęśliwą właścicielką dwóch wałaszków, które mieszkają w mojej przydomowej stajence. Jeden z nich jest mój od źrebaka, natomiast drugiego dotyczy dłuuga i skomplikowana historia.

Gdy mój wałaszek został w stajni sam, postanowiłam adoptować mu konika do towarzystwa. Udało mi się nawiązać współpracę z fundacją, która oddała mi do adopcji uroczego 4-letniego wałaszka, który został odebrany z interwencji. Z uwagi na to, że sprawa w sądzie ciągle jest w toku i koń nie został jeszcze w 100 % odebrany byłemu właścicielowi, zaproponowano mi umowę adopcji na zasadzie domu tymczasowego - podobno dzięki temu, gdy sprawa w sądzie dobiegnie końca, koń stanie się własnością domu tymczasowego - czyli mój.

Jest jeszcze jedna kwestia - matka tego wałaszka była kiedyś adoptowana na zasadzie domu tymczasowego tuż po interwencji. Nie wiem jak to się stało - ale klacz przebywająca w domu tymczasowym została zaźrebiona, i wtedy też urodził się mój adoptowany wałaszek.

Zastanawiam się nad trzema kwestiami:
1. Czy adopcja konia na zasadzie domu tymczasowego faktycznie gwarantuje przyznanie mi konia na własność po zakończeniu rozprawy sądowej?
2. Konie u tego faceta były głodzone, podobno materiał dowodowy jest mocny - czy mimo to jest szansa, że konie będą musiały wrócić do byłego właściciela?
3. Jeżeli koń urodził się w domu tymczasowym - czyj on jest? Właściciela matki konia, fundacji czy domu tymczasowego w którym przebywała matka?

Konik jest wspaniały, grzeczny i przyjemny w jeździe, postanowiłam napisać ten post, bo martwię się, że będzie trzeba go kiedyś oddać, a bardzo się do niego przywiązaliśmy.

Proszę o pomoc osoby, które mają doświadczenie w sprawach adopcyjnych.
Z góry dziękuję za udzielone odpowiedzi.
1. Nie
2. Tak
3. Źrebię należy do właściciela klaczy.
W moim przypadku od początku był określony cel, tzn. dążyłam do tego, aby koń stał się moją własnością. Pojawiła się taka możliwość, a stacji porozumienia obu stron (fundacja/ja) doszło do podpisania umowy.
Oczywiście były właściciel w procesie został pozbawiony praw do tych zwierząt.
[quote author=_Gaga link=topic=96881.msg2275341#msg2275341 date=1422132336]
1. Nie
2. Tak
3. Źrebię należy do właściciela klaczy.
[/quote]


Czym w takim razie różni się adopcja od domu tymczasowego?
Dom tymczasowy wygląda mniej wiecej tak (moja współlokatorka urządziła go nam w mieszkaniu 🤔 - co prawda dla kotów)
-fundacja/organizacja kontaktuje się i informuje, że jest zwierzak (lub pojawia się ogłoszenie, że poszukiwany jest dom tymczasowy - wtedy zgłaszasz się ty jak masz możliwość przetrzymania) i czy można go na jakiś czas przechować u Ciebie
-pojawiaja się ogłoszenia że zwierzak jest do adopcji i przebywa w miejscu X
-przyjeżdża ktoś zainteresowany i adoptuje zwierzaka

Dom tymczasowy to taka jakby przechowalnia dla zwierzaka przed adopcją (jest u Ciebie na chwilę, dłuższą lub krótszą ale nie na zawsze).
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
24 stycznia 2015 21:57
Najczęściej jest tak, że opiekun tymczasowy na pierwszeństwo do adopcji zwierzaka po wyjaśnieniu jego sytuacji prawnej 🙂
Na_biegunach, a no tak, zapomniałam tego dodać 😉

Będąc domem tymczasowym możesz też adoptować zwierza jeśli chcesz i wtedy zostaje u Ciebie 😉
Tak, tylko jest subtelna różnica między kotem, który zwykle jest jakiś przygarnięty/dostany i poza wpisem w książeczce zdrowia nie ma żadnego poświadczenia, czyj on jest tak naprawdę a koniem, który jest zarejestrowany, ma paszport i zwykle właściciel ma na niego umowę kupno-sprzedaż. Jednak większość fundacyjnych kotów to są znajdy i nikt się o nie nie sądzi...
Konie fundacyjne oddawane do adopcji są zwykle wykupowane skądś - ze złych warunków, od handlarza itp. I wtedy należą do fundacji i ona sobie nimi może dysponować (szukać im domu tymczasowego czy stałego). Z końmi odebranymi na drodze interwencji i będącymi dowodem w sprawie przeciwko właścicielowi sprawa ma się nieco inaczej. Proponuję poczytać wątek o Posadowie, tam to było poruszane wiele razy, a sytuacja analogiczna.
sumire, oczywiście że jest różnica, chciałam tylko na prostym przykładzie wytłumaczyć czym to się różni 😉
Tak, ale ostatnie zdanie Twojego drugiego postu sugeruje, że dom tymczasowy poprzez adopcję zwierzaka może go zatrzymać. Nie precyzuje, jakich zwierząt to dotyczy, można pomyśleć, że koni też. A nie chcę, by autorka tematu zrozumiała coś opacznie. 😉
[quote author=_Gaga link=topic=96881.msg2275341#msg2275341 date=1422132336]

3. Źrebię należy do właściciela klaczy.
[/quote]

Nie do końca się tu zgodzę, bo to zależy od konstrukcji umowy. Źrebię będzie własnością hodowcy, czyli osoby, u której źrebię się urodziło. Pytanie jak ta osoba miała skonstruowaną umowę z fundacją, bo pewnie był zapis, że klacz nie może być zaźrebiona, ale czy był zapis, ze jeżeli się tak stanie, to czyją własnością pozostaje źrebię.

A tak mnie ciekawi jedna kwestia: klacz była w adopcji, urodziła źrebię. Źrebię zostało tam gdzie się urodziło i tam było głodzone? Czy zostało sprzedane i było głodzone gdzie indziej? Jeżeli pierwszy przypadek - no to gratuluję rozsądnego wyboru stajni przez fundację.
repka, czyli jeśli mam aktualnie konie w pensjonacie i zaźrebię klacz to źrebak będzie należał do właściciela pensjonatu? 😁 bo wiesz ... chyba niezupełnie
_Gaga, tylko ty za pensjonat płacisz - wiec koń (konie - bo i źrebie) nie jest na utrzymaniu właściciela pensjonatu, ani nie on decyduje-płaci za krycie 😉

pomijając celowe łamanie umowy i zaźrebienie celowe (gdzie dla mnie oczywiste, ze taki 'dom" nie moze dostać za to nagrody-zrebaka, a i klacz powinna byc odebrana) , a co jeżeli to "wpadka"?
oczywiście, nie powinna się zdarzyć... ale teoria teoria, życie życiem - ogiery uciekaja i kryja, a nie zawsze to zostaje zauwazone na czas... (żeby podac leki poronne)
to wtedy jak?
jesli klacz wyrokiem sadu wraca do "oprawcy" to dostaje on bonus - zrebaka, czy zrebak zostaje w "domu", fundacji?
oficjalnie ktos komus placi... czy normalne ludzkie dogadanie sie - po cichu??

edit literowki i małe poprawki składni
[quote author=_Gaga link=topic=96881.msg2275739#msg2275739 date=1422202482]
repka, czyli jeśli mam aktualnie konie w pensjonacie i zaźrebię klacz to źrebak będzie należał do właściciela pensjonatu? 😁 bo wiesz ... chyba niezupełnie
[/quote]

Odpowiadam na pytanie:
Faktycznie źle się wyraziłam. Matka została odebrana z interwencji, źrebię narodziło się niedługo później - tak więc nie doświadczyło patologicznych warunków u formalnego właściciela. Po jakimś czasie matka i wałaszek wrócili do fundacji, później Młody trafił do mnie.
Sprawa jest skomplikowana, i sama się w tym wszystkim gubię - znam historie tylko z opowieści pracowników fundacji. Zapewniono mnie, że wałaszek zostanie u mnie na dożywocie. Zastanawiam się tylko zawczasu, jakie jest ryzyko związane z nieokreślonym właścicielem konia i sprawą sądową, która jeszcze nie dobiegła końca.
Karolina22, poczytaj wątek o zagłodzonych koniach z posadowa (przyklejony wątek w dziale konie). Wiele razy pojawiały się tam różne informacje o tym co może się stać z końmi po zakończeniu rozprawy, różne przepisy, itp. może coś Ci się przyda 😉
Chętnie poczytam, dziękuję🙂
[quote author=horse_art link=topic=96881.msg2275818#msg2275818 date=1422206739]
_Gaga, tylko ty za pensjonat płacisz - wiec nie jest na utrzymaniu właściciela pensjonatu, ani nie n decyduje-płaci za krycie 😉

pomijając celowe łamaie umowy i zaźrebienie celowe (gdzie dla mnie oczywiste, ze taki 'dom" nie moze dostać za to nagrdy-zrebaka, a i klacz powinna byc odebrana) , to jak to "wpadka"?
oczywiście, nie powinna się zdarzyć... ale teoria teoria, życie życiem - ogiery uciekaja i kryja a nei zawsze to zostaje zauwazone...
to wtedy jak?
jesli klacz wyrokiem sadu wraca do "prawcy" to dostaje bous - zrebaka, czy zostaje w "domu", fundacji?
ktos komus placi... czy normalne ludzkie dogadanie sie?
[/quote]


Trafnie zadane pytanie, też mnie to zastanawia - czyj jest koń, gdy już 'wpadka' się wydarzy w domu adopcyjnym?
Chętnie poczytam, dziękuję🙂

Poczytaj również regulamin, tak przy okazji. 😉
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
25 stycznia 2015 23:24
Matka została odebrana z interwencji, źrebię narodziło się niedługo później



Czyli klacz zaźrebił czy też zaszła przypadkiem w ciąże u właściciela klaczy dobrze rozumiem? Czy w takim razie właścicielem takiego źrebaka będzie fundacja, która klacz odebrała czy właściciel, który zaźrebił zakładając że zarzuty zostaną oddalone?
Wątek koni z Pasadowa czytam ale w ich przypadku takie zaźrebienie klaczy miało by miejsce w dt a to chyba jeszcze inna sytuacja niż gdyby trafiły tam klacze zaźrebione jeszcze przez właściciela. Jak to w końcu jest?
[quote author=_Gaga link=topic=96881.msg2275739#msg2275739 date=1422202482]
repka, czyli jeśli mam aktualnie konie w pensjonacie i zaźrebię klacz to źrebak będzie należał do właściciela pensjonatu? 😁 bo wiesz ... chyba niezupełnie
[/quote]

_Gaga, umowa pensjonatu jest zupełnie inną umową, bo jako właściciel stajni masz tą klacz tylko pod opieką. Natomiast jak jesteś klaczy właścicielem/dzierżawcą/posiadaczem adopcyjnym itd. to jakby ten koń należy do ciebie w taki czy inny sposób.
Właścicielem źrebaka jest osoba wpisana w świadectwie krycia.
teoretycznie jak będziesz miała klacz w pensjonacie i ją zaźrebisz wbrew woli właściciela i się źrebię urodzi i ktoś ciebie wpisze jako właściciela, to ty nim będziesz. Owszem to pewnie potem sądownie da się udowodnić bez problemu, że działałaś bezprawnie, że włascicel klaczy jest inny i ma prawo do źrebaka.
Możliwe, że w tym przypadku, że klacz w adopcji też da się jakoś sądownie zrobić, żeby właścicielem była fundacja, bo w sumie to wbrew zapisom umowy klacz została zaźrebiona.


[quote author=Karolina22 link=topic=96881.msg2276049#msg2276049 date=1422219872]
Matka została odebrana z interwencji, źrebię narodziło się niedługo później



Czyli klacz zaźrebił czy też zaszła przypadkiem w ciąże u właściciela klaczy dobrze rozumiem? Czy w takim razie właścicielem takiego źrebaka będzie fundacja, która klacz odebrała czy właściciel, który zaźrebił zakładając że zarzuty zostaną oddalone?
Wątek koni z Pasadowa czytam ale w ich przypadku takie zaźrebienie klaczy miało by miejsce w dt a to chyba jeszcze inna sytuacja niż gdyby trafiły tam klacze zaźrebione jeszcze przez właściciela. Jak to w końcu jest?
[/quote]

Wydaje mi się, że właściciel mógłby żądać oddania źrebaka. Jeżeli posiada na niego świadectwo krycia, to mógłby udowadniać, że zabrano mu źrebną klacz i on chce też źrebię, bo np. źrebił w celu uzyskania dochodu ze sprzedaży źrebięcia.
Jeżeli kupujesz źrebną klacz to właścicielem źrebak już urodzonego u ciebie jesteś ty. Tu będzie analogicznie, jeżeli fundacji zostanie przyznane prawo własności klaczy i źrebięcia.
To prawnie nie są łatwe sprawy, ponieważ rzecz (wiem, że brzydko) zostaje odebrany a nie kupiony. Tu sąd decyduje, a właściciel może się bronić i starać odzyskać swój majątek.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się