KOWALE

"Czasem ci dopiero zaczynający biorą mniej a myślą bardziej kreatywnie  niż starzy wyjadacze..."

czasami kreatywność myślenia źle się jednak kończy dla koni. po 2 wpadkach z kreatywnością zastanawiam się, czy koni na padokach nie zostawić... może żwirek im wysypię... może beton wyleję... ale mam szczerze mówiąc drgawki, jak pomyślę o poszukiwaniach kowala.
Niestety szukanie dobrego kowala to długa droga.
Ale jak rozmawiam z kowalem i mówi mi  że najważniejsze to krótki pazur, szeroka piętka, nie zaciśnięte kąty wsporowe i prawidłowo ustawiony tył kopyta czyli piętki ani nie położone ani nie wysokie to chce mi się z takim człowiekiem rozmawiać.
Jak po każdym machnięciu tarnikiem patrzy czy kąty wsporowe są równe, czy linia koronki jest równoległa do podłoża i czy ściana z przodu jest przedłużeniem kości to również nie mogę powiedzieć że robi coś nie tak.
Mam szpotawą kobyłę z małymi zmianami w trzeszczkach kopytowych, która ma 6 lat a poprzedni kowal  podczas ostatniego kucia miał chyba pomysł wyprostowania na siłę jej nóg i zostawił zewnętrzną ścianę kopyta dłuższą ok 0,5 cm dłuższą niż wewnętrzną. Wynikiem czego koń był koń chodzący jak paralityk.
Niestety często jedyny sposób sprawdzenia kowala jest pozwolenie mu na zrobienie naszego konia.
Opieramy się na opiniach innych, które mogą być mylące.
Mój kobył wczoraj podkuty. Przed podkuciem mój wet pokazywał kowalowi zdjęcia rtg i ustalił jak ma być koń podkuty.
Teraz czekam na wyniki.

ansc 🚫 straszny ten twój awatar  🤔

Buty też nie są takie rewelacyjne, ciężko idealnie dopasować do kopyta.

Nie zapłaciłabym 200zł za rozczyszczanie bo nie wierze w bajki


Hihihi miny mojego konia Ci się nie podobają ? 😉

No fakt, ciężko dopasować, ciężko tak ciągle ubierać i ściągać, ciężko kupić, drogie cholernie i w ogóle.... 😀iabeł:
Co do kucia ortopedycznego sie nie wypowiem bo sie nie znam, znam tylko wiele przypadków gdzie takie kucie maskowało tylko problem ale go nie rozwiązywało 🙁
dobrze napisane - maskują problem. Moje młode od urodzenia miało sztorc wet badał przykurczy nie było i powiedział ze kowal powinien go wyprowadzic poki koń jest młody. Pierwszy kowal dał ciała po całości kopyto wydawało sie normalne po rozczyszczeniu a po 2-ch tyg znów sztorc z takim kapciem na dole;/ Kowal twierdził ze moja wina b za rzadko go wzywam (co 2 tyg - miesiąc).
Zmieniłam kowala na naturalnego - ten nie wycinał za duzo tego kopytka i proszę kopytko nagle zaczeło pracować - wystarczyły 2 rozczyszczenia
teraz mam jeszcze innego kowala naturalnego własnie poleconego i po pierwszym rozczyszczeniu kon jakby dostojniej nogi stawia🙂
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
09 września 2012 20:17
Moim zdaniem trochę za bardzo zrobił się trend na demonizowanie kucia. Jestem wielką zwolenniczką trzymania koni na bosaka, ale jest sporo przypadków kiedy poprawne kucie jest pomocne. I często dzięki właśnie temu "maskowaniu" można konia użytkować bez większej szkody dla niego, a nie zapominajmy, że większość z nas ma kole w celach użytkowych. Wiem, że obecnie trendy jest naturalne struganie, ale naprawdę nie przeginajmy w drugą stronę...
I często dzięki właśnie temu "maskowaniu" można konia użytkować bez większej szkody dla niego,


No, właśnie nie bardzo bez większej szkody.
Kucie często maskuje problem, ale też go nie leczy. Kucie odbiera koniom czucie w nogach i powoduje, że koń zwyczajnie nie reaguje na ból. W konsekwencji trzeszczki czy ścięgna dalej obrywają, tyle, że koń tego nie pokazuje. Problem się pogłębia, niestety, ale my mamy czyste sumienie, bo przecież koń chodzi, nie kuleje i wygląda na to, że jest ok. Do czasu jednak, bo któregoś pięknego dnia wszystko się sypie...
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
09 września 2012 20:56
Bla bla bla. Weźmy taki przykład - masz 16 letniego konia, który zaczyna pokazywać lekkie dolegliwości od strony szeroko pojętego kopyta. Werkowany prawidłowo. Masz szansę na poużytkowanie go przez jeszcze parę lat poprzez mądre podkucie. Nie podkujesz? Strasznie dramatyzujesz, wszystkie konie kute są potem kalekami? Jakoś tak patrzę dookoła i nie widzę tego tak. We wszystkim trzeba zachować umiar i rozsądek. Żadne rozwiązanie nie jest dobre dla wszystkich koni.
Bla, bla, bla, traktujesz problem zbyt lekko. Tego 16-latka wolę strugać naturalnie i użytkować jeszcze przez kilka lat bez konieczności kucia. Rzadko się zdarza, żeby kucie było naprawdę niezbędne. Wszystkie konie kute mają problemy z kopytami, niekoniecznie muszą być od razu kalekami, ale problemy mają.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
09 września 2012 21:12
Werkowanie naturalne nie jest odpowiedzią na każdy problem. Zwłaszcza, że zastrzegłam, że koń werkowany prawidłowo. KAŻDY koń ma mniejsze lub większe problemy zdrowotne na starość. Bez względu na to, czy jest kuty czy nie. Tak samo jak każdy człowiek na starość ma mniejsze lub większe problemy zdrowotne. Werkowane naturalne jest super, super, że ludzi zwracają większą uwagę na to jak powinno wyglądać kopyto. Super, że zwiększa się świadomość, że wiele koni jest kutych niepotrzebnie. Ale werkowanie naturalne nie jest rozwiązaniem wszystkich problemów, a kucie czasami jest wskazane. Nie bądźmy radykałami, nie zachowujmy się jak członkowie jakiejś sekty, która uznaje tylko własną rację. Umysł trzeba mieć otwarty na wszystkie strony.
[quote author=Cień na śniegu link=topic=97.msg1518311#msg1518311 date=1347221240]
Wszystkie konie kute mają problemy z kopytami
[/quote]
Jakieś dowody?
Gdybyś napisała "większość" to jeszcze. Ale napisałaś "wszystkie". Więc: UDOWODNIJ!
Ja sądzę , że to ''demonizowanie '' kucia bierze się stąd , że wiele koni jest kutych niepotrzebnie , bez przerw, że na pierwszy lepszy problem z kopytami zleca się kucie (np. głupie pęknięcie)  . Więc tak dla równowagi , która w naturze jest niezbędna , powstał taki , a nie inny trend . A prawda zazwyczaj leży gdzieś  pośrodku .
Osobiście podków się nie wyrzekam i jeśli przyszło by mi jechać dłuższy rajd po cięższym podłożu , to na ten czas okułabym konia , bo ... to po prostu jest wygodne . Z całym szacunkiem dla butów , uważam na dzień dzisiejszy , że podkowy w pewnych sytuacjach są bardziej praktycznym  rozwiązaniem . Inna sprawa to właśnie znalezienie dobrego podkuwacza , który by dobrze wystrugał kopyto pod podkowę . Czasem marny kowal jest dobrym uzasadnieniem by nie kuć i by zanielubić podkowy  😉 .
Fakt , podkowy często maskują problem . Mają działanie swego rodzaju blokady . No ale ileż można blokować zwyrodnieniowy dyskomfort . Potem może być już tylko gorzej , chyba , że jakiś cud  🤔wirek:
I podzielę się jeszcze taką moją obserwacją , że koń kuty przez większość swego życia nie musi z tego powodu bardzo cierpieć na starość , jeśli damy mu szansę na sporą ilość ruchu , z akcentem na słowo SPORĄ . Koń kuty i przebywający głównie na padoku , łące i czasem wożący swego pana do lasu , albo nie daj Boże stojący przez większość dnia w boksie , może faktycznie dorobić się wielu problemów kopytowych . W końcu zaczęto kuć konie po to , by w ruchu nie ścierały zbyt mocno kopyt . W RUCHU !!
Hucułka chyba nigdy nie była tak dobrze okuta (ja tak dobrze nie wbijam gwoździ  :hihi🙂 i na drugi dzień mogła iść na jazdę bez żadnego dyskomfortu , mając podkowę cofniętą praktycznie do podeszwy .

po okuciu kon moze isc na jazde jeszcze tego samego dnia. 5 min pozniej. bez dyskomfortu.
[quote author=Cień na śniegu link=topic=97.msg1518311#msg1518311 date=1347221240]
Wszystkie konie kute mają problemy z kopytami, niekoniecznie muszą być od razu kalekami, ale problemy mają.
[/quote]
bardzo ciekawa teoria.
.
To jak stwierdzać, że siodło to zuo na podstawie obserwowania ludzi używających sprzętu przymałego o 5 rozmiarów. Częściowo więcej niż słuszne i w sumie smutne - bo nie dane było dane konkretnej osobie spotkać się z prawidłową odsłoną danego zjawiska.
Niestety to co robi spora część 'kowali' to barbarzyństwo i trudno się dziwić, że nie nastraja pozytywnie. Ale kucie ortopedyczne nie polega (jak się wielu, łącznie z pseudokowalami, wydaje) na przybiciu drogiej, specjalistycznej podkowy do byle jak ociosanego kopyta. Prawidłowe kucie ortopedyczne to prawidłowe struganie z bonusami 😉, które są po to, żeby koniowi ułatwiać życie i sprawne funkcjonowanie. Jak się ma teoria do praktyki tak się ma, ale to naprawdę żadna mitologia.
Tak kontynuując początkowy temat: zła fama kucia wynika też z pewnego nastawienia życiowego 'mistrza świata L-klasy' będącego udziałem wielu właścicieli koni (niepotrzebnie) podkutych. Koń nagle po regionalkach robi się sportowy, więc podkowy na cały rok i 23h w boksie. A zarówno dla kopyta bosego, jak i okutego, podstawą jest ruch (o czym dobitnie się przekonałam, jak mój koń dostał kiedyś areszt boksowy).
amen

Lubię to!
😉
[quote author=Cień na śniegu link=topic=97.msg1518311#msg1518311 date=1347221240]
Wszystkie konie kute mają problemy z kopytami

Jakieś dowody?
Gdybyś napisała "większość" to jeszcze. Ale napisałaś "wszystkie". Więc: UDOWODNIJ!
[/quote]

Dla mnie problemy z kopytami to: zbyt cienka podeszwa, flary, wysokie piętki, pęknięcia na ścianie kopyta, za długi pazur, ściśnięte strzałki itp.
Doprecyzuję: wszystkie konie długo kute mają któryś z tych problemów, czasem nawet kilka na raz. Nie muszę niczego udowadniać, wystarczy patrzeć i wiedzieć co się widzi.

Katija to nie jest tylko moja teoria i oparta raczej na praktyce, niż na teoretycznych dywagacjach.

Nie demonizuję, podobnie jak lira nie wyrzekam się podków, czasem bywają pomocne, pod warunkiem, że koń nie jest kuty na okrągło, przez cały rok. Nie jestem też wojującym naturalsem, który zacietrzewia się w obronie swoich teorii. Wyraziłam swoją opinię na temat kucia i tyle. Każdy na swój sposób dba o swoje konie. Ja wolę sposób naturalny...
katija ,  dla wyjaśnienia dodam , a właściwie powtórzę , że jak kuł ją kowal-zawodowiec , to po okuciu przez 4 tyg. ledwo chodziła .  Ponadto jasne jest , że koń z rozciągniętą , płaską podeszwą jest trudniejszy do okucia , niż koń  o kopytach w miarę poprawnych . I nie chodzi tylko o to , by mógł od razu iść na jazdę , ale by okuć optymalnie i żeby ta przybita podkowa nie poczyniła dodatkowych szkód w kopycie .
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
10 września 2012 20:41
[quote author=Cień na śniegu link=topic=97.msg1519349#msg1519349 date=1347304736]
[quote author=Cień na śniegu link=topic=97.msg1518311#msg1518311 date=1347221240]
Wszystkie konie kute mają problemy z kopytami

Jakieś dowody?
Gdybyś napisała "większość" to jeszcze. Ale napisałaś "wszystkie". Więc: UDOWODNIJ!
[/quote]

Dla mnie problemy z kopytami to: zbyt cienka podeszwa, flary, wysokie piętki, pęknięcia na ścianie kopyta, za długi pazur, ściśnięte strzałki itp.
Doprecyzuję: wszystkie konie długo kute mają któryś z tych problemów, czasem nawet kilka na raz. Nie muszę niczego udowadniać, wystarczy patrzeć i wiedzieć co się widzi.

[/quote]
Udowodnij, bardzo proszę. Bo ja znam konie, które tych problemów mimo kucia nie mają.
[quote author=Cień na śniegu link=topic=97.msg1519349#msg1519349 date=1347304736]
Dla mnie problemy z kopytami to: zbyt cienka podeszwa, flary, wysokie piętki, pęknięcia na ścianie kopyta, za długi pazur, ściśnięte strzałki itp.
[/quote]
moj kon nie ma zbyt cienkiej podeszwy, flary (przez co rozumiem oderwanie sciany) ma minimalne- tak to cena kucia, acz znam konie nie kute nigdy z wiekszymi; jest trzymany na niskich pietkach i nic mu nie peka. pazur ma krotki, chodzi od pietki. strzalki moglby miec szersze, ale i tak ma duzo lepsze niz mial jak go kupilam- wyprowadzalismy to kuciem min.
rozkuty smiga jak zly. pod koniec miesiaca mamy ostatnie kucie w tym roku (tzn tak planuje, zobacze jak zachowa sie kopyto przy karuzelowaniu, bo do tej pory przy sezonowym rozkuciu stalismy w domu i nie korzystalismy z dobrodziejstw treningowych).
a wszystkie problemy przez ciebie wymienione sa kwestia POSTRUGANIA KOPYTA POD PODKOWE, a nie samego kucia. moze poza zaciesnieniem, bo to jest skutkiem zakladania malych, ciasno zaklepanych podkow.
lira, kon kuty normalnie moze chodzic od razu i nic nie powinno mu przeszkadzac. jedynym wyjatkiem jest jakas duza ortopedia, gdzie faktycznie, jesli ingerencja jest spora warto dac koniowi kilka dni na przyzwyczajenie.
Cień na śniegu, "długo kute" a "kute" to różnica. A "długo i bez przerw" - jeszcze większa. Jednak nadal niema zgody. W żaden sposób nie widzę bezpośredniego powiązania flar, wysokich piętek, ściśniętych piętek, pęknięć, za długiego pazura z kuciem jako takim. Ze złym rozczyszczaniem do kucia - owszem. Ze zbyt rzadkim przekuwaniem - też. Jedyne co by się zgadzało to zbyt cienka podeszwa. Jak na... bosego konia. Bo rzeczywiście nie ma sposobu, żeby u konia kutego była tak gruba, jak potrzebuje koń bosy. Bo koń kuty tak grubej po prostu nie potrzebuje więc jej nie wykształci.
Jest jeszcze tak, że obowiązuje "zasada samospełniającej się przepowiedni" lub czegoś w tym stylu: kto ma do czynienia z marnymi kowalami bierze się sam za tarnik, i nie dziwne, że ma takie anie inne opinie, kto ma do czynienia ze świetnymi kowalami za tarnik się nie chwyci, bo po co? Więc opinie i obserwacje odmienne.
Mój koń jest przykładem konia o zdrowych, normalnych kopytach, który był kuty.
Kupiłam konia w wieku 5 lat, nigdy nie kutego, po czym przywiozlam, no i okułam.
Dlaczego? Bo wszyscy w stajńi kuli przynajmniej na przód. To tez okułam.
I tak kułam 8 lat. Bez przerwy.
Po czym w zeszłym roku rozkułam, bo miałam zimę nie jeździć.
No i koń został bosy.

Poza tym znam konie, które maja zdrowe kopyta ale są kute bo np. dużo trenują, chodzą po różnym podłożu, chodzą po kilka godzin w szkółce.
Niekońiecznie maja cos z kopytami.
.
uważam, że wszystko co się robi, powinno się robić z głową ❗ Większość koni jest kuta bez sensu i niepotrzebnie, w dodatku jest to zrobione nieprawidłowo.
W tym roku standardowo pojechaliśmy z naszą 5koni na rajd i powiem Wam, że wcale nie miałam ochoty uświadamiać ani namawiać do czegokolwiek napotkanych koniarzy. Właściwie w każdej stajni, w której przyszło nam nocować bose konie w butach wzbudzały sensacje. Pytano mnie o ich żywotność, wady i zalety...i zawsze mówiłam, żeby spróbowano kupić jedną parę dla najbardziej problematycznego konia (takiego ciągle kulawego, gubiącego podkowy, z popękanymi kopytami etc.) W Beskidach sezon jest krótki i z tego co się dowiedziałam większość koni jest kuta jedynie na okres letni- rajdowy. Takie traktowanie kopyt nie jest szczególnie szkodliwe (pod warunkiem prawidłowego ostrugania i okucia) i zapewne u większości nie spowoduje uszczerbku na zdrowiu.
Bujanie się z butami w przypadku zarobkowego użytkowania koni jest mocno uciążliwe ❗ Sama wciąż mam z tym problem, bo tylu awarii butów co w ciągu tych 3tygodni rajdu nie miałam przez 1,5roku jazdy 😵 Buty można kochać albo je znienawidzić, podkowy się przybija i się o nich nie myśli ❗ są wygodne i łatwe w "obsłudze". I gdyby nie to, że moim koniom kucie nie służy (kucie w ogóle- jako fakt przybicia podkowy do prawidłowo ostruganego kopyta), to pewnie na podobne rajdy bym kuła, bo po 3tyg we wszystkich butach mam gaitery do wymiany (a to koszt ok 200zł za parę), nie wspominając o tym, że jedne buty nadają się do wyrzucenia jedynie, bo podeszwa pękła (fantastyczne turf kingi :zemdlal🙂
Kasik śmiem wątpić czy ktoś z tutaj obecnych robi tyle km na koniach co wy. To są prawie warunki ekstremalne 😉 Przypuszczam, że gdybyś jechała końmi okutymi też zdarzałyby się awarie, typu zerwana podkowa itp. Tylko jak rozwalisz buta to kopyto jeszcze masz zdrowe a jak odpadnie ci podkowa z połową kopyta to już tylko powrót do domu 😉
ansc, a dlaczego podkowa ma odpadać z połową kopyta? Jak "zwyczjanie" odpadnie - to się ją przybije i już. A koń z takim stanem kopyt, że grozi "odpadnięcie połowy" na żaden ciężki rajd iść nie powinien, czy boso, czy w butach, czy w podkowach.
ansc, a dlaczego podkowa ma odpadać z połową kopyta? Jak "zwyczjanie" odpadnie - to się ją przybije i już. A koń z takim stanem kopyt, że grozi "odpadnięcie połowy" na żaden ciężki rajd iść nie powinien, czy boso, czy w butach, czy w podkowach.

Teoretycznie 😉
W praktyce różnie bywa i różne rzeczy się widziało.
Bor gubił podkowy z kawałkiem kopyta....teraz fruwa i zdarza mu się ponieść cwałem na asfalcie (buty wtedy lecą baardzo wysoko) i nie dzieje się nic z kopytami. Smyk podkowę zgubił raz w życiu- błoto mu ją zassało i wystarczyło przybić nową 😉 (on ma kopyta jak ze skały)
iZdarzyło się, że buty nam ze śrub wyrwało.... gaiter został wtedy na nodze a but w bieszczadzkim błotku tonął 😂....wystarczyło skręcić- plus dla butów 😉
Tak jak pisałam- moim koniom podkowy zdecydowanie nie służyły i nie okuję, choć ostatnie dni były dla mnie bardzo ciężkie i pełne zwątpienia... czułam jak mój koń wymierza każdy krok, by noga przez przypadek nie poślizgnęła się boleśnie na skale 🙁  nauczka z przygody jest jedna- jeśli będziemy chcieli pokonać dystans większy niż 500km, należy mieć sprawdzone, solidne buty na 4nogi 😉
Zauważyłam jeszcze jedną rzecz - w górach większość koni była kuta przez swoich właścicieli, zapewne ze względów finansowych lub też z powodu ograniczonego dostępu do kowali. Przeważnie kopyta wyglądały źle (ja bym w każdym razie swoich na żadne z nich nie zamieniła) ale te konie funkcjonowały normalnie ❗, bez kulawizny. Jestem w stanie nawet postawić tezę, że to ilość ruchu decyduje o zdrowiu konia...póki chodzi i nie zacznie kuleć to jakoś działa.... gorzej jak zaczynają się problemy 🙁
Hej, znacie może godnego polecenia kowala w okolicy Gorzowa - (Santocko), mam 2 konie do werkowania i 2 do kucia na przód z czego 1 ma bardzo płaskie kopyta,ptrzebne będą jakieś wkładki ?
kasik mój nowy kowal jest podobnego zdania. twierdzi że werkowanie to jedynie 20% potem żywienie i ruch - najważniejszy czynik gdyż z każdym krokiem pompuje więcej krwi która również do kopyt trafia🙂
nawet jeśli werkowanie stanowi jedynie 20% zdrowego kopyta, to ten niski procent nie ochronił moich koni przed kulawizną po spotkaniu z werkowaniem naturalnym. i to przy 2 różnych strugaczach. mam traumatyczne wspomnienia w związku z tą genialną metodą. z kolei tradycyjni kowale mi się kojarzą ze zgrają wrzeszczących chłopów, przynajmniej 5 do poskromienia strasznych, ludziożernych koni.
trafić na perełkę w tym fachu - bezcenne...
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
11 września 2012 17:56
Hej, znacie może godnego polecenia kowala w okolicy Gorzowa - (Santocko), mam 2 konie do werkowania i 2 do kucia na przód z czego 1 ma bardzo płaskie kopyta,ptrzebne będą jakieś wkładki ?


Łukasz Rusakiewicz- świetny kowal. Mieszkam niedaleko od Ciebie i do mnie dojeżdża bez problemu, jak coś numer dam na pw
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się