rozmowy o niczym

Mialam tak na urlopie 😉 wstawalam o 9-10, drzemka o 14 do 16, i spac o 23 ;P
kolebka haha ale w sumie, takie dni nicnierobienia to bardziej męczą niż jak cały bity dzień coś robisz 😀

Najbardziej mnie w tym dziwi to, że ja uwielbiam spać. I nic nie robić. A tu nie dość, że ani razu nie zaspałam (nie pracowałam nigdzie na rano od jakichś 2 lat, wstawanie na zajęcia się nie liczy, bo na większość rannych nie chodziłam :hihi🙂, to zasypiam tak strasznie wcześnie, jak w domu to minimum 1 albo 2 w nocy. Tryb przestawiony o 180 stopni, nie ma  co. Wrócę do Szczecina, pójdę na piwo i zasnę. 😂
Facella   Dawna re-volto wróć!
19 lipca 2016 14:04
Wrócę jeszcze na chwilę do Pokemonów - mój przełożony w nie gra  😵 wpadł dzisiaj do mnie do pracy cały uchachany, myślałam, że może podwyżkę dostał czy co, a tu się okazuje, że złapał jakiegoś rzadkiego pokemona na poprzedniej hali  😂
Niestety na moim telefonie dalej nie działają, mimo że zainstalowałam ze sklepu Google 🙁

Co do spania - ja wczoraj po południu spałam 2 godziny, teraz też się kładę i nastawiam budzik na godzinkę, bo trzeba jechać do stajni  🤣
Nie mówcie mi nic o spaniu - od piątku chodzę śpiąca i dospać nie mogę  😉 Bo ja jestem z tych co to lubią siedzieć do późna w nocy i nie przepadają za wczesnym wstawaniem. I jak mam teraz do pracy na 7, to o godzinie 3:50 zwlekam się z łóżka w trybie zombie i tak funkcjonuje cały dzień  🤣
I każdego ranka sobie powtarzam, że położę się tego dnia wcześniej. I co? Za każdym razem siedzę do późna, a później sypiam po 4-5 godzin i padam ze zmęczenia w ciągu dnia  😉 Jestem niereformowalna chyba  🤔wirek: 😉
W ciagu ostatnich kilku dni watawalam o 8 i kladlam sie martwa o 23 

Lazilam po calej Pradze, dziennie kolo 12km lekko liczac. Nogi mi juz wlazly niepowiemgdzie. Teraz te 13 godzin na siedzaco w autokarza beda mym wybawieniem  😂

Choc nie powiem, szkoda mi strasznie wyjezdzac. Czechy sa przepiekne!!!  😍
Ja chciałam się przestawić ze spaniem. Chodziłam spać o 23 i wstawałam ok 7. Ale czułam się jakoś nie teges, taka niewyspana. I zrezygnowałam. Ale może za szybko się poddałam.
Facella, może masz za starego Androida? Musi być minimum 4.4, zobacz czy może nie masz aktualizacji jakiejś do zrobienia 🙂

Ja ostatnio pierwszy raz od wielu lat śpię z totalnym spokojem i autentycznie się wysypiam. Jeszcze pozałatwiałam wszystko o trzeba było do końca lipca załatwić, a oprócz tego dostałam meeega dobre wieści od kumpla 💃 jaki ten świat jest fajny czasem 😁
maiiaf jak głową spokojna, to można spać 🙂
Ja chyba faktycznie odsypiam, zresztą ja kocham spać  😍 najlepszy moment to ten, kiedy kładę się do łóżeczka! A jak pościel wywietrzona to 10 sekund i spie  😍

Ostatnio sypią ze mną kot, chyba przez to mam mega pokręcone sny jak ten o dzieciach, które chodzą i zabijają  🤔
Facella   Dawna re-volto wróć!
19 lipca 2016 22:30
maiiaF, mam 4.4, mogę zaktualizować wyżej, ale nie chcę - mam za mało pamięci i jak aktualizacja zeżre mi połowę, to już w ogóle nic na tym telefonie nie pójdzie  😂
Aplikacja sama w sobie działa, odpala się, udało mi się założyć konto i zalogować, ale w momencie kiedy znajduję na mapce pokemona i na niego klikam, to się wyłącza. I tak w kółko, chociaż na początku wyłączała się już na ekranie ładowania  😂



Jak kot spał obok mnie, to miałam sny o pożarach. Właściwie to koszmary. Ostatnio też spał ze mną - obudziłam się z krzykiem, a potem pięć minut płakałam i nie mogłam dojść do siebie, bo takie mi się straszne rzeczy śniły... z ogniem w roli głównej  😵 i za każdym razem jak śni mi się ogień - to w pobliżu śpi mój kot.

Edit: godzina 00:30. Facella nie może zasnąć. Po diabla mi były te popołudniowe drzemki 😵
Facella, to jak wywala apkę, to wygląda mi to na niedobór ramu. Próbowałaś zresetować/wyłączyć i włączyć telefon i wtedy odpalić grę? Też mi się tak zdarza jak ram jest trochę obciążony, zawsze przed graniem oczyszczam i wtedy jest ok 😀

kolebka, oj to prawda! Też lubiłam zawsze spać, tylko strasznie denerwujące było budzenie się co godzinę na przykład. A teraz budzę się tylko jak kot skrobie w kuwecie 😁
Facella popołudniowe drzemki są miłe, ale później tragicznie się zasypia  🙇
Coś w tym jest, znowu spałam z kotem i śniła mi się katastrofa jachtu...

Maiiaf ja w ogóle śpię w zatyczkach, bo mam szynszylę w pokoju 😉 która lubi w nocy poskakać albo poogryzać patyczki. Dlatego budzi mnie już tylko budzik  😁
Ja akurat nie mam problemu z zaśnięciem wieczorem po popołudniowej drzemce. Ba, nawet jak cały dzień gnije w łóżku to mogę się położyć o 21 i zasnąć...
Ale z kolei problem mam taki, że jak już zrobię tą drzemkę to ... jest 99% szans, że już nie wstanę i nic nie zrobię do końca dnia. Jestem totalnie zamulona  😁
Facella   Dawna re-volto wróć!
20 lipca 2016 12:44
HA! Pokemony mi działają! Złapałam na razie 3, bo nie chce mi się łazić  😂 i trochę mi internetu szkoda, zaraz się okaże, że pakiet, którego zużywałam 1/5 w ciągu miesiąca jest za mały 😂
Miałam problem z nickiem, dwudziesty z kolei był zajęty, uznałam, że to MUSI być błąd i wpisałam losowy ciąg liter... Teraz nazywam się dhasfjkag czy jakoś tak  😵 😂

kolebka, zasnęłam jakieś 15 minut później 😁
Ja dlatego nie robię prawie nigdy drzemek (czasami się zdarzą, ale to raczej niespecjalnie). Po pierwsze ja bardzo długo zasypiam, pół godziny to co najmniej, najczęściej godzina. Więc krótka drzemka w moim przypadku by nie miała sensu. A właśnie po drugie, to ja potem jestem mułem do końca dnia, a często to mi się w ogóle wydaje, że to następny dzień jest i wszystko mi się miesza. 😁
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
20 lipca 2016 12:49
Hahahaah baff o 15.30 wstaję mimo to,że była umówiona na 11 w stajni 😎
Ale fakt-ja mogę spać zawsze i wszędzie,dowolną ilość czasu i nie obudzi mnie nic! Mam drącą się w niebogłosy papugę w pokoju i jestem tak uodporniona,że budzik może wyć na całego a ja śpię dalej i nawet nie pamiętam,że coś takiego było. Ostatnio od rana skuwali mi kafelki w łazience a ja się nie zwlekłam,to już chyba jakaś choroba 😲

Tylko jakoś tak obowiązki zawsze nad głową wiszą i za każdym razem jak wstaje to mam do siebie samej pretensje,że za późno wstałam nic nie zrobiłam jak chciałam 😵
A mnie budziło chrapanie mojego męża, prosto do ucha. Więc też korzystam z zatyczek. I nabyłam takie fajne, że teraz to se może chrapać ile chce. Niby ucho słyszy, ale do mózgu to chrapanie jakoś nie dociera. I nie przeszkadza.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
20 lipca 2016 12:53
Zatyczki mózgowe 😁
Lacuna bo miałaś mnie obudzić  (czyt. zmotywować)  😁 a że tego nie zrobiłaś ....  😂

lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
20 lipca 2016 13:03
Nooo i jeszcze,że moja wina,ech :P  nie sądziłam,że jesteś AŻ takim leniem  😂

Właśnie się robią pyszne domowe fryyyyttttkiiiii haha  💃
Jesteś SMUTNOM GRUBASKOM.  😀iabeł:
Tunrida jakie masz zatyczki ? takich do formowania używasz ? Ja bez zatyczek nie śpię 😉
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
20 lipca 2016 13:42
baff, mylisz się- wesołą,bo mam frytki  😎

jagoda1966, ja kiedyś miałam incydent dorabiania sobie na magazynie i tam był hałas i na wejściu na hale były takie dystrybutory z zatyczkami-najlepsze ever! Takie z jakiejś mięciutkiej pianki,w ogóle się nie czuło,że ma się coś w uchu i tłumiły jak nie wiem, hałas naprawdę srogi a w nich nic totalnie nie przeszkadzało. Były hurtowe kradzieże jak ktoś do spania potrzebował z ekipy 😁
Nie wiem, czy te, ale mięciutko-piankowe są w aptece, producent 3M. Wygodniejsze od formowanych IMHO.

Nocne marki, a może sobie na początek poinstalujcie appki zmieniające kolor światła monitora w zależności od pory dnia/nocy? W telefonie mam Twilight, w komputerze nie pamiętam co. Działają, w dzień monitor jest normalny, po zmierzchu przestaje świecić biało-niebiesko (budząco), a przechodzi w tryb ciemniej, pomarańczowiej.
Gorzej jak się człowiek po zmroku chce zabrać za obróbkę zdjęć 😉 Albo higiena snu, albo zdjęciowanie.
A skąd! Te wszystkie tanie piankowe, czy formowane, czy inne do niczego się nie nadają. Próbowałam. Nie pomagały. Chrapanie męża słyszałam.
Kupiłam cos takiego.

[url=https://muzyczny.pl/151698_Alpine-SleepSoft-zatyczki-do-uszu-para.html?utm_source=nokaut.pl&utm_medium=cpc&utm_campaign=2016-07&utm_content=151698#nclid=f00630809d889a48b61d2562c12f468f]KLIK[/url]

Z tej firmy, lub podobnych, są i takie które mają wymienne wkłady. Podobno inne wkłady są by zagłuszać muzykę, inne dla motocyklistów a jeszcze inne do spania. Te do spania są naprawdę rewelacyjne. Warte każdej złotówki i żałuję, że tak późno je kupiłam! Poza tym nie czuje się w uchu tak bardzo ich obecności. czasami potrafią mi wypaść jak się za bardzo kręcę, a czasami siedzą w uszach calutką noc do rana.
Nie jest tak, ze wygłuszają totalnie wszystko, jak takie używane na halach produkcyjnych. Bo w takich też spałoby się chyba dziwnie. Słyszę to co się w domu dzieje jeśli są to głośne odgłosy, ale jest to przytłumione. Jak się do mnie mówi, to trzeba głośno, albo muszę je wyjąc, bo za słabo słyszę.
A chrapanie męża, jakoś tak nie dociera do mózgu na tyle, żeby przeszkadzać. zasypiam i śpię. A w tych takich z pianki, chrapanie mnie budziło.

Skróciłam link.
baffinka to ty jesteś fanką Philippaertsa tak? Przejeżdżałam dwa razy koło ich posiadłości. Bierz się za niego. 😁
Będziesz wpadać na kawę?  😁
Jak zdążysz do końca września to tak. 😀
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
20 lipca 2016 21:09
baff , bierz go i zatrudnij do wożenia siana tego wiesz..no  😎
tunrida dzięki, jak trafię takie to kupię na próbę. Ja tych piankowych też nie używam, one do bani są, ale takich jakby z wosku ? Nie wiem jak to określić, takie z plasteliny jakby. One dla mnie są ok, ale brudzą się i szybko stają się mało estetyczne. To jest właściwie jedyny ich mankament. Te Twoje to można myć pewnie.
Ja bez zatyczek nie potrafię już spać, mam teraz taki odruch, że wkładam zatyczki i zasypiam. Dodatkowo na oczach mam opaskę 😉 czyli zaślepkę 😉 Czyli nie widzę i nie słyszę. Nie ruszam się bez tego zestawu nigdzie gdzie miałabym choć jedną noc spędzić 🙂 Zapasowe opakowanie zatyczek mam też w samochodowej apteczce, tak na wszelki 😉 W ciągu dnia w zatyczkach czytam książki 🙂
W sobotę zaczynam urlop, zatyczki obowiązkowe 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
21 lipca 2016 07:50
Wetnę się, ale muszę się wyżalić 🙁 Zamówiliśmy część do samochodu, facet zapewniał, że jest sprawna, że wszystko ok. 3 dni mój mąż spędził w kanale rozbierając pół samochodu. Wczoraj uroczyście odpaliliśmy samochód i co? Duuuupa! Część nie działa 🙁 Jestem wściekła, bo nie dość, że straciliśmy kupę czasu, to za część zapłaciliśmy 2350 zł plus 150 zł wysyłka. Niby facet powiedział, że odda kasę, ale jeszcze nie wie, że chcemy też zwrot za wysyłki w obie strony. Pomijam już olej za 150 zł, który poszedł się... przejść... A miałam dzisiaj śmigać i zaplanowałam wyjazdy na cały następny tydzień 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się