Wybory 2015 i to co po wyborach.

Tylko ciekawe co na to Unia ???
Choć pomysł w UE nie nowy.

Kraje wrogie biznesowi


Podwyższaniu podatku od konsumpcji towarzyszył trend znaczącego obniżania obciążeń przedsiębiorstw. Firmom najwięcej zabiera rząd Francji, który z każdego euro zysku zainkasuje ponad 36 eurocentów podatku. Równie opresyjne systemy podatkowe mają Malta (35%), Belgia (34%), Portugalia (31,5%), Włochy (31,4%) oraz Grecja i Hiszpania (po 30%). Nic dziwnego, że wszystkie te kraje ogarnięte są kryzysem gospodarczym i finansowym.

Najlepsze warunki podatkowe do prowadzenia biznesu oferują Cypr i Bułgaria, gdzie górna stawka wynosi 10%. Przedsiębiorców oszczędza także Irlandia (12,5%), Litwa, Łotwa (po 15%) oraz Rumunia (16%). Polska, Czechy i Słowacja stosują 19-procentową stawkę CIT.

Od początku stulecia największy postęp w dziedzinie opodatkowania firm wykonali Bułgarzy i Niemcy, obniżając górną stawkę po ok. 22 pkt. proc. W przypadku naszych zachodnich sąsiadów haracz pobierany od przedsiębiorstw został obniżony z 51,6% (!!) do 29,8%. Teraz już wiadomo, skąd bierze się dobra koniunktura w niemieckim biznesie, podczas gdy południe kontynentu pogrąża się w recesji. W ostatniej dekadzie podatek CIT obniżyły wszystkie państwa z wyjątkiem Węgier, gdzie w tym roku stawka ta jest o jeden punkt procentowy wyższa niż w roku 2000. Za to w ubiegłym roku Portugalia i Francja wykonały krok wstecz i podniosły opodatkowanie firm.
To jej problem, ze zostawiła tu dziurę do wykorzystania
busch   Mad god's blessing.
27 października 2015 22:24
wrotki, nie zgadzam się z Tobą co do tych optymistycznych wyliczeń, chociażby ze względu na to, że transfer inwestycji wymaga czasu i... inwestycji, do tego trzeba doliczyć czas potrzebny na to, aż się te zmiany spieniężą, płace przy większej ilości pracodawców oczywiście się zwiększą, natomiast to też się nie wydarzy w pół roku. PKB również potrzebuje trochę czasu i to jest raczej dość trywialna wiedza że wszelkie zmiany mają opóźniony wpływ na ekonomię. Te 8-10% to też jak dla mnie zdecydowanie zbyt optymistyczne założenia. Taki wzrost widać przy takich transformacjach jak przechodzą Chiny, czyli catch up&convergence, dość powiedzieć że dzięki temu nadganianiu Chiny 'spełniły' cel milenijny ONZ-tu dotyczący zmniejszenia o połowę ludzi żyjących za mniej niż dolara dziennie. To był przerażająco biedny i zacofany kraj, Polska takim krajem nie jest i z pewnością 10% wzrostu nie uświadczy, nawet jeśli zlikwidowałaby wszystkie podatki. Wystarczy zajrzeć do opracowań ekonomicznych dotyczących rewolucji przemysłowej, kiedy nie było jeszcze państwa opiekuńczego i ogromnych podatków. Zwyczajnie 8-10% wzrostu to jest OGROMNY wzrost, możliwy do osiągnięcia tylko jeśli jesteś krajem podnoszącym się z kolan, w dodatku potrzebujesz dużo bogatszych państw, do których możesz równać poprzez wykorzystywanie istniejącej już technologii z ich krajów.

Polska może najbogatsza nie jest, ale zdecydowanie super biedna też nie jest i tak wysoki wzrost jej nie grozi, niezależnie czy władzę przejmie PiS, Korwin, bolszewicy, czy naziści z ciemnej strony Księżyca. Dlatego nie ma opcji na zniesienie PIT-u i CIT-u przez socjalistyczne partie - ponieważ przy zachowaniu takiego modelu państwa to się po prostu nijak nie zgodzi w budżecie państwowym.
To jej problem, ze zostawiła tu dziurę do wykorzystania


No nie wiem . Co powiedzieli by wyborcy PIS-u że najbogatszym zmniejszają podatek dochodowy  ???  😁 😁 😁

P.S Busch - O przepraszam , mówili że Polska jest w ruinie  🙄 Więc mamy szansę na transformacje i podniesienie się z tych zgliszcz.  😁
Absolutnie sie nie zgadzam. Polski PKB na głowę jest naprawdę dosyć niski, w związku z tym jego duży wzrost jest stosunkowo łatwy do osiągnięcia. I pominelas juz truizm ze nie wielkość budżetu stanowi o bogactwie kraju, a to by wzrosło następnego dnia po likwidacji PIT/CIT.  ale i budżet natychmiast by sie wypełniał, choćby ze względu na oderwanie od tego koryta urzędniczej armii oraz formalną zmianę właściwości siedzib spółek z całej Europy
W każdym zakupionym towarze jest tyle podatków pośrednich że faktycznie dochodowy nie jest już potrzebny , lub powinien być symboliczny. Jak to się dzieje że w USA  dobra luksusowe jak np, samochody są o połowę tańsze jak w Europie i to te Europejskie  😁 Tam to już w ogóle , najbogatsi prawie nie płacili podatków. 😉 Choć i teraz wszystko się zmienło. PO 2 wojnie podatki nie były wysokie co nakręcało koniunkturę na wewnętrznym rynku.
Skoro tak, to dlaczego zasrancy z PO przez 8 lat nawet nie obniżyli podatków dochodowych..? O likwidacji to juz nawet nie mówiąc
Bo musieli mieć stabilną kasę na to co robili. Nie wszystkie inwestycje były z pieniędzy Unijnych. Z drugiej strony mieli ogromny światowy kryzys w trakcie swoich rządów , to nie był najlepszy okres w gmeraniu przy gospodarce. Ale masz rację , że ok 2013/14 powinni zmniejszyć podatki , a nie przedstawiać to jako program wyborczy pod koniec  2015r. To był bardzo poważny błąd za który zapłacili w Niedzielę . Myśleli że jak zrobią piekny kraj to ludzie to docenią ,a zapomnieli że ludzie żeby to docenić ,to muszą być syci i napojeni , wtedy mogą  wstać od stoła , przeciągnąć się , i powiedzieć ,, O ku..a jak tu pięknie ''  😁 😁 😁 A tak , co głodnemu po złotym  pałacu ???

Swoją drogą , szkoda że p. Jarek to nie Clinton i nie powie ,, Najpierw gospodarka głupku '' 😉
Smok10, widzę że ty też jakoś trzeźwiej teraz oceniasz 😁
Ja tam nigdy nie twierdziłam, że będzie "mjód" - po prostu byłam zdesperowana żeby utrącić Platformę.
Nie głosowałam za mitycznym dobrem, tylko przeciwko złu. Przeciwko ludziom, którzy twardo twierdzą, że żadnego zła ani dobra nie ma. I przeciwko kilku dość konkretnym planom, które były mi mocno nie na rękę, czy to materialnie czy niematerialnie. Także przeciwko bezczelności, arogancji, skrajnej manipulacji i jawnym kłamstwom.

Nie, w sytuacjach mocno kryzysowych nie da się skutecznie przewidywać, to czysty hazard. Gdyby było inaczej -"analitycy", którzy zwyczajnie mają farta (i/lub informacje niejawne) nie zarabialiby gigantycznej kasy. I w zasadzie o to jest dym. Że możliwe, że będą zarabiać inni, niż ci, co mieli już tak ładnie poukładane i mogli "przewidywać" - jak Petru z kredytami we frankach.

A do kryzysu doprowadziła Platforma. Czego nie trzeba dowodzić, bo gdyby nie doprowadziła - to nie byłoby "Krwawej Niedzieli", PO spokojnie rządziłaby sobie dalej 🤣 No i... jak choćby twoja wypowiedź wykazuje - w manipulacjach społecznych nie należy się opierać wyłącznie na żarciu, napitku i przyjemnościach wizualnych (i władaniu "głównymi" mediami).
Nawet po tej klęsce np. ty nadal jesteś twardo przekonany, że kiełbasa wyborcza to musi być taka na talerzu, do żarcia.
Mści się kiepska znajomość historii.
A ty jesteś typem filozofa. Oczywiście , każda partia się zużywa zwłaszcza jak ma za sobą starych zdezelowanych ignorantów. Jednych właśnie odwalili , nie będzie już ludzi pokroju Millera , ale zarówno PO jak i PIS trawi ta sama bolączka . Co do kiełbasy wyborczej , to na to najbardziej łapie się prowincja , naród musi być realnie syty wtedy da poparcie . Widać to po stolicy . Wygrała Kopacz bo dostała głosy Warszawiaków a na Kaczyńskiego głosowały słoiki ,więc póki co w Warszawie jest więcej Warszawiaków niż słoików.  🤣

Nie, w sytuacjach mocno kryzysowych nie da się skutecznie przewidywać, to czysty hazard. Gdyby było inaczej -"analitycy", którzy zwyczajnie mają farta (i/lub informacje niejawne) nie zarabialiby gigantycznej kasy. I w zasadzie o to jest dym. Że możliwe, że będą zarabiać inni, niż ci, co mieli już tak ładnie poukładane i mogli "przewidywać" - jak Petru z kredytami we frankach.


O ile w przypadku platformy można było się zastanawiać o tyle w przypadku Kaczyńskiego już nie trzeba. Wystarczy znać jego poglądy i wszystko można przewidzieć . W PO jednak było więcej decydentów jak Jeden.  😁
O ile w przypadku platformy można było się zastanawiać o tyle w przypadku Kaczyńskiego już nie trzeba. Wystarczy znać jego poglądy i wszystko można przewidzieć . W PO jednak było więcej decydentów jak Jeden.  😁

Gdyby bylo wiecej niz jeden to by ich ten drugi lub trzeci do wyborow poprowadzil. A tak wodz, zarzadzil Ewke i oni jak stado baranow poszli pod noz. Ale to tylko ostatni przyklad. Od dawna wiadomo, ze Pis i PO to partie wodzowskie, Tusk wycial w pien wszystkich konkurentow, tak samo jak KAczynski. To sie moze teraz na tej partii zemscic bo nie ma wodza, to beda klotnie. No ale tak juz jest w polityce, ze polityk zawsze dazy do wladzy 😉

Smok10, fejs podaje 🤣, że nie jestem Filozofem tylko... Prorokiem 🙂
I co ma, prorokujesz ???  🙄 Twija ukochana partia ma teraz wszelkie możliwe instrumenty władzy żeby z naszego kraju zrobić ELDORAD   😎 Kraj przyjazny biznesowi z wspaniałą infrastrukturą ,tylko dać ludziom wędkę   🤣 🤣 🤣

http://tvn24bis.pl/ze-swiata,75/polska-na-25-miejscu-w-rankingu-doing-business-2016,589714.html

http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/kwota-wolna-od-podatku-jest-niezgodna-z-konstytucja,589779.html

Teraz powinniśmy siedzieć na dupach i liczyć kasę .  😉
Smok10, może chociaż wytrzymaj nerwowo dopóki nie ukonstytuuje się parlament i rząd?
Wiesz, w zasobach ludzkich twojej znienawidzonej partii też jest trochę ludzi, którzy umieją liczyć.
PO przegięła, bo zasobność państwa nie zależy od poziomu życia elit finansowych, tylko może powolnego, ale stałego wzrostu poziomu życia średniaków (których jest najwięcej).
PO okrutnie wyostrzała krzywą Gausa, czyniła ją stromą. Teraz powinna stawać się bardziej płaska - i tyle.
Smok10, może chociaż wytrzymaj nerwowo dopóki nie ukonstytuuje się parlament i rząd?
Wiesz, w zasobach ludzkich twojej znienawidzonej partii też jest trochę ludzi, którzy umieją liczyć.



Ty chyba czegoś nie rozumiesz.  🙄 Ja mam bardzo rozbudowany instynkt samozachowawczy i uwierz mi że życzę im jak najlepiej i samych sukcesów. Życzę z całego serca , bo muszę . Nie mam już teraz żadnej innej opcji. Co do ludzi , to też na to liczę , ale martwi mnie osoba prezesa i jego otoczenie. Raz już to przerabiałem w swoim życiu. Był wtedy Marcinkiewicz i zapowiadał się bardzo dobrze ,ale wyleciał jeszcze szybciej.  😉 Był ofiarą swojego sukcesu , a tego prezes nie lubi.  😉 Daj choćby boże żeby gdy starowiercy zajmą się najważniejszymi problemami ,czyli pomnikami , śledztwem ,spiskami i knuciem , ci twoi eksperci mogli chociaż zajmować się takimi pierdołami jak gospodarka  itp,  🙄
Rozkład zarobków z definicji nie moze miec cokolwiek wspólnego z krzywą Gaussa. Choćby dlatego ze z jednej strony nie można zarabiać mniej niż "zero", a z drugiej moze byc ktoś, kto zarabia praktycznie nieskończenie dużo. A tak pozostając przy temacie statystyk w zarobków, to trudno o większy błąd niż posługiwanie sie w tym temacie "średnia", która tak naprawdę absolutnie nic nie mówi o zarobkach z których jest liczona. O wiele więcej mówiąca jest np mediana i pewnie wlasnie z tej przyczyny jest poniekąd dla opinii publicznej parametrem tajnym.
halo - Od niedzieli minęło kilka dni a już twoja opcja powoli zaczyna wychodzić raczkiem z tych obietnic.  😁 😁 😁 😂
http://tvn24bis.pl/pieniadze,79/projekt-pis-dla-frankowiczow,589820.html
Hmmm to bardzo ciekawe, co jest w ostatnim linku, bo dziś w radio słyszałam, że prezydent podpisał jakąś ustawę umożliwiającą pomoc państwa w spłacaniu rat kredytów. Ma zależeć od sytuacji finansowej kredytobiorcy i dotyczyć zarówno kredytów we frankach, jak i złotówkach.
Jakaś dezinformacja panuje.
Nie dezinformacja tylko brak informacji. Póki co to prezydent podpisał tylko ustawę o bankowym tytule egzekucyjnym . 😉 Z tej pomocy dla Frankowiczów to szybko się wycofa , bo rachunek jest prosty. Grupa w sumie niewielka a koszty ogromne i może się załamać system bankowy , a na te swoje obietnice  ( tylko pobieżne ) potrzebują pierdyliarda wagonów kasy , więc o banki muszą dbać , jak o krowę żywicielkę  😁 😁 😁 😁 Czyli , karmić poić miziać , a potem spokojnie doić , mięso z krowy je się tylko raz , to wie nawet prezes 🙄
Smok, naprawdę, spokojnie, nie ma co ziać ogniem  😉 w tej znienawidzonej partii i przyszłym znienawidzonym rządzie są ludzie potrafiący liczyć, i to całkiem dobrze. Raczej będą w stanie się doliczyć, na co jest, a na co nie ma, i czy da się skądś wziąć na to, na co nie ma.
Choć fakt faktem - przy tak niebezpiecznie wysokim deficycie budżetowym, że jeszcze ciut wyżej i się nami Unia zainteresuje, to finansowo mają przed sobą trudne zadanie. Ale cóż, akurat ten deficyt nie oni spowodowali, a skoro powiedzieli, że "dadzą radę" - to czekamy i mamy nadzieję, że faktycznie dadzą.  🙂
Oczywiście że dadzą radę , też w to wierzę . Pierwsze co zrobią to ograniczą swoje obietnice o 99% zostawiając sławetne 500 zł na dziecko a i to w zbiurokratyzowanej formule ,a resztę odłożą ad acta. Potem zajmą się Smoleńskiem i wszystkim związanym z tą sprawą . Pierwsze ruchy już widać.  😁 😁 😁
Smok piszesz tak, jakby jakakolwiek partia realizowała swoje obietnice wyborcze...  😉
A swoją drogą wolę obietnice wyborcze niezrealizowane niż "antyzrealizowane" - vide "nie podniesiemy żadnych podatków" rządu Tuska.  😀iabeł:
[quote author=Murat-Gazon link=topic=97161.msg2441631#msg2441631 date=1446101821]
Smok piszesz tak, jakby jakakolwiek partia realizowała swoje obietnice wyborcze...  😉
A swoją drogą wolę obietnice wyborcze niezrealizowane niż "antyzrealizowane" - vide "nie podniesiemy żadnych podatków" rządu Tuska.  😀iabeł:
[/quote]

Ale jeszcze chyba nigdy w historii polskiego parlamentu jedna partia nie naobiecywała tak wiele , tak licznym .

😁 😁 😁 😁
To w ogóle jest sytuacja z kategorii "jeszcze nigdy w historii polskiego parlamentu...", więc zobaczymy, co będzie się działo.
(nawiązanie do wypowiedzi historycznej odebrałam 😉)
Rozkład zarobków z definicji nie moze miec cokolwiek wspólnego z krzywą Gaussa.


Merytorycznie wrotki ma rację. Zarobki nie rozkładają się zgodnie z krzywą Gaussa. Zresztą, nawet, gdyby się rozkładały, to bardzo stromy kształt krzywej oznacza, że wszyscy zarabiają w przybliżeniu tyle samo. Wypłaszczenie zaś oznacza, że pojawia się stosunkowo dużo zarówno tych dobrze, jak i tych słabo zarabiających. No chyba, że autor miał na myśli coś innego, wówczas i ja się chętnie dowiem, co. Czy mediana jest lepsza, niż średnia? Moim zdaniem, żeby zrozumieć,  najlepiej patrzeć nieco głębiej niż tylko na jeden wskaźnik.

Z tego, co ja rozumiem, na nierówności/koncentracje patrzy się zwykle, budując krzywą rozkładu np. zarobków i bada jej kształt (posiłkując się wskaźnikami, typu średnia, mediana, dominanta) oraz budując krzywą Lorenza i mierząc współczynnik GINI (można sobie wyguglować; podaję, gdyby ktoś miał ochotę poczytać na ten temat).

Myślę, że wszyscy by chcieli, żeby zarobki były jak najwyższe, natomiast poziom biedy jak najniższy.

Wychodząc z tej trywialnej obserwacji proponuję spojrzeć na problem inaczej. Zapomnijmy na chwilę o arogancji władzy, ośmiorniczkach, etc., zapomnijmy o niespełnionych obietnicach poprzedniego rządu oraz (niemożliwych  do zrealizowania ?) obietnicach obecnego, zapomnijmy o katastrofie smoleńskiej, krzyżach, etc.

Istnieją różne modele zależności nierówności społecznych i wzrostu gospodarczego. Krótki (i stosunkowo zrozumiały) przegląd można znaleźć np. tutaj. Dość popularna (aczkolwiek krytykowana – w wielu przypadkach się nie sprawdziła, ale jest dość zrozumiała) jest hipoteza Kuznetza (odwróconego "u"😉, wypracowana na podstawie badania kilku znaczących gospodarek, która mówi, że wzrostowi gospodarczemu w początkowej fazie towarzyszy wzrost nierówności a następnie te nierówności maleją (krzywa zależności współczynnika GINI od PKB ma kształt odwróconej litery u). Badacze wydają się jednak  być zgodni w jednej kwestii, że wzrost poziomu ubóstwa zawsze spowalnia wzrost gospodarczy. Optymalna wydaje się zatem równowaga: zróżnicowanie – ok, ale trzeba pilnować poziomu ubóstwa.

Patrząc teraz na ostatnie lata w naszym kraju można sformułować hipotezę, że nastąpił wzrost gospodarczy, któremu towarzyszył wzrost zróżnicowania zarobków, ale niestety, nastąpił też wzrost ubóstwa do takiej skali, że dalszy jego wzrost wpłynął by znacząco negatywnie na rozwój (nie mówiąc już o samym ubóstwie, które, samo w sobie, jest zjawiskiem negatywnym). Jak by nie patrzeć na obietnice PiS, myślę, że można wyczytać kierunek zmian: zmniejszenie zróżnicowania  (a więc w konsekwencji zmniejszenie poziomu ubóstwa), nawet kosztem okresowego zahamowania wzrostu gospodarczego. Jeśli tej formacji to się uda, to może to być dobry punkt wyjścia dla następnej ekipy rządzącej.

Powyższą hipotezę poddaję pod dyskusję.
Nie jestem analitykiem ,ale na pewno zahamowanie wzrostu gospodarczego nie przyczyni się do zmniejszenia ubóstwa  😁 co najwyżej do tego żeby bogaci stali się biedniejsi a ubodzy jak byli ubodzy tak będą dalej. Jedyne co by mogli zrobić to nakręcić koniunkturę , choćby przez zmniejszenie podatków. Tylko kto na to pójdzie ,jak obietnic do zrealizowania ma na qwintyliony pierdyliardów zł. Zaczęto od kosztów i rozdawnictwa a nie od napędzania wzrostu gospodarczego. Jeżeli PIS chciałby naprawdę coś zrobić , to musiał by powiedzieć że te obiecanki to cacanki a zaczynamy od zarabiania kasy . I wtedy jak się nachapiemy to będziemy robić z Polski Raj na ziemi . 😉
No jak, zmniejszenie CIT-u ma być i podwyższenie kwoty wolnej od podatku.
No ja tez analitykiem nie jestem ale tak jak ja to rozumiem, PKB to jest po prostu jakiś tam wskaźnik i przyjęło sie ze w uproszczeniu wskazuje on stan gospodarki ale w rzeczywistości wskazuje on tylko, mówiąc inżynierskim językiem jej "moc". To jaka moc ma urządzenie wskazuje tylko na jego potencjał, efekt ostateczny zależny jest od sposobu (efektywności) wykorzystania tej mocy. Jezeli np kocioł o wielkiej mocy podłączymy do budynku który nie jest dobrze zaizolowany to w budynku bedzie nadal zimno. Tak wlasnie moze byc w PL, Polacy sa pracowici, przedsiębiorczy i zaradni ale jezeli to co wypracują idzie poza granice kraju to ile by nie pracowali nadal sa biedni. Jak to sie moze dziać podawałam przykład handlu, to co wypracujemy, zamiast krążyć w kraju jest w dużej mierze transferowane na zewnątrz. Izolujac dom mozna podnieść w nim temperaturę, nie podnosząc mocy źrodła, moze PKB nie musi rosnąć zeby wzrósł poziom bogactwa.
No i proste , jeżeli chcemy ściągnąć kapitał i nie chcemy żeby ten kapitał płacił podatki za granica , to jaki problem jest dać im takie same albo lepsze warunki fiskalne jakie mają u siebie ? , oczywiście wstrzymując chwilowo rozdęte wydatki .   😉 Jak by co infrastrukturę już mamy . 😉 I wtedy mamy i ciepły dom i kocioł pod parą .  😁
Ja też nie jestem analitykiem (tzn. jestem, ale nie od gospodarki), al ja rozumiem problem tak, że skala ubóstwa jest taka, że zanim pieniądze od tego ściągniętego kapitału trafią do biednego, to ten biedny może umrzeć, mogą nastąpić jakieś rozruchy, etc. generalnie stabilność kraju może być zagrożona.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się