Jeździeckie life hacks, czyli proste triki, które przydają się w stajni

safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
08 czerwca 2015 13:47
Sankaritarina, na tyle łatwo, że w razie potrzeby koń zrywa sznurek a nie kantar czy nie szarpie się z koniowiązem.
Sizale wydają się być mocne, ale to by było na tyle. Wiążę konia do sizalów, wystarczyło że szrpnął porządniej głową i sznurek poooszedł!
A konie w ten sposób nie uczą się uwalniania lub odsadzania?
Mój umie rozwiązywać węzeł bezpieczny (czyt. ciągnie za wszystkie wiszące sznurki), także nie nauczył się szarpania i zrywania sizali. Ma lepszą metodę 😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
08 czerwca 2015 16:29
A konie w ten sposób nie uczą się uwalniania lub odsadzania?


To zależy od konia 🙂
Jak się odsadza to lepiej żeby to robił na sizalu niż biegając potem z koniowiązem po ulicy
Koń zazwyczaj się odsadza panikując, więc raczej się niczego nie nauczy, bo jego myśl jest jedna: jezusmaryjamatkobokso umrę 😉 więc lepiej niech się urwie niż zrobi krzywdę próbując.
Oczywiście są tez cwaniaki, które odsadzają się celowo, ale na takich u nas w stajni był sposób, że się nie wiązało, a przekładało przez kółko długi uwiąz i jak zaczynał się cofać to był czas, aby podejść i zatrzymać 😉
ushia   It's a kind o'magic
08 czerwca 2015 16:41
odsadzanie sie to paniczna reakcja na "poczucie bycia uwiazanym"
wiec na sizalu sie nie nauczy sie odsadzac, bo sizal pusci zanim kon spanikuje

czy sie nie nauczy urywac - jezeli nie jest jakims wrednowatym zwierzatkiem to tez raczej nie, sizal jest jednak na tyle mocny, ze normalnie respektujacy wiazanie kon nie bedzie go zrywal ot tak 🙂
W temacie wiązania- gdzieś wyczytałam i stosowałam-  z dętki rowerowej mocowanie do uwiązu. Ponoć to zapobiega powstawaniu paniki "o jeju jestem przywiązany". Wiązałam tak młode, fakt, że szybko nauczyły się stać wiazane, ale może to ich charaktery na to pozwoliły 🙂
na odsadzanie najlepszy kantar dually, tak samo na oduczenie szarpania sizalów/koniowozów i innych takich.
Kantar dually można zrobić samemu 
Uwaga, uwaga........ TAK, sizale się RWĄ przy odsadzeniu. Od razu. I porządnie. 😎

Żeby nie było - nie zrobiłam żadnych crash testów - zrobiła je kobyła. Może revoltę przeczytała... Natchnęło mnie, żeby dzisiaj przywiązać do tego sizala. Normalna sytuacja, normalne czyszczenie, koń generalnie nieodsadzający się i nauczony grzecznego stania... aż tu nagle kobyła przypadkiem ściągnęła kantar na jedno ucho, od razu spanikowała, odsadziła się - i pach, po sizalu. No to ja sobie już te sizale tam zostawię....  👀
Kantar dually? Przeiceż on leży nisko na kości nosowej i dodatkowo się zaciska  😲 jak koń szarpnie z całej siły w panice i zacznie się miotać to kaplica
konie odsadzają się najczęściej dlatego, że czują nacisk kantara na potylicy. Kantar dually sprawia mu dyskomfort w innym miejscu i jednocześnie pokazuje - uważaj, będziesz walczył, to ja się zacisne; jak odpuścisz to ja też nie będe ciebie juz uwierać. Nie jestem 'naturalsem' ale u nas w stajni kantar dually poskutkował od razu przy odsadzającym się koniu. Zresztą Monty Roberts świetnie opisał wiele jego zastosowań w codziennym treningu.
Zauważ, że linka w kantarze dually nie jest 'opleciona' dookoła pyska, działa tylko na górę nosa, jednocześnie nie blokuje przepływu powietrza. Jakby co, zapraszam na priv.
Averis   Czarny charakter
09 czerwca 2015 12:43
fender, tylko Monty opisał jego zastosowanie przy odsadzaniu w określonych warunkach, na odpowiednim uwiązie i z odpowiednio zabezpieczoną ścianą. A spanikowany koń nie analizuje proporcjonalności nacisku do szarpania. Tak samo jak ponoszącego rzadko da się zatrzymać szarpiąc za wędzidło.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
09 czerwca 2015 12:48
fender, nie wiem, jak u Ciebie, ale moja kobyła odsadza się, bo akurat jakiś ptaszek czy powiewający czaprak ją może zeżreć, czy też jak TheWunia napisała:

jezusmaryjamatkobokso umrę

i raczej przy dodatkowym nacisku na nos byłoby gorzej.  👀

Kantar „pracuje” zaciskając linkę treningową powodującą dla konia niewygodę (rys. 6). przy każdym niepożądanym ruchu konia a komfort (automatycznie i natychmiast) przy ruchu oczekiwanym przez trenera czy jeźdźca. Proces uczenia się konia następuje w momencie samodzielnego znalezienia właściwej odpowiedzi na prośbę trenera kojarzonej z wygodą po wyluzowaniu nacisku linki treningowej.
źródło
Jezus weździe tego JNTB nie cytujcie, nie ma innych stron? Jak tylko widze ten skrót to mi się czytać nie chce
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
09 czerwca 2015 12:58
Nie czytuję stron o naturalu i to jest pierwsze co mi wyskoczyło w googlu  🙄

a co do wiązania koni do koniowiazów...
to uważam ze wiazanie do sizali powinno byc obowiazkowe w kazdym ośrodku!
wiazanie na sztywno konia do koniowiązu grozi tragedią!
zdarzały się u nas przypadki, ze ktos nieswiadomie przywiazał konia do belki zamiast do sznurka, koń się spłoszył czegos, wpadł w panikę i wyrwał cały koniowiąz, z którym wesoło biegł przed siebie stanowiąc smiertelne zagrozenie dla siebie i osób/koni w pobliżu. Na szczęścnie nigdy do tragedii nie doszlo i skonczylo sie na strachu i poobijanych nogach.... a gdyby kon byl przywiazany do sizala przy pierwszym szarpnieciu kon by sie urwał i tyle....
naprawde polecam ten patent! mozna uniknąć tragedii


ja tam uważam, ze szkółkowe konie nie powinny się odsadzać (nie powinno się takich dawać), a wiązanie tak, że przy szarpnięciu ko sie urywa też jest niebezpieczne, bo zerwany kon tez moze być panikującym i ogolnie przemieszczającym - uciec, podeptać, sprowokowac reszte.
nauczenie konia, że jak tylko szarpnie - uwolni się ne jest dobrym pomysłem. po co mają odchodzic, odbiegac od uwiazu jak tylko najdzie je taka ochota??!

bo poleci z koniowiązem?
głupi argument. koniowiąz powinien być odpowiednio solidny, a nie  jakieś prowizorki "na słowo honoru"
bo uwiąz, kantar? to samo....

jeśli koń się odsadza - powinno się go tego oduczyć (i metodą nie jest "szarpne się =się uwolnię" a taka jak np MR opisuje - bezpeiczne miejsce, bezpieczny, mocny sprzęt -  a nie że się ma porwac... ), lub nie wiązać :]
a nie uczyć, że jak tylko ma ochotę musi się szarpać - to się uwolni...
bo to jakby oduczać konia np brykania/czegokolwiek kończąc jazdę/zsiadając po każdym bryku/kończąc wymaganie...
Ale sizal się nie urwie od lekkiego szarpnięcia.
Tak koniowiąz mocny, kantar ekstramocny, uwiąz hipermocny i koń ze złamanym kręgosłupem
drabcio, dużo takich widziałaś?
bo ja chyba jednak więcej tych co sie oduczyły jak zobaczyły, że szarpanie aż się sizal/kantar urwie nie ma sensu. i takich co wiazane delikatnie / do tandety sie nauczyły, ze jak się szarpną, albo szarpnął mocniej to się coś urwie i sobie pójdą..
MR też by chyba tekiej metody nie sprzedawał jakby sie konie zabijały "z klucza" .....
ale - zawsze zostaje sposób nr 2 - NIE WIĄZAĆ ;]

i ...nie dawać takich koni do szkółki - do obsługi klientom. bo tu sedno mojej wypowiedzi
nie zdarza mi się to często, ale w pełni popieram horse_art

koń odsadzający się w szkółce = bomba zegarowa

znałam kilka zwierzaków z podobnym problemem i bardzo łatwo właściciele razem z obsługą wyeliminowali skutki uboczne, rezygnując z ich wiązania - to naprawdę nie jest trudne
drabcio, pokaż mi kantar, uwiąz, czy karabińczyk, który wytrzyma więcej szarpnięć niż kręgosłup konia...  🙇


Znam takie osoby, co w ogóle nie wiążą, bo może się coś stać. Prawda jest taka, że zawsze może się coś stać, choćby nie wiem jak się uważało.
horse-art - podzielam Twoje zdanie.
fender widziałam zastosowanie kantara dually na żywo na koniu, który uciekał wyrywając się właścicielce, koń próbował się odwrócić, gość się zaparł na piętach i padł tekst: jak się teraz nie zatrzymasz to złamiesz nos.. szkoda, że nikt nie pomyślała dlaczego ten koń tak nagminnie ucieka  🙄

horse art jeśli koń odsadza się "bo tak" to wtedy faktycznie trzeba zrobić tak, aby mu się nie udało urwać. Ale mój odsadzał sie w życiu ze dwa razy, gdy tylko coś puściło koń się uspokajał, nigdzie nie uciekał, dlatego przy sizalu to jest jeden zryw na full i już, o dziwo dla konia, że jednak nic go nie zabiło i się uspokaja. Jego mama była płochliwa i zdarzało jej się rwać, tylko, że właściciel stwierdził, że to jest niedopuszczalne i wiązał ją tak, aby nie dawała rady. Złamała ogon, bo nawet sznurkowy kantar z liną przymocowaną na stałe w końcu puścił i klacz wywaliła się na plecy. Dlatego jak ma się urwać to wolę niech się urwie odrazu, a nie zanim się zacznie zapierać i walczyć
drabcio, pokaż mi kantar, uwiąz, czy karabińczyk, który wytrzyma więcej szarpnięć niż kręgosłup konia...  🙇




Zwykły parciany kantar, zwykły uwiąz, zwykły karabińczyk, jedno szarpnięcie i przerwany rdzeń kręgowy. Trup na miejscu.
a koledze w terenie koń dęba stanął i poszedł na plecy - pyk, nie ma konia

serio. boicie się wiązania, to nie wiążcie. bardzo łatwe do wykonania
Zreszta każdy będzie robił co będzie chciał, a offtop jest dosyć spory 🙂
fender widziałam zastosowanie kantara dually na żywo na koniu, który uciekał wyrywając się właścicielce, koń próbował się odwrócić, gość się zaparł na piętach i padł tekst: jak się teraz nie zatrzymasz to złamiesz nos.. szkoda, że nikt nie pomyślała dlaczego ten koń tak nagminnie ucieka  🙄


no to ktoś się nie potrafił kantarem posłużyć i nie dobrał odpowiedniej metody do odpowiedniej sytuacji.
Dla mnie największą głupotą jest doprowadzanie do sytuacji, w której koń odsadzający się/wyrywający się zrywa sznurek i sobie gdzieś biegnie... i przez to uczy się, że może tak wariować, bo wtedy sznureczek pęka i on nie musi pracować.
A na płoszące się konie polecam trening behawioralny u Marka Suligi w Harmony Farm 😉 nawet wypłosze po torach chodzą u niego spokojnie jak psy dla niewidomych...

Ja jeżdże konno u znajomej, też nie wiążemy koni, bo uznałyśmy, ze nie ma potrzeby skoro stoją grzecznie same na korytarzu.
Tez nie musze wiazac, choc ostatnio poszedl mi karabinczyk bo kon postanowil sie jednak zerwać.
Sa sytuacje kiedy trzeba (wet) i kon musi stac uwiązany, bo człek nie utrzyma. I choc niehumanitarne i kon próbuje sie zrywac, to asekuracja z tyłu, mocny kantar, linka i wiąże. Trudno... Jakos w zadnym przypadku nic sie nie stało i mam nadzieje nie stanie. Wole nauczyc/oduczyc niz czekac na weta z poskromem lub głupim jasiem lub samej nie radzic sobie z zabiegami.
Zaczęłam temat prowokacyjnie, bo z opowiesci wetów właśnie znam historyjki o "niewychowanych" koniach. Ostatnio wlasnie znajoma wetka bedąc u pacjenta miala sytuacje, ze kon dla zabawy zrywał sizal i dalej stał prawie w miejscu, ale nie na tyle spokojnie aby bezpiecznie przeprowadzić zabieg. Skonczylo sie dudką i ... innymi takimi 😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
09 czerwca 2015 17:38
Nigdy się jeszcze nie spotkałam z wiązaniem przy wecie, a wręcz przeciwnie, zawsze proszą o odwiązanie i trzymanie. Jak trzeba mocniej przytrzymać, to się robi "dźwignię", przekładając uwiąz przez kółko koniowiązu, jeśli takie posiada. Sama tak trzymałam, nie przy wecie, ale mocno rzucającego się konia, ważę 50 kg i mnie nie przeciągnął - można się zaprzeć, nawet nie używając dużo siły.
Jeden gość, mimo że totalny oszołom nie umiejący jeździć, pokazał mi dwie bardzo przydatne rzeczy - zakładanie ogłowia z naginaniem uszu do przodu (o wiele łatwiej, szybciej i przyjemniej dla konia niż przeciągając przez leżące uszy, jak mnie nauczono w pierwszej szkółce) i "wiązanie" odsadzającego się konia na lonżę/długi uwiąz - tylko oplecione przez kółko w koniowiązie, jak koń zaczyna się odsadzać, to nie trzyma, a jest na tyle długie, że można złapać zanim ucieknie.
Uszy do przodu? Tego nie słyszałam, spróbuję 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się